Jeśli chodzi o wątek współczesny, to właśnie bardzo dobrze że w Valhalli się na nim tak mocno skupili, bo dzięki budowaniu go w Origins i Odyssey teraz mieliśmy satysfakcjonujący climax w postaci Basima we współczesności, modern day był w Valhalli najlepszy od czasu AC III, czyli od 2012 (!) roku
Origins było świetne, a Odyseja tak mnie zmęczyła, że mimo posiadania valhalli już kilka miesięcy jakoś nie mogę się za nią zabrać, bo przeraża mnie ta wielka mapa 🙄
Valhalla teoretycznie jest większa jeśli policzysz rozmiar, ale wydaje się być znacznie lepiej rozplanowana, przez co nie ma wrażenia że trzeba pół mapy przejechać żeby coś zrobić jak w Odyssey
Wątek assassynów i templariuszy, jak mówiłeś, pełni w grze coraz mniejszą rolę. Właśnie dlatego narzekam na najnowsze odsłony. A przenoszenie akcji do mitycznej krainy to już gwóźdź do trumny. I w ten sposób gry o assassynach przestały być... o assassynach. Dobrze obrazuje to mem: Ubisoft przy premierze 1 assassyna: usunęliśmy kusze, aby świat był bardziej zbliżony realiom historycznym. Ubisoft przy premierze AC Odyssey: Hurr Durr walka z minotaurem + boskie umiejętności
Zauważ tylko że już w jedynce pojawiało się jabłko edenu i korzystanie z jego mocy także nie przesadzałbym. Po prostu wyjaśnili już tak dużo z prekursorami że pragną pokazywać jak powszechna była wiara w tamtych czasach.
Ja valhalle kupiłem sobie na gwiazdkę 2020 na PS5. Spędziłem 168 godzin zdobywając platynę i jak bardzo na początku byłem sceptyczny tak po wejściu do Anglii nie mogłem się oderwać grałem jakoś 3 godziny dziennie a zwykle gram w 2,3 duże gry na raz a tu jak usiadłem to ciężko mi było się oderwać No ale ja jestem tym typem gracza który maxuje każdy otwarty świat i przechodzi takie ogromne gry po kilka razy tak czy siak dla mnie druga najlepsza gra serii.
Origins pomimo że lubię starożytny Egipt nie podeszło mi za bardzo. Odyseja spodobała mi się dużo bardziej i mam ją prawie ukończoną. Jako wielki fan średniowiecznej Skandynawii zakochałem się w Walhalli. Podoba mi się odejście od tony wtórnych zadań pobocznych na rzecz "wydarzeń w świecie gry" bardzo podoba mi się mniej loota i złomu który przebieramy co chwilę. Jak dla mnie Walhalla jest bardzo dobrą Ubigrą, chociaż po około 100 h i 2/3 wątku głównego trochę zaczęła nużyć. Ale nie na tyle by do niej nie wracać.
