12:00 Według geografii wiedźmina przestawionej w W3, Skellige nie leży na drodze z Zangwebaru do Ofiru. Prawdopodobnie jest to po prostu jakaś duża wyspa na wschodzie czy coś takiego. A i pogrzebałem trochę w języku. Wydaje się zwyczajną kalką Walijskiego, przerobioną nieco, tak by nauczycielka się nie skapnęła.
Przeszedłem "Wiedźmina" kilka razy (gog pokazuje mi ponad 350 h, ale mam podejrzenia, że mogłoby być tego więcej). Myślałem, że widziałem wszystko, co jest tu do zobaczenia. A jednak, po 7 latach, po tylu godzinach, ta gra potrafi mnie zaskoczyć. Nie miałem pojęcia o tej misji. Niesamowite, czego dokonali Redzi.
Gog nalicza godziny, a przynajmniej tak było czas jakiś temu jak sam w Wieśka grałem, tylko jeśli odpalisz grę przez ich launcher. Jeśli zrobisz to ze skrótu na kompie, albo z exe w plikach gry nawet przy włączonym gogu to nie wliczy godzin. To tyle z moich obserwacji. Dobrej nocy
@@starygrzyb3 wydaje mi się, że nie masz do końca racji. To, w jaki sposób odpalisz grę raczej nie ma znaczenia (bo odpalałem grę z pulpitu), ale czasem GOG po prostu ma "zwiechę". Przez ostatnie dwa tygodnie przeszedłem po raz kolejny "Wiedźmina" i porobiłem brakujące osiągnięcia. Jednak gra nie zawsze to zauważała i dopiero kolejnego dnia, przy ponownym wykonaniu koniecznych warunków, zdobywałem osiągnięcie. To wyglądało tak, jakby jednego dnia połączenie z gog było przerwane, a pojawiało się dopiero przy kolejnym odpaleniu gry.
O koniach w paski jest też wspomniane w Wiedźminie 1, mówi o nich Ogrodnik stojący przy szpitalu Lebiody który widział je w Zerikanii gdzie był na wyprawie z kompanie Słodkiej Trzpiotki. Więc ci ludzie mogli być też z tego państwa.
O tym samym pomyślałem. Południca po prostu pojawia się dopiero po wykonaniu tego questa, aby z nim nie kolidowała. Takie rozwiązanie zostało wykorzystane w przypadku wielu innych aktywności w grze.
Nie ma za co;) na profilu xletalisa jakaś walijka przetłumaczyła w komentarzach całość dialogów, ale nic odkrywczego z tego nie wynika. Może rzeczywiście miało to nam zryć beret, a może.. będzie to kolejny sekret do rozwiązania;)
Ta genialna gra chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać! Obecnie przechodzę ją 10 raz, czekam na upgrade na ps5 I przejdę po raz 11 😁 a tak by the way, zajebisty materiał
uszanowanko, a ja mam pytanie bo nie czytałem książek wiedźmina jeżeli tam jest to opisane, a zawsze mnie ciekawiło co w ogóle Ciri musiała zrobić w wieży na koniec gry żeby powstrzymać białe zimno, jest może gdzieś filmik o tym albo jak nie ma to była by szansa na stworzenie takiego? :3
Akcja książek toczy się przed trylogią gier, więc nie znajdziesz tam dokładniej odpowiedzi co się stało z ciri jak weszła do wieży pod koniec w3. Natomiast motyw wieży pojawia się praktycznie przy każdym kulminacyjnym momencie z nią związanym więc można doszukiwać się pewnych powiązan
Opis Wdowiej Groty kojarzy mi sie z Odyseuszem i jedo powrotem z Troji. Żona na niego również czekała odżucając zalotników, a w opisie jest też mowa o ucieczce z niewoli u piratów, a Odyseusz uciekł z wyspy Polifema.
