Tatuaże w Watykanie. Reportaż z wycinków świata  

Kolejnych 400 równie ciekawych sobie życzę i dziękuję za dotychczasowe 🎉

Jestem tutaj właśnie po wysłuchaniu podcastu „Rozmowy w dresie „ Dziękuję bardzo za fajny wywiad ❤

Pani Moniko, podziwiam Pani inteligencję i trafność w punkt danego tematu ❤

Świetne pomysły!

Świetny pomysł dotyczący kursu teologicznego, konieczny, zwłaszcza w świetle braku katechizacji osób dorosłych o której tyle razy była mowa na kanale. Jeżeli mogłabym coś zasugerować, to także Katechizm Kościoła Katolickiego, którego kompletnie nie znamy.Akademia teologiczna, kapitalny pomysł, jestem historykiem sztuki więc także mogłabym służyć jako przewodnik😊Serdeczne gratulacje z okazji tego pięknego jubileuszu😊

Znakomite pomysły ❤

Tatuaże mi się nie podobają, ale uważam je za prywatny wybór. Miałbym problem taki, jak z napisami na koszulkach -- napis/nadruk może być odrażający w treści, czy formie. Sama zasada potwierdzenia chrześcijańskiego życia i się nie podoba, bo znam przykład osoby, której robiono trudności ze ślubem kościelnym, bo kiedyś nie przyjęła kolędy (nie przyjęła, bo uważała, że godzina kolędy była bez sensu -- i to odnotowano w księgach parafialnych). Dużo więc zależy od subiektywnej oceny, co jest, a co nie jest właściwe i ważne. PS. Tatuaże są zakazane w Torze, ale to inny kontekst kulturowy. Tam tatuaż był formą pogańskiego przeżywania żałoby i potępienie wynika z potępienia pogaństwa.

Pani Moniko,słucham Pani zawsze z ciekawością.Mam wielką prośbę o komentarz wystąpienia Rydzyka 14.lipca na Jasnej Górze. Dla mnie był to skandal.

Myślę, że warto skorzystać z Biblii, aby dodać kilka innych fragmentów. Na przykład:Księga Powtórzonego Prawa 23, 2: „Żaden wykastrowany, ani ten, kto ma zgniecione jądra, nie wejdzie do zgromadzenia Pana.”Księga Kapłańska 21, 17-20: „Bo żaden człowiek, który ma wadę, nie może się zbliżać: ani ślepy, ani chromy, ani mający zniekształconą twarz, ani mający zbyt długie kończyny, ani człowiek, który ma złamaną nogę lub złamaną rękę, ani garbaty, ani karłowaty, ani ten, kto ma wadę oka, ani kto ma świerzb, ani kto ma uszkodzone jądra.” W dwóch miejscach Biblii jest napisane o zgniecionych jądrach. Może ten zapis miał na celu zapewnienie, aby pracownicy po prostu, byli „tacy z jajami”.

Eee... katedry. Ja pamiętam, jak wróciłem z wyjazdu do Melku, a potem odwiedziłem kościół św. Józefa w Zabrzu. Perła modernizmu. Nie wiem, jak to nazwać -- ale ta cegła oddycha. Modernistyczne Zabrze zrobiło większe wrażenie (na mnie) niż barokowy Melk.

Czy "personel wyższy" Watykanu jest w stanie przestrzegać choćby połowy przepisów dotyczących personelu technicznego?

