kiedys szedlem z moim kumplem po melanzu grubym. on starszy ode mnie 17 lat. bylo gdzies kolo 5 rano, kwiecien lub maj, nie pamietam. pamietam tylko, ze wszystko kwitlo i rodzil sie piekny dzien. i tak sobie idziemy i w pewnej chwili jacek mowi: kurwa, jak tego wszystkiego bedzie brakowac...tych slow i jego wzroku nie zapomne nigdy