Test lokalizatora notiOne - opinie 

Oczywiście, w lesie lepiej sprawdzi się GPS. Trzeba tylko pamiętać, że nie zawsze GPS jest dobrym wyjściem. jest drogi, większy, cięższy i bateria wytrzymuje max kilka dni. notiOne sprawdza się bardzo fajnie w mieście. Pomaga odnaleźć nie tylko klucze, czy zwierzaki, ale również skradzione samochody i rowery.

@@TosiaSamosia Jaki jest zasięg tego urządzenia?

Włączając Yanosika widzisz liczbę aktualnie dostępnych użytkowników :) Jednak żeby sygnał został odebrany, Bluetooth nie musi być włączony, gdyż aplikacje robią to działając w tle. O ile oczywiście użytkownicy nie wyłączą opcji automatycznego zarządzania BT.

Namierzysz swojego pupila. gdy zbliży się do skupisk ludzkich lub do ruchliwej drogi. Wtedy będziesz wiedzieć w jakim rejonie go szukać.

Pod warunkiem, że tą ruchliwą drogą będzie jechał ktoś kto ma akurat zainstalowaną aplikację, ma włączone wifi i bluetootha? A co w przypadku gdy zawieszka mojego pupila będzie sparowana tylko z moim terlefonem, czy wywoła jakąkolwiek reakcję na czyimś telefonie?

Jedną z aplikacji, które wyłapują sygnał z notiOne i przekazują go na telefon Właściciela jest Yanosik - najpopularniejsza aplikacja dla kierowców w Polsce. Nie mysi być nawet włączona, wystarczy, że będzie zainstalowana na telefonie. Bluetooth nie musi być włączony - aplikacja sama zarządza BT. Odpowiadając na Twoje drugie pytanie: ze względów bezpieczeństwa, notiOne może być sparowany wyłącznie z jednym telefonem. Odbieranie i przekazywanie sygnału przez telefony pośredniczące odbywa się bez angażowania uwagi ich posiadaczy. Dzieje się w to w sposób automatyczny i nie wywołuje żadnych reakcji na telefonie. Jeśli masz więcej pytań, pisz do nas śmiało na: pomoc@notione.com :-)

Każdy lokalizator jest to innego telefonu, nikt nie zobaczy twojego

Czyli do poszukiwania zaginionego pieska w lesie absolutnie sie nie sprawdzi... Patrzac na zachowania zwierzat, ten wroci po kilku godzinach w przyblizone miejsce, bedac nadal w lesie...i skad zlapie zasieg bt... Dobre moze byc w sytuacji gdy auto zostanie skradzione, lub masz problem z lokalizacja ulubionego plecaka,

Tak, modele go! i play są wyposażone w dźwięk. Tak, po włączeniu automatycznie się połączy :-)

Obecnie można te lokalizatory kupić w wielu sklepach stacjonarnych: rowerowych, zoologicznych itp. Ale tam, gdzie na pewno je znajdziesz to punkty Mister Minit :-)

Hej, napisz do nas na: pomoc@notione.com - sprawdzimy co się dzieje!

Sebastianie, z notiOne jestem związana od początku jego istnienia, współpracowałam (i nadal pracuję) nad jego rozwojem. notiOne to nie tylko produkt, ale również szereg projektów edukacyjnych - zarówno dla dzieci, jak i ich rodziców :-)

A specyfikacja tutaj na przykład :-) notione.com/sklep

Masz rację, już nadrabiam :-) Bateria wytrzymuje 10 - 12 miesięcy i jest wymienna :-)

