Byłam beneficjentką innego programu Szelągowskiej, "Dorota was urządzi!". To był inny format, bez wywlekania traum i historii. Po prostu metamorfozy wnętrz. Remont dotyczył jednego pokoju, w którym mieszkałam ja i moja młodsza siostra. Pokój jest trudny, bo jest skos i wyjście na balkon i Dorota wraz z ze współpracownikami (Mariką i Dominikiem - są też w tym programie) zaprojektowali to super. Najpierw było wysłane zgłoszenie, ze wszystkimi wymiarami i opisem potrzeb, potem Marika i Dominik przyjechali sobie domierzyć różne rzeczy i zapytać w jakim stylu chciałybyśmy pokój i jakie mamy potrzeby. Nie wiem jak to wygląda w programach w których remont jest niespodzianką, podejrzewam, że są takie rozmowy z osobami zgłaszającymi. W każdym razie, pokój wyszedł super, byłyśmy bardzo zadowolone. Wiadomo, że jakość wykonania nie była taka jakbyśmy sami nadzorowali, tym bardziej że remont trwał tylko 3 dni. Wielka szafa, którą nam wstawiono była praktycznie niemożliwa do rozłożenia (projekt Darka stolarza), półki były mocowane na najdziwniejsze kołki jakie widzieliśmy. Ostatecznie, pokój wytrwał w formie Doroty parę lat a potem nastąpiła zmiana kolorów i stylu. Byłyśmy zadowolone, generalnie fajne doświadczenie ;) Co do traum, moja mama rozmawiała na ten temat z Dorotą podczas nagrywek, i Dorota powiedziała, że nie lubi takich zabiegów czysto telewizyjnych, że należy szanować prywatność... Nie wiem czy zmieniła poglądy, czy stacja jej to jakoś narzuciła. Osobiście też tego nie lubię i zawsze pomijam te fragmenty.
Nie oglądam nowych programów Doroty, bo te łzawe wstawki o trudnościach życiowych bohaterów odcinków są dla mnie zupełnie niestrawne. Chciałabym obejrzeć program o remontach, a nie jakieś pranie brudów i traum w tv.
Mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu, w którym jest czarna łazienka - ściany, podłoga, dosłownie wszystko. Podłoga prawie zawsze wygląda na niedomytą i to jest największa zmora. Generalnie, musiałabym chyba codziennie myć podłogę i kafelki wokół wanny, żeby wyglądało ładnie. Ale jest jeden plus wynajmowania mieszkania z czarną łazienką - wiem, że jak kupię swoje mieszkanie, nigdy nie zrobię sobie łazienki na czarno, bo wiem, jakie to niepraktyczne.
Mnie śmieszy, że w tych programach prowadzące typu Szelągowska czy Gessler bawią się w psychologów, dając głupio mądre rady…Dopiero znalazłam ten kanał, daję suba i już widzę dużo ciekawych treści 😊
O tak, zawsze przełączam kiedy idzie historia bohatera. Nastawiam się na oglądanie wnętrza, chcę coś podpatrzeć, zainspirować się, a nie zagłębiać w ludzkie dramaty.
Już myślałam, że tylko ja tak mam. I jeszcze te żenujące dyskusje z Darkiem stolarzem. Jak włączam program wnętrzarski, to oczekuję projektowania wnętrz i praktycznych rozwiązań
@@magdakarolina8876dokładnie. Szelągowska zawsze stawia siebie w roli pani i władczyni bądź głównej koordynatorki a w sumie najmniej tam robi. Mnie ogólnie programy telewizyjne bardzo rozczarowują bo albo jadą na emocjach widza taktyka "na litość" albo jak w przypadku "Ostrego cięcia" czy "Kuchennych rewolucji" jadą na ostro cisnac niemiłosiernie po ludziach, którym maja pomóc. Ludzie, którzy doświadczyli traum albo krzywd w przeszłości tak naprawdę nie chcą ani o tym gadać ani być postrzeganym przez ten pryzmat a to, że Doota Szelągowska nie ma z tym problemu klepiąc o swoim dzieciństwie, ojczymie czy rozwodach w każdym wywiadzie to inna kwestia, nie każdy lubi wywalać swoją prywatę na pokaz w tv.
Podobały mi się Twoje uwagi na temat projektu. Zgadzam się w zupełności. Najgorzej wypadła moim zdaniem łazienka. Nie podoba mi się tak dużo czerni w malutkiej przestrzeni. Przytłacza mnie to zupełnie
Jeśli chcesz porównać to jak wygląda przedstawienie remontu w telewizji z rzeczywistością to lepiej obejrzyj jakiś program, w którym to klient płaci za remont i ustala z architektem wnętrz czego chce i za ile. Jeden z programów Mirucia jest właśnie taki. W innym w ramach niespodzianki robi remont jednego pomieszczenia. Format tego konkretnego programu Szelągowskiej jest taki, że bliscy osoby, która się udziela a sama ma ciężko i kiepskie warunki mieszkaniowe, zgłaszają ją do programu. Odcinki skupiają się właśnie głównie na pokazaniu tego co ktoś robi dla innych i/lub przez co w życiu przeszedł. W innym programie Szelągowskiej są remonty jednego pomieszczenia, w niektórych odcinkach dwóch mniejszych.
Temat skupiania się na dramatach mam wrażenie, że właśnie totalnie wzięty z zagranicznych produkcji, a konkretnie amerykańskiego Extreme Makeover: Home Edition, którą (już lata temu) sama oglądałam. W polskich realiach wychodzi to bardzo sztucznie..... Jeśli natomiast ktoś ma ochotę zobaczyć, to szczególnie polecam końcówki, gdzie zawsze rodzina pierwszy raz widziała swój nowy dom i były sceny z serii: na ile sposobów można powiedzieć Oh my God! upaść na ziemię albo krzyczeć ;)
Faktycznie ten program był pod tym względem bardzo ekstymalny. Prowadzący bardzo starali się wypytać uczestników o ich traumatyczne przeżycia i emocje jakie wtedy czuli. Nieżadko męczyli w ten sposób małe dzieci (mam wrażenie że w polskich programach nie rozmawia się z dziećmi w ten sposób, ale mogę się mylić). Najgorszy był chyba odcinek, w którym prowadzący cały czas wypytywali bodajże 8 letnią dziewczynkę chorującą na białaczkę o to jak się czuła kiedy dowiedziała się, że choruje i podczas leczenia. Do tego wiele elementów wystroju jakoś nawiązywała do walki z chorobą, np. tapeta wzorowana na komiksie o walce z rakiem, czy cytaty innych dzieci zmagających się z chorobą.