11:00 a ja myślałem że Nilfgard jest największym kraje a tu prosze jaki malutki w porównianiu do Ofiru czy innych krain, nawet nie wiedziałem że tak wygląda cała mapa uniwersum wiedźmina tyle nie wykorzystanych lokacji które można fajnie zagospodarować w nowy Wiedźminie
Słynny chat wypluł takie słowa: "Kamień, ogień i woda. Nic nie jest wieczne. Wiatr zanosi purpurowy płomień. Upływa bezliczny czas starożytnej ziemi." Zwroty walijskie użyte w tym tłumaczeniu: "Maen" oznacza "kamień". "Vire" oznacza "ogień". "Fi" to "i". "Llaid" oznacza "woda". "Unaddan" to "nic". "Nidyn" oznacza "nie jest". "Bodi" to "wieczne". "Aer" oznacza "powietrze". "Vid" to "wie". "Ir" oznacza "wiatr". "Wifin" oznacza "zanosić". "Diniwaed" to "purpurowy". "Purfel" oznacza "płomień". "Blaedin" to "bezliczny". "Dilai" oznacza "upływa". "Unrhiv" to "bezliczny". "Dwidfel" oznacza "czas". "Araell" to "starożytny". "Maenhynin" oznacza "ziemia". "Slande" to "bez końca". "Fiaid" oznacza "starożytny". Czyli dalej bez sensu
Jak da się to co ona mówi w tłumaczu na walijski to śmieszne słowa wychodzą podejrzewam że jest to mieszanka kilku języków. Gdyż Helpea fi - to pomóż mi po Walijsku
Bez tego filmiku miałbym kolejne godziny "Sherlockowania"... To nic, że teraz masz tylko 43 tys. subbów. Kiedyś inne pokolenia wezmą się za to samo co ja teraz i ten filmik, jak i inne Twoje, będą na wagę złota, a oceny i wyświetlenia poszybują w górę. :) Byłabyś świetną wiedźminką, a REDzi powinni to wyróżnić!
A co jeśli pochodzą z kolonii dawnego państwa wchodzącego w skład Nilfgaardu znajdującej się w Zangwebarze. To by tłumaczyło zebrę na herbie. Poza tym południe Nilfgaardu jest blisko Zangwebaru-podobnie jak na południe od Dawnego Świętego Cesarstwa Niemieckiego leży Afryka.
Język nie brzmi jak południowy. Ma cechy twardego nordyckiego języka. Ich ciuchy też nie wskazują na południe. Podobnie cera. Zebra w godle nie musi sugerować południa. Jest przecież też misja w której dowiadujemy się że jakiś szlachcic przywiózł księżnie Zebrę tzn konia w paski. Więc może to coś powiązanego? Nie podejrzewał bym cięć budżetowych. To raczej nie byłoby drogie rozwiązanie. Cerę mieli gotową. Stroje mogłyby być podobne jak Zerrikańskie. Z drugiej strony można też założyć że przebrali się w ciuchy tutejsze dla kamuflażu. Kolejne pytanie, na co czekali w jaskini? Misję odkryłem akurat sam, jednak nigdy nie ma cierpliwości sprawdzać wszystkich opcji i każdego rozwiązania.. dlatego podziwiam twoją determinację i ciekawość. Smacznej jagodzianki.
Ta cudzoziemka ma głos Keiry Metz. No i wygląda jak 30% innych postaci. Ja to ogólnie chciałbym żeby w wiedźminie 3 była o wiele większa różnorodność twarzy, głosów i modelów poruszania się. Każda czarodziejka ma ten sam sposób gestykulacji, inne wieśniaczki też zresztą. Wiem że wiązałoby się to z dodatkową pracą ale na miłość boską, stworzenie kilku modeli twarzy więcej a potem wklejenie ich do powtarzalnego modelu mimiki nie jest czymś trudnym do zrobienia. Takie szczegóły nie psują rozgrywki, ale jak się człowiek zacznie na tym skupiać to ma się wrażenie że stworzone zostały dosłownie 3-4 modele twarzy męskich i żeńskich. Co do sposobu poruszania się to wydaje mi się że pasowałoby dodać więcej dynamiki. Niektóre ruchy są powolne i oklepane. Jezu nie wiem czemu napisałem taki wywód, tak mnie jakoś naszło.
Wedle dziennika znalezionego na statku, cała ta rodzina zachowywała się w sposób jakby to ująć, daleki od cywilizowanego, prawdopodobnie tak samo było też w ich ojczyźnie gdzie sprawowali okrutne rządy i zostali obaleni, patrząc na cały przebieg tego questa to wydaje się najbardziej prawdopodobne.
