📷 INSTAGRAM @weronikakrasonn @maxkrason 📬 WSPÓŁPRACA max.krason@gmail.com W dzisiejszym odcinku testujemy najdziwniejsze połączenia jedzenia naszych widzek, które ciążę mają już za sobą 😁
Oj się uśmiałam Maxa obrzydzenie i przerażenie jednocześnie jest bezcenne 😅🤣 a kanapeczki z ogórkiem kiszonym i jakimkolwiek pasztetem to smaczny klasyczek, który np jadłam dzisiaj na śniadanie nie będąc wcale w ciąży 😁 i z tych wszystkich połączeń największy hardcore to śledź do którego od zawsze mam obrzydzenie, a z nutellą i monte to wgl apogeum 🤯 Pozdrawiam was ! 😘🤗
Ja obecnie w drugim trymestrze to mam ochotę na ostre, a wcześniej nie lubiłam. Zobaczymy co będzie dalej. Ogórki kiszone, kapuste kiszona i sledzie pochlaniam, ale zawsze tak miałam nawet bez ciazy. Moja mama bedac ze mna w ciazy jadła ziarna kawy jak orzeszki 😅 i kilogramami cytrusy. Ja kawy nienawidzę, pomimo, że jestem niskocisnieniowcem, to nie pijam, a na cytrusy mam alergię 😅 Pozdrawiam ! Fajny odcinek z mama i babcia ❤
Zachcianki ciążowe he he , no u mnie w pierwszej ciąży były to: lody mango i orzechowe, a w drugiej ciąży - konkretne jedzenie i zero dużej ilości słodyczy czy lodów: i obie córki, więc te zachcianki ciążowe nie są zawsze aż tak drastyczne 😉🤣
Będąc w ciąży jadłam placek drożdżowy przygryzając ogórkami w zalewie musztardowej ( do dziś lubię te połączenie), kolejna zachcianka w w ciąży cukierki sezamowe w połączeniu z bułką z ketchupem i surówką, następne połączenie, chleb posmarowany dżemem ze świętojanki i na to kiełbasa ze słoika, jak o tym pomyśle to mnie mdli 🤣🤣🤣
Byłam trzy razy w ciąży i patrzę na to z przymrużeniem oka. Nie odczuwałam większych zachcianek niz nie będąc w ciąży. A już w zachcianki w pierwszym trymestrze to jakoś mi ciężko uwierzyć, mimo że przeszłam cała ciążę bez mdłości.
Wszystko bym zjadła oprócz śledzi. W ciąży ja miałam jazdę na ostre jedzenie, kiszone, a w końcówce ciąży arbuza w każdej ilości:) Pozdrawiam Was serdecznie. Babcia jest the Best!
Babcia i Mama uratowaly odcinek. Tak jak Werke rozumiem, tak Max kompletna porażka. Boi się spróbować nawet kanapki z pasztetem. Sorry, ale jak dziecko, nie spróbuje a już mówi, że nie lubi.
Ja podczas miesiączaki też tak mieszam jedzenie np. zupkę chińską pomidorową do tego czekolada z nadzieniem truskawkowym i parówki albo w stylu coś jak hot dogi z chipsami ketchupem i sosem czosnkowym 😅😅😊
Ja jadłam samą kapuste kiszoną i to tonami jeszcze w sklepie bo nie mogłam się powstrzymać, Chleb ze smalcem i cukrem oraz kabanosy maczane w lodach bakaliowych
Z synem tylko po pasztecie mnie nie mdlilo :D w 1 trymestrze wiec ciagle pasztet z ogorkiem.. z corka obrzyd do miesa i smierdziala mi nieludzko kawa.. potem jak przeszly mdlosci rozne przedziwne polaczenia smakow. Na samym koncu z corcia ciagle mialam smak na slodkie. Z syneczkiem zas na wytrawne. Do teraz jedna lubi na slodko, drugi warzywa ;)
Ja w ciąży miałam dziwny objawy nie mogłam kroić mięsa widok i zapach dla mnie był masakra i wywoływał u mnie mdłości i oczywiście mój ulubiony płyn pod prysznic zaczął mi śmierdzieć i myślałam że skisł wydawał się taki dziwny zapach kwaśny 🙈
Ja miałam mdłości i wymioty do piątego miesiąca na obie ciąże. W ciąży z córka noe znosiłam zapachu kawy parzonej uwielbiałam słodkie i kiszone. Na syna za to uwielbiałam pomarańcze i w końcu polubiłam marynowane grzybki w occie, których wcześniej nie znosiłam a w ciąży mogłam je jeść i jeść.