Też kochalam ten program ale nie zwracałam uwagi na traumy tam wyciągane, liczyło się dla mnie tylko to jak było i co robią, jak zmieniają xD no i efekt końcowy
4 месяца назад
Z pół roku temu pomyślałam, że może dobrze by było zorientować się, co jest w programach wnętrzarskich i może coś tam nagram, ale jak odpaliłam pierwszy odcinek - bodajże Weekendowych metamorfoz - w którym sponsorem był producent podłóg, więc Dorota dała mieszkańcom warunek: „jeśli chcecie, byśmy otworzyli kuchnię na salon, to zgodzicie się zlikwidować parkiet, który jest piękny i w dobrym stanie”, to zwątpiłam. Właściciel wydawał się zrozpaczony, ale zgodził się. Myślałam, że się rozpłaczę, gdy parkiet poszedł pod młotek. Musiałam sobie zrobić detoks na dłuższy czas. Zdecydowanie z Twoim komentarzem jest to bardziej zjadliwe :)
Też to widziałam. A zamiast parkietu tandetne panele, pewnie najtańsze jak wszystko tam. Miałam poczucie że uczestnicy programu zostali okradzeni z drogiego parkietu, bo przecież można taki ponownie ułożyć. Ech, szkoda gadać ;-(
Jak świetnie, że ktoś wreszcie mówi głośno a tych festiwalach cringu. Traumy z dzieciństwa, cieżkie historie i psychologii za 5 złotych, Darki takie śmieszne a lamelki muszą być...Argh
To samo chciałam dodać. Widziałam sporo programów o remontach w Stanach i niektóre to głównie opis życia bohatera u którego jest remont lub opis życia osoby która remonty prowadzi
Nie znoszę tego typu programów. Kiedyś, kiedyś jeszcze znośne było nasz nowy dom. Można było podpatrzeć jak co rozwiązać w domu, ale teraz to głównie łzy, szlochy. ble. Kuchenne rewolucje to samo. Nie oglądam już tv.
"Nasz nowy dom" nadal jest znośny ;) Choć rzeczywiście ta nowa prowadząca gada i gada i międli te traumy itp... chociaż w drugim sezonie z nią jest lepiej niż w pierwszym - chyba producenci biorą sobie jednak do serca krytykę telewidzów i coś tam zmieniają na lepsze... "Kuchenne rewolucje" oglądałem zawsze by się pośmiać, ostatnio mniej takich śmiesznych, to fakt...
fajna ta współpraca Doroty z Mariką - taka, żeby Marika się uśmiechała, potakiwała i raz na odcinek powie jedno zdanie - oglądałam kiedyś sporo odcinków Doroty i mega mnie to wkurzało, już te reżyserowane kłótnie ze stolarzem były znośne a Marika zachowuje się jak ofiara przemocy
Mam wrażenie, że taki format jest w Polsce popularny, bo jak ktoś nie miał najgorszego życia ever to nie zasługuje na nic lepszego. Tak po prostu, bo ma słabe warunki mieszkaniowe. To musi być ktoś w ogromnej potrzebie albo być niemal aniołem w ludzkiej skórze. Inaczej nasze społeczeństwo robi się zawistne bo czemu ten ma mieć a ja nie 😅
Czerń, czerń, czerń - w każdej tego typu polskiej transformacji. Małe pomieszczenia i duże czarne akcenty, które tę przestrzeń jeszcze pomniejszają. Czy producenci czarnych mebli i farb oferują te produkty z dużą zniżką, bo się nie sprzedają? I co to za przyjemność siedzieć w takich katakumach?
Ja mam jedną czarną ścianę w mieszkaniu tylko dlatego że czarna farbą była na wyprzedaży za grosze i potem z pół roku kombinowałem do czego ją w ogóle urzyć.
Czerń i różne ciemne odcienie mogą dodawać również głębi, więc z góry nie przekreślam, ale wszystko zależy od kontekstu użycia. Generalnie czerń jest trudna i trzeba "w to umieć".
jak to, co ja chciałam kupić czarnego to zawsze droższe od białych czy stalowych wersji... Jak dla mnie czarny dodaje luksusowego akcentu, jeśli nie stać nas na prawdziwy luksus. W swoim pokoju u mamy pomalowałam dwie, krótsze ściany na czarno w opozycji do dłuższych na złamany różem biały i to dało świetny efekt powiększenia optycznego.
Darowanemu nie zagląda się w zęby. Rozwiązania przedstawione w tym konkretnym odcinku mnie by załamały... tyle czerni, mała przestrzeń, wszystko mocno przytłaczające. Cudów nie ma, na takim metrażu zmieścić i pokój i kuchnię i łazienkę - no nie ma bata. Wciśnięte wszystko, mieszkamy kuchni a łazienka wygląda jak ponura nora. Z moją klaustrofobią dostałabym ataku paniki. Całe życie spędziłbym uczepiona blatu przy oknie. Dla mie wielkie NIE. Z drugiej strony, gdybym nie miała gdzie mieszkać... sama nie wiem. Ściany można przemalować ale jednak łazience możnaby lepiej wykorzystać przestrzeń
No dokładnie, ktoś ma taką klitkę i w niej mieszka, to co ma piernik do wiatraka - ma zastrajkować? Poprosić o wygospodarowanie brakujących metrów z części wspólnych? Z dooopy ta uwaga...
@@annak-f7311 Uwaga miała pokazać perspektywę, że według dzisiejszych standardów to już nie mogłoby być mieszkanie. Widać, że autorka w ten sposób empatyzuje z bohaterką programu. A nie że coś musi z tym zrobić
mam kawalerkę 16m2 z 1962 roku to było M1 i nie jest to mikro kawalerka a garsoniera i takie były standardy kiedyś...w tym programie też widać że jest to stary blok...
Mnie nie irytuje tak bardzo ta drama u Szelągowskiej albo w Nasz nowy dom, tylko niektóre pomysły architektów/projektantów z tych programów, np. montowanie pompy ciepła, bez montażu paneli fotowoltaicznych (te rodziny nie mają często pieniędzy na podstawowe potrzeby, więc z czego zapłacą rachunek za prąd?), wmawianie, że rozkładana kanapa (która nie jest belgijką/włoszką, bez nakładki na materac) jest wygodnym łóżkiem do spania, ustawianie kanapy/łóżka w taki sposób, że ktoś będzie musiał w nocy przechodzić po współspaczu, żeby wyjść z łóżka (a jest inna możliwość ustawienia miejsca do spania), to samo jeśli chodzi o kanapy do spania z podłokietnikami (albo będziesz skakać przez współspacza, albo po podłokietnikach), umieszczanie małego dziecka w pokoju z rodzicami, bez koncepcji wyprowadzenia takiego dziecka w przyszłości do pokoju, w którym jest starsze rodzeństwo
Też zawsze mnie to ciekawiło jak nie mają na zapłacenie podstawowego rachunku za prąd gdzie wcześniej świeciła w tym domu jedna lampka na stoliku, teraz rodzina będzie płaciła za pompę ciepła 3kW. Naprawdę jestem tego ciekaw. Nie wspomnę o serwisie, przeglądach i ew. naprawach które kosztują srogo.