To nie jest Lokalizator a już na pewno nie jest to lokalizator GPS. To jest Tag lub keyfider czyli urządzenie bluetooth które jest wykrywalne przez smartfona ale smartfon musi mieć bluetooth nowszy niż 4,0. Zasięg tego urządzenia to najwyżej 25 m.Służy głównie do pilnowania notebooka czy portfela, bo gdy złodziej oddali się na ponad 25 m to smartfon nam zaczyna alarmować że stracił łączność. Bateria w takich urządzeniach starcza zwykle na 3 miesiące i nie będę podawał czy ten konkretny model wytrzyma ponad pół roku, bo teoretycznie można zrobić większe urządzenie i włożyć tam dwa razy większą baterię. Takich urządzeń są setki i wszystkie pracują z tą samą elektronika i baterią 2032 zatem zapewnienia o rocznej pracy należy włożyć w bajki Czas pracy zależy tak naprawdę od intensywności używania, bo urządzenie ciągle się usypia. Niezależnie czy to jest realne3 miesiące czy teoretyczne 6, to czas pracy na taniej baterii jest akceptowalny.Urządzenie przydaje się to lokalizowania miejsca gdzie się znajduje ale to nie to urządzenie lokalizuje miejsce tylko smartfon z GPS-em który znajduje sie blisko tag-u. Zatem jeśli tag jest daleko od nas to nie ma technicznej możliwości połączenie się z nim i sprawdzenia gdzie jest. Ale taki tag nosi unikatowy numer. Jeśli będzie jakiś inny użytkownik podbnego urządzenia i będzie miał stale włączony smartfon z tą samą aplikacją to gdy zbliży się na odległość do 25 m od tego urządzenia i będzie miał aktywny internet to może przesłać na chiński serwer informację gdzie smartfon był w momencie gdy wykrył zaginiony tag. Taki tak kosztuje nawet ponizej 10 zł a zwykle około 15.Kupowanie podobnych urządzeń za 100 zł lub drożej, nie bardzo ma sens aczkolwiek w cenie jest np darmowy dostęp do serwera na przeciąg roku. Urządzenie byłoby praktyczne gdyby miało 2 razy większy zasięg czyli 50 m, bo można by było monitorować dzieci na placu zabaw.Na dziś nadaje się do pilnowania teczki czy laptopa w biurze.Do monitorowania dzieci czy rzeczy potrzebny nam jest lokalizator GPS/GSM np. w zegarku z którym w każdej chwili można się połączyć i sprawdzić lokalizację. Niestety takie urządzenie jest prądożerne i starcza na kilka godzin a jeśli jest wielkości pudełka papierosów to do 14 dni. Tagi są przydane do monitorowania czy nie zapomnieliśmy ważnej rzeczy np. kluczy, portfela itd. Jeśli mieszkamy w małej społeczności to gdy skradną nam rower czy inną rzecz to mamy szansę znaleźć miejsce ukrycia ale musimy chodzić i szukać w ten sposób, że obchodzimy wszystkie budynki i piwnice czyli najlepiej pod drzwi. Mamy na to sporo czasu do rozładowania baterii.

Obecnie jest opcja alarmu, który włącza się wtedy, gdy lokalizator wyjdzie poza zasięg aplikacji. Jednak już wkrótce będzie dostępna możliwość ustawienia strefy, po przekroczeniu której włączy się alarm.

To nie jest lokalizator GPS co wyjaśniałem w długim wpisie wyżej.Jego podstawową funkcją jest ta której oczekujesz. Smartfon zaczyna pikać gdy złodziej oddali się na 25 m

1. Cieszę się, że mogłam pomóc :-) 2. Doskonale zrozumiałeś jak to działa - dokładnie tak! Sygnał z lokalizatora jest odbierany przez znajdujące się w pobliżu telefony z zainstalowaną aplikacją współpracującą. Obecnie w Polsce jest już ponad 1 milion takich telefonów. Ze względu na specyfikę aplikacji, z którymi m.in. współpracuje notiOne, wysoce prawdopodobne, że złodziej będzie miał na swoim telefonie jedną z takich aplikacji. 3. ;-) 4. Sto lat!

no niestety te poważniejsze gpsy są znacznie droższe, to można kupić tak od bidy, ale ja nie czułbym się tak pewnie z tym urządzeniem.

Przecież tylko o to chodzi nie liczymy się my klienci

@@TosiaSamosia złodziej nic nie będzie wiedział ukradnie rower i to zezlomuje a lokalizator podepnie sasiadce pod łóżkiem i wyda się kto przychodzi do niej

Pewnie sasiad go wywozi ;D

Pracujemy nad tym :-) To tylko kwestia czasu :-)

To ma być tanie w produkcji a nie dobre.

