To bardzo ciekawe. Te statystyki, to co Pan przeczytał są bardzo podobne do tych opisanych w książce naszego polskiego kapłana Wiktora Szponara (który przed święceniami był także dziennikarzem). Książka, o której teraz piszę i którą z całego serca polecam zatytułowana jest "Życie po śmierci - teologiczne śledztwo" i oprócz definicji NDE, statystyk oraz tego jak Kościół Katolicki ustosunkowuje się do tego typu przeżyć, przytoczonych jest także kilka mocnych przykładów doznań bliskich śmierci. Książka jest stosunkowo nowa na rynku. Została wydana jeśli dobrze pamiętam: pierwsza część w 2022 r., a druga część w 2023 r. Gdyby Pan zechciał kiedyś porównać treść obu pozycji (tj. obu autorów), to myślę, że wyszedłby Panu naprawdę ciekawy film, chociaż ten dzisiejszy odcinek też wysłuchałam z wielką przyjemnością. Dziękuję za ten dzisiejszy odcinek.
Przeżyłam śmierć kliniczną jako dziecko w 1999 r.Pamiętam dokładnie ponieważ byłam przed operacją której bardzo się bałam. Wyszłam z ciała. To co zobaczyłam trudno jest opisać słowami. Zawsze gdy opowiadam o swoim doświadczeniu mam łzy wzruszenia. Ciepłe,pachnące kwiatami powietrze. Dusze wszystkie ubrane na biało. Srebrne jezioro mieniące się jakby kryształkami. Mnóstwo radosnych dzieci. Od tamtej pory gdy wróciłam na ten łez padół i do swojego ciała pragnę już powrotu. Jestem świadoma,że Pan Bóg wyznacza mi jeszcze trochę rzeczy do zrobienia ale zwyczajnie tęsknię już za tym miejscem. Z Panem Bogiem Wszystkim
Witam serdecznie. A czy mogłaby Pani więcej ze szczegółami opowiedzieć dokładnie jak to było. I co Pani pamięta. Jak to wszystko się stało, krok po kroku?. Jeżeli mogę prosić Panią. Pozdrawiam Ewa.B
@@ewaborkowska1916 opuściłam swoje ciało. Widziałam je z góry. Pamiętam,że byłam cała blada wręcz sina. Spojrzałam w dół nie widziałam nóg. Byłam w tunelu który wirował. Dotarłam do światła lecz zanim to się stało byłam przerażona. To był ciemny wir. W tym pięknym miejscu spotkałam swojego Świętej pamięci tatę ale stał odwrócony tyłem. Spoglądał na mnie,uśmiechał się lecz nie podszedł do mnie. Myślę,że gdyby podszedł za bardzo chciałabym zostać lub po prostu Pan Bóg zdecydował inaczej i nie mogłam być blisko taty. Zmarł kiedy miałam 5 lat. Stał razem z innymi duszami ale szybko zorientowałam się ,że to moi przodkowie. Trawa była koloru tak czystego zielonego jakiego tutaj na ziemi nie ma. Aniołowie się różnili tym,że mieli srebrne paski przy swoich długich białych szatach. Są ogromni miałam wrażenie,że mają 3 metry wzrostu. Piasek koloru jakby pudrowego różu ,ciepły. Pomimo,że nie miałam tam ciała to gdy stapalam po nim czułam wszystko. Tam nie ma bólu,płaczu. Nie ma trosk ani zawiści. Kochasz wszystkich jednakowo. Czysta miłość tylko tyle i aż tyle.
@@ewaborkowska1916 opuściłam ciało. Widziałam je z góry,było blade. Trafiłam do tunelu który wirował,wystraszyłam się był ciemny. Na końcu czekało na mnie światło. W tym pięknym miejscu była trawa koloru zielonego którego nie ma na ziemi. Widziałam mojego zmarłego tatę który stał z innymi duszami. Zorientowałam się,że to moi przodkowie. Nie podszedł do mnie tylko lekko się uśmiechnął, najwyraźniej Pan Bóg zdecydował,że nie mogę jeszcze być tak blisko. Anioły są ogromne,miałam wrażenie,że mają 3 metry wzrostu lub więcej. Ubrane są w białe szaty ze srebrnym paskiem. Wiem,że dla kogoś kto to przeczyta może wydawać się,że symuluje ale to wszystko jest prawda.
