TOP 10 najbardziej zaskakujących momentów prequeli 

Dla mnie największym szokiem był rozkaz 66. Do czasu aż zobaczyłem tę scenę zastanawiałem się, jak armia sił dobra ma przemienić się w wojsko Imperium i jak Palpatine'owi uda się wyeliminować tylu rycerzy Jedi w ciągu tylko jednego filmu. Widząc, że Sidious od początku planował szybkie wyrżnięcie w pień Jedi poprzez nastawienie ich żołnierzy przeciwko nim opadła mi szczęka. To było coś niesamowitego i pokazywało, że wszystko, co widzieliśmy w Prequelach było jedynie fazami planu Dartha Sidiousa na objęcie władzy nad galaktyką.

Mnie najbardziej zaskoczyło, że Anakin przeżył, bo byłem w tym wieku, że oglądać mogłem chronologicznie.

Trylogia Prequeli na zawsze w moim serduszku ❤

Moim zdaniem polityka w star wars jest jedną z ciekawszych rzeczy, szkoda tylko że zadko kiedy widzimy ją w innych filmach sagi.

Mnie zaskoczyła po latach niechęć do Jar Jara. Ja trylogię prequeli (zwaną wtedy "nową trylogią") wspominam dobrze, akurat miałem tyle lat by jeszcze móc zobaczyć Mroczne Widmo i nie czuć, jaki ten film jest miejscami "drewniany" i zachwycać się totalną grafiką komputerową, która teraz nie wygląda już tak dobrze jak po premierze.

Wg mnie prequele to najlepsza trylogia. Co prawda zaczynałem od klasycznej trylogii, ale bardziej przekonują mnie prequele. Szkoda, że ta epoka jest tak niechętnie brana pod uwagę w kwestii seriali aktorskich. Owszem, mieliśmy świetne The Clone Wars, które fajnie uzupełniło ten przeskok między epizodem 2-3, ale nadal uzupełnić trzeba dziurę między 1-2 :)

Dla mnie wow byla siła Mace Windu (II i III czesc) i jego fioletowy miecz. Zaskoczony też byłem ślepotą całej rady - takie koksy w mocy a nie ogarneli ze caly czas mieli przy sobie lorda sithów (wszystkie pre), niesamowita grafika (I czesc). Swoja droga jestem r89 wiec mroczne widmo ogladalem jako dzieciak - bylo to dla mnie kosmiczne, moja babcia (mieszkajaca w usa) wyslala mi komplet poscieli (poszewki, przescieradlo, koldre) ze Star Wars oraz N64 z dwoma grami - Racer i Rogu Squadron - nie mam pojecia ile dzieciecych lat zycia na tym przykatowalem :D ale raczej nie malo :D

Co do "czystości" prequeli, to klasyczna trylogia działa się raczej na jakiś zapomnianych przez moc wypizdowach na obrzeżach galaktyki jak jak Tatooine, czy Hoth, a w prequelach to mamy centra galaktyki, pałace itd. Jak dla mnie twórcy powinni zrobić że midichloriany i ten ich wpływ na potencjał w mocy był przeceniany, i w sumie to ich liczba nie ma znaczenia.

Mnie to zawsze zastanawiało że skoro posiadają zdolność telekinezy to nie mogą po prostu wyrwać serca przeciwnikowi, zamiast ryzykować i walczyć na miecze świetlne. Vader w IV epizodzie, zdalnie uśmiercał ludzi dusząc ich. Chyba że ta umiejętność nie działa na innych użytkowników mocy. Ale z kolei Vader wyrwał broń Rewie, czyli jeśli nie działa na same ciała to działa na rzeczy które posiadają.

