3:13 zaawansowany astmatyk (paręnaście lat choruje) przychodzi z pomocą! Najzwyczajniej w takiej zadymionej klasie nie moglibyśmy siedzieć, bo zbyt poważne ataki duszności mogą dla nas skoczyć się szpitalem. Często osoby chorujące na astme w takich sytuacjach zbyt szybko i łapczywie próbują złapać powietrze co jeszcze bardziej pogarsza sytuacje. Sorki memorki, ale dopóki sala nie będzie wywietrzna dokładnie to siedzimy na dworze ze swoimi lekami :D
Oczywiście ja w takiej klasie dostałabym ataku paniki połączonej z dusznościami co jeszcze bardziej pogarsza sytuacje. Wiadomo astmatyk musi brać wolne oddechy, by wszystko przywrócić do normy, a ja bym jeszcze musiała być na lekach uspakajających:(
Historia od historyka: mój nauczyciel ma znajomych w branży dziennikarskiej i tam jak ktoś ma groźbę zwolnienia pisze horoskopy. Horoskopy to ostatnia deska ratunku dla dziennikarz. Jak to usłyszałam to aż mnie zatkało.
@@nightingalex9754 Wątpię, żeby było o tym głośno w końcu nawet horoskopy mają się dobrze sprzedawać. Ale moja ciocia, która ma syna w redakcji powiedziała podobnie.
U mnie w podstawówce, mieliśmy taką akcje, że osoby, zamiast wyrzucać jedzenie kładły je w takim specjalnym pudełku, a później ktoś inny mógł sobie brać. Ta akcja była super, zwłaszcza, że w moim następnych szkołach bardzo często ktoś był głodny bo wziął za malo jedzenia, zapomniał, albo rodzice dawali mu mało, bo żyli w skrajnej biedzie
No i bardzo fajnie, bo u mnie pamiętam nie raz były sytuacje w podstawówce że ktoś wyrzucał jedzenie do kosza bo "mama mu zrobiła nie takie jak chciał" zamiast jak człowiek oddać komuś kto nic nie miał
pamiętam, że u mnie w szkole był taki pomysł ale nigdy nie został wdrążony w życie niestety. W zerówce często dzieliłam się lub brałam więcej kanapek dla dziewczynki, która nie miała jedzenia w szkole. Nigdy nie miałam problemu aby jej oddać swoją kanapkę lub jej część
u mnie w podstawówce (już 7 klasa nojs) to raz w szatni od w-f w kiblu były kanapki w worku jeszcze chyba i jeszcze coś miałem ale zapomniałem a tak wgl to u cb też niespłukiwali gówna w klasie 1-3 ? bo u mnie zawsze kible cały zasrany był XD
Ogólnie taki projekt jak - bierzesz jedzenie jak potrzebujesz, a zostawiasz jak nie potrzebujesz - to lodówki społeczne. Mam jedną w mieście, ale w szkole też byłyby fajnym pomysłem. Tylko wykluczalyby sklepik, bo zamiast zarabiac z niego ludzie braliby darmowe rzeczy
@@Kokosowedraze u mnie sa automaty ale ciagle tam sa jakies 3, 4 klasy i nie mozna nic kupic, ewentualnie kiedy koncze o 16 i kiedy juz ich nie ma, wiec jak dla mnie taka skrzynka to super pomysl
Tak szczerze, to u mnie w szkole wprowadzono "różowy skrzyneczkę". I dziewczyny które potrzebują podpasek/tamponów mogą sobie z niej wziąść, a jak mają nie potrzebne to mogą przynieść i uzupełnić. Co ciekawe skrzyneczka działa całkiem sprawnie, ale jako ze w naszej szkole 80% to dziewczyny, to każda klasa składa się po 40 zł na rok i samorząd uzupełnia jeżeli się kończą, a nie uzupelniają. Fajna sprawa, tym bardziej że działa.
Mi w podstawówce mama robiła kanapki z czekoladą, więc kiedy nie zjadałam ich, zawsze oddawałam koleżankom. Jako, że były z czekoladą to nigdy nie miałam problemu ze znalezieniem chętnej osoby. Ostatecznie każdy był zadowolony (nawet przyjaźń z moją bestie zaczęła się od kanapek)
Piękny odcinek. Chłopak od pudełka jest cudownym aktorem. Jego scena gniewu była najbardziej przekonującą sceną ze wszystkich rzeczy jakie oglądałeś. Brawa dla niego. A i ustalcie proszę jedną wersje kogo mam subskrybować.
Zaskakująco realistyczne są niektóre teksty tego od kanapek, wcześniej nie słyszałam, żeby ktoś w tym serialu używał takich słów jak "zajebiście" i jeszcze tego nie wypikali, na dodatek :)
ten filmik sprawił że mega przypomniała mi się podstawówka 🥺 jedna z naszych polonistek prowadziła akcje kartonu na kanapki w naszej szkole, pewnego dnia nawet telewizja przyjechała i udzielaliśmy wywiadów, o ile dobrze pamiętam to nawet jakaś szkoła z warszawy dzwoniła czy może również wprowadzić taki karton u siebie. Bardzo wam dziękuję, że mogłam wrócić myślami do tamtego okresu❤❤
Nie wiem, co można zrobić z tym wyrzucaniem jedzenia, bo uważam, że jak coś komuś nie smakuje, to nie powinno być przymusu, żeby to jeść. Taka skrzynka, to niby fajny pomysł, ale znając realia szkoły, małe szanse, żeby się to udało. No chyba, że ktoś to porządnie zaplanuje, a ktoś inny będzie o to naprawdę dbał i tego pilnował. I trzeba mieć pomysł, co zrobić z tymi rzeczami, których nikt nie weźmie.
