Pamiętam jak koleżanka napisała do mnie SMS, rok 2007: "nasz dyrektor się powiesił w auli". Byłam w drodze nad morze, na wakacje, do mojego taty. Dwa dni wcześniej dyrektor rozdawal nam świadectwa i brał udział w przedstawieniu dla odchodzących klas, w tamtym roku właśnie dla nas. Straszne.
U nas był nauczyciel muzyki, ale chciał założyć kółko harcerskie, byliśmy na pierwszym spotkaniu, nie pojawił się, nie pojawił się przez następny tydzień, po tygodniu żona znalazła go powieszonego w garażu
W naszej szkole jedna z 3 nauczycielek matematyki powiesiła się w toalecie dla personelu za pomocą takiej dużej ekierki drewnianej do rysowania po tablicy. Stało się to w 2001 roku, jeszcze wtedy nie chodziłem tam do szkoły
W jak strasznie beznadziejnie musi czuć się człowiek , który chce popełnić samobójstwo. O czym myśli? Ze nie ma wyjścia z sytuacji? Problemy finansowe, złamane serce,śmierć bliskiej osoby? Co może być przyczyną ? Zawsze zamieram w bezruchu na wiadomości o tego rodzaju śmierci. Sama szukam odpowiedzi na powyższe pytania... kilka lat temu samobójstwo popełniła moja pierwsza platoniczna miłość. Miał 25 lat. Do dziś nie mogę się pozbierać, do dziś nie byłam na cmentarzu. A kiedy patrzę na nasze wspólne zdjęcie ... żal ,smutek i gniew mnie ogarnia. Nie mogę patrzeć na Anie jego młodszą siostrą ... te oczy takie podobne. Pokręcone i nie sprawiedliwe jest życie kolego.
Samobójstwo popełnia ktoś kto nie widzi sensu w życiu, kto sobie nie radzi i nie akceptuje faktu jaki jest świat. Ktoś kto nie ma bliskich. Ktoś kto nie widzi rozwiązania i nic mu się nie udaje. Jeśli życie nie ma dla kogoś żadnego sensu to zakończenie go jest czymś dla tej osoby normalny. Sam czasem rozważam samobójstwo, ale chciałbym najmniej cierpieć
Gapa nie chce aby to zabrzmiało jak truizm ale spróbuj może z kimś pogadać ,strasznie to smutne ze tak piszesz ,ze masz takie myśli ...dużo w życiu przeszłam ale nawet w najgorszych momentach uważałam i nadal uważam ze zawsze warto żyć -nawet po długich niedobrych okresach za zakretem czekają w końcu pozytywne i super chwile,których się będąc w dole ani nie spodziewamy ani nie wierzymy ze nadejdą - ale niespodziewanie nadchodza i daja wiare ze warto dla nich zyc -daje słowo :)trzymaj się cieplo:)
Przyszli samobójcy mają duże rodziny i wielu bliskich. Nie muszą mieć kłopotów finansowych ani żadnych innych materialnych. Wystarczy nie okazywać miłości swoim dzieciom i bądź pewien, że albo się zbuntuje i sam siebie ogarnie z dala od rodziny, albo właśnie powoli wkrada się w jego serce depresja, która nie leczona prowadzi do samobójstwa. Co takie osoby czują? Że pomimo iż wszystko mają, to są nieakceptowani i odrzucani, nierozumiani... Wychowani tak, by zawsze wiedzieli że są bezużyteczni (nikt tego wprost nie musi mówić). Przez to lęk przed życiem wkrada się do duszy coraz bardziej, aż dochodzisz do takiego momentu że boisz się coś samemu zrobić. Boisz się nowych rzeczy, lękasz się świata, ludzi, sytuacji. Nie wiesz jak wyrazić swój ból