Kilka uwag. W latach 90-tych (przynajmniej na Dolnym Śląsku) wycieczki szkolne jak najbardziej jeździły pociągiem. Na przykład do Janowic Wielkich w Rudawy Janowickie czy do Sobótki. Nadal zwrot Wars jest używany w stosunku do wagonów restaracyjnych czy barowych i pewnie tak to zostanie z prostego powodu. Jest to krótkie i łatwe do wymowienia słowo, więc ludzie chętnie z niego korzystają. Podobnie jak CPN, który mimo tego że nie istnieje już od 25 lat nadal jest używany w potocznym słownictwie. Co do igreków z początków lat 90-tych to lada moment z Robo dostaniemy 111Ay oraz 111Aw z Warszawy z rewizją z 1991 roku oraz jeszcze warto przypomnieć o modelach Robo 104Af i 111Au (Szczecin) z rewizjami z 1993 roku. Tak więc jak wszyscy razem zbierzemy to będzie już ładny skład do zrobienia. Lokomotywy też są z Piko EU06-08 czy EP08-010.
Te słowa z naszego języka obawiam się, że odejdą razem z nami. Ale to akurat normalne. Co do modeli oliwek, to owszem, jeszcze dwa Robo nam przybędą. Natomiast nadal nie widać na horyzoncie modeli wagonów, które w zasadzie to dominują w ostatnio bardzo popularnym filmie z WWK z 1991 roku...
Pamiętam czasy kiedy zamiast Wars figurowała nazwa Orbis, która zniknęła w połowie lat '60-tych ubiegłego wieku ale potocznie była używana jeszcze kilka lat. Początkowo sądzono że nazwa pochodzi od pierwszego członu nazwy naszej stolicy, nic bardziej mylnego, po prostu od skrótu nazwy przedsiębiorstwa Wagony Restauracyjne.
Te wagony jako Va tylko kilkoma szczegółami oznaczeń różnią się od drugiego okresu epoki IVc. Te szczegóły to kilka dodatkowych oznaczeń na ramię i "-x" w oznaczeniu serii na środku budy. Ale taki to wtedy był czas, że kolor budy jeszcze był z IVc,. Dopiero później wydziwiano z malowaniami na kremowo zielone i kremowo czerwone. Piszę "wydziwiano" bo ja lubię te stare jednolite malowania. Ale mnie wyprodukowano w epoce IVb to co się dziwić :)
Też w tym czasie byłem "wyprodukowany", ale ja mimo to nie pamiętam za bardzo tych czasów i aż tak w modelarstwie mnie do tego nie ciągnie. Gdyby może było z epoki IV więcej filmów i zdjęć to bardziej, a tak to zawsze jakieś szczątki, a co gorsza w praktyce nic z albumu rodzinnego związanego z koleją nie mam :-/
Poza zdaje się Sachsenmodelle/Tillig w modelach rosyjskich WLABów to obecnie w modelu żadnego producenta produkującego modele z naszej części Europy firanek nie uświadczymy. Jeszcze...
@@eltofinio6202 W rozmodlonej tańczącej z Rydzykiem Polsce też by Cię nie było stać. I tak by wszystko drożało po wyborach bo tarcze to była wyborcza kiełbasa PiS i znikłyby i tak. Ja mimo że krezusem nie jestem jakoś daję radę kolekcjonować tabor PKP. Hobby to sztuka wyboru. Nie trzeba mieć wszystkiego co jest w katalogu czy reklamie albo na youtube. Można na przykład ograniczyć się do konkretnej epoki. Ale faktycznie mam tylko to drogie hobby. Resztę zżera utrzymanie.
@@jacekpietrzak445 Ja mam na stanie zaś trzy akwaria roślinne -365,112 i 50 litrów... 😏 Dlatego właśnie piszę , że w dzisiejszych czasach większość ludzi musi dokonywać wyborów... Dlatego makiety i modele mogę sobie tylko pooglądać 🤪 Pozdrawiam 🖐️
@@jacekpietrzak445 Dużo osób z jednej strony twierdzi, że to drogie że ich nie stać, ale z drugiej lekką ręką wydają na używki typu piwo czy papierosy kilkaset i nawet więcej złotych miesięcznie. Za to mieliby spokojnie dwa wagony lub jedną lokomotywę. Kwestia wyboru i priorytetów. Wbrew pozorom obecnie modele wcale nie są aż takie drogie. Da się jeszcze kupić model wagonu za (200-300) zł i za podobną kwotę Sachsenmodelle sprzedawało swoje igreki 20 lat temu! Tak pamiętam to doskonale mój pierwszy model PKP właśnie z Sachsenmodelle w 2004 roku kosztował około 200 zł. Tylko wówczas zarobki były zupełnie inne i te 200 zł wówczas to jak z 500 zł obecnie albo i więcej.
@@eltofinio6202 Odkąd pamiętam życie i hobby to była sztuka wyboru niezależnie kto rządził i czy Polska była uśmiechnięta czy nie. Mnie na przykład podobają się duże rozbudowane zestawy LEGO Technic które też z przyczyn finansowych odpuszczam i trzymam się kolejek.
Dzięki. Tak mi się wydawało, ale miałem wątpliwości względem zakładu, gdzie teraz mieści się KM przy W-wie Zachodniej. Czy to część tego samego zakładu?
@@robertjankowski Nie. Obiekt KM była to lokomotywownia Warszawa Ochota obsługiwała EZT. Robi wydał nawet model EN57 w tym oznakowaniu który posiadam. Wagonownia Szczęśliwice obsługiwała składy wagonowe w tym kolei z państw na wschód od Bugu
Oj kuszeta, kuszeta piko, dla nieobeznanego z tematem kuszet piko a robo to wtopa zakupowa, gdyby nie twój kanał, to by kupowali piko, kuszeta piko brak leżanek, brak oszklenia wewnątrz wagonu woła o pomstę do nieba, jednolite malowanie i coś jeszcze by się znalazło, no może ta kuszeta nadaje się do zmiany oznaczeń, q sensie przeróbka na drugą klasę, pozdrawiam.
Piko nie jest wtopą, tylko Robo lepiej oddaje charakter tego wagonu - bo nie poszli na łatwiznę. Piko jest z definicji uproszczone i to jest wada. Same wnętrze od biedy naśladuje też prawidłowo wnętrze kuszetki ze złożonymi siedzeniami. Trzeba mieć świadomość, że Piko decydując się na takie rozwiązanie miało konkretny powód - była nim chęć utrzymania wagonu w określonym segmencie cenowym (żeby wagon nie był dla nas za drogi). I ciężko mi ocenić, czy srodze się pomylili (bo my wolimy zapłacić więcej za porządnie odwzorowany wagon), czy może jednak nie? Niestety nakładów i wyników sprzedaży tych modeli nie znamy ani od jednego producenta, ani od drugiego, żeby wyrobić sobie zdanie. Ba! Nawet nie wiemy ile na danym modelu/projekcie dany producent zarabia, żeby cokolwiek sobie układać w głowie - wszystko to, to tajemnica :-)