Jako fan całej serii, który przeszedł wszystkie 12 części wrzucę swoje 3 grosze. :) Primo, porzucenie współczesnego wątku było by dla mnie ciosem poniżej pasa i zarazem znakiem, że seria AC się skończyła. Wtedy faktycznie, wystarczy zmienić tytuł i mogą być to gry niezależne od siebie. Fakt, że 2 ostatnie części czyli Odyssey i Valhalla mocno odeszły od formuły serii. Głównymi bohaterami nie są już asasyni co samo się jakby wyklucza gry z serii AC, ale właśnie wątek współczesny to coś co te wszystkie tytuły łączy i sprawia, że nadal mają prawo zwać się Assassin's Creed. ( imho mocno ubolewam nad śmiercią Desmonda i zakończeniu jego historii :( ). Jest to też zawsze dla mnie powód aby ogrywać sumiennie następne części. Secundo z najnowszej trylogii również uważam Origins za część najlepszą. Pewnie dlatego, że mam słabość do Egiptu, ale też z powodu świetnego wątku głównego i naprawdę solidnym wykonaniu. Valhalle uplasował bym na 2 miejscu i Odyssey na 3. Tertio serii znowu przydała by się dłuższa przerwa i powiew świeżości jaki przyniósł ze sobą Origrins. :)
Assassin's Creed origins miało przepiękny świat (chyba najładniejszy jak dotąd) ale fabuła była beznadziejna i pisana na kolanie bo w pewnym momencie nienaturalnie szybko goni do końca. Dodatkowo Bayek był bezpłciowy, a Aya to chyba najgorsza postać kobieca w grach z jaką miałem do czynienia. A granie nią było wepchane na siłę co jeszcze bardziej potęgowało moją irytację.. Wg mnie z nowej formuły najlepiej wypada Odyseja
@@piter3300 Zgadzam się i nie zgadzam :) Co do świata rzecz oczywista. Dla mnie jednak zdecydowanie bardziej przekonuje fabuła i bohaterowie Orgina. Bayek był fajną postacią, w której ważne były relacje rodzinne. Tajemniczy i skryty ale pasowało to do osoby, która szykuje prywatną zemstę na wrogach z przeszłości. To raczej Alexios/Kassandra to historia o bawidamku, który poszukuje zaginionej siostry / brata. No szału nie było. Już Evior z Valhalli był postacią z ciekawszym tłem historycznym. Także akurat co do fabuły to mam dokładnie odwrotne odczucia. :)
@@Mardogan trochę splycasz Odyseje. Wgmnie historia Alexiosa i Kasandry była może nie tyle ciekawsza (chociaż dla mnie tak) co lepiej opowiedziana i rozłożona na czas gry w tak dużym świecie. Też były relacje rodzinne, poszukiwanie matki i siostry, zemsta na "ojcu" oraz poczucie tytułowej wielkiej podróży. Jakies tam wybory wpływające na zakończenie czy poszukiwania wyznawców Kosmosa które fajnie uzupełniały wątek główny.
@@piter3300 ok, faktycznie było trochę tych wątków i może faktycznie mocno spłyciłem to moim podsumowaniem. Niemniej jednak całościowo pod względem zarówno świata jak i historii to Orgin był tym, który do mnie trafił. Odysseya była bardzo dobrą grą, nie mniej jednak nie czułem tego przywiązania.
Ta gra ma w sumie tele wspólnego z wikingami co Zagrajnik z bujną czupryną. Śmieszne, że w AC 1 wiernie odwzorowali średniowieczne realia w każdym aspekcie projektu świata a w Valhalli odwalili Hollywood.
Nie wiem coś Ty się tak przyczepił do tego modelu walki. Walka jest zdecydowanie lepsza niż w Odyssey, gdy to musiałem młócić często w myszkę 10-15 minut, żeby pokonać jednego pomniejszego przeciwnika. Ponadto sama Valhalla jest od Odyssey lepsza.