Ja o pierwszej Ciąży dowiedziałam się kupując poł kilo ciastek i młoda kapustę zajadałam się w tedy w PKS z Kołobrzegu do Pogorzelicy :) różne się dziwactwa :) Smacznego
Co do chleba z masłem i bananem polecam fajne ciasto bananowiec lub chleb bananowy fajny jako zwykłe ciasto lub nawet jako chleb. JA osobiście jak mama pierwszy raz go zrobiła to przez to że mi powiedziała że to jest chleb to jadłam smarując sosem czosnkowym. I tak było bardzo dobre XD
BABCIA NAJLEPSZA 😍😍😍 Kanapka Małysza - chleb z bananem 😂🍌 Ja nigdy w ciąży nie byłam, ale przed okresem dużo osób mówiło, że jem jakbym była w ciąży 🤣🤣🤣 Uwaga : czekolada z musztardą i ogórkiem kiszonym 🤡😂
Czesto kobiety maja odruch wymiotny na zapach miesa, nie jest to wyznacznikiem plci ;) pomoc to ma jakis zwiazek z instynktowna ochrona przed zatruciem czy cos...
Mi po 7 tc tez nie mogłam na zapach i smak mięsa.. same dżemy jadłam i serki almette. Tyle, że moja ciąża długo nie trwała wiec nie wiem jaka płeć, ale byłam w szoku jak faktycznie wszyscy mi mówili że jak kiedyś będę w ciąży i będziesz miała chłopca to odrzuci Cię od mięsa 😊
Nie Maks, nie trzeba być kobietą, żeby próbowac (w końcu to tylko próbowanie a nie opychanie się tym do sytości) dziwne połączenia smakowe, wystarczy nie być takim "francuskim pieskiem" 😅
Francuski piesek...Bo nie chce jeść pewnych rzeczy? Jak ludzie są szybcy do wyzwania innych. Wstręt czy obrzydzenie w większości przypadków nie bierze się z tego, że komuś się z dobrobytu w dupie przywraca a z tego, że ma np. Czulsze kubki smakowe, inaczej uwrazliwione podniebienie, język czy sam przełyk. A czasem sam widok jedzenia u wysoko wrażliwej osoby działa oddychająco. I szczerze mało kto jest szczęśliwy że jest my się ciężko przemoc żeby coś spróbować i żeby weszło w menu. Radzę trochę się do informować i nie szastac trucizna w postaci obelg w internecie. To zatruwa sama ososba która taka obelge produkuje, adresata i przypadkowych czytających. I po co? Mało jadu jest na świecie?
@@izula2195 a gdzie tu widzisz wyzywanie Maksa? Określenie francuski piesek to wg Ciebie jest wyzwisko? No chyba nie. Taka jest prawda, a mogę to stwierdzić po tym, że sama taka byłam jak byłam nastolatką. Dokładnie tak samo wszystko mnie obrzydzalo, nie chciałam niczego nowego próbować, byłam takim francuskim pieskiem (sama się wyzywam, lol). Na szczęście w porę zaczęłam sie ogarniać :) trochę pracy psychicznej nad sobą, wszystko jest do przepracowania. Po krótkim czasie zauważyłam jak wiele traciłam nie próbując nowych rzeczy, gdzie teraz część z nich jest moja ulubiona. Więc się da. A Maks nawet nie chce próbować, i tu jest ten problem. Nie wiem też do końca czy to jest kwestia aż tak wrażliwych kubków smakowych, skoro parówki i inne zapiekanki z biedronki (nie grzeszących dobrym smakiem) zjada normalnie. Uważam, że tu jest duża kwestia pracy nad sobą w tym kontekście :)