Mnie się bardzo podobały od zawsze wątki polityczne i z perspektywy czasu uważam ze to była spora odwaga przy robieniu prequeli aż tak zmienić charakter gwiezdnych wojen i pójść właśnie w bardziej polityczne klimaty a nie czysta przygodówkę. Kolejna sprawa która doceniam z perspektywy czasu to nie ma tam na szczęście aż takiej dużej ilości elementów humorystycznych i bardzo cieszy mnie stosunkowo mało nawiązań do oryginalnej trylogii, wiadomo musiało pojawić się kilka postaci, ale poza osadzeniem dużej części akcji na Tattoine to tych nawiązań jest naprawdę mało. Ogólnie fajnie ze ostatnio trochę materiałów o prequelach się pojawia!

Może zrobisz taki ''gdybający'' materiał o tym, co by było gdyby trylogia Thrawna była pełnoprawnym filmowym epizodem 7,8,9 :)

Ja zaczynałem od prequeli więc wrażenie było tym większe. Za to Trylogia Oryginalna robiła potem mniejsze wrażenie niż na starszym pokoleniu.

Mnie zaskoczyły cztery miecze grievusa

To, że Dooku umarł tak wcześnie to było moim zdaniem bez sensu, szczególnie po tym co pokazały Wojny Klonów. Główny zły ginie na początku filmu, nieźle. W ogóle pomysł, że w każdym epizodzie jest inny wróg też średni.

Co do tego punktu z czystością w prequelach to trzeba powiedzieć że oryginalna trylogia miała miejsce na zadupiach: Tatooine, Yavin 4, Hoth, Dagobah, znowu Tatooine i Endor. Natomiast były miejsca czyste takie jak przede wszystkim Miasto w Chmurach potem wnętrza statków: Tantive IV, Gwiezdnych Niszczycieli i jeszcze Gwiazda Śmierci.

Najbardziej zaskoczyło mnie to że mieczem świetlnym da się walczyć inaczej niż to co nam pokazała oryginalna trylogia. Ok może to co powiem będzie nie popularne wśród fanów gwiezdnej sagi ale dla mnie walki takie jakie były w oryginalnej trylogii czyli takie statyczne bez polotu bez energii były do kitu. Jak zobaczyłem mroczne widmo i to jeszcze na VHSie to wraz z moim sąsiadem (byliśmy małymi łebkami) przewijalismy kasetę tyle razy żeby zobaczyć Maula że to się w palę nie mieści

Ostatecznie najbardziej zrobiło na mnie wrażenie planeta Kashyyk. Kiedy pierwszy raz obejrzałam główną trylogię od razu polubiłam Chewiego i chciałam się więcej dowiedzieć na temat jego, jego rasy, zwyczajów, historii i przede wszystkim na temat jego rodzinnej planety. Jakie było moje zauroczenie kiedy w 3 części zobaczyłam Kashyyk, Chewbacca i jego przyjaciela na ważnych stanowiskach. Od tamtego czasu kiedy gdziekolwiek widzę Wookiee to aż serce mi szybciej biję z radości. Oby tych kosmitów było jak najczęściej ❤️

Oglądając prequele byłem już całkiem dorosły, chociaż czekałem na nie z młodzieńczym, czy wręcz dziecięcym sercem, które miałem oglądając oryginalną trylogię. Jednak oprócz tych "wow!", które wymieniłeś, ja bardzo wysoko umieściłbym politykę, której nie było prawie wcale w O.T. Szczególnie zaś z tej polityki, pozytywnie zaskoczyło mnie pokazanie tego jak Palpatine kontrolował całą sytuację. Może nie jest to pokazane wprost, ale jednak widać jak na dłoni sieć zależności, którą stworzył Palpi. W pewnym sensie 4ządził Galaktyką na długo przedtem nim został Wielkim Kanclerzem. Potem coraz bardziej widać jak prowokuje kolejne konflikty by sparaliżować administrację Republiki i pogrążyć ją w chaosie wojny. Przy czym, tak naprawdę sam ze sobą gra w te galaktyczne szachy, a reszta jest tylko jego pionkami. Sorytnie kreuje się na "zbawcę ojczyzny", wiedząc, że przekupił lub zastraszył wystarczającą liczbę senatorów, żeby poddawali pod głosowanie odpowiednie wnioski, które przejdą mimo sprzeciwu garstki sprawiedliwych, niezadowolonych z jego wszechwładzy. No i rozkaz 66 to było coś co wgniotło mnie w fotel

Dla mnie chyba najbardziej zaskakujące było ta jak Prequele odróżnialna się od oryginalnej trylogii przynajmniej wizualnie a nie jak teraz że wszystko co wychodzi z SW musi wyglądać jak oryginalna trylogia.