Co do pompy ciepła to nie wiem czy nie jesteście zbyt krytyczni - zwykle jest jednak fotowoltaika do tego dodawana, a nawet jeśli nie (szczerze to nie zwróciłem uwagi żeby kiedykolwiek z pompą ciepła nie było fotowoltaiki ale jak mówicie, że się tak zdarza to ok, może nie jestem zbyt spostrzegawczy w tym temacie) to są domy gdzie ludzie wcześniej musieli i tak wydawać na opał jakiegoś starego i niewydajnego pieca, teraz to co wydawali na opał (a nie sądzę żeby to było mało, też mamy piec na drewno i węgiel...) będą wydawać na prąd - wydajniej będzie na pewno i wygodniej, izolację im zrobili więc straty ciepła będą minimalne, nie sądzę żeby ich to dużo drożej kosztowało (jeśli w ogóle...). A co do kanap - jeśli porównać sposób w jaki ci ludzie wcześniej spali, to sądzę, że cokolwiek nowego będzie i tak wygodniejsze... z resztą są wygodne kanapy :) I w końcu co do dzieci - jeśli starsze rodzeństwo jest sporo starsze (a zwykle tak było), pewnie zamysł jest taki, że jak to małe podrośnie, to któreś ze starszych (lub oboje) i tak się wyprowadzi i wtedy najmłodsze może przejąć jego miejsce. Albo czasem w takich domach byli dziadkowie, którzy dostawali własny pokój - to kolejna opcja, bo jak ktoś ma 80 lat to jest spora szanse, że nie zostało mu więcej niż kilka lat życia... akurat te kilka lat, które potrwa zanim najmłodszemu będzie potrzebny osobny pokój...
Te pompy ciepła i temu podobne reklamowane *na siłę w programie "dom 🏠 w 7 dni" totalnie się nie sprawdza (a może nie sprawdził, bo nwm czy nadal robią metamorfozy). No i tam , gdy masz te nowości/ udogodnienia to podnosi mocno wartość domu i PODATKI od nieruchomości (?) , że muszą go sprzedać (nie stacza im kasy)
@@nataliapotka4412 podatek od nieruchomości nie zależy od wartości domu tylko od powierzchni. Poza tym nie za bardzo rozumiem jak może się pompa ciepła nie sprawdzać? Palić w piecu nie trzeba, co jest męczące, czasochłonne, nie bez wpływu na zdrowie i robi mnóstwo syfu wokół. Nie mówiąc już o tym że z czasem i tak będzie trzeba na coś wymienić piece węglowe.
@@lonelysoldier17 Kolego, osoba wyżej pisząca o wzroście wartości mówi prawdę. Jakiś czas temu było głośno że skarbówka się przyczepiła do jednej z takich rodzin i miało to być lawinowo. Wyczuli kasę, ponoć sprawa się tak skończyła że podatek który zażądała skarbówka zapłaciła telewizja. Ludzie którzy dostali remont nie było stać zapłacić taki podatek. Więc skądś ta wartość czy inna należność pochodzi skoro skarbówka się interesowała tymi domami po programach remontowych.
Otwieram lodówkę- lamelki. Otwieram paczkę herbatników- znowu lamelki. Jak widzę lamelki to moja pierwsza myśl: jak się odkurza między nimi na dole? A dziewczyna dostała lamele do podłogi i za wersalką, czyli w epicentrum kurzowiska. Jakbym miała tam co roku czyścić przestrzenie, to bym klęła w żywy kamień.
Jak dla mnie wszystkie remontowane wnętrza w tym programie są takie same. Zawsze dużo bieli, jeden kolor, drewno, obrazki z marketu, nie było nigdy żadnego bardziej oryginalnego mieszkania.
Strasznie trudno się Panią słucha i ogląda. Zbolała mina, dziwna intonacja, mielenie tego samego. Nie wytrzymałam całości, więc może druga połowa zaskoczyła, ale już nie mnie. Nie polubię na pewno, subskrypcja takiego kanału to kara.
Właśnie dlatego na samym początku podobały mi się jej programy ale po obejrzeniu może max 15 stwierdziłam że jest taki schemat że się nie da. Nuuuuda. Szkoda czasu. Mój mąż ma alergie na ten program. Niestety od początku radziły mnie te wyreżyserowane kłótnie czy przekomarzanie z Darkiem. To jest takie żenujące że nie da się tego słuchać bo w żołądku aż się przewraca. Jeśli chodzi o program z Miruciem to też mimo pewnego schematu jednak zupełnie inaczej to wyglądało i zdążało się że ktoś miał niepełnosprawność, wtedy wszystko było projektowane wg jego potrzeb. Bez dram I traum. Tylko tam uczestnik płacił za remont. W drugim programie Mirucia nie, to tv ale rodzina robiła niespodziankę i o ile dobrze znała domownika mogła faktycznie fajnie doradzić. Nadal zdanie rodziny było kluczowe
Noo byłem kiedyś oglądać mieszkanie pod wynajem, jak zobaczyłem łazienkę bez okna całą w brązowych kafelkach, to już było dla mnie jasne, że tego mieszkania nie biorę...
18:20 a nam osobiście pomogło zrozumienie, że mama była przemocowa wobec nas, bo nie miał kto jej nauczyć inaczej, miała ciulowe dzieciństwo, a potem też została sama, bo różne rzeczy się działy. Nie miała tak naprawdę nikogo przy sobie. Także zależy w sumie, czasem warto odkryć czyjś punkt widzenia i doświadczenia
8:00 Wgl chowanie pralki dla mnie w takiej szafie jest absurdem- po praniu pralka musi wyschnąć i nie powinna być ciągle zamknięta, rozumiem ideę drzwi ale bardziej w przypadku ukrycia jej na wypadek gości I totalnie zgadzam się z uwagami odnośnie łazienki. Zastanawia mnie też kwestia lameli- w króliczniku gdzie każdy centrymetr jest na wagę złota to trochę zbędne z mojej perspektywy nawet jeśli są stosunkowo cienkie
zdecydowanie sie zgadzam. moim zdaniem to w ogole nie jest program o wnetrzach. Te wstawki z zartami i historiami kompletnie niepotrzebne. W tych starych programach przynajmniej byly jakies wstawki z DYI a teraz jest to program nie wiadomo o czym
To jest w ogóle fatalny projekt. Mieszkałam kiedyś w takim maleńkim mieszkaniu i wiem, jak to jest. Dziewczyna się będzie czuła przez cały czas, jakby mieszkała i spała w kuchni. To źle wpływa na psychikę :/ Strefy powinny być rozdzielone, dlatego kuchnia powinna zostać w przedpokoju, a szafy powinny powędrować do pokoju. Nie wiem też, po co taki wielki prysznic. Odzyskane miejsce w łazience po zburzeniu zabudowy można było wykorzystać, powiększając pokój nawet o te kilkanaście cm. Maleńki prysznic w łazience by wystarczył. Ogólnie, projekt kompletnie nieżyciowy i na dłuższą metę nie będzie się tam dobrze mieszkało.
@@nadiaes96 wychowałem się w wielkiej płycie dla mnie osobna kuchnia i oddzielny WC i łazienka to podstawa. Dla mnie nowe budownictwo i to jakaś patologia jest
Nie wyobrażam sobie nie mieć kuchni osobno. Nawet mając możliwość połączenia kuchni z jednym z pokojów i stworzenia w ten sposób komfortowej otwartej przestrzeni nie skorzystałabym. Wolę sypialnię, kuchnię i osobne WC.
