Jak to się fajnie ogląda,pierwsze 9 pozycji same flagi skandynawskie,kraje o ogromnych tradycjach w biegach,a na pierwszym miejscu flaga Polski!!Brawo dla pani Justyny!
Ja bym powiedział, że era Justyny trwała do 2014 roku, kiedy w sezonie olimpijskim także odnosiła zwycięstwa w wielkim stylu. Tour de ski nie wygrała, ponieważ nie brała udziału z powodu zmian organizacyjnych zawodów na korzyść sprintów i techniki dowolnej, co zawsze było słabszą stroną Polki. Z racji tego, brak udziału w wielu zawodach zaowocował brakiem zdobytych punktów do klasyfikacji generalnej, co było praktycznie zawsze potrzebne Polce do zdobycia kryształowej kuli. To także w tym sezonie na igrzyskach olimpijskich w Soczi Justyna zdobyła przecież złoto ze złamaną stopą dosłownie nokautując rywalki o blisko 20 sekund w biegu na 10 km techniką klasyczną. Ówczesna kontuzja przeszkodziła Kowalczyk w udziale w końcówce sezonu, przez co Polka znowu straciła wiele punktów, więc wyniki z tego sezonu dały jej niestety 12 miejsce. Ja rok 2014 zaliczyłbym jeszcze do wielkiej ery Justyny, bo pomimo, że Polka zdobyła mniej trofeów i osiągnieć z powodu wycofywania się ze startów, to jednak praktycznie zawsze kiedy Polka w tamtym sezonie stawała na starcie zawodów techniką klasyczną zwyciężała w wielkim stylu i miażdżyła rywalki jak nigdy wcześniej. Tak naprawdę to w sezonie 2014/2015 u Justyny zaczęły się problemy z wydolnością i mocą jaką pokazywała nam w najlepszych latach, pomimo, że brała udział w większości zawodów.