Jak to ktoś kiedyś powiedział z skrócie mrocznego widma "I dzwoni do nich kanclerz palpatine, znaczy darth sidius. Sory mieliście domyślić się dopiero za 3 sekundy"

Ja oglądałam prequele dobre piętnaście lat po tym jak wyszły (bo ja młoda jestem), ale niemniej pamiętam jak po raz pierwszy z wypiekami na twarzy patrzyłam się w telewizor jak zaklęta. Walka Qui-Gona z Maulem to była chyba najbardziej emocjonująca rzecz w moim ówczesnym życiu. Najbardziej pamiętam że zaszokowało mnie Tipoca city i klony. To było niesamowite, a ci żołnierze na tej małej mnie zrobili olbrzymie wrażenie. Czemu oni? Pojęcia nie mam. Inna sprawa że kolejne parę lat później wariowałam na punkcie serialu.

Chciałem zauważyć, że "midichloriany" wystąpiły również w III epizodzie - wtedy gdy Ani rozmawiał z Palpim w Senacie podczas tego spektaklu. Palpi powiedział: "można zmusić midichloriany aby były posłuszne naszej woli..." Pozdrawiam.

Numer 1 Ujawnienie się wielkiego lorda sithow jar jara

Dla mnie wszystko wtedy było zaskakujące bo nie znałem trylogii z Lukiem więc dla mnie wszystko co wtedy zobaczyłem było nowością i nie wiedziałem czego mogę się spodziewać ale liczyłem że Anakin będzie cały czas dobry

0:42 youtube i facebook postały kilka miesięcy przed zemstą sithów tyle że nie było ich jeszcze w Polsce.

Genialny film chciałbym więcej takich filmów z punktu widzenia starszej osoby

Cześć @Biblioteka ossus życzę miłego dnia i robisz super filmy jesteś moim ulubionym kanałem o tematyce Star Wars

mnie zaskoczyło to że anakin tak łatwo dał się zwieść ćiemnej stronie wiadomo że stał się kim się stał ale za łatwo to moje roszczarowanie największe

Dla mnie najfajniejsze było to, że pokazano Republikę i Zakon Jedi jako bardzo potężne organizacje, które mogą na równi walczyć z przeciwnikiem

6:25 - pojawiła się w Ep. III jako główna kwestia Sithów w dążeniu do władzy absolutnej.

Wpadłam na pomysł odcinka i może go kiedyś wykorzystasz. Jak działała propaganda skierowana do obywateli republiki, separatystów itd.

ja spadałem z krzesła milion razy podczas oglądania sequeli, dotrwałem tylko do połowy 8 części.

Ja z mojego pierwszego seansu sagi prawie nic nie pamiętam, ale teraz sobię myślę że dość zaskakujące byłoby dla mnie pojawienie się Boby Fetta w AotC i całe jego backstory.

Mnie dziwi że mroczne Widomo w telewizji ma znaczek od 12 lat,przecież to film dla dzieci.Taki sam znaczek ma Diuna z 1984,film w którym są brutalne morderstwa i psychodeliczne wizje.