To ma być dobre :-) Jednak im więcej elementów, tym więcej miejsca zajmują. Pracujemy nad tym, by wyposażać nasze urządzenia w nowe funkcje, zachowując ich niewielki rozmiar :-)

Dzień dobry, aplikacje współpracujące z systemem notiOne to Yanosik oraz notiOne. Obecnie jest to już prawie 1,5 mln telefonów w Polsce.

notiOne nie jest GPSem, więc raczej nie sprawdzi się na odludziu. To typowo miejski lokalizator :-)

Skrót myślowy, który zasadniczo każdy rozumie :-)

Działa na każdą odległość, pod warunkiem, że w pobliżu znajdzie się choć 1 z ponad miliona telefonów wyposażonych w odpowiednią aplikację (notiOne lub inna aplikacja współpracująca z systemem). Wtedy informacja o lokalizacji notiOne może być przekazana na telefon odbiorcy nawet z drugiego końca Polski :-)

Dziękuje za odpowiedź. Szkoda że nie można tego umieścić pod skórą ;)

:-D Koszmarny sen każdego nastolatka ;-)

raczej koszmar każdego człowieka.

To zależy od telefonu oraz od częstotliwości używania również innych aplikacji.

Obecnie już ok 1,5 mln telefonów w Polsce odbiera sygnał z notiOne i przekazuje na telefon właściciela informację o jego lokalizacji.

no właśnie podobno inne aplikacje też przekazują te sygnały więc jest szansa że po prostu prawie każdy telefon się w to wpisuje, a to już realnie dobra sprawa

@@jacekjankowski8811 Gorzej w lesie na grzybach, jak psa zgubisz ;)

@@jacekjankowski8811 Owszem inne aplikacje choć nie wszystkie mogą go znaleźć. Ale po pierwsze telefony muszę się ze sobą łączyć wiec muszą mieć internet i zużywać transfer.Po drugie te sygnały muszą przechodzić przez serwer bo tylko on wie który tag należy do którego smartfona.Dlatego właściciele serwera muszą mieć zyski do pokrycia kosztów rozsyłania takich informacji do milionów właścicieli wiec warto sprawdzić jak długo od kupna taka usługa jest darmowa.Z tego co pamiętam to niektóre firmy produkujące podobne urządzenia podpisują że sobą porozumienia że ich aplikacje będą przesyłać te dane na wspólny serwer a nie tylko na swój.Aplikacje są prądożerne więc niech nie dziwi że nawet gdy będzie milion użytkowników to mało kto będzie miał włączoną aplikację. Dodatkowo telefon musi mieć włączone jednocześnie i prądożerne GPS które rozładowuje smartfona w kilka godzin i internet.Mało ludzi się na to zgodzi bo będzie miało zuzywany transfer a Chińczyk nie będzie miał informacji gdzie są tagi a bardziej gdzie są smartfony czyli totalna inwigilacja bo lokalizacja właściciela będzie przesyłana na okrągło.Jeśli właściciele serwerów potrafią sprzedać informacje o lokalizacji właściciela to jest szansa, że będą udostępniać serwery za darmo.Mogą zarabiać np tylko na usługach bardziej skomplikowany np na strefach czyli definiowaniu obszarów w których tag nie powoduje alarmów.Ale z punktu psychologii trudno oczekiwać aby np 1% osób mających aplikację będzie ją miał włączoną.Mimo deklarowanego1,5 mln użytkowników w Polsce ja nigdy nie spotkałem osoby która by to miała włączone.Pozostaje zatem nadzieja ze to sie kiedyś upowszechni .Raczej konkurencja będzie IoT (internet rzeczy) bo takie czujniki potrafią działać na baterii rok i przesyłać sygnał na kilka km a główna zaleta jest ciągłość monitorowania.Obecnie operatorzy włączający 5G deklarują że będą wspierać IoT. trudno mi powiedzieć czy trwają prace aby skrzyżowac oba systemy tagów BT i IoT bo wtedy siatka pokrycia czynnymi urządzeniami byłaby gesta.Patent z tagami BT ma już kilka lat i mało się rozwija.Jedyny postęp to to że przybywa smartfonów i to połączonych do internetu.Jednak upierałbym się, że osób które zgodzą się aby chodzić z włączonym smartfonem aby wykrywać cudze tagi gdy swój zostawili w domu, jest garstka a aby wykryć tak trzeba by do niego podejść na mniej niż 25 m. Urządzenia bardzo przydatne dla starszej osoby, która ciągle coś gubi np klucze. Nadaje się do urządzenia zasadzek na złodzieja roweru trzymanego na klatce schodowej. Nadaje się do walki z kieszonkowcami

