Co za wykład, ile treści! Piękny obraz o oknie w duszy, które musi być otwarte na Boga, na człowieka - wtedy jest w duszy światło. Ostatni obraz o duchowości, która nie jest przeskakiwaniem siebie a odkrywaniem tego, co Bóg we mnie złożył głęboko kojący. Dziękuję
Władzą, sławą, bogactwem, a więc szczęściem, był kuszony Jezus na pustyni. Kto kocha to życie, straci je, bo naszym celem nie jest szczęście ale życie wieczne w miłości. Kto żyje wiecznie ten i cierpieć potrafi. Kto wierzy ten szczęścia nie szuka, bo pragnienie szczęścia wynika z samowoli. Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a...
@@72dominikaniepl Tu jest pewne nieporozumienie. Żaden człowiek który kocha nie pragnie szczęścia. Matka która kocha dziecko pragnie dobra dziecka nawet jeśli sobie samej i dziecku musi zadać cierpienie. Szczęście łatwo osiągnąć, wystarczy ignorancja, ale nie jest ono dobrem. Dobro jest bytem w którym jest zawarte i radość i cierpienie, ono nie ekscytuje, nie podnieca, nie kusi, nie rozpala u nikogo pragnienia gdyż jest przeźroczyste. Miłość jednoczy w sobie wielość odczuć, jest w niej podnieta, łzy, żar, ruch, spokój, radość, ból, wszystko zmieszane w jedno doświadczenie, jest pełnią, natomiast szczęście jest wyłącznie pozytywne dlatego, można je odczuwać będąc niewrażliwym i obojętnym na innych. Podmienienie tych słów, albo utożsamianie ich, niesie za sobą pewne konsekwencje, jest zwodnicze.
@@72dominikaniepl Szczęście to nie to samo co dobro. Szczęście może dać ignorancja. Człowiek który kocha, np matka dziecko, dąży do dobra i jest w stanie poświęcić swoje szczęście a nawet szczęście dziecka. Dobro nie kusi, nie pociąga, nie wyzwala pożądania dlatego człowiek może tylko pod wpływem miłości chcieć dobra, a właściwie to ma je wtedy i chce je tylko powiększać, może za nie oddać własne życie albo się unieszczęśliwić na całe życie. Pragnienie szczęścia wymaga obojętności na cierpienie innych, studzenie swojego współczucia, i zawsze poczucia oddalenia, dystansu, natomiast dobro przeżywa cierpienie innych jak własne a nawet i mocniej. Miłość jest stanem pełnym, jest w nim ból i radość zmieszane w jedno doznanie, szczęście jest stanem tylko pozytywnym, jest niepełne dlatego nie jest wieczne. Są solidne konsekwencje poznawcze pomieszania tych pojęć. Nie ma już ani Greka ani Żyda, ich mądrości nie dają nieśmiertelności. p.s. Wcześniejszą odpowiedzieć nie opublikowało, więc piszę po raz drugi.
Dziękuję serdecznie, bardzo cenna rozmowa i dużo treści do przemyśleń. Im więcej wiemy, tym większe zadziwienie i stwierdzenie niczym Sokratesa " Wiem, że nic nie wiem" ❤❤