Z tym, że Galaktyka w częściach 1-3 wygląda bardziej nowocześnie, niż w częściach 4-6 się nie do końca zgodzę. Należy pamiętać jakie planety mogliśmy zobaczyć w oryginalnej trylogii. Przede wszystkim Tatooine (które jest często określane zadupiem Galaktyki), lesisty księżyc Yavina, lesisty księżyc Endor i śnieżne Hoth. Wszystko to są lokacje niezbyt cywilizowane, od których nie oczekiwałbyś, że będą zaawansowane technologicznie. Z tego schematu wyróżnia się tylko Miasto w Chmurach, ale ono moim zdaniem nie odstaje jakoś bardzo od tego, co widzieliśmy w częściach 1-3. Takie porównanie byłoby uczciwe, gdybyśmy porównywali zaawansowaną technologicznie planetę z części 1-3 i zaawansowaną technologicznie planetę z części 4-6, a tych drugich właściwie nie ma.

Super nagrywaj dalej o prequelach

W sumie, to ja oglądałem w kolejności 1-2-3-4-5-6-7, więc wiele rzeczy znanych fanom było dla mnie dużym zaskoczeniem, choćby ta krótka przerwa między epizodem III a IV, (zaledwie koło dwudziestu lat, czyli nawet nie jedno pokolenie, np. Han Solo chyba urodził się jeszcze w Republice w trakcie wojen klonów, mógł mieć nawet dziecięce wspomnienia z tamtego czasu, a rozmawiając z Obi-wanem uważa Jedi za jakąś wręcz mityczną legendę). Zaczynając przygodę z Gwiezdnymi Wojnami, (w 99 roku miałem 8 lat), jedyne co kojarzyłem z IV-VI to, że Vader zabił Anakina, ojca Luka, i jak byłem w kinie na III epizodzie gdzieś powoli do mnie docierało, że Obi-wan to jednak kłamał z tym, (co jest potem powiedziane w V epizodzie), bo przedtem wyczekiwałem pojawienia się Vadera. Co ciekawe na początku IV epizodu Ben i Obi-wan Kenobi to były dla mnie dwie różne postaci XD

A moze to wlasnie jest ten problem dzisiejszych filmow - ze zwiastonow albo z roznego rodzajow przeciekow wiemy czego sie spodziewac i moze dlatego jest tyle rozczarowan bo malo co nas zaskakuje?

Btw chyba każdy wie o tym że jar jar to lord Sithów podobno sam Palpatine chciał go wziąć za ucznia (kiedy nie wiadomo było czy Vader przeżyłe) ale by tak potężny że bał się że już w pierwszym treningu go zabije

10:15 więcej polityki będzie w Andorze.

Yako ty robisz jeszcze live? Od dawna nie dostaje powiadomień a bardzo je lubiłem

Przejście Anakina na Cimną Stronę. "Anakin Ciemna Strona jest potężna" - "NIE, to zło" - "Anakin naucz się Ciemnej Drogi" - "NIGDY, każę Radzie Jedi cię aresztować" - "Anakin, będziesz moim uczniem" - "No dobra....". Totalna kaszana.

Anakin nie miał ojca, a Boba matki!

Ej ale królowa ma latać jakimś złomem czy eleganckim statkiem

Super odcinek!

Wydaje mi się, że w ogóle prequele były zaskoczeniem dla ludzi znający pierwsze książki że SW. Btw, chętnie bym wrócił do tej lektury

Mały mały, 12 lat w chwili premiery Mrocznego Widma. Maul wciąż jest moją ulubioną postacią GW. Był świetnym "bossem końcowym" i żałowałem, że zginął. Trochę mnie to zaskoczyło. Bardziej jednak zaskoczyła mnie niewinność i młodość Anakina. Skoro Leia obracała się w wyższych sferach (zanim Sfera obróciła jej dom... ), a Luke był tylko ukrywany, to nie sądziłem, że ot, to właśnie ten Anakin gdzieś na zadupiu galaktyki, bez ojca. Przyznam, że oglądałem oryginalną trylogię, bo była efekciarska, a cała otoczka Mocy to było dla mnie za wiele. Może właśnie dlatego podobał mi się hejtowany Jar Jar - bo odbierałem go jako dziecko, czego wielu dorosłych fanów nie chce przyznać. Może jeszcze jedno - wrogowie używali armii droidów. Nie wiem czy pomysł zrodzony z oszczędności czy dopiszemy sobie teorię, że tak toczono ówczesne wojny galaktyczne, a Armia Klonów była ewenementem na ogromną skalę. Do tej pory widziałem zaawansowane rasy korzystające z siły żywej w obronie swojego domu. Mam tu na myśli również Wojny Klonów. W końcu waleczni Geonosianie też produkowali droidy.