Czy jest jakaś szansa na ocenę Extreme Makeovers czy to nie do końca wpasowuje się w tematykę? Pamiętam, że swojego czasu była to bardzo popularna seria, z jakiegoś powodu wierzyłam, że stawiają te domy od nowa tak szybko + kontrowersyjne podejście do wystroju robionego na podstawie jednej rzeczy, którą ktoś powiedział że lubi (np. dziewczynka 10 lat lubi konie, więc cały pokój na tym się oprze)
17:50 przypomniała mi się scena z Little Britain USA, gdzie prowadząca klub kwadransowych grubasów pyta uczestnika, jakimi dokładnie przezwiskami wyzywali go w szkole :D
KIedyś oglądałam odcinek robiła pokój rodzeństwa, tona różu tipi i połączone głowami łóżka.Chlopiec fan gier mało się nie popłakał zobaczył efekt finalny. A wystarczyło podzielić pokój na 2 strefy by był w kwadracie i każdemu dziecku zrobić strefy wg ich upodobań, a tak powstał pokój księżniczki
ja pamiętam jak kiedyś jedna dziewczynka prosiła, żeby nie było na różowo, a zgadnijcie w jakim kolorze zrobili ten pokój? pierwsza mina małej była ewidentnie niereżyserowana, dziewczynka była bardzo smutna delikatnie rzecz ujmując
To już weszło w Polsce na stałe do formatu, że stacja uważa, że widzowie chcą żeby uczestnik "zasłużył" na remont, bo inaczej będą zazdrościć i nie obejrzą. Pacjent ma płakać z wdzięczności, nawet jak im Miruć zabójca czerni zrobi tandetny salon fryzjerski z sypialni, a córka Grocholi pomaluje paletę na biało i zapomni co trzecie polskie słowo. Głównym celem tych programów jest promowanie tych osób na siłę i lokowanie produktu. Warto też przypomnieć, że kiedy ta pani biegała po hotelach w Domo+, to z niesmakiem wyrażała się o banalnym meblu ze szwedzkiej sieciówki, a teraz budzą w niej dzikie rozkosze.
Masz niestety rację. Widać to po komentarzach do "Naszego nowego domu" - nie daj Boże ktoś nie ma strasznej traumy i jest niezasłużenie biedny - to się naczyta oi sobie w komentarzach jaki to darmozjad itp...
@@lonelysoldier17 tylko akurat taki jest format programu, że pomagają tym, którzy z niezależnych od siebie przyczyn nie mogą sobie pozwolić na remont 🤷 nie wpisujesz się w format to zgłaszasz się do innego programu, których jest pod dostatkiem
@@qwerty2490 niekoniecznie, ogólnie remontują domy, oficjalnego chyba wymogu nie ma że rodzina musi być biedna, po prostu tak się przyjęło, bo najczęściej są biedne. Ale nawet gdyby tak było, to jednak nie internautom czy telewidzom oceniać czy ktoś dostatecznie zasłużył, przecież my i tak nie wiemy wszystkiego.
Na kanale "Sprawdzam Jak" prowadzący Dymitr zrobił małą "prowokację". Dwóch kolesi udawało, że ich restauracja przechodzi "kuchenne rewolucje" i rozdawali ludziom przesolone kanapki. A każdy wcinał aż huczało i mówił, że pyszne 😁 i że na pewno przyjdzie do tej restauracji 😂
temat widziałem lata temu u innego gościa na yt, dokładnie to samo, tyle że tam były kromki chleba z białym twarożkiem i taką ilością soli że ludziom oczy wychodziły. Ale nadal było przepyszne.
Jeśli zależało Pani na komentowaniu projektu i pracy na budowie, to polecałbym zrobić najpierw research odnośnie programów prowadzonych przez Dorotę. Prowadziła ona bowiem 3 inne formaty remontowe, które rzeczywiście były o remontowaniu. Oczywiście zawsze pojawiał się tam element niespodzianki, bo to jest telewizja, gdzieś te emocje trzeba pokazać. Jednakże Dorota zawsze pytała uczestników jakie style lubią, jaka kolorystyka im odpowiada, jakie mają potrzeby względem przestrzeni do przechowywania itp. Warto podkreślić, że "Totalne remonty" są programem głównej stacji (tamte były robione dla TVN Style albo HGTV) w prime time. Nikt nie ukrywa, ze w tym programie chodzi o wywlekanie historii - cały format opiera się na tym, ze bliscy zgłaszają kogoś do programu w ramach podziękowania. Ma to być niespodzianką dla tej osoby. Także złą serię do komentowania sobie Pani wybrała. A jeszcze a propos wywlekania emocji, to polecam taką amerykańską serię "Extreme Home Makeover" - tam to dopiero są historie, a domy burzą i stawiają od podstaw. Na koniec jeszcze tłumaczę żarciki ze stolarzem. To już jest rodzaj inside joke'u, Jak się ogląda chronologicznie programy Doroty, to widać jak ta relacja ze stolarzem się rodziła, jak dwoje ludzi może się fajnie przyjaźnić, no ale to taki smaczek dla fanów, nie trzeba o tym wiedzieć. Przyznam, że też tęsknię za remontowaniem i jak Dorota pokazywała jak zrobić własnoręcznie zegar, albo stolik kawowy. No, ale cóż słupki w marketingu pewnie pokazują, że sam remont się nie sprzeda, nie w głównej stacji :(
Ale przecież na początku jest mowa o tym, że specjalnie komentuje taki program, żeby porównać to do tego, jak wygląda praca z projektantem w rzeczywistości. Bo jak by nie było (co też pada w tym filmie) to te programy wpływają na osąd ludzi, na ich spojrzenie na pracę projektanta/architekta.
Komentarz Szelągowskiej nt. matki bohaterki był nie na miejscu. Tak jako osoby postronne możemy pokazywać empatie i zrozumienie dla mamy, ale córka, która przez to ma traumę na całe życie nie ma obowiązku ani nigdy jej wybaczyć ani teraz szukać usprawidliwień dla matki. Jeżeli kiedyś będzie mogła się na to zdobyć to dobrze dla niej, ale to musi wyjść z niej, a nie z ludzi, którzy mówią jej, że musi zrozumieć mamę. Nie musi.
przestałam oglądać ten program bo nie mogę słuchać tych wynurzeń bohatera i jego przyjaciół. A sam remont to jest przy okazji. Nic nie jest tam ciekawe. Zwykłe, byle jak wyremontowane mieszkania. Nic ciekawego, dlatego już nie oglądam.