Ta juz ci wyjaśniam czemu nie możesz znaleźć tej kobiety z dzieckiem. Wspominałaś z jakich są krajów na tej mapce były obszar na którym widniał smok, w wiedźminie jest jedną misja ( nie pamientam czy 3 czy 2 część ) ze idziesz na misję niby znaleźć skarb a potem się okazuje że tym skarbem jest smok który może zmieniać się w człowieka, stwierdzam że to jest bardzo powiązane z tym że ratując kobietę z dzieckiem znikają bez celu bo są smokami po czym jak już strażnika nie ma to mogą się udać kompletnie w inne miejsce i tam szukać spokojnego życia albo specjalnie pojawiły się na skelige aby ktoś wyeliminował osobę która chce ich zabić ponieważ ona zna ich sekret. Takie jest moje zdanie.
Ja bym tą kobietę oddał legalnym władzom, do ukarania za zbrodnie. Wprawdzie mam wątpliwości, ale tego wymagają prawo i sprawiedliwość. I to mi starcza.😄
Gnomie swawole - "Wziąć tłustości z ucha psiego, nią napoić knotek bawełniany, postawić w lampie zielonej nowej, lokować tę lampę między kupą ludzi, będą się zdawać mieć psią głowę". A tu cytat z Imienia róży Umberto Eco "Wiesz, że jeśli weźmiesz maź z ucha psa i namaścisz nią knot, kto będzie oddychał dymem z tego kaganka, pomyśli, iż ma głowę psa, i jeśli ktoś będzie przy nim, ujrzy go z głową psa." Przypadek?
Udało mi się to przetłumaczyć. Tekst ten był napisany w języku walijskim i był zaszyfrowany, aby dodać tajemniczości i wyzwań w grze. Po odszyfrowaniu i przetłumaczeniu na język polski, oto jego treść: "Znajdź mężczyznę, który ma klucz. Przeszukaj ciało pod drzewem. Idź tam, gdzie płynie woda, a znajdziesz klucz do drzwi, ukryty głęboko wewnątrz."
Grając pierwszy raz w Wiedźmina, przypadkiem natknąłem się na tę misję i miałem taki WTF właśnie odnośnie tego, co to się stanęło... Oglądając ten materiał liczyłem, że wreszcie to dziwne uczucie zniknie raz na zawsze, ale teraz tylko się pogłębiło. Dziękuję, kur... zaraza! ;)))
Wydawało mi się że to było w zerrikani. Ofirczycy doskonale opanowali języki. Jednak nie pasuje mi do tego ich cera. jak wiadomo Zerrikańczycy posiadali ciemniejszą skórę tak jak Azar. No i ogrodnik wspomina o wyprawie słodkiej trzpiotki
Jak przechodziłam grę pierwszy raz to od razu zrobiłam tę misję z cudzoziemką, nie sądziłam, że jest jakaś specjalna. Tyle, że ja wcale nie trafiłam na tę wyspę, a jakoś inaczej rozpoczęłam ten quest. Teraz przechodzę wieśka jeszcze raz, to jak znowu mi się to pojawi to dam update.
Film zbierający do kupy całą dostępną geograficzną wiedzę o świecie Wiedźmina byłby przecudowny, uważam zagadnienie ''jak właściwie duży jest ten świat?'' i jak wiele o nim nie wiemy za jeden z najciekawszych aspektów calutkiej serii.
Ten wojownik ma podobną maniere głosu do ofirczyka w bronowitz szkoda że nie można mu powiedzieć o tej misji jescze w sercu z kamienia więzień na statku mówi o koniach w paski
Znalazlem tego questa przez przypadek jak przechodzilem gre pierwszy raz. Przy kazdym kolejnym podejsciu pamietalem o tym ale odwiedzajac znaczniki nigdy sie na niego juz nie natknąłem i po pewnym czasie zaczalem myslec ze to jakies falszywe wspomnienie albo ze cos podobnego w innej gierce byloxD
Uwielbiam Cię za te wstawki z okuratnymi ludzmi Ten gościu, wojownik - mówi o jakimś złu ( być może byli przeklęci) a kamyk myślę że ma jakieś znaczenie, tu jednak zrobili specjalnie nowy przedmiot 🤣