A ja muszę się właśnie NIE ZGODZIĆ z punktem 4. Moim zdaniem midichloriany były jednym z LEPSZYCH pomysłów w Gwiezdnych Wojnach. O całe milenia świetlne bijące na głowę tą dziwną niby to "mistyczną" panteistyczną interpretację mocy. I tak naprawdę nie ujmowały one mistycyzmu, bo same midichloriany były jednak bardzo NIEDOOKREŚLONE. Były "formą życia", ale taką właśnie wyjątkowo mistyczną, tajemniczą. Zresztą ich dodatek był w zasadzie nawet nie dodaniem elementów bardziej "science-fiction", a raczej swego rodzaju magicznego realizmu (takie "atomowe sprawy magii") - ale na tyle nieścisłego, że wciąż bardzo mistycznego i to w ciekawszy sposób. Zwłaszcza że (czego o ile pamiętam nie było za wiele w oryginalnej trylogii) była mowa, że "przekazują wolę mocy", a więc pełnią rolę przekaźników miedzy mocą a jej użytkownikiem. Co więcej tej sposób odnoszenia się do mocy nadawał jej w pewnym sensie charakteru bardziej osobowego (w odróżnieniu od jakiegoś pola magicznej energii "spajającej wszechświat" - nigdy nie lubiałem tego panteistycznego bełkotu oryginalnej trylogii) No i to nie jest tak, że tylko wybrani mogli ją mieć wedle swej interpretacji, Qui-Gon wyraźnie powiedział, że midichloriany są obecne we "wszystkich żywych komórkach", a więc ich ilość to zaledwie pewien wyznacznik predyspozycji do posługiwania się mocą, a nie wyznacznik tego czy w ogóle się ją ma, nadawać może się każdy. Tylko nie każdy ma talent. Wycofanie się z wątku midichlorianów (na szczęście tylko częściowe, choć niestety w niektórych odcinkach Wojen Klonów wracano do tego gorszej panteistycznej interpretacji) Sam nie wiem czy mam jakieś największe zaskoczenie. Mam to szczęście, że chociaż filmy oglądałem chronologicznie. Tak więc wielu (właściwie prawie wszystkich) rzeczy z oryginalnej trylogii po prostu nie wiedziałem. Nie wiedziałem np że Anakin będzie Vaderem czy że Palpatine to przyszły imperator. Choć tego drugiego to jakoś domyśliłem się już pod koniec Mrocznego Widma. No a to drugie było na tyle podbudowywane, że choć się nie spodziewałem to nie było takiego nagłego zaskoczenia. Choć z drugiej strony ot, że Anakin uratował Lorda Sithów w sumie jednak było dla mnie zaskoczeniem - w końcu gdy pierwszy raz oglądałem Zemstę Sithów (właściwie praktycznie razem z Atakiem Klonów, bo niedługo po premierze dostałem na gwiazdkę płytę z całą trylogią prequeli) miałem jakieś 9-10 lat i nie zdawałem sobie do końća sprawy, że to musi się tak skończyć. Znaczy niby coś tam słyszałem o Vaderz itd. No i sam wielki upadek Republiki i Zakony Jedi. To, że klony mogły od tak zwrócić się przeciwko Jedi. (W sumie samo wprowadzenie ich wątku też było dla mnie zaskoczeniem... z początku myślałem, że po prostu też były w spisku...) Ataku klonów na Geonosis też się za pierwszym razem nie spodziewałem. No i oczywiście... tego, że taki idiota jak Jar-Jar został posłem w senacie (w sumie piękne ukazanie patologiczności demokracji - prequele są pod tym względem naprawdę arcydziełem) Zaskakujące bez wątpienia było też dla mnie to, co Ani zrobił jedynie "siedząc w kokpicie" :D Wykupienia Shmee z niewoli w sumie też się z początku nie spodziewałem. No i - choć to już nie z samych filmów, ale z Wojen Klonów, które dla mnie są nieodłączną częścią prequeli - to jak wiele razy było o nanometry od tego by plan Palpatine'a się posypał. Słowo daję, gość ma chyba najpotężniejszą zbroję fabularną jaką widziałem. Tak więc w sumie porządkując to mój ranking przedstawiałby się mniej więcej tak: 7. Wykupienie z niewoli Shmee Skywalker 6. Rola młodego Anakina w zwycięstwie na Naboo 5. Powstająca w ukryciu Armia Klonów 4. Przybycie Klonów na Geonosis 3. Jar Jar zostający posłem w senacie 2. Anakin ratujący Sidiousa i stający się Vaderem 1. Rozkaz 66 - klony zwracające się przeciwko Jedi i upadek Republiki 0. Zbroja fabularna Palpatine'a