Twoje konto na yt wyskoczylo mi przypadkowo i to pierwszy film, ktory u Ciebie obejrzalam! I TAK - tak bardzo zgadzam sie ze wszystkim, o czym mowisz!!! I ... jeszcze zauwazylam, ze te traumatyczne historie bohaterow to nie tylko domena polskiej telewizji - na Słowacji jest to samo 😅
Wszyscy się uczą od USA, gdzie już lata temu bazowali na dramatach rodzin 🙈 by zburzyć im dom, po czym w kilka dni wybudować nowy, wielki, wypasiony, na który niektórych rodzin nie było stać (pod kątem utrzymania) 🫣
Omawiany jest program, którego zamysłem jest pomoc osobom, które są styrane przez życie. Które w swoim życiu doświadczyły więcęj niż komukolwiek może się wydawać. Tutaj nie chodzi o rozmowę jakie ci płytki zrobić ale o poprawę komfortu mieszkania. Przez wydarzenia w życiu bohaterów np. związane z ciężkimi chorobami kogoś z rodziny nie stać ich było na remont domu/mieszkania i projektowanie przestrzeni przez profesjonalistę. Ten program to swego rodzaju docenienie i nagroda za postawę w życiu, radzenie sobie i dawanie nawet jak ma się bardzo mało. Mojej sąsiadce Szelągowska zrobiła remont i faktycznie to trwa 5-7 dni. Po co szukać dram w programie, który robi tak wiele dla tych biednych ludzi.
Rozumiem Twoją perspektywę, ale to nie zmienia faktu, że telewizja przekłamuje wiele rzeczy i warto o tym mówić. Pokazywanie różnić tv vs. rzeczywistość to nie szukanie dram. Cel nie uświęca środków :)
Dlatego lubię Amerykański Home Makeover...ci ludzie przez przekształcone otoczenia starają się stworzyć rodzinom przestrzenie do realizacji marzeń, której oni sami z jakiś powodu nie potrafią stworzyć...i pomoc nie tylko ludziom przez to ale całej otoczajacej społeczności. I robią to w dobrym guście... Dom to nie kafelki...dom to przestrzeń życiowa...kompatybilna lub nie. Taki cel jest zacnym i uswieca środki.
@@notme5249Akurat przykład z amerykańskim Home Makeover jest kiepski, bo po latach wyszło, że uczestnicy musieli sprzedawać domy, bo ich nie było stać na ich utrzymanie i sporo innych kontrowersji ujrzało światło dzienne.
Najważniejsze to zdać sobie wreszcie sprawę, że wszystko co oglądamy w telewizji jest wyreżyserowane. Bardzo łatwo w ten sposób ulec iluzji tego co widzimy, a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Oczywiście nic mi do tego co kto woli, jest na to popyt to będzie i podaż.
Popyt też jest wyreżyserowany... Wymyśla się przecież trendy i bombarduje się je nimi w prasie, TV i internecie, a potem ludzie chcą mieć modne wnętrza, robią sobie takie potworności we własnym domu
@@Liberyjkaoczywiście że tak, zawsze chodzi o to samo tylko w różne historyjki to ubierają lub płaszczyki czy ideę a ludzie jak te pelikany łykają jak leci. Pozdrawiam
A mnie nurtuje temat pralki... Czy to jakis specjalny model, ktory nie wymaga otwartych drzwiczek? Przeciez wszyscy producenci nie zalecaja zamykania pralki, bo tam w srodku zaczyna kwitnąć zycie i po prostu smierdzi? Chyba rozsadniej bylo zostawic kuchnie przy wejściu, bo teraz dziewczyna de facto śpi i odpoczywa w kuchni...i to jeszcze średnio ładniej, po usunięciu tych wszystkich ozdobikow warzywnych.
dlatego warto mieć takie fronty od szafy z pralką, żeby chociaż bezpośrednio po praniu móc je zostawić uchylone i żeby nie przeszkadzały w życiu. Ewentualnie częściowo ażurowy front, żeby była wentylacja - ale wtedy tą pralkę też dużo bardziej słychać. No a życie w kuchni to swoją drogą...
Duzo ludzi teraz zyje w kuchni bo deweloperzy sprzedają kuchnie jako osobny pokój;) kuchnia na ścianie w salonie to dla mnie jest chłopska izba z XIXwieku
@@10limak powiem ci wiecej: od wielu lat nie udało mi się znaleźć mieszkania (na rynku pierwotnym) żeby miało KUCHNIE. jest aneks kuchenny z salonem. I to tak zrobiony że nawet jakby chcieć wstawić ściane to sie nie da. Nawet nie dlatego że wtedy kuchnia będzie mieć metr kwadratowy, ale że np ta ściana by ci wychodziła w połowie okna, albo drzwi balkonowych. A w różnych makeoverach właasnie rozpierdzielają takie mikro kuchenki 'bo wywalimy tą ściane, połączymy kuchie z salonem i bĘdzIe PrZesTRzeń!". A ja się pytam na ch. mi ta przestrzeń jak zapragnę gotować i potem całe mieszkanie mi tym gotowaniem wali bo nie mam za bardzo jak drzwi zamknąć, a okapy to ściema :>
Rozumiem że nie każdemu może się podobać taki typ programu ale to jest TAKI TYP PROGRAMU, Szelągowska miała różne wersje swoich programów , w innych wcale się nie skupiano na emocjach bohaterów ale ten program z założenia to ,,pomoc w stworzeniu przytulnego miejsca do życia dla osób które są świetnymi ludźmi a życie ich przetyrało" sam fakt tego że zgłaszają cię znajomi a nie ty sam. Ja też nie jestem fanem takich program bo mnie to niestety nudzi ale rozumiem jego cel, pokazanie że dobro wraca no i domyślam się że wiele osób będzie z radością oglądać ten program. Ja nie jestem fanem wole zwykłe remonty ale dlatego tego nie oglądam, nie widzę w tym programie nic złego, to po prostu taka konwencja.
Eh, pierwszy raz oglądam Pan program i ciężko się ogląda... bardzo dużo subiektywnych, ale niestety niesprawdzonych i mylnych informacji: tylko w Polsce programy są tam emocjonalne - serio? Przecież nasze programy są kopią zagranicznych. Mam wrażenie że Pani na siłę usiłuje tłumaczyć coś, co tłumaczenia nie wymaga. Remonty są robione dla osób które mieszkają w słabych warunkach, nie mają kasy na remont i "modnosc" kafelków na ścianie będzie im obojętna. Bo dla nich to przejście z podłogi z linoleum do współczesnego wystroju. Mieszkanie ma być jak muzyka w radiu zet - uniwersalne. Ogromnie ciekawe są komentarze związane z projektem, użytecznością. Wystarczyłoby to do tego odcinka i było o niebo ciekawsze. Bo ma Pani super wiedzę.. a słuchanie otoczki rozprasza... =/
Strasznie cringowo oglada sie to jak Szelągowska bawi sie w psychologa i jak pokazuja te ichniejsze relacje w grupie remontowej - te zarciki i slodkie pierdzenie.
