Też przeżyłam kuchenne, prawda jest taka, że Pani Magda ma RADAR na syf, przecież wiadomo, że specjalnie usiadła pod tym wiatrakiem, skoro to od razu rzucało się w oczy. Miała udawać, że nie widzi? Jaka rada? Nie bronić się, że syfu nie było, bo ludzie wyciągają wnioski- skoro wcześniej czarny wiatrak nie stanowił problemu, to pewnie nadal są jakieś zaniedbania. Lepiej się przyznać i obiecać, że teraz jest dużo czyściej (I SPRZĄTAĆ) W kuchennych w których brałam udział nie było problemu z brudem, ale to była nasza codzienna praca, zasady i systematyczność.
Oglądałam programy, gdzie pani Magda chwaliła jedzenie i czystość lokalu. Jak jedzenie jest dobre, to pani Magda nie krytykuje, więc chyba nieuzasadnione pretensje.
Magda Gesler, życzy wszystkim to co dobre, We wielu restauracjach doprowadziła kuchnie do porządku, nic dziwnego że nikt do takiej restauracji nie przychodzi, brak porządku i dobrego zdrowego jedzenia!
Pani Justyno, chciałabym słowo bez bezmyślnego nalatywania na Panią. UWAGA: wyjdzie chyba długa epistoła:) Ma Pani wiele zalet, to widać. Postaram się obiektywnie, jak tylko potrafię. Mówi Pani o wielu godzinach nagrań, cięciach i manipulacjach. Hmmm... Każdy, kto podda się tym rewolucjom, musi się liczyć z tym, że ekipa programu musi wyciągnąć z tych nagrań kwintesencję osobowości właścicieli, załogi, błędów w zarządzaniu, organizacji itd. Chodzi o zdefiniowanie problemu i zwięzłe acz ciekawe jego przedstawienie. Przecież to też program rozrywkowy. To oczywiste i nie ma się na co obrażać. Trzeba jak zawsze uważać co się mówi i co się robi, to wszytko. Szczerze: zrobiła Pani wiele głupot podczas tych nagrań, nagadała Pani też wiele bredni. Nie ma co się teraz z tego tłumaczyć. To się zdarzyło i już. Każdemu się zdarza. Ja też mam wiele pretensji do siebie w kwestii głupiego gadania i zachowania. Ale jeśli się dostanie za to po ogonie, trzeba to przemyśleć, zreflektować się i najlepiej przegadać z kimś mądrym. Tu trzeba uważać, żeby z niezbyt mądrym nie gadać, bo nas źle nastawi. Lepiej już zostać ze swymi myślami sam na sam.. Wie Pani co jest najgorsze? Po Pani wypowiedzi widzę, ze niczego Panią ten "wstrząs" z Magdą Gessler nie nauczył. Bardzo mnie to dziwi, bo jest Pani inteligentna. Pani dalej idzie w zaparte. Wszyscy do okola są winni, personel nie jest dość dobry. Ta podła Gessler wraz z ekipą programu zniszczyła Pani knajpę, która przecież i tak ledwie zipała. I w ogóle te przeklęte plamy na słońcu... A Pani w swoim przekonaniu jest nadal świetna, zrobiła Pani wszytko dobrze, tylko "oni" są źli. Na pewno sobie jakoś Pani poradzi w życiu, nie wątpię. Ale będzie to co najwyżej jakoś.. Bez duuużej szczypty autorefleksji, samokrytyki i pokory nie zrealizuje Pani swoich marzeń o własnej niezależności. A szkoda... A tak na koniec: ma Pani w ogóle jakieś ludzkie autorytety w życiu, których Pani słucha? Mam wrażenie, że nie bardzo. Ciężko tak żyć i coś budować. Jest i było wielu doświadczonych ludzi na świecie, których warto słuchać, zdobywać od nich now how, żeby móc potem mądrze samodzielnie myśleć i żyć. Now haow zawsze kosztuje. I nie zawsze chodzi stricte o forsę... Jeśli Pani wytrzymała do końca tej epistoły to wielkie brawo!:) Życzę naprawdę wiele szczęścia i powodzenia:)
To ona też się tu udziela już? Nic dziwnego że leci na pysk jak ona tu gowno znaczy Angole tylko Ramseya kojarzą ta jej "sława" na schabowym i ziemniaczkach jak u mamy nie dojdzie do Manchesteru na pewno 😂
G'......prawda,TRZEBA Z CZEGOŚ ŻYĆ!!!! brawo pani właścicielko gdyby pani była uczciwa to by pani powiedziała, ŻYĆ Z CZEGOŚ TRZEBA!!!!!!!!!!!! Pieprz,żaby pieprzem skoro są lepsze, Tylko nam nie mów co dla nas lepsze :)
Ciekawe czy u Madzi jest tak czysciutko w kazdym zakamarku. Ludzie nie jest mozliwe zeby tak codziennie dokladnie sprzatac bo wogole by nie bylo szans na otwarcie lokalu I obsluge gosci.
myślę, że można, ale po 1, lokal i sprzęt musi być nówka, i codzienne pilnowanie, aby po dniu pracy nie zostawało nic brudnego, bo potem się nawarstwia i jest coraz trudniej. po 2, każdy luźniejszy dzień powinien być przeznaczony na sprzątanie tych miejsc, których nie sprząta się codziennie, np. wiatraków, kaloryferów, lamp, itp Ewentualnie ekipa sprzątająca/sprzątaczka, regularnie do tych rzeczy, do których pracownicy w godzinach pracy nie mają dostępu. Najlepiej iść w minimalizm, nie stosować sztucznych dekoracji, bibelotów, lamp z setką elementów, itp. No i nie ma, że pracownicy siedzą, trzeba ich gonić jak w MacDonaldzie, leni wywalać, bo tak jak tutaj niektórzy pisza, Mac to dla nich wzorzec..... więc ludzie chcą, aby mieli czysto, kosztem poganiania pracowników