duszy, swoje lęki i obawy. Przestajesz wierzyć w siebie, w swoje możliwości. Nie wierzysz, że to da się rozwiązać, że tak nie musi być, że da się z tego wyjść... Boisz się najprostszych rzeczy, boisz się postawić innym ludziom, bo wiesz że ciebie odrzucą. Pozwalasz innym by tobą manipulowali, bo czujesz że sam sobie nie dasz rady. Nie widzisz wyjścia z różnych sytuacji swojego życia, chcesz umrzeć, bo życie cię męczy no i inni ludzie nie interesują się tobą. A skoro nikomu na tobie nie zależy wtedy nie widzisz sensu życia, jest męczące. Dodam tylko, że to wszystko dzieje się podświadomie, bo świadomie na takie coś się nikt normalny nie zgadza. Inni popełniają samobójstwo przez biznesy lub w wyniku np. gwałtu, skrajnego poniżenia, którego nie można znieść. Młodzież jest bardzo na to narażona, bo w ich przekonaniach możliwości na pomoc są ograniczone, o ile nie znikome. Można także popełnić samobójstwo spontanicznie - bo czegoś się przerazimy i boimy się konsekwencji. Ale to chyba raczej rzadkość... Głównie mówię tutaj o głębszej depresji, która narasta latami, a nie w ciągu paru dni. Żeby wyjść z takiego stanu trzeba pozwolić komuś na dostęp do twoich ran i bólu. Ktoś musi wiedzieć co przeżywasz, ale niestety nie łatwo znaleźć kogoś, kto ciebie zrozumie. Trzeba wyczaić komu możesz powierzyć swój ciężar życia. Bo prawda jest taka, że samemu NIE DA SIĘ z tego wyjść! Jeżeli nie macie kogoś takiego w swoim otoczeniu, to trzeba poszukać obcej osoby - psychologa (którego też nie łatwo znaleźć). **Samemu trzeba poprosić o pomoc, nie czekaj aż ktoś to zauważy! Bo ludzie mogą nie rozpoznać, że cierpisz!** Nie jest łatwo rozpoznać taką osobę, która cierpi. Tacy łatwo ukrywają swoje serce przed innymi, bo wiedzą że nie mogą się tym z nikim podzielić (obawa przed odrzuceniem, potępieniem). Tak bardzo są zranieni, że ukrywają swój ból przed innymi, wiedzą że nikt ich z bliskiego otoczenia nie zrozumie. Często ci, którzy nie doświadczyli tego wyśmiewają się z cierpiących, bo nie rozumieją takiego stanu duszy... To jest przykre, ale tacy nie pomogą 'depresantom'. Pewnego dnia tracimy jakąś znaną nam osobę, bo nie wiedzieliśmy co przeżywa i z czym się zmaga. Nie trzeba tego rozumieć, ale słowa "weź się w garść" działają jak kropla przepełniająca czarę. Tym możemy tylko pogłębić taki stan. Dobrym krokiem dla innych może być sama gotowość wysłuchania takich osób. Niech ci, co cierpią, zobaczą w nas osoby, którym mogą powiedzieć 'coś więcej'. Wtedy jest szansa na uratowanie kogoś. Podsumowując: Moim zdaniem depresja jest wielką raną serca - raną emocjonalną. Rana staje się w pewnym momencie nie do zniesienia i wtedy dochodzi do samobójstwa. Często dzieci, jak widzą rodziców którzy się zabili, przeżywają traumę i za X lat sami mogą popełnić samobójstwo. Nie oskarżajmy i nie obwiniajmy tych ludzi, bo z tym bólem duszy wtedy zostali sami. Ból życia ich przerósł... Jako dziecko byłeś dla niego ważny, ale życie okazało się zbyt dużym ciężarem, i nawet ty nie mogłeś pomóc.