Ja czekam na "nasz nowy dom". Mam dreszcze jak widzę Dowborową wchodzącą w super ciuszkach, wywala mlotem jedną cegłę i super zmecziba wychodzi. W KAŻDY odcinku :D
Lubię oglądać programy z metamorfozami, nie nudzą mi się - o ile dotyczą faktycznie metamorfoz. Wolałam starsze formaty Szelągowskiej, Totalne remonty niestety nie dość, że skupiają się na nudzących mnie dramatach uczestników, to jeszcze jest mnóstwo głupich heheszków. W efekcie z remontów nie ma tam już prawie nic. Szkoda.
Myślę, że sporo tutaj (w odniesieniu do programów tego typu) wniósł program "Dom nie do poznania" - gdzie wybierano rodziny do metamorfoz wnętrza właśnie pod kątem jak najbardziej dotkliwej czy wzruszającej historii. To się, niestety, sprzedaje :(. Chociaż też nie lubię takich zabiegów - wolałabym skupienie na samej metamorfozie.
Super ciekawie się oglądało i słuchało👍Mnie też irytuje "terapia" budowlana...no comment Miło posłuchać profesjinalisty, do tego sympatycznego 😊 Telewizja jak zwykle prowadzi swoje nieczyste i po prostu głupie gierki. Dziękuję za ten Pani film💚
I w ogóle zawodem tej dziewczyny jest fizjoterapia, więc "pomaganie" a raczej płatna rehabilitacja to nirmalna regularna praca więc nie rozumiem tych zachwytów
5 месяцев назад
Masz rację, mówiąc, że na bohatera odcinka działa efekt darowanego konia. Ja sobie nie wyobrażam oddać projektu wnętrza całkowicie w czyjeś ręce. Nie ma szans, żeby powstałe w ten sposób pomieszczenie zaspokoiło moje potrzeby. Bo każdy potrzeby ma inne, często nawet nie wie, jakie (a co dopiero Dorota), dopóki ktoś nie zada właściwych pytań. Też pracuję w branży i często widzę, jak klienta olśniewa, że no tak, przecież, że o tym nie pomyślał. Może rzeczywiście są w tym programie konsultacje, ale ich nie pokazują, bo są nudne. Cholera wie. Traumy i dramaty sprzedawały się zawsze świetnie i widywało się je też w zagranicznych programach wszelkiej maści. Czy to program o modzie czy o odchudzaniu, czy o podróżowaniu - musi być drama, musi być skandal, o edukacyjnych treściach już się nie myśli, bo się słabo klikają, również na pilocie. Dlatego telewizja mało mnie interesuje. Ale strasznie mnie to wkurza, bo generalnie jest masa ludzi, którzy właśnie telewizję konsumują i mogliby dostać trochę inspiracji, wiedzy, zamiast maglowania osobistych traum uczestników czy awantur.
Ja bym zaryzykowała stwierdzenie, że gdyby tych traum tyle nie cisnąć w telewizji, to więcej młodych ludzi by ją oglądało... Bo teraz już chyba tylko w większości osoby 40+ dalej siedzą przed telewizorami.
@@ogustachsiedyskutujeja jestem osobą 40+ i nie siedzę przed tv bo programy telewizyjne mnie bardzo nudzą, są na jedno kopyto. Szczerze mówiąc wolę film na RU-vid obejrzeć, gdzie ktoś coś remontuje własnymi siłami typu "ruinersi" niż pół odcinka wysłuchiwać ckliwych historii. Akurat w tym programie dialogi Doroty z Darkiem są infantylne. Ona odzywa się do niego jak matka do niesfornego dziecka.
Wywlekanie traumatycznych historii życiowych wziął się z amerykańskiego reality-show ,,Dom nie do poznania". Jeśli chodzi o wnętrza 🤔 nie mogę już patrzeć na te lamelki i tapicerowane naklejane z prostokątów wezgłowia łóżka. Wszystkie wnętrza na jedno kopyto. Teraz jeszcze modny czarny kolor. On już był 30 lat temu, zarówno w meblach jak i w łazienkach. Jego żywot szybko się zakończył 😂. Nowe pokolenie, niedoświadczone problematyką tego koloru znów powiela błędy.... będzie duuuużo łez 😂
Tak, zgadzam się z opinią . Maleńkim dzieciom dając kolorowe kredki , budzi niepokój rodziców jeśli dziecko stosuje w nadmiarze kolor czarny . Psycholog szczególnie zwraca na to uwagę diagnozując pacjenta
Oj Pani chyba nigdy nie widziała żadnego amerykańskiego programu, jeśli Pani się wydaje, że tylko polska telewizja się skupia na emocjach 😅 Wszystkie te trendy przychodzą do nas z zachodu i wciąż w porównaniu do tego, co tam się dzieje, to u nas nie jest aż tak chamsko wyreżyserowane. Na przykład amerykańskiego odpowiednika Kuchennych rewolucji imo w ogóle nie da się oglądać, bo rewolucji prawie w nim nie pokazują, tylko drama przed i drama lub radość uczestników po, cały ten etap po środku, na którym w dużej mierze skupia się polska wersja przeskakują. Pozdrawiam 😉.
To wiadomka, ale te dramy są produkowane w kontekście programu - czyli że uczestnicy się kłócą, zwalają na siebie winę, chcą zamknąć knajpę itd. Mam wrażenie, że takie typowe wstawki pt "o jakie ten ktoś ma trudne zycie" to bardziej polska specjalność.
Ale właśnie to epatowanie emocjonalnością zostało przywiezione do nas z innych krajów w końcu głównie wszystkie scenariusze są kupowane od innych stacji Robienie sztucznego obrazu współczucia jest czymś bardzo niesympatyczny m i wcale nie wzbudza empatii a wręcz przeciwnie litość nie jest empatią. Mieszkania 17 m Kiedyś też były jako mieszkania w tak zwanych hotelach i osielach robotniczych a teraz jest to patodeweloperka jeszcze za ciężkie pieniądze Niewielkie mieszkanie wymagają dokładnego i wnikliwego zagospodarowania. Ciężko jest przebywać w pomieszczeniu 17 m Mieszkanie około 30 m jest niewielkie ale już daje pewną przestrzeń i takich mieszkań jest faktycznie coraz więcej Co do urządzenia tej przestrzeni też nie jestem zachwycona ponieważ na przykład nie lubię czarnego koloru gdyby mi ktoś włożył czarnego bez mojej zgody to bym chyba nie zapłaciła za wykonanie takie rzeczy trzeba ustalić czy ktoś lubi czarny kolor osadów indukcji koło ściany też jest bardzo nietrafione Na pewno indukcja to jest co innego niż płyta gazowa jednak ergonomicznie to jest bez sensu
To nie jest program o współpracy architekta z klientem .....więc o czym my tu mówimy......jedynie uwagi odnośne samego projektu mają tu rację bytu....{zobacz opis programu}....
Brodzik wyższy od podłogi, krótka ściana typu walkin... Będzie się chlapać i co najgorsze woda zatrzyma się tuż przed brodzikiem. Przy liniowym i zachowanym spadku spływałaby w kierunku obniżenia do odpływu, ewentualnie to co się wychlapało można by zebrać ściągaczka, a tak ona tam po prostu zostanie, trzeba będzie wycierać nadmiar i odsączać mopa. Jeśli wyższy brodzik, to koniecznie zamykana kabina. Taki błąd popełniać może amator, remontujący samodzielnie, nie obeznany architekt wnętrz.