Byłem po tamtej stronie, pewnej nocy, gdy położyłem się spać jak zwykle, zasnąłem. Ocknąłem się w innej rzeczywistości. Spotkałem swoich zmarłych z rodziny, Tate, babcie, byli odmłodzeni, ale niezadowoleni że jestem teraz wśród nich i że widze to wszystko, bo nie nadszedł jeszcze mój czas i że jestem tutaj zbyt wcześnie. (takie odczułem wrażenie w głowie). Ich porozumiewanie się ze mną było na zasadzie przekazywania myśli empatycznie wprost do mimiki zachowania. Spotkałem również prawdopodobnie swoje rodzeństwo o którym nie mialem pojęcia że kiedykolwiek je miałem, wiem do tej pory jak wyglądali. Była ich dwójka. Nie wiem skąd i jak od razu ich rozpoznałem kim są. Przyszli do mnie się ze mną przywitać na te kilka chwil. Tak bardzo sie ucieszyłem że ich wkońcu spotkałem, że już jesteśmy razem, zresztą z ogromną wzajemnością. Do tej pory pamiętam jak wspaniale wyglądali. Byli w wieku około 20-27 lat. Chłopak o ciemniejszej karnacji, lekkich lokach, wysoki, w błękitnym T-shircie, dobrze zbudowany. Dziewczyna blondynka o jasnych blond włosach z lekkim odcieniem kasztanu do pleców. Wiedziałem, że w tym momencie JA jestem dla nich najważniejszy. Odczułem myśl, wrażenie, że obaj powiedzieli że teraz jesteśmy jednością, jednym "ciałem", że na zawsze oni będą ze mną, a ja jestem ich, że zawsze i na zawsze bedą przy mnie. Nasza obecność tworzyła jedną jedność całego jestestwa. Odczuwałem od nich ogromną radość, miłość, nierozerwalość duszy i pochodzenia. Najgorsze było to, że wiedziałem że zaraz moje ciało sie wybudzi, a ja nie zobacze ich więcej, nie chciałem wracać. Wiedziałem że moje ciało jest gdzieś tam tam, het daleeko, ale zupełnie mnie to nie obchodziło, bo ja jestem teraz tutaj z nimi i to jest najważniejsza sprawa. Nagle wszystko sie rozpłyneło, obudziłem się w swoim łóżku. Świadomość zacząłem pomału odzyskiwać zaczynając od głowy, pozniej ciepło zaczeło sie rozprowadzac pomalutkim tempem po reszcie ciała z którego zacząłem odzyskiwać czucie. Po wybudzeniu się wybuchnąłem płaczem zadając sobie pytanie dlaczego musiałem wrócić do tego piekła jakim jest ziemia. Dlaczego musiałem ich znowu stracić, mimo że oni stamtąd przyszli do mnie (lub moja istota, moja świadomość dziwnym trafem udała się do miejsca, gdzie oni byli). Nie mogłem się pozbierać, płakałem po wybudzeniu jeszcze długo. To dziwne acz niewytłumaczalne wydarzenie przydarzyło mi się jakoś 3 lata temu, nigdy o tym nie zapomnę, dzięki temu wiem że jest inna alternatywna rzeczywistość, w której życie toczy sie nadal. Mama po wysłuchaniu mojego doświadczenia potwierdziła, że przed moimi narodzinami niestety miała 2 poronienia. Także to dziwne doświadczenie całkowicie zmieniło moją wiare w życie po śmierci. Teraz wiem, że oni tam na mnie czekają az wkońcu się spotkamy.