Prowokowanie wymiotów niszczy zęby, a on miał je w prawie idealnym stanie. Pewnie to było zwykłe zadrapanie. No nie jest to istotne, ale te teorie spiskowe i to co ludzie potrafią wymyślić, to wydaje się aż być niewiarygodne, ale zawsze może okazać się pomocne. Skoro sprawa śmierci mężczyzny była tak głośna, że nawet znajdował się o tym artykuł na wikipedii to jakim cudem nikt z rodziny albo chociaż sąsiedzi nie zauważyli żadnych wpisów z jego zdjęciem... Bardzo ciekawie przedstawione 😇👏
Ale skoro w internecie były napisane artykuły o jego śmierci to tym bardziej były już wcześniej w radiu, gazetach czy telewizji. Więc dlatego jest to dziwne, że przez tyle czasu rodzina, sąsiedzi i znajomi myśleli, że zerwał z nimi kontakt, skoro sprawa nabierała rozgłosu z powodu tajemniczego samobójstwa
Chyba po raz pierwszy tworzę swoją własną teorię na temat czyjego samobójstwa... Mężczyzna był Kanadyjczykiem, miał z kimś poważnym i niebezpiecznym nieprzyjemności, a więc zaczął uciekać - świadczy o tym lokalizacja jego śmierci, akcent i dziwne zachowywanie się (chciał, aby jak najmniej osób wiedziało, gdzie jest - to potwierdza też, że jego przeciwnik mógł być naprawdę kimś niebezpiecznym, mającym kontakty w zasadzie wszędzie). Uciekał, dlatego miał tak mało pieniędzy (a przypominam, jego ciuchy nie były najtańsze. Może to też świadczyć, że już od jakiegoś czasu uciekał) i wynajął pokój w tanim hotelu w niezbyt zamieszkałym miejscu. Największą rolę odgrywa moim zdaniem tutaj karteczka ,,suicide", która była napisana innym charakterem pisma. Możliwe, że ktoś groził mu i przez dostarczenie mu karteczki zakomunikował mu, co ma zrobić, aby np. jego rodzina nie zginęła, kolejny zamach nie miał miejsca - świadczy o tym niezbyt wygodna pozycja śmierci, w sumie, popełnienie samobójstwa w ten sposób jest nieco niekomfortowe (możliwe też, że ktoś go udusił, a potem upozorował jego samobójstwo). Jakoś nie wierzę, aby było to jedynie samobójstwo. PRZYPOMINAM, TO TYLKO MOJA TEORIA. ZAPRASZAM DO DYSKUSJI :)
Nie jest powiedziane, że był z Kanady. Recepcjonistka powiedziała, że chyba miał kanadyjski akcent, ale nie była pewna. Mieszkał w hrabstwie Alameda, które znajduje się w Kalifornii. To wszystko jest w filmie jasno powiedziane, słuchaj uważnie. A sekcja nie wykazała, że był duszony, bo nie był.
Nadal nie słuchasz uważnie - po identyfikacji bliscy mężczyzny nie zgodzili się na upublicznienie jego danych. Proponuję jeszcze raz obejrzeć materiał.
Okay, dziękuję za uwagi. Choć równie dobrze mógł urodzić się w Kanadzie, a potem przeprowadzić się do Kalifornii i w Stanach dostać obywatelstwo. To tylko hipoteza, a co do rodziny: napisałam ,,np", czyli nie podałam tego tłumaczenia za najpewniejsze. A rodziny ofiar często nie chcą upubliczniać danych. Cóż, nigdy nie dowiemy się, jak było zwłaszcza, że sprawa jest bardzo dziwna. Dziękuję za miłą dyskusję ;)
A może kartka z napisem "SUICIDE" miała być "SUICIDE NOTE" (list pożegnalny), ale pisząc to słowo, uznał, że napisze od nowa? Wielu ludziom zdarza się zaczynać coś pisać, ale jak uznają, że kartka czy słowo nie jest wystarczająco estetyczne, wyrzucają ją i piszą od nowa na innej.
Fister mógł napisać oba wyrazy na środku, jeden pod drugim, to się nie wyklucza. Mógł list napisać na drugiej stronie. Tez myśle, ze chciał coś zakomunikować czy przekazać, ale zaniechał.