Ja chciałbym doczekać remaku klasycznej trylogii z pokazaniem okrucieństwa Vadera, drogi jaką Luke przechodził podczas treningu, oraz bardziej dopracowanych choreograficznie walk na miecze świetlne.

szczytem technologii owczesnych komorek byla mozliwosc wgrywania monofonicznych wersji znanych utworow

Technologia w 1-3 i 4-6 zależy od regionu. Preqeule dzieją się w dużych miastach, a OT na zadupiu. To tak jakbyś porównywał Warszawę do podkarpackiego Wygwizdowa Dolnego.

Mnie zaskoczyło to że Kenobi użył BLASTERA do pokonania Grievousa. Co za barbarzyństwo...

Największe zaskoczenie. Epizody 1-3 miażdżone po premierach. Lata mijają. Epizody 1-3, w porównaniu do epizodów 7-9 są arcydziełami. To dla większości największe zaskoczenie, chociaż może nie.

Hello there super odcinek

Niedawno oglądałem wszystkie gwiezdne wojny poraz pierwszy, jakoś nigdy nie było mi po drodze wcześniej... Najbardziej zaskoczyło mnie wykonanie ostatniej części, niestety negatywnie. Czułem jakby zabrakło im czasu na poprawne przedstawienie Anakina i jego przejście na ciemną stronę. Mimo tego, ze Anakin dostał trylogie skupiającą się głownie na nim, jego rozwój charakteru był na prawdę słabo zrobiony. Wiele osób docenia te filmy z racji na nostalgię. Przyjemnie się je oglądało, zarys fabularny świetny, wykonanie tragiczne.

Jar Jar to dopiero Lord Sith, a nie jakiś tam cienias Palpatine

Może nie zaskoczyło, ale rozczarowało, że Jedi padali jak muchy na rozkazie 66. Taki Mundi, Ayla Secura, czy Plo. Wielcy mentorzy, rzucali mądrościami w Wojnach Klonów, a w padaniu przebijali nawet padawanów XD Już nie wspomnę o Fisto który bawił się z Grievousem, w Wojnach Klonów przedstawiony jako przekozak (tak samo jak Plo Koon - wytrzymujący próżnię w kosmosie XD), pada na strzała od Palpatina XD Ale rozumiem koncepcje, że wszyscy musieli zdechnąć, żeby zachować ciąg fabuły do Nowej Nadziei

Roboty. R2-D2 oraz C3PO były już od początku! Co więcej, C3PO jest dziełem samego Anakina! To był dla mnie szok!

Wyścigi podów!

Mi się podobają midichloriany i to dalej dziedzina Fantazy wszak zazwyczaj nie każdy może zostać czarodziejem.

