Właśnie wróciliśmy z Teneryfy. Tym razem naszym celem wyjazdowym było przede wszystkim nurkowanie, dlatego też od tego zacznę 🙂
Czekaliśmy na ten dzień z utęsknieniem. W centrum nurkowym byliśmy umówieni na godzinę 10:00 rano w Los Cristianos. Na szczęście mieliśmy tam tylko 10 min jazdy samochodem od naszej bazy noclegowej. Pogoda zapowiadała się piękna, wiec z radości przebieralismy nogami 🙂
Na miejscu przywitała nas przesympatyczna ekipa polsko-hiszpanska. Dostaliśmy do wypelnienia kilka form, potem krótkie przeszkolenie i można było wskakiwać w przygotowane wcześniej dla nas pianki.
Jeszcze tylko pas z obciążnikami, butla na plecy, płetwy w ręce i już w pełnym ekwipunku, udaliśmy się w stronę oceanu.
Na miejscu jeszcze sprawdzili jak radzimy sobie z oddychaniem i powoli zeszliśmy w dół ☺️
Miejsce w którym nurkowaliśmy sięgało głębokości do max 7-8 metrów. Jest to zatoka płaszczek i innych gatunków ryb, ośmiornic i podobno czasami pojawia się nawet jakiś rekinek 🙂
Wiatr się trochę wzmógł, fale pojawiły sie nie wiadomo skąd, więc nie było tafli ani na wodzie ani momentami pod wodą. Pływaliśmy większość czasu po dnie i czasami podmuch piasku przesłaniał nas samych 🙂 na szczęście były to tylko krótkie chwile 🙂 W sumie nurkowaliśmy jednym ciągiem 40 min i większość tego czasu woda byla przejrzysta.
Ja byłam wyważona w miarę poprawnie, więc prócz odtykania uszu wraz ze zmianą głębokości nic się u mnie nie działo. Michał natomiast był lekko za ciężki, źle wyważony więc szurał co chwilę po dnie jak płaszczka 😂
To, że się w tym zakochamy po same uszy wiedzieliśmy od samego początku ☺️ Wpadliśmy jak śliwka w kompot ☺️ Świat podwodny jest niesamowicie przepiękny 🤩 więc to dopiero początek naszej przygody ☺️
27 авг 2024