3:22 brzmi jak poradnik do jakiejś skomplikowanej gry survivalowej gdzie ten kryształ jest dropem z jakiegoś bossa i odnawia 5 punktów głodu i 3 punkty zdrowia xd
Kocham Wasze odcinki ale dzisiaj to już mistrzostwo, nie pamiętam kiedy ostatnio tyle razy się zasmiałam oglądając coś xDDDDD zazwyczaj mam blokadę i najwyżej myślę sobie "no śmieszne" ale dziś parsknęłam wielokrotnie XDDDDDDDD Pozdrawiam!
Laska z Chłopaki nie płaczą to zmarnowany potencjał na kolejne charakterystyczne filmowe postaci. Mógłby w każdej komedii grać rolę zjaranego gościa, który zawsze gdzieś się plącze w pobliżu.
Jeden wątek: czary, narkotyki, jakąś walnięta tajemniczą łaska, życie duchowe Drugi wątek: A BYŁ SE GŁODNY GOŚCIU, ZJADŁ KANAPKĘ I ZROBIŁ PUDEŁKO NA NIEPOTRZEBNE JEDZENIE
W szkole w, której pracuje jest taka jadłodzielnia może off top, ale właśnie polega dokładnie na tym co w tym odcinku, dobre info dla młodzieży i wszyscy zrozumieli zasady☺️
ta uduchowiona laska "powinna dostosować się do zasad panujących w szkole, u siebie może robić co chce" meanwhile religia w każdej szkole państwowej i krzyże wiszące nad drzwiami XDDD
@@jakubkamieniarzO tak, tylko potrzeba zgody rodziców, którzy nie rzadko nie zgadzają się. Dopiero jak jesteś pełnoletni to możesz, więc faktycznie kurwa. Nie trzeba.
A ja sobie wierzę siły natury i nie przeszkadza mi kiedy ktoś się śmieje z typiary co okadza klasę w szkole albo leczy kogoś grając na bębnie bo to już jest totalne ekstremum i bycie odklejeńcem. Dziękuję
U mnie w szkole są takie koszyki gdzie można oddawać jedzenie, tylko ze nawet jeśli coś jest dobre i tak nikt tego nie je, i przeważnie ludzie jakieś głupoty tam kładą typu zepsuty kefir, pamietam jakieś zepsute kabanosy które śmierdziały na cały korytarz
Większość ludzi którzy tak się podniecają Ayahuasca i ogólnie szamanizmem praktycznie nic nie wie ani o kulturach które owych praktyk używają ani o szerszym antropologicznym i historycznym kontekście XD
3:44 uważam że ran na jakiś czas odkażenie np. swojego salonu nie jest złe, albo medytacja na uspokojenie się, ALE KTO PALI ZIELSKO W KLASIE I PRZYNOSI GŁAZY DO SZKOŁY
Wiecie ;) demonologia była dłuuugo legitną "nauką", odkąd Watykan zbanował i zmodyfikował kilka dzieł zawierających najwyższe rytuały demonologiczne (te przyzywające szefa) i cipi je w swoich bibliotekach, to jestem szczerze zainteresowany zawartością. Zgadzam się z Wami, że pierdu szmerdu o wibracjach i energii to dość gruby cringe, ale z drugiej strony chrześcijańska mitologia jest turbo interesująca i polecam się zagłębić; zagłębić nie wkręcić ;) lepsza fantastyka niż Tolkien imho ;D
U mnie w szkole, zawsze na początek roku, są zbierane pomysły aby zmodernizować szkołę. Właśnie moja przyjaciółka, zaczerpnęła pomysł z tego odcinka (pudło na żarcie), i go zgłosiła. Sprawdza się do teraz i jest zajebiście
Oooo Słuchałam podcastu o AJoŁasce, brzmiało jak totalna odkleja i oczywiście niezbyt prawda, ale pewnie po prostu dlatego, że jest haluconagenna czy tam cokolwiek innego... Nie mogę się doczekać żeby zobaczyć jak się skończy ten odcinek 💙💙
Sam w szkole rok temu miałem taką tackę na żarcie, którego nie chcesz i uważam to za dobry tylko niestety u mnie się nie sprawdził, bo technikum i każdy robi sobie tyle żarcia ile zje lub kupuje na przerwie, więc na początku tylko było żartowanie w sposób co kto najgłupszego do jedzenie przyniesie (typu mrożona pizza, zapiekanki, karma dla psa) i potem inni to brali dla żartu i jedli (lub zabierali dla swojego psa) a potem to stało już puste.
Wystarczyłoby gdyby sklepikarka miała nad tym piecze a oddawane kanapki miały karteczkę z podpisem. Wtedy w razie zatrucia czy czegokolwiek wiadomo kto był by winowajcą. A ktoś za kogoś nie mógłby się zbytnio podszywać bo trzeba by było ukazać legitymację szkolną pani sklepikarce