Ojej! O co Pani chodzi ... wg Pani proces aranżacji wnętrz na zasadach komercyjnych ma rządzić się tymi samymi prawami co show w tv?! Tu inwestorem jest telewizja, a właściciel mieszkania to nie klient, a jedynie beneficjent ... zatem otrzymuje to, co jest akurat w okazyjnej ofercie magazynów i tyle. Ale i tak w efekcie jest przecież lepiej niż było! Sporo lepiej! Jasne, że dobroczynność powinna być bardziej elegancka, ale lepsza chyba taka niż żadna. Co do krytycznych uwag, ktore Pani formułuje to z wieloma trudno się nie zgodzić np.: na ciemnych powierzchniach rzeczywiście powstają białe zacieki i to szybko! Niestety, moi znajomi zlecili projekt i to renomowanej pracowni architektonicznej, zaplacili krocie i ... otrzymali na ścianie czarny łupek! Zgodzili się na to (!), bo nie zostali uprzedzeni czym się to skończy. Szkoda, że to nie na Panią trafili 😘 Z wyrazami uznania J.
4 месяца назад
W niektórych programach to mieszkańcy mają budżet na remont, a telewizja daje projekt i robociznę gratis (i ewentualnie jakieś dodatkowe prezenciki)
Ale to nie jest program poradniczy, co zrobić, jak i ile w to trzeba kasy włożyć. To jest sympatyczna rozryweczka, a osoba bohatera/ki programu zgadza sie na wszystko, łacznie z wywlekaniem swoich traum. A przede wszystkim w kilku filmach bylo wyraźnie powiedziane, że rozmawiają z bohaterem/ką czego sobie życzy, jakie ma potrzeby, co by go uszczesliwiło. Telewizja przeznacza na to jakiś budżet i domyślam się, że nie w wysokości spadku po Onassisie. A udawane scenki? Przeciez to telewizja, inaczej nikt by tego nie chciał oglądać i program by zdjęto jeszxze lo pierwszych wynikach oglądalności. Projekty nie powalają na kolana, ale zwróccie uwagę, w czym bohaterowie przedtem mieszkali. Dla nich to i tak o kilka oczek wyżej. A czasem można podpatrzyć jakieś nietuzinkowe rozwiązanie i dostosować do swoich potrzeb. No nic. Ale za to masz kontent na swój odcinek. Ok.
Bohaterka się nie zgłosiła tylko ją zgłosili i nie wiadomo czy do końca czuje się z tym ok. Nie ma kasy i zostaje jej zaproponowany remont za darmo, a opłata jest wywlekanie traum.
@@ewelinamajewska9374myślę ze jednak się zgadza na to by wziąć udział w programie + taka jest formula programu. To program o pomocy dla osob z dramą w życiu + którym przyjaciele chcą pomoc.
Film polecony przez yt. Nigdy nie myslalam tak o tym programie. Jak i nigdy nie bealam go na powaznie jako wnetrzarski. Bardzo trafne spostrzezenia odnosnie dzialania Producentow. Na pewno nie stawiaja na edukacje. Jestem ciekawa recenzji na temat programu w ktorym prowadzacym jest Pan Miruć. I jesli sie nienmyle to osoby ktorym wykonywany jest remont same musza oplacic vat lub jakid inny podatek. Choc nie jestem pewna czy i w tym programie tak jest. Oczywiscie pomaganie po dramie. Polacy (w tym programie rowniez Ukraincy) ktorzy maja idee sa heroiczni ciezko pracujacy pomagaja potrzebujacym. A rzeczywistos poza telewizją? Z tego powodu juz od dawna nie mam tv w domu. Kominek bardziej nastraja pozytywnie ;)
Uwielbiam to ja Pani mega spokojnie to wszystko opowiada. Daje to momentami trochę ironiczny wydźwięk i mimo że to na pewno nie Pani cel to mi się to dużo przyjemniej ogląda bo lubię ten typ humoru 😂
Bardzo mnie śmieszy zawsze w tym programie jak Szelągowska narzeka, że "omatkobosko jak tu mało miejsca", albo jara się" ilez tu zyskaliśmy przestrzeni do przechowywania" bo coś wyburzono, a potem wszędzie wali płyty kartongipsowe, bez mrugnięcia okiem. Dowala jeszcze czarny kolor ścian i rzuca, że "mieszkanie nabrało przestrzeni".
Ekshibicjonizm emocjonalny w zamian za urządzenie mieszkania w cudzym stylu… Słabe to i brzydkie. Na tym jednak polega bezduszność tv . Tu nie jest celem wyeksponowanie estetycznego i funkcjonalnego, nowatorskiego projektu, dostosowanego do potrzeb osoby, która tam mieszka ale o to by widz pozostał przed ekranem ze względu na dramatyczną historię intymną lub co najmniej bardzo osobistą uczestnika programu. Co do rozwiązań pokazanych w odcinku: przy tak małej przestrzeni należy optycznie powiększyć przestrzeń… Jane kolory to element obowiązkowy. To takie oczywiste… Czarna łazienka to żart. Jedna szafka pod umywalką? A gdzie półeczki, które spokojnie zmieściłyby pozostałe potrzebne rzeczy? Czarne fronty w części mieszkalnej znów zamykają i pomniejszają przestrzeń . Sofa z „pięknym widokiem” na blaty kuchenne to strasznie irytujące. Mikro kuchnia mogła pozostać w dawnym miejscu, chowanie pralki do szafki to kolejne nietrafione rozwiązanie. Moim zdaniem najbliżej drzwi wejściowych - pozostaje łazienka i brudna strefa - czyli kuchnia a druga połowa „mieszkania” to sofa i szafki/półki gdzie można schować ciuchy, tv i wszystko co do życia potrzebne. Wtedy nawet w takiej klitce da się jakoś odpocząć (choćby wizualnie) po codziennych obowiązkach.
Dobrze byłoby, aby pani częściej przeprowadzała analizę krytyczną wobec takich domorosłych architektów wnętrz, jak rzeczona pani Szelągowska. Nie wiem dokładnie kim jest pani Szelągowska, ale wygląda mi na to, że ona jest po prostu celebrytką, która dziś zajmuje się wnętrzami, jutro będzie projektantką mody, albo stylistką, do tego jeszcze próbuje być psychologiem.
Komentarze naprawdę w punkt, dlatego przestałem oglądac tego typu programy. Ja rozumie że ktoś powie że latwo krytykować ale czy ktoś słyszał o tym że pralkę po praniu należy wietrzyć wiec nie tylko drzwi bym zmienił ale też umiejscowienie pralki. Lamele faktycznie co najwyżej loftowe a nie industrialne. A kosz na mycie owoców 😂, no cóż widziałem kiedyś pokrowiec na ogórek żeby po przecięciu nie wysychał. A odnośnie tego filmiku a nie pani S. to nawet jak na tak krótki filmik za długie sceny programu o traumach które działają mi na nerwy
Interesuje mnie metamofoza mieszkań ale bez tych łzawych telewizyjnych historii i traum bohaterów. Lubię projekty D. Szelągowskiej ale czasami nieprzemyślane białe kanapy czy dywany przy dzieciach. Generalnie jej projekty uwzględniają potrzeby rodzin ,są ciekawie zaaranżowane i nie przypominają pozycji z katalogów wnętrzarskich.