@Fister - mógł napisać to na środku kartki, żeby z drugiej strony kartki zawrzeć treść. @demi2k - jak powyżej, plus albo chciał kartkę złożyć i zostawić jedną stroną z tytułem "Suicide Note" albo obawiał się, że kartka spadnie/przewróci się na drugą stronę i ktoś ją wyrzuci.
Twój głos robi taki klimat... idealnie... to jest mój ulubiony kanał z takimi sprawami, widać ze się do tego nadajesz. Jest to jednymi taki kanał robiony z pasja, podchodzisz z wielka precyzja do każdego odcinka. Gratuluje kanału.
Dla mnie to jest dziwnie, że żaden z bliskich nie zdecydował się jeszcze odwiedzić jego nagrobka i podać jego prawdziwe imię, żeby widniało na nagrobku. Tak jakby nie mieli do niego w ogóle szacunku... może jednak facet miał coś na sumieniu? Albo patologiczna rodzina, może jego rodzice się go perfidnie wydziedziczyli i to mogło go w jakimś stopniu załamać? A podpis mógł mu przyjść do głowy jako pierwszy lepszy od jednych z książek, które kiedyś czytał i zapamiętał najlepiej.
Kiedy ujawniono tożsamość Buckskin Girl, jej krewni niemal od razu padli ofiarą nagonki. Krewni Stevika z pewnością chcieli tego uniknąć. Poza tym, skoro Stevik postanowił że odejdzie pod tym imieniem, wypada to w sumie uszanować :\ sama nie używam w ogóle swojego "prawdziwego" imienia a mój wniosek o zmianę został odrzucony więc.
I jak zwykle przy takich tajemniczych sprawach więcej jest pytań i teorii spiskowych niż odpowiedzi. Kim był? Dlaczego wybrał taki sposób śmierci? Skąd pochodził? W każdym razie, sprawa bardzo ciekawa i podejrzana. Co do śladów na kostkach-mógł je zrobić sam. Albo celowo, albo przypadkiem. A decyzję bliskich rozumiem. Da się pogodzić z zerwanie kontaktu. Ze śmiercią w końcu też. Ale taka decyzja Stevika musiała być niesamowitym ciosem... 😐😞 Szkoda mi też tej pokojówki. Musiała być przerażona... Chyba się powtórzę, ale Pan prowadzący ma super głos 😉😘
Nie rozumiem narzekania na to, że ktoś inny już o tym nagrał ( nie tylko tu, tak ogólnie). Skoro kanały są o podobnej tematyce, to chyba oczywiste, że od czasu do czasu nagrają o tym samym.
dużo teorii w komentarzach ja tez mam pewne podejrzenia data śmierci to nie cały tydzień po zamachach z WTC , uciekał i nie chciał aby ktokolwiek dowiedział się kim był, ktoś poniżej słusznie zauważył możliwe , że ktoś konkretniejszy go szukał i chciał dopaść. Też ta gazeta jakby szukał informacji, musiał szybko zdecydować się na śmierć skoro np miał nie otwarte rzeczy jak szczoteczkę i paste do zębów.Który samobójca planuje swoją śmierć ...i kupuje szczoteczke oraz pastę do zębów. Ja wlasnie przychylalbym się do zamachó z WTC moze był zamieszany może zmarła tam jego ukochana osoba, sporo osób po zamachach odebrało sobie życie z różnych powodów zazwyczaj był to szok i depresja po stracie bliskiej osoby. Bardzo to wszystko ciekawe
Ja się tylko przyczepię "nieotwartej szczoteczki". Czytałam o samobójcach. Potrafili nawet wstawić wodę na herbatę po czym zejść do piwnicy i się powiesić. W wielu sytuacjach to impuls decyduje. Mało który samobójca przed zamachem na własne życie zamyka swoje sprawy, konto w banku, oddaje książki do biblioteki i żegna się z rodziną.
Przed każdym filmikiem z tego kanału mam takie wewnętrzne "ugh, nie oglądnę, nienawidzę morderstw". . . . A potem, jak się pewnie już domyśliliście, oglądam. Kilka razy.