🔥🔥🔥Bogu niech będą dzięki! DZIĘKUJĘ p. PRZEMKU, za CAŁOKSZTAŁT! " Wszystkiego Błogosławionego I do zobaczenia najpóźniej w NIEBIE, a jak Bóg da, to jutro rano o 7.00, na porannym różańcu...." Szczęść Boże! Dobrej nocy 🌙🔥🕊🙌🙏❤️🙏🖐
Ponad półtora roku temu miałam sen. Dość dziwny, wtedy jeszcze cierpiałam na bezsenność, miałam problem z pewnym grzechem, lub nawet szczerze grzechami. Sen ten trwał krótko a był bardzo realny i wiele miał szczegółów. Szłam jakby pod ziemię, było tam mnóstwo ludzi ubranych w ciemne ubrania. Szłam jakby w kolejce, ktoś nas prowadził. Przestrzeń była niesamowita, ogromna, horyzontu nie potrafiłam dostrzec. Wszędzie unosiła się mgła. Aż mgła w jednym miejscu zelżała i ujrzałam człowieka, którego wszyscy omijali. Odwracali od niego głowy, nie chcieli na niego patrzeć. A on był taki samotny. Więc do niego pobiegłam, tam było tak ponuro, mizerna uklepana trawa, błoto jakby, mgła wszędzie. A ten człowiek tak załamany. Wiedziałam, że on tam ma być długo, bardzo długo ma cierpieć. Krzyknęłam głośno, że jestem większym grzesznikiem niż ten człowiek i to była prawda. Powołałam się na Pana Jezusa, który Jest Miłosierny i cytowałam Ewangelię. Natychmiast po obudzeniu nic już nie było takie samo. Moje grzechy przestały się powtarzać, modlitwy wystawiennicze bardzo pomogły, po długim czasie udałam się do spowiedzi. Ogólnie sporo się wydarzyło. Parę osób się nawróciło, przeżyłam zemstę złych duchów, odmówiłam nowennę Pompejańską. Ogólnie życie o 360° zmiana. A ten człowiek ze snu? Jest prawdziwy, modliłam się i za niego, oddałam go opiece Matki Bożej 🙏 Aby jednego dnia też trafił do Nieba. A Przenajświętsza Maryja Panna naprawdę pomaga 🌹 wstawia się razem z innymi świętymi 💗
Witam Przemku 😇❤️dziękuję temat który uwielbiam 🙏❤️❤️bardzo w to wierzę, śmierci się nie boję. Skoro teraz tyle miłości czuje, do ludzi to co dopiero będzie tam❤️❤️❤️❤️🙏🙏🙏🙏🙏🙏Bóg zapłać. Nam 53lata,ale mogę w każdej chwili iść tam😇😇😇😇😇😇🙏🙏🙏🙏🙏
Dziękuję bardzo Panie Przemku, jaka to zawsze radość, kiedy pojawia się nowy filmik 😊, daję w ciemno łapkę w górę i zabieram się za oglądanie, dzisiaj podczas Mszy świętej w ten przepiękny dzień, widziałam bardzo podobnego do Pana chłopaka, więc przy okazji poleciłam Pana Matce Najświętszej ❤
Dzięki za nowy filmik. Temat nieba to też mój ulubiony temat, fascynujący temat. Zazdroszczę ludziom, którzy tam w Niebie są lub mieli doświadczenie przebywania w Niebie...
Gdyby nie wiara ze po smierci jest zycie to by człowiek zgłupiał Ja mam juz tyle osob po tamtej stronie ze gdyby nie wiara ze oni tam są to bym umarła z rozpaczy a tak to czuje ze są w niebie i kiedys znow sie spotkamy bo to obiecał nam P Jezus a On nie kłamie i sam tam jest Wspołczuje tym co nie wierzą ze jest drugie zycie i to piekne w Niebie Zyc i myslec ze na grobie to nasze zycie sie skonczy to mozna sie załamac Wierze i ufam P Jezusowi ze moi bliscy tam są z Nim i ja kiedys tam bede i to jest sens naszego zycia
W zapiskach Alicji Lenczewskiej, gdy rozmawia z Bogiem to On mówi, że ten świat jest stworzony i że On panuje nad tym światem całkowicie, jedynie nie może zmusić duszy do miłości, bo każdy ma wolną wolę. Właściwie materiał Przemka jest zgodny z tym co ona zapisywała (chodzi mi o ten moment jak nazywa świat niby "Matrix" to trochę inaczej wygląda ale o to mi chodziło. Szkoda, że nie mogę podać Wam dokładnie daty jej zapisu.
„Wszystko to mogę w Tym, który mnie umacnia.” - Filipian 4:13 Podczas odmawiania tajemnic bolesnych na różańcu: miałam natchnienie, myśl Bożą - Ofiara Pana Jezusa jest NIESKOŃCZENIE ważna i nie wolno Świętej Ofiary lekceważyć, zapominać, znieważać, ani rozczulać się nad sobą...biada nam jeśli nie pokutujemy!🙏🙏🙏
Na płycie grobu ojca widzenie napis,,CO Mnie spotkało to Was nie minie ja jestem w domu a Wy w gościnie...to prawda,,za niebem się tęskni.. pozdrawiam 🤗
Dziękuję za materiał na ciekawy temat. Ja akurat znam taką osobę, która przeszła przez takie doświadczenie śmierci klinicznej właśnie podczas operacji chirurgicznej nerki i mogłem posłuchać o tym doświadczeniu. Była już daleko, jak to się mówi: widziała światło w tunelu, przyciągające, ale nie, lekarze ją wyciągnęli na powrót do ciała. Wydaje mi się, że ono - to doświadczenie - jest o tyle motywujące, że masz dodatkową motywację do dobrego życia i zmagań, bo wiesz, że tam czeka wspaniałe życie i warto się starać, a nawet takie osoby czują lekki żal i tęsknotę, że jeszcze nie są tam, a już prawie mogły. Tymczasem pani ta żyje, ostatnio ma rozmaite kłopoty zdrowotne i znosi rozmaite trudności życiowe z powodu otoczenia ze względu na swoją wiarę chrześcijańską. Cóż, jakby Opatrzność chciała przygotować ją gruntowniej na to finalne prawdziwe spotkanie i życie.