W amerykańskim Home Makeover też bardzo podkreślali ckliwe historie rodzin, które brały udział w programie, więc to nie jest tylko polska tendencja. Emocje się lepiej sprzedają.
Ciemno, smutno, żadnych rozwiązań takich technicznych w małym mieszkaniu,że coś może być czymś innym.Stolarz to powinien zaprojektować coś co jest funkcjonalne ale też zaskakuje jakimiś ukrytymi funkcjami.Mieszkanie takie bardziej w męskim stylu.Tytuł bardziej,,Trudne sprawy przy remoncie,,.
Krzysztof Miruć jest doskonałym architektem wnętrz.Oglądam tylko jego pomysły i nie było jeszcze żadnej metamorfozy,która by mi się nie podobała.Kolejny atut programu-skupia się tylko na zmianie wnętrza,a nie historii osób,których dotyczy program.
Uwielbiam jego metamorfozy, jednak często kiedy to oglądam widzę niepraktyczność. Same wnętrza super, ale czasem na głos pytam "a kto to będzie ciągle ścierał z kurzu?"
Zgadzam się. To trochę inaczej działa bo jednak klient płaci za remont. Tylko ostatni sezon mi się nie podobał i kwoty tych aranżacji sięgały zenitu a efektów aż tak nie było widać. Wiadomo, jest to trochę pod gust architekta z tą czernią i potem masa kurzu się po tym pałęta ale mimo wszystko wygląda na to że klient jest pytany o najważniejsze kolory czy styl mieszkania. Było już trochę stylów oprócz tych wszędzie obecnych lotów (po prostu przejadło mi się) i można jednak dowiedzieć się czegoś nowego do obiadu. Faktycznie jest to rozrywka a nie seria crinowych zachowań
Krzysztof Miruć, jest dobry ale jego gust nie koniecznie mi się podoba... Poza tym mimo, że widać lokowanie produktòw sponsoròw, to jednak tu archtekt zawsze pyta: "jaki macie budżet ?" i zawsze konsultuje plany z klientem. Klient płaci, to klient wymaga Na zachodzie bogaci klieni wybierają architektòw wnętrz oglądając ich wcześniejsze dokonania, gdyż każdy ma inny styl . Mnie styl pana Krzysztofa się nie podoba, gdyż jego wnętrza wyglądają jak wnętrza fobrych hoteli na zachodzie a nie mieszkanie z nastrojem..
tylko widzisz, ty jako architekt zarabiasz na tworzeniu projektów i ewentualnie doprowadzaniu ich do końca. HGTV zarabia na szoł. I nie, to nie jest 'tylko w polskiej telewizji' czy też że polskie tv jest "bardziej". Nie jest, w anglosferze takie metamorfozy 'domu rodziennego' też są okraszone opowieściami. Im tragiczniejsze story tym lepiej. To się sprzedaje, co zrobisz. Te które nie są okraszone opowieściami, skupiają się na remontach świeżo kupionych domów w koszmarnym stanie. Weź pod uwagę że oglądałaś 1 odcinek 6 sezonu i akurat dorota co i rusz w swoich programach tłumaczy dlaczego cośtam. Albo jako tanio zrobic jakiś decor. Ja tam przy wszelkiej maści makeoverach się dobrze bawie, tak polskich jak angielskich. Wywiady i opowieści uczestników - nie wadzą mi. Jak są, spoko, jak nie ma - też spoko. A rzepy commanda się całkiem nieźle sprawdzają, mam trochę rzeczy powieszonych na nich w domu, aczkolwiek faktycznie rzeczy któe się wiesza i wiszą, a nie 'pracują' jak haczyki w łazience.
Na przestrzeni lat format telewizyjny zmienił się diametralnie. Aktualnie mam wrażenie, że od kiedy zrobiło się zainteresowanie tematyką psychologii w naszym kraju to wszystkie programy reality i makeover żerują jak hieny na zdrowiu psychicznym uczestników. Telewizja od zawsze miała gdzieś realne patrzenie na świat zewnętrzny. Ma się dziać, być głośno i klu grają tu tanie emocje. Najbardziej otwiera mi się nóż w kieszeni kiedy słucham jak jakaś postać telewizyjna przeprowadza psychoterapię przy kawce na ludzkiej tragedii. Bez predyspozycji i doświadczenia terapeutycznego oraz przygotowania mentalnego. Zamiast programu o renowacji, remontach i architekturze dostajemy następne Dlaczego Ja, tylko szkoda, że metodą coś za coś. My zrobimy remont ale ty powiedź w ramach manipulacji faktami oraz formie podziękowania o ojcu alkoholiku, smutne 😩
Oglądałam jakiś czas temu historię dziewczyny, która jako mała dziewczynka z rodziną brała udział w programie "niania". Wiem, że tematyka inna, ale dziewczyna dobrze pokazała jak w programach opartych na emocjach, trudach życia, traumach to funkcjonuje. Najlepiej by było żeby ludzie "nie dokarmiali" potworów w postaci programów, opartych na uczuciach, emocjach, osobistych historiach. Wyłączać takie programy i koniec. W tym odcinku zdecydowanie mega złym pomysłem jest czarna łazienka, w życiu bym czegoś takiego nie chciała. Zdecydowanie wolę wnętrze zwyczajne, niestylowe od takich koszmarków. Jedyny plus jest taki, że mieszkanie jest odświeżone, wygląda nowocześniej. W takim przypadku, jeśli ktoś nie wie co otrzyma, to chyba każda taka zmiana będzie z efektem "wow", przynajmniej przez chwilę.
@@ogustachsiedyskutuje tak to w programach lata temu.Najgorsze w projektach Szelągowskiej telewizor zawsze jest w dziwnym miejscu i czarna armatura która dla mnie tylko dla pedantow
Ale czy w tym mieszkaniu nie było 2 pomieszczeń? Kuchni i "salonu" z łóżkiem? To gdzie jest ta poprzednia kuchnia? Oni zburzyli ścianę czy co? Ktoś oglądał i może mi odpowiedzieć?
Chcę zauważyć, że nawet bdb projektantka wnętrz, mimo moich nalegan, że w żadnym razie nie chcę czarnych zlewow i baterii, też próbowała przepchnąć swój pomysł. Podobnie było z deszczownica, która osobiście uważam za bardzo mało wygodne rozwiązanie. Oczywiście że ostatecznie to ja robiłam zamówienia i zignorowałam listę zakupowa, ale pomysły Doroty Szelagowskiej nie odbiegają od propozycji wielu polskich projektantow wnętrz