1)Skoro podał fałszywe dane jakby nie chcąc, żeby ktokolwiek go odnalazł - "nie chcę z wami utożsamiać się nawet po śmierci"? 2)Pomimo mocnego nagłośnienia sprawy rodzina, wychodzi na to, nie starała się go odnaleźć To może powodem tego wszystkiego był jakiś wielki zatarg, konflikt, inna przykra historia na linii Stevik - rodzina🤔
Niektórzy chyba nie dotrwali do końca filmu. Przecież ta sprawa znalazła rozwiązanie dzięki bazie DNA. W chwili śmierci miał 25 lat, był mieszkańcem Hrabstwa Alameda (Kalifornia). Odciski palców zdjęte pośmiertnie zostały porównanie z odciskami palców, które pobrano od niego za życia, gdy był uczniem (w ramach programu identyfikacji dzieci). Jego rodzina nie zdecydowała się na ujawnienie jego danych publicznie. Cały czas myśleli, że ich krewny żyje i po prostu nie chce z nimi utrzymywać kontaktów. Inny materiał o tym: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-oyIQnGUA6Zg.html
Jak dostaje powiadomienie to sie tak ekscytuje ze nieważne co bym robiła to biegnę do pokoju z kubkiem kawy,zamykam drzwi i zakładam słuchawki i to jest właśnie to co najlepszego robiłam w wakacje 😂👌
Nie chcialabym byc bron boze niemila, ale interesuje sie ta sprawa juz od jakiegos czasu i przeczytalam chyba wszystkie artykuly w kazdym jezyku jaki znam. Sprawa z pokojowka sie nie zgadza. Kobieta weszla tam przypomniec mu ze ma sie wymeldowac lecz gdy zobaczyla w jakiej pozycji sie znajduje stwierdzila ze sie modli i nie chciala mu przeszkadzac. Zadzwonila wiec ona po pracownika motelu bo nie za bardzo wiedziala co zrobic. Dopiero gdy ten meczyzna przybyl na miejsce i wszedl do pokoju zobaczyl ze rece Lylea zwisaja bezwladnie wzdluz ciala i dopiero ten mezczyzna podszedl blizej odkrywajac ze Lyle nie zyje. Jesli bedzie potrzeba moge nawet ponac link do artykulu gdzie mozna znalezc ta informacje. Tak czy inaczej material swietny! pozdrawiam
nie mam pojecia. Wlasnie to jest jeden z powodow przez ktore sprawa mnie tak bardzo ciekawi. Przykre jest natomiast to ze akurat w tym filmiku sa tylko podstawowe fakty i to nie wszystkie (!),a nie zostalo poruszone nic co tak naprawde sprawia ze ta sprawa robi sie ciekawa i zagadkowa :/
@@_adoracja ale on powiesił się na pasku i od strony wejścia do pokoju nie widać go było w internecie są zdjęcia i jak to wszystko konkretnie wyglądało możesz sobie zobaczyć
Dla mnie jest to jedna z najbardziej interesujących i tajemniczych historii. Cała tajemnica związana z jego prawdziwym imieniem i pochodzeniem, niewiedza rodziców na temat tego, co się z nim działo...Sam fakt jak to wszystko zakończył. Jego śmierć była dosyć nagłaśniana w mediach, ale jego rodzina i tak uważa, że nic o tym nie wiedzieli. Czekałam na filmik z jego udziałem, super robota!