Ze względów bezpieczeństwa, jeden lokalizator możesz sparować tylko z jednym telefonem. Jednak jeśli chcesz, by ktoś jeszcze mógł widzieć w aplikacji Twojego notiOne, możesz udostępnić jego widok wybranej osobie :-)

Tak, to nasza główna aplikacja współpracująca. Dzięki temu obecnie już ponad 1 milion telefonów w Polsce pośredniczy w przesyłaniu sygnału z notiOne na dalekie odległości.

Tak, urządzenie pracuje cały czas (wysyła ciągły sygnał). Nie wpływa to na czas działania baterii. Wyposażenie starszej osoby w lokalizator notiOne to doskonały pomysł!

Bateria w urządzeniu jest wymienna i wystarcza na ok 10 - 12 miesięcy :-)

Zgoda na dostęp do zdjęć wymagana jest po to, byś mógł nie tylko nadać imię swojemu notiOne, ale również przypisać mu zdjęcie. Taka personalizacja ułatwia korzystanie z aplikacji, szczególnie, gdy pod jedno konto masz podpiętych wiele urządzeń.

żeby móc dodać własne zdjęcie notiOne - po kliknięciu w edycję

notiOne jest oparty na technologii Bluetooth. Jego sygnał odbierany jest przez telefony wyposażone w odpowiednią aplikację (notiOne oraz inne aplikacje współpracujące). Telefon, który wychwyci sygnał z notiOne ustala jego lokalizację na podstawie danych GPS. Informacja o lokalizacji odnalezionego lokalizatora automatycznie przesyłana jest na telefon właściciela. notiOne przyklejony do wnętrza felgi może być narażony na urazy mechaniczne. Bezpieczniej będzie zamontować go wewnątrz samochodu :-)

"czy będzie wykrywalne przez satelitę GPS ?" Co za idiota to napisał ... Satelity GPS niczego nie wykrywają, techniczny dyletancie !

co to znaczy "aplikacje współpracujące" ? proszę podać przykład 2 aplikacji.

Niestety umowy poufności nie pozwalają na podanie nazw. Jednak w Internecie z łatwością znajdziesz informacje na ten temat :-) Obecnie już ponad 1 milion użytkowników posiada na swoich telefonach aplikacje współpracujące z notiOne.

To urządzenie nie widzi satelitów ani satelity go nie widzą.Ono widzi tylko telefon pod warunkiem że telefon nie jest dalej niz 25 m

BT ma zasięg do max.90 metrów.

nie, nie musi. Aplikacja sama tym zarządza :-)

Hej, mamy na swoim koncie już wiele odnalezionych psów i kotów, a nawet odzyskany skradziony samochód :-) Napisz do nas na pomoc@notione.com, sprawdzimy, czy Twój noti działa tak jak powinien.

Wojtku, oczywiście, że ze względów bezpieczeństwa nie może być takiej możliwości, by raz sparowane urządzenie połączyć z innym telefonem. Wyobraź sobie, że do Twojego dziecka z przypiętym notiOne podchodzi obca osoba i paruje lokalizator ze swoim telefonem - od tego momentu mogłaby śledzić Twoje dziecko bez żadnych ograniczeń. System notiOne uniemożliwia takie działania. Możesz jednak zawsze udostępnić widok danego lokalizatora wybranej przez siebie osobie. jak to zrobić, zerknij tutaj: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-a_0bno4sIU0.html Na przyszłość - zawsze lepiej najpierw zapytać, a potem hejtować, nie odwrotnie ;-)

@@TosiaSamosia A jak ktoś zmienia telefon ? Co w takiej sytuacji ?

Tak, w starszych modelach nie ma diody. Obecny model wyposażony jest już nie tylko w diodę, ale i w dźwięk :-)

Aplikacja jest darmowa, a lokalizator kupisz za niecałe 100zł

@@TosiaSamosia Gdzie w Warszawie można kupic?

Napisz do nas na pomoc@notione.com - pomożemy! :-)