Pomysł z wyjazdami bardzo ok ale Włochy w lipcu - piekarnik. Proponuję rozważyć inny miesiąc

Ja rozumiem i popieram te wymogi. Watykan czy przynależne mu struktury mają prawo promować - być może jako jedyne miejsce na świecie - zatrudnienie osób żyjących zgodnie z faktyczną nauką Kościoła (czyli np. nie dla nieregularnych związków), + wymagać stosownego dress code (brak widocznych tatuaży). Kto inny i gdzie indziej może coś takiego? Akurat tacy pracownicy są pierwszym widocznym kontaktem dla pielgrzymów i turystów z całego świata, więc to ważne, jak się prezentują, i unikanie zgorszenia. A poza tym to dobrze, że promowane jest zatrudnienie osób żyjących zgodnie z wiarą katolicką. W Polsce może mało to widzicie, ale na Zachodzie katolicyzm już dawno jest raczej niszą, nawet w krajach które historycznie są/były katolickie. (W Polsce oczywiście też tak będzie, kwestia czasu, a trend jest widoczny.) Swoją drogą, dzisiaj nie mieć tatuaży to już niemal być w kontrkulturze, wśród młodszych osób mam wrażenie więcej osób ma nic nie ma.

Moim zdaniem widoczne tatuaże w wielu zawodach wyglądają nieprofesjonalnie.Tez widząc je, ja się wtedy zawsze zastanawiam jaki system wartości ktoś wyznaje (bo to, co ktoś sobie tatuuje ma znaczenie, wybór symbolu jest ważny dla większości osób, to ekspresja czegoś). Poza tym to, że dzisiaj są tak popularne, że wiele osób ma tatuaż, jakby permanentne oznaczenie skóry było czymś normalnym, ale takie podejście też świadczy o wyznawanych wartościach. W niektórych sytuacjach to obniża moje zaufanie co do profesjonalizmu danej osoby (zależnie od sytuacji/zawodu).

Przecież każdy kto wysłuchał jakiegoś nauczania ks. Glasa to niemal od razu wiedział, że i posługuje w Wlk. Brytanii a nie w Polsce, i że egzorcystą był w angielskiej diecezji i tylko do któregoś tam roku (w książce z TT z 2017 już nie był, sam to mówił), i to nie jest i nie była nigdy żadna tajemnica; a wręcz przeciwnie, to część historii/świadectwa księdza, i jest to kontekst o którym o sam b. często wspominał. Aż dziwi, że dla kogoś to może być nowość i niespodzianka. To tak, jakby ktoś nie wiedział, że np. Adam Szustak jest dominikaninem (a jednocześnie się wypowiadał). Dodam, że swojego czasu (2016-2017) słuchałam sporo jego konferencji, i bardzo mi one wtedy pomogły. I tak, doprowadziły mnie do wolności. Pierwszy raz po latach poszłam do szczerej spowiedzi. Ale także dodały mi nadzieji wyjścia z różnych nieciekawych sytuacji. Zainspirowana, poszłam niedługo potem na lokalne rekolekcje o zawierzeniu się Matce Bożej wg św. Ludwika de Montfort. 'Traktat' miałam w domu od kilkunastu lat (dostałam kiedyś na prezent od babci), nigdy nawet raz nie otworzyłam. Konferencje ks. Glasa o tym nabożeństwie były właśnie tym impulsem. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, to zawierzenie otworzyło mi to zupełnie nowy rozdział życia i kierunek, a opiekę Matki Bożej odczuwam nieustannie, w różnych kwestiach (duchowych i tych 'ziemskich').

A ja popieram wytyczne, które Watykan narzuca pracownikom. I proszę nie uprawiać narracji o samotnych matkach z tatuażami, nie mających na chleb. Wczorajsze komentarze na czacie właśnie tak wyglądały. Raczej nie jest możliwe, że wszyscy bezdomni z Watykanu i samotne matki rwą się do zatrudnienia w administracji watykańskiej czy choćby do układania kwiatów, jak to zostało przytoczone. Myślę, że tacy potrzebujący otrzymaliby pomoc. Chodzi o to, że jeśli KK mówi, że ciała nie należy tatuować, to nie chce przeczyć temu w innych, nawet pośrednich sferach. I uwaga: w komentarzach na czacie czuć od dłuższego czasu religię z kultem Prowadzącej…

😂

Nie lubię prowadzącej ,Głupoty pani opowiada ,Komunia święta nie trafia do żołądka i dalej też nie ,nie rozumiem że nawet księża jej słuchają