Mieszkam w Illinois zdarza sie bywac,w Kanadzie niesieciowe motele.wynajmuje sie na tzw.gebe mozna powiedziec Kazimierz Wielki,jak placisz pierwsza dobe
No... Nigdy się nie znudzisz, choć znam już tą historię na wylot i tak sobie nie odpuszczę obejrzenia Twojego odcinka, to byłby po prostu grzech:) Gościu, masz talent, głos, klimat, wszystko na najwyższym poziomie! Tak trzymaj❤️
Trafiłem na Twój kanał w zeszłym roku w lipcu w bardzo przykrych okolicznościach, gdy zaginął mój kolega (głośna sprawa, Sunrise Festival w Kołobrzegu). Wtedy kanał był jeszcze bardzo skromny. Od tamtej pory oglądam w sumie każdy odcinek... Niby przykra historia, ale zawsze jest z tego jakiś pozytyw. Masz świetne materiały, nigdy nie klikam łapek w górę bo mi się nie chce, ale postaram się o tym pamiętać :)
Świetny materiał, nigdy nie słyszałam o tej sprawie, a naprawdę mnie zaciekawiła. Podoba mi się w jaki sposób opowiadasz, w taki zajmujący i ciekawy, dlatego często wracać do Twoich materiałów. Jak zawsze czekam na kolejny materiał. Miłego dnia :)
Uwielbiam Twoje filmy! Widać, że wnikliwie badasz materiały na temat każdej prezentowanej przez Ciebie sprawy, a tego mi na polskim yt o tej tematyce brakowało. Dzięki! :D
Dobry ten kanał. Lubię posłuchać o takich historiach. Robisz dobrą robotę. Szkoda, że tego typu kanałów na polskim YT praktycznie nie ma :/ Zawsze lepiej się słucha ojczystego języka :)
Z tą rodziną musi być coś nie tak. Napewno w telewizji pokazywali zdjęcie chłopaka i szukali osób, które go znają. Poza tym, co to za rodzina, która nie szuka bliskiej osoby? A może to samobójstwo przez nich?
Uwielbiam twoje filmy, ale muszę przestać oglądać je w nocy, bo siedząc sama w pokoju czuję się obserwowana ;p Twoje filmy nawet gdy nie są straszne wywołują u mnie ciarki
2 dni temu oglądałam film o tej sprawie u Karoliny Anny (a nawiasem mówiąc fajnie byłoby Cię z nią zobaczyć) ale na Twoim filmie dowiedziałam się wielu nowych rzeczy. Uwielbiam Twoje filmy, seerio. A co do sprawy, to wydaje mi się, że miał jakieś długi lub był powiązany ze światem przestępczym i albo oni mu kazali to zrobić, albo te długi były takie mocne, że sam postanowił to zrobić.
Facet był okazem zdrowia, zadbany. Markowe, droższe ciuchy. Dało mi do myślenia to, że rodzina nie chce się wypowiedzieć na ten temat. Był młody, pierwsze co mi przyszło do głowy to, to, że pochodził z bogatej rodziny, a ona w końcu postanowiła odciąć, go od kasy. Może nie poradził sobie na własną rękę, a teraz rodzinie wstyd plus nie chcą złej opinii i dlatego właśnie odmawiają podania jakichkolwiek informacji.
Jak tylko zobaczyłem datę jego śmierci od razu pomyślałem że to może mieć jakiś związek z 9/11... Może faktycznie w zamachu zginął ktoś kogo znał bądź kochał. Albo może znał zamachowców nie wiedząc o ich zamiarach. Może pomógł im, może z nimi mieszkał... a potem nie mógł się pogodzić z tym co się stało. Uciekł na drugi koniec kraju i tam odebrał sobie życie... Pochodził wprawdzie z Kalifornii ale rodzina myślała że urwał z nimi kontakt. Mógł w tym czasie mieszkać na Wschodnim Wybrzeżu.