Szczęść Boże wszystkim, szczęść Boże Panie Przemku 😊 Ależ ja lubię takie filmy.Caly czas tęsknię za Niebem. Czasami mam taką bojaźń, czy dane mi będzie być w Niebie, Czy na tyle dobrze przeżyje swoje życie, aby być w Niebie 💥 Dziękuję za takie filmy , i takie tematy proszę poruszać jak najwięcej. Z Panem Bogiem 🙏😇❤️
Z 16 lat temu będąc w solarium tak właśnie czułam obe czy jak tam,czułam ze tylko stopy i oderwie się,szybko się ocknęła by jakby wrucic do ciała swego,nie wiem czy to jakieś schizy miałam ale dosłownie szlam na 12 minut i naprawdę czułam się do stop prawie ze wyszłam z siebie i tak jakbym się obrzuciła i spojrzała na siebie i te stopy czułam ciężar stop ze tylko kawałek i cała się odczepię od ciała,to mnie przeraziło i wyszłam z luzka ubierając się po chwili lampy i tak się wyłączyły. To było bardzo bardzo dziwne po tylu latach wam to mówię . I tak wierze ze tam jest zycie a tu pielgrzymka. Boże przebacz nam głupot,ludzkich grzechów które nieustannie się powtarzają.
Hmmm witam , zastanawiam się czy to co napiszę , jednak nie zasmuci .. może zdenerwuję kogoś a tego bym Niechciał. Przypominają mi się lata 90 gdy jako młodzieniec już interesowałem się rzeczami paranormalnymi, zresztą chyba wszyscy w tamtym czasie mieli to samo , lektur fachowych było mało a chcąc zweryfikować z nauczaniem kościoła wychodziło słabo, kościół trzymał się bardzo z daleka z tymi nowo fascynującymi odkryciami , pamiętam książki : życie po życiu i drugą część życie po śmierci , tematy i przykłady tam napisane nie odbiegają zbytnio od przykładów które dzisiaj Przemku przeczytałeś , różnica jest tylko jedna , myślę że to albo przez cenzurę albo inny powód , w tamtych książkach nie ma słowa o spotkaniu ostatecznym czyli Bożej Światłości bo po za tym wszystko podobne , zaznaczę również że badania prowadzone na zachodzie przez wybitnych naukowców. Muszę się w tym miejscu czymś podzielić ,nadmienię że równierz miałem możność przeżycia czegoś pięknego , widoku tego co czeka nas Tam i owszem jest miejscem ponad wszystko niedopisania lecz …. No właśnie .. Przemku nie będę wychodził przed szereg , to jednak miejsce dla Ciebie i myślę że lepiej to wytłumaczysz ……… Są Warunki które musimy spełnić … Nasz kochany Ojciec , Bóg , pokazuje nam -- cel który możemy osiągnąć , nie myślmy błędnie - żyjcie jak chcecie , róbcie co chcecie a jak przyjdzie czas to… w końcu w Niebie na wieczność . Przemku resztę to już ty sam , ja jestem za mały ❤
@@romulus2438 myślę, że ludzie, którzy przeżyli śmierć kliniczną doświadczają Miłości, ale nie jest im jeszcze dane przejść przez sąd szczegółowy, ponieważ wracają do życia w ciele. Po prawdziwej śmierci i sądzie szczegółowym wielu „wycofa się” na jakiś czas do czyśćca, aby w ogniu miłości i tęsknoty przygotować się na pełne zjednoczenie z Bogiem - Miłością
Polecam dwie książki pierwszą i drugą część "Życie po śmierci" księdza Wiktora Szponara który rozmawiałam z osobami które przeżyły śmierć kliniczną. Pozdrawiam.
Panie Przemku, spotkałem Pana Jezusa Chrystusa ❤AMEN. Jest Pan dużo mądrzejszy i oczytany niż ja .Bardzo Chciałbym z Panem to omówić. Bardzo ważne. Nie potrafię tego zrozumieć. Proszę o kontakt. ❤AMEN. Pozdrawiam serdecznie. Wojtek Kozłowski.