Mnie nic nie zaskoczyło, bo oglądałem Star Wars zaczynając od prequeli :D

Mnie najbardziej zaskoczył generał grevious dokładnie ten moment kiedy zrzuca swój płaszcz i zaczyna kręcić 4 mieczami świetlnymi

Jak by w 4 epizodzie powiedziano że midichloriany to mikroskopijne kryształy kyber które są w każdej żywej istocie i im istota wrażliwsza na moc tym ich jest więcej ( że midichlorian to namacalna wskazówka że ktoś może być czuły) to mam wrażenie że to lepiej by zabrzmmiało

A co z grivesem?

Muzyka z 1 część

Jej, film!

ja tam nie oglądałem 4-6 części przed obejrzeniem 1-3 to było gdzieś 6/7 lat temu i jak oglądałem to myślałem z siostrą (liczyliśmy) że to jednak obi wan to bedzie verder a się okazło że anakin i smutek ale to było mega...

Mnie wysadziło "Duel of the fates".

Przed premierą zemsty Sithów był już RU-vid

Jeżeli Joda miał walczyć na miecze, to musiał skakać...jak inaczej :P

Super kontent

Ja strasznie pragnąłbym obejrzeć pełnometrażowy film czy nawet serial poświęcony Courusant, to byłoby coś pięknego.

Grievous robiący rozpierdake czterema mieczami na raz. Poprostu Łaaaał.

a co z hello there i generał grevius wyciągfający 4 miecze świetlne hym mnie to rozwaliło pozdrawiam

Mnie najbardziej zaskoczył wyścig anakina i sebulby

Numer 1: Ich powstanie.

Największe zdziwienie miałem jak te wszystkie Droidy z mtt się wysuwały I w ataku klonów wszyscy Jedi na arenie

co do wyglądu miejsc czy statków to myślę że w epizocie 4 5 6 się zestarzały w końcu mineło parę ładnych lat

Widziałeś teaser KOTORa od Unreal Cinema?

Czy tylko ja na ppodwójny miecz świetlny mówię kij albo kijek świetlny xD

Nasza klasa była 😂😂😂

Mi się podobała ogólnie nowa trylogia, szkoda, że epizod 9 moim zdaniem taki sobie, 7 i 8 były bardzo spoko.

Boba był w 4 ep. ale niepamiętam czy to było dodane później czy na premierę

ile ja bym oddał za serial o polityce na coruscant… nawet jakiś sitcom by dał radę XD

Fajnie

Kocham Prequele

10:14 Polityka czemu nie. Agresywne negocjacje better :D

Jeśli spojrzeć na to poprzez filtrowania wymienione w tym filmie, to dziwię się, że nie było wspomniane nic na temat Generała Grievousa, ani sam fakt jego pojawienia się (potencjalna wówczas reakcja widza: kim lub czym do kur** on jest?!") ani jego walka na miecze świetlne z Obi Wanem (potencjalna wówczas reakcja widza: Jakim kur** cudem robot walczy mieczami świetlnymi?!)

Hello There :D

Mnie rozkaz 66

Kiedy nagrasz następnego Batlefronta 2 pls to moja ulubiona gra i uwielbiam ja ogladac u ciebie

Mogles wspomniec o chubace ktory uratowal yode

Trylogia była dobra

... Mniej Polityki! Więcej historii różnych użytkowników mocy! Zamknąć już sagę Skywalkerów!

1:40 pltotki... tak tak dalej sobie wmawiaj ze to pltoki

Teraz to YouTuby,internety i tak dalej.I jak coś się nowego pojawi sensie np odcinek serialu mandalorian czy bad batch to powstaje pierdyliard filmików o tym do porzygu.Co to za postać w tle,jaki będzie następny odcinek, coś mi się nie podobało,miał się ktoś pojawić a go nie było itp.

Mnie w prequelach najbardziej zaskoczyło słabe aktorstwo Haydena.

Mnie nie podobało się nachalne porównywanie Skywalkera do Chrystusa który też począł się bez udziału mężczyzny.

10 jar jar jest sithem i tyle

Execute Order 66