Zakończenie historii w żaden sposób mnie nie dziwi, potwierdza to, co jest najprostszym rozwiązaniem - chłopak nie chciał żeby jego rodzina się dowiedziała, że nie żyje i tyle. Wywołał u nich przekonanie, że po prostu nie chce z nimi kontaktu a potem się zabił. Może mieli nienajlepsze relacje skoro rodzina to przyjęła i go nie szukała, co by się zgadzało z tym, że nie otrzymał od nich pomocy w swojej trudnej sytuacji psychicznej (pozwolę sobie tak to określić). Być może dopiero po ich opuszczeniu zdecydował się na samobójstwo, ale podejrzewam, że w ogóle dlatego zaplanował 'ucieczkę'. Najwidoczniej mimo wszystko chciał im oszczędzić życia ze świadomością, że ich syn się zabił. Rodzina prawdopodobnie nie chce po prostu, żeby wszyscy się dowiedzieli, że nie szukali swojego dziecka, które było w tak złej kondycji psychicznej, więc nie zgodziła się na ujawnienie jakichkolwiek szczegółów. Smutna historia, ale nie widzę powodów by postulować spiski. Co do pisma, które jest inne - myślę że po prostu jak pisał na recepcji nie było mu zbyt wygodnie, mógł być zdenerwowany (mi się często trzęsą ręce jak coś piszę gdzieś na szybko ma jakichś listach obecności, wpisach w księgi itp.), to pismo jest bardzo niedbałe. A w pokoju usiadł na spokojnie i powoli starannie zaczął pisać jakąś wiadomość, ale zrezygnował ostatecznie. Stąd różnica w piśmie. Warto zauważyć że i tu i tu użył liter 'drukowanych', najwidoczniej taki ma nawyk. Ci, co podejrzewają, że to nie samobójstwo to proponuję zadać sobie pytanie jak tłumaczą te kartkę - ktoś przyszedł go zabić i co, zaczął pisać że to samobójstwo niewiadomo w jakim celu, a potem uznał że nie trzeba i beztrosko wrzucił te kartkę do kosza? Bez sensu kompletnie. Z innych rzeczy, można podejrzewać ze wcale nie napisał tej kartki tam w pokoju, może zrobił to już dużo wcześniej i nosił te kartkę ze sobą, żeby mu przypominała w jakichś sposób dlaczego chce to zrobić czy coś albo dostał ją od kogoś nieżyczliwego, kto mu zasugerował ze powinien się zabić. Ale to raczej głupie pomysły, najprostsze rozwiązanie zazwyczaj jest prawdziwe.
Ahh jak mi dobrze że oglądam Cię od 15k subskrypcji. Tak jak napisałem kiedyś napisze teraz, robisz mega robotę, karmisz tymi filmami moja ciekawską duszę. Dzięki Ci za to!
myślę, że wielu z nas miało kiedyś myśli samobójcze. Jedni poddając się chwili, odbierają sobie życie od razu. Inni żyją w stanie zawieszenia do następnej porażki. Albo nas te przykre życiowe doświadczenia wzmocnią, albo przegramy.
Może wspólny odcinek z Karoliną Anną? A o innym charakterze pisma ja np posiadam 2. Może tu też było podobnie? Inne pismo w księdze a na karteczce znacznie utrudni identyfikacje i pozostawi wiele wątpliwości, prawda?
Jestem jak zawsze pod wrażeniem jeżeli chodzi o jakość materiału. Co do "Stevika", bardzo tajemnicza sprawa, patrząc na stan czyli brak upojenia alkoholowego czy działania innych substancji psychoaktywnych postanowił się zabić, w dodatku w tak trudnej pozycji. Musiał mieć ogromną motywację a podanie fałszywych danych rzeczywiście wskazuję na wcześniejsze zaplanowanie wszystkiego. Szkoda że już się nie dowiemy co tak naprawdę wtedy zaszło. Ciekawa ta teoria z 11 Września (:
Rodzina myślała że żyje... Chyba za bardzo się nim nie interesowali skoro myśleli że zerwał kontakty i gdzieś się zaszył. Czyli musiało być kiepsko w tej rodzinie. Może to jest właśnie trop dlaczego to zrobił...