Ja tam lubiłem wątek współczesny do AC 3 jeszcze mieli na niego pomysł później było coraz słabiej a w Valhalli fajnie zobaczyć starych znajomych i konsekwencje wydarzeń z części poprzednich
Zacząłem grać w to niedawno i musze przyznać że chyba mi wystarczy assassin's creed'a. Znaczy sama gra jest całkiem spoko i pewnie ją kiedyś skończe nawet ma kilka pomysłów które mi siadły - przede wszystkim ograniczenie złomu do przeglądania tryb mniej znaczników na mapie oraz ich ukrycie. No ale mimo że gram w to niedługo bo ok 10h - zwiedziłem 1 region i zrobiłem questy na jego obszarze to już widze jaka ta gra jest ogromna i szczerze mówiąc - niezbyt mi sie to podoba. Nie czuje potrzeby wydłużania gier na siłe i pchania do niej setek takich samych aktywności znaczników itd, to już nawet nie chodzi tylko o ubisoft - tak się robi teraz open worldy - chyba po prostu czuje przesyt tego typu grami. Dlatego skończenie Valhali może mi troche zająć, sama gra jest ogromna a ja w między czasie planuje ogrywać i oglądać coś innego by się nie znużyć i zniechęcić. Nie czuje też potrzeby gry w dodatki, nigdy nie czułem. W origins i odyssey też - te "nowe" Assassiny są tak gigantyczne że ostatnie czego potrzebuje to więcej takiej samej rozgrywki w tych samych settingach. No i wiadomo kierunek serii się zmienił, nie każdemu musi to pasować - mi w sumie pasowało bo lubie i te klasyczne i te nowe ( nie grałem we wszystkie części ofc) Mimo wszystko i to mi sie przejadło wiec Valhalla to chyba ostatnia część w jaką zagram do czasu większych zmian które mi podpasują. Najgorsze w tej zmianie kierunku było porzucenie fabuły pierwszych odsłon no ale o tym pamiętają pewnie tylko najstarsi górale. Osobny akapit dla technikaliów, gra działa średnio (jak na mój komp całkiem dobrze) - zależy od lokacji - w zamkniętych terenach trzyma 60 na bezdrożach 40-60 bardziej w strone 40 a w bardziej zaludnionych terenach czy oskryptowanych misjach ok 30-45 na wysoko średnich na i5 7500 16gb ram gtx1060 6gb. Zdarzają sie błędy w końcu to AC a i gra czasami wywala się do pulpitu po dłuższych sesjach co irytuje. A no i pop upy obiektów - większość nowych gier u mnie ma ten problem więc już jestem troche wyczulony - ta pojawiająca się trawa i inne rośliny, zmieniające tekstury... Ehh
@@selesia865 W drugim zdaniu napisałem że to spoko gierka więc to nie jest tak że ta gra mi sie nie podoba. Jestem fanem AC od dawna grałem w wiele części i lepsze i gorsze. Gra ma sporo wad ale to dalej przyjemny open world z fajnym settingiem. Settingi owe to największa zaleta serii AC od początku i to sie nie zmieni. Szkoda tylko ze ubi stawia na ilość a nie na jakoś, i ogólnie tworzy gigantyczne, zbyt duże gry. Nie musze grać 100h żeby gra mi sie podobała nie przeliczam ceny na ilość godzin po prostu kupuje gry na przecenach rok dwa czasami wiecej po premierze. Odyssey'a mnie zmęczyła po pewnym czasie a tu bawie sie lepiej i nie omijam większości aktywności tak jak robiłem w Grecji. Nie wspomniałem też o zagadkach i znajdzkach są lepiej zaprojektowane i dają jakąś radość zamiast jeżdżenia od znacznika do znacznika. Denerwują mnie różne rzeczy, w grach od ubi ogólnie z powtarzalnością na czele nie będę tu wymieniał wszystkiego bo nikomu sie nie bedzie chciało czytać tak długiego komentarza . Chce dawkować sobie tą gre by wady nie przykryły całości - zazwyczaj jak się wciągne w gre to gram dopóki nie skończe - teraz zrobie inaczej.
Nikt o tym nie mówi że troche nas oszukali. Kto kupił season pass dowiedział sie po Francji że sezon się skonczyl a Świt Ragnaroku to już ... Nowy sezon za który znów trzeba zapłacić . Ja więc czekam na promocję . Co do gry Valhalla podstawka jest fantastyczna . Niestety Irlandia była już średnia a Francja słaba.
