Uzdrowienie z ukrytego gniewu z powodu cierpienia i nieudanego życie. o. Augustyn Pelanowski 

Łatwo się mówi

Bóg zaplac🙏❤

Bóg zaplac🙏❤

Dlaczego ludzie uważają, że "Bóg w swej wszechmocy nie ratuje, nie pomaga, nie zmniejsza cierpienia"? Przecież zawsze pomaga, zawsze ratuje. On zawsze stara się powstrzymać zło, zapobiec cierpieniu. Bóg działa przez głos sumienia, wydarzenia, ludzi, jednak czasem przegrywa z ludzką wolnością, wtedy On jest z niewinnymi ofiarami. Królestwo Jezusa nie jest z tego świata, tzn. On nie wymusza przemocą dobra, ale zawsze proponuje człowiekowi dobro. My byśmy chcieli, aby Bóg zawsze powstrzymywał nas przed skrzywdzeniem drugiego człowieka. Takie działanie jest wbrew Boskiej naturze. Bóg jest Miłością, a miłość działa w przestrzeni wolności.

Czlowiek ma wolny wybor. Wybiera życie lub smierc, bo za kazdym czynem jest jedno lub drugie. Jak uczyc odopowiedzialnosci, skoro wielki wszechmocny organizator wszystkiego jest winien wszystkiemu? Chwala Bogu, ze wyzwolil nas od konsekwencji naszych wyborow. Chociaz, to tez jest wybor, czy z tego skorzystamy.

@@Prorok_powstal dziękuję za odpowowiedź. jednak skoro uważasz, że Bóg przegrywa z ludzką wolnością, to dlaczego nam tak nie wolno? Mamy naśladować Boga, a jednak nam nie wolno przegrać z wolnością innych. Jak rodzice znęcają się nad dzieckiem to słyszący to sąsiedzi jeśli nie zareagują są negatywnie oceniani, nawet przez Kościół. Mamy biec z pomocą potrzebującym. dlaczego naszym obowiązkiem jest "nakarmić biednych, nagich przyodziać", a Bóg który mógłby to zrobić np w Sudanie, gdzie ludzie i dzieci tysiącami umierają z głodu tego nie robi? Piszesz "Bóg działa przez głos sumienia, wydarzenia, ludzi," To jak zadziałał w tym dziecięcym obozie w Łodzi ? Jak przemówił do sumień niemców? Odpowiadasz " jednak czasem przegrywa z ludzką wolnością" Czasem? A co się dzieje że czasem jednak z nią wygrywa? Od czego to zależy, że czasami wygrywa i ratuje, a czasami przegrywa i nie ratuje? Albo inna kwestia. Przykład autentyczny: dwoje dzieci wpada na odludziu do głębokiego szybu, takiej studni. Jedno łamie przy tym nogę, przeżywają, wołają pomocy, ale nikt nie słyszy. Umierają po kilku dniach. Po co było to ich powolne umieranie, cirpienie? Z czym tu przegrała wszechmoc Boga? Mimo tych rozterek wierzę w Boga miłosiernego, ale zadaję pytania. Nistety nikt nie potrafi mi odpowiedzieć, po co niektóre bezsensowne cierpienie. Jeśli śpiewamy w Kościele "Każde cierpienie ma sens, prowadzi do pełni życia", to do jakiej pełni miałoby niby prowadzić cierpienie tych dzieci w studni? Dla mnie ono nie miało żadnego sensu.

Odpowiedziałem na wszystkie twoje pytania w poprzedniej wypowiedzi. Nie napisałem nigdzie, że Bóg czasem przegrywa i nie ratuje kogoś. ZAWSZE ratuje, karmi głodnych itd. Bóg działa w cudowny sposób w beznadziejnych sytuacjach, (przykładowo Pan Jezus rozmnaża chleb dla wielu tysięcy ludzi). Natomiast tam, gdzie ludzie mogą sami poradzić sobie z problem, po co miałby interweniować w cudowny sposób? Czy Bóg ma w cudowny sposób interweniować zawsze gdy komuś dzieje się krzywda, ktoś jest chory, cierpi itd.? A może ciebie On ma zawsze powstrzymać w cudowny sposób przed nawet nieumyślnym skrzywdzeniem kogoś?

Podałeś przykład dzieci, które umarły w studni. Winę za ich śmierć ponosi osoba/osoby, które nie zabezpieczyły tego szybu i rodzice, którzy pozwolili dzieciom na takie zabawy. Bóg pewnie przestrzegał rodziców wewnętrznym głosem, ostrzegał też same dzieci. Cierpienie nie prowadzi do pełni życia. Całe piekło jest wypełnione cierpieniem. Miłość prowadzi do pełni życia. Tutaj na ziemi miłość wiąże się z poświęceniem, trudem, cierpieniem.