Jego prawdziwe imię i tak wypłynie. Nie wierzę, by nie dokopano się do ksiąg absolwenckich lub by któryś z jego szkolnych znajomych, sąsiadów, ludzi z jego miasta nie skojarzył faktów. Poza tym jego nagrobek, który jest nadal bezimienny powinien zostać opatrzony jego imieniem i nazwiskiem dla samej godności umarłego. Nie wierzę, by rodzinie na tym nie zależało. Choć w sumie, skoro myśleli, że przez tyle lat się na nich focha, to pewnie nie mieli dobrych relacji. Możliwe, że uciekł z domu po kłótni z rodziną i nie wiedząc, co dalej począć ze swoim życiem, skończył ze sobą. To smutne, że tak młody człowiek zdecydował się na coś takiego i w dodatku nie było tam nikogo bliskiego, kto by przejął się jego śmiercią.
Matko, ta muzyka na końcu aż mrozi krew 🙄 Chcemy więcej filmów! Masz Patronita? Kesteś jedynym RU-vidrem, którego chętnie bym wsparła, chociaż jeszcze nie wiem jak to działa 😁
Uwielbiam takie materiały. Jak już jesteśmy przy nierozwikłanych sprawach to może nagrasz kiedyś coś o zaginięciu Maury Murray? Z tego co widzę już nawet sam James Renner zaprzestał wpisów na blogu. Temat się zapętlił. Dziewczyna znikła bez śladu.
Powieszenie się w taki sposób wcale nie jest takie trudne, bo nie chodzi o duszenie się, tylko o przerwanie rdzenia, potem się już nie ruszysz nawet jeśli będziesz przytomny i zmienisz zdanie. Wystarczy podskoczyć i podciągnąć nogi pod siebie, żeby pętla szarpnęła.
Kiedy oglądałem ten kanał kilka lat temu nie sądziłem że może wyjść z tego taki wspaniały kontent!!! Powiedzmy sobie szczerze: 2-3 lata temu twoje materiały były amatorskie i nie miały podejścia do tej profesjonalnej i świetnej roboty jaką robisz dzisiaj!!!
Nieważne ze było u kogoś skoro Karolina ma głos który np mnie nie wprowadza w takie uczucie co tutejszy prowadzący (za co szanuje i pozdrawiam ;) ) ale to wcale nie znaczy ze nie lubie tamtej dziewczyny,jest świetna ale dzieki dwóm filmom moge wybrać głos ktory bedzie mi odpowiadał
I bardzo dobrze. Trafia do każdych osób, nawet do tych, którzy nie są zbyt rozumni. Według mnie Karolina jest najlepsza i razem z "Niediegetyczne" stworzyliby duet idealny
Gam bollek ;3 dlatego moim zdaniem to fajnie ze kazdy znajdzie cos dla siebie 👌 do takich filmów sie nadaje idealnie,potrafie sie mega wczuć i bardziej mnie ciekawi
Witam. Materiał ciekawy nawet bardzo. Na kartce z motelu zobaczyłam takie pismo jak moje kiedy piszę prawą ręką (jestem osobą leworęczną) czyli nabazgrane. Zastanawiam się czy to bez żadnych wątpliwości było samobójstwo.... Również zastanawia mnie ta szczoteczka do zębów z pastą. Jeśli jechała bym się gdzieś zabić na hu byłabym i szczoteczka z pastą?.... Pozdrawiam
Wiesz mnie się zdarzyła taka akcja - pani wstała, wyprowadziła psa, zrobiła dzieciom śniadanie, ubrała, zawiozła do przedszkola i szkoły, po drodze do domu zrobiła zakupy, wróciła do domu; przygotowała sobie wszystko do robienia obiadu i sprzątania, dała psu jeść... po czym poszła do łazienki i tam podcięła sobie żyły. Nikt nie wie po co, dlaczego i hmm czemu to tak akurat wyglądało. Gdyby samobójcy byli tacy mili że zawsze nagrali by jakiś zestaw kaset, napisali manifest albo chociaż głupi list - to jakże by było prościej...
Właśnie się dowiedziałam że takie same znamia które występują w objawach Russella mam ja na rękach.. Co najdziwniejsze nie choruję na żadną bulimię czy anoreksje...
