Od 1 lipca ponad 3,5 mln Polaków zarabia więcej. To już druga podwyżka minimalnego wynagrodzenia w tym roku. Pracownicy się cieszą. Mniej przedsiębiorcy, którzy wyliczają jakim obciążeniem dla ich firmy jest wzrost pensji
Podwyżka płacy minimalnej to podwyżka podatków, a nie płacy. Z każdej stówki tej podwyżki rząd weźmie jakieś 70 zł w podatkach. Pozostałe 30% zje inflacja. Gdyby rząd chciał podnieść płace to obniżyłby podatki, uprościł przepisy, wziął na smycz korporacje. Podwyżka płacy minimalnej to cios w polskich przedsiębiorców. Zagraniczne podmioty nie tylko płacą niższe podatki, ale nawet dostają subwencje rządowe. Rząd tymi "podwyżkami" bardziej czyści rynek korporacjom niż uchyla nieba pracownikom.
@@piotrgorak6085 Liczy się siła nabywcza pensji, a nie liczba cyferek na koncie. Trzeba przestać drukować i pozwolić ludziom rozwinąć gospodarkę. Komuchy lubią grzebać w gospodarce, choć ta tak naprawdę ich nie potrzebuje. Jak zwykle chodzi o życie na cudzy koszt. Najgorsi w tym wszystkim nie są złodzieje tylko kretyni którzy dają się nabierać na bajki komuchów jak małe dzieci.