Byłem w Krakowie na wycieczce, której przewodnikiem był właśnie Pan Andrzej i oczywiście byliśmy w fabryce. Ale sama podróż autokarem była niesamowitą przygodą. Z takim gawędziarzem można było by nawet do Madrytu.
Poznałem Pana Andrzeja w TPO wiele lat temu - pomógł mi przygotować wystawę autorska "Mojego miasta dawny urok" - od tego czasu - 2008 roku żyjemy w głębokiej przyjaźni za co jestem Mu głęboko wdzięczny. Wszystkiego najlepszego Mistrzu!