Tak to prawda po śmierci będziemy dialogować przekazując sobie myśli jak Jezus mnie uwalniał z nerwicy to diabeł chciał się wmieszać w to i dialogowalem z nim przekazując myśli podawał się za Jezusa przeklolem go i powiedziałem mu precz szatanie
Dlatego jestem sceptyczna do wszystkich świadectw tego dotyczących. One nie są mi do niczego potrzebne, i bez nich marzę o dostaniu się do nieba. Fenomen tych świadectw zaś napawa mnie obawami czy aby nie jest to zwiedzenie szatańskie, aby ludzie doszli do przekonania, że w zasadzie niewiele trzeba by tracić do Boga, skoro sporo część z ludzi dających takie świadectwa, to byli ludzie daleko od Kościóła czy choćby letni i nie trwający w łasce uświęcającej w chwili śmierci klinicznej, a gdzie tu jeszcze temat czyśćca zmieścić? To bardziej przemówić powinno wg mnie do protestanta, niż katolika. Zbyt cukierowe to wszystko.
@michachamera8137 Witaj Przemku,przepraszam,ze sie spoufalam,ale mam wrazenie,ze wlasnie Ty odbierzesz to we wlasciwy sposob.Lektura przednia i " na co dzien i od swieta ",a tak wlasciwie mozna by mierzyc sie z zagadnieniem non-stop.Bardzo dziekuje w imieniu malzonki Malgorzaty i wlasnym.Przed laty zetknalem sie z Raymondem Moody i jego Zycie po Zyciu.Bardzo podobal mi sie fragment,ktory zostal przez Ciebie podkreslony,mowiacy o rzeszy 10-18 mln.tych,ktorzy mieli BARDZO PODOBNE PRZEZYCIA,i nie sposob je podwazyc !!! Widze,tu zbiezna analogie z Biblia,ktora jest zapisem natchnionych Prorokow,ktorzy rowniez,sa poza PODEJRZENIEM,o matactwo Slowem Bozym,bo niby w jaki sposob mieliby sie porozumiewac i ustalac,co i jak interpretowac,co aprobowac,a co negowac,etc,etc. W tym wszystkim jest OGROMNA TAJEMNICA,ale zeby to rozwiklac,nalezy : Uwierzyc,Wprowadzic w zycie i poddac sie temu,co nieuniknione,a wiec PRZEJSCIU z zycia do Zycia Wiecznego.I choc jest mi bardzo,bardzo trudno wyobrazic sobie cos,co ne ma konca,czegos co sie nie konczy,a trwa i trwa i trwa.Ufam,jkednak,ze Stworca wymyslil,jak my sobie z tym poradzimy.Nalezy tylko czekac i wierzyc i oczywiscie tak zyc,aby byc GODNYM LASKI BOZEJ !!! Do zobaczenia.. .najdalej,najpozniej w NIEBIE.Michal.
Zastanawia mnie że wszyscy (czy większość?) ludzi widzi Boga, zatem gdzie tu jest czyściec? Napisane jest w Piśmie św, że czystego serca Boga oglądać będą, a czyste serca raczej nie ma wielu ludzi. Raczej dopiero po czyśćcu każdy przeciętny z nas takie ma, bo trwając w łasce uświęcającej i w niej umierając też trafia się do czyśćca. Druga rzecz, że w książce tej ktoś świadczy, że miał wybór między jasnością, a ciemnością, przypomina mi to sytuację na którą liczy o. Szustak, ale przecież wybór między ciasną bramą a szeroką, dobrem a złem, Bogiem a potępieniem, mamy póki żyjemy. Chyba żeby to świadectwo brać nie jako 100% śmierć ale symbol życia jakie trwa, że ta osoba w nim wybiera cały czas dobro, stara się nie grzeszyć..🤔
Aha. Coś na co nie ma żadnego dowodu, czyli dogmat o wniebowzięciu NMP (wymyślony na początkach XX w.) jest dowodem na istnienie nieba. Fajna ta antylogika katolicka.
Nic,,,, bo nie ma ufo tylko upadli aniołowie mogą materlizować tak jak mogą wchodzić w ludzkie ciało też potrafią na niebie robić jakieś atrakcje Jakby Bóg mu pozwolił to już byśmy się palili ,tak diabeł nienawidzi nas stworzeń Bożych bo w Jego planach jesteśmy większi od aniołów
Widzą niebo tylko w śmierci klinicznej. Gdy umrą na prawdę to wtedy niestety ,czyściec raczej czeka każdego z nas. Dopiero potem raj ♥️ Bóg dopuszcza te sytuacje by oni powtarzali ludziom co widzieli w śmierci klinicznej ,jak wspaniałe jest niebo ,by ludzi zachęcić do dobrego życia ,by zasłużyć na bycie w niebie