Nie weszło na płytę (ze względów cenzuralnych) ale teledysk powstał. Lipiński to resortowe dziecię, to fakt, ale kawałek nie wszedł na płytę ale miał teledysk w TV (i to całkiem udany !)
O czym mówisz?? Jakie "resortowe dziecię"? Człowiek, który tworzył tzw. polską alternatywę w latach ohydy systemu komunistycznego wg Ciebie jest resortowym dziecięciem? Zastanów się nad nomenklaturą, której używasz... Polski rock alternatywny był jednym z najbardziej ekspresyjnych form buntu, swego czasu jedynych możliwych. I kształtował młode - wówczas - pokolenie. Pozwalał na łapanie oddechu wtedy, gdy oddech był zakazany. Tomek Lipiński nie zasłużył na epitet, którym go obdarzyłeś. Należy mu się szacun, za to, że teraz możemy o tym wszystkim spokojnie konwersować. Bo bez takich jak on mogło już nigdy nie być przepięknie, a na pewno nie byłoby normalnie.
@@agna7771 rozwadowskiemu chodzi o to, że tomasz lipiński jest synem eryka lipińskiego, słynnego polskiego rysownika, współzałożyciela i szefa magazynu satyrycznego "szpilki". mam nadzieję, że kelner użył określenia "resortowe dziecko" w sensie ironicznym, bo syn sławnego ojca i z bogatym kulturowym kapitałem w rodzinie. robert brylewski także byłby wtedy "resortowym dzieckiem". albo kelner poszedł w tę samą stronę, co panowie z dezertera - nie udało się zrobić kariery ssąc pałę kapitałowi, to się pluje na sławniejszych kolegów - tamci też zrobili "środowiskową opinię" swemu byłemu wokaliście, skandalowi, że ćpun, kurwa i degenerat, bo bardziej go lubiano od dwóch "geniuszy" kręcących zespołem: matery i grabowskiego. chujowe to jest. czasy były, jakie były. działało się tak, by wyszło jak najlepiej. czasem coś przeszło, czasem nie. różni ludzie tworzyli tzw. podziemie. scensterski puryzm jest dobry dla mentalnych gówniarzy.