Ja na Valhalle przesiadłem się bezpośrednio po rdr2 i nie był to dobry wybór. Po świetnie wykonanym i organicznym świecie rdr2, bieganie od znacznika do znacznika w nowym assasynie zwyczajnie mnie zniechęciło i do dzisiaj nie ukończyłem tej gry. Może pora żeby wrócić do tego świata 😃
Dla mnie ta część była miałka i nijaka. Sama rozgrywka nie stanowila wyzwania a fabuła w żaden sposob nie probowala tego nadrobic Sprzedalem po 50h gry, co uwazam i tak duzo jak na „danie szansy”
Zastanawia mnie jak wyglądałby Wiesiek 3, gdyby miał premierę teraz... pewnie tak jak na pierwszym zwiastunie, gdzie prezentowali w pełni otwarty świat... Widząc po Valhalli to zdecydowanie obecne sprzęty pociągnełyby tak wyglądającego Wieśka
Kupiłem grę, ponieważ miałem ochotę na długiego RPGa i ze względu na DLC, ale ciężko przejść samą podstawkę. Eksploracja jest mocno montotonna i męcząca, przez co ukończenie jej graniczy z cudem.
Ja dopiero skończyłęm..95h. Bawiłem się prześwietne. Ukończone na PS5 tryb wydajność..wyglądało cudownie, chodziło płynnie..żadnego błędu nie uświadczyłem, a zważywszy na rozmiar gry - to mistrzostwo. DOdam jeszcze , że nigdy nie ukończyłem żadnego AC...więc oceniam okiem amatora creedów..9.5/10
Panie, kup Pan ramie z gazowym mechanizem do tego monitora, zamontujesz, zobaczysz,, wejdziesz na poziom wyzej w ergonomicznym stanowisku, podziękujesz później :p Materiał spoko, jak przeważnie :p Edit: Dobra, sprzęty wypozyczony, nie było tematu xd
Nie wiem ja tam lubie gry przed ac syndicate:) Ten ostatni też je kozak A takie ni to fantazy ni historia ni historyczna fikcja to mnie tak...uwiera...ac valhalla zdaje się w rozkroku Tak jak origins
Męczę tą Valhalle i skończyć nie mogę. Za to fajnie mi się gra w część III 😅 Twórcy dużych gier zapominają o dobrej fabule. Tworzą nudne fedexowe misje i to zamula. No ale do końca roku dużo czasu jescze ją skonczę 🤣
Ta cała wioskowa nowość to bujda okrutna, AC2 miło swoją bazę i sklepy do ulepszania, Brotherhood i Revelations też w takiej samej formule, AC3 była własna ziemia i statek do rozwijania, AC4 to samo tj statek i wyspa tym razem...
Valhalla czeka na półce. Niedługo się za nią zabiorę na XSX. Origins i Odyssey nie grałem i nie będę już do nich wracał. Jako, że mój ostatni AC to black flague to spodziewam się, że w Valhalli nie zaznam znużenia.
Jak tak narzekacie ze ac są za długie to nie grajcie mi się wszystkie serię ac spodobały a szczególnie te które są bardzo długie nie pasuje to nie grać i idźcie w krótkie gry grać jak coda na 8 h fabuły która kosztuje z 600 zł
Ja z assasin valhalla chciał bym tylko stabilność chyba że to wkoncu naprawili bo jednak na moim predatorku 300 potrafiło od tak wywalać do pulpitu przy wczytywaniu np lokacji
Zacząłem grę w Valhalli, grafika piękna, animacja itp. Najbardziej brakuje mi języka polskiego mowionego gdyż po wiedźminie którym przesiąkłem musiałem się przestawić. Kolejna wada to rzadko grana muzyka, nawet jak ustawie w opcjach częste odtwarzanie muzyki. Kolejne to głośność odtwarzania dialogów. Nie można ściszyc samych dialogów gdyż wtedy sciszam i inne dźwięki i muzykę albo czegoś nie potrafię. Świat jest duży i piękny. Na razie ciekawa, zobaczę co potem. Co do wymagań to optymalizacja jest ok. Ustawiłem sztywne 60fps i max detali. Wiatraki czasami podczas gry potrafią się wyłączyć.
Spoko materiał ale nie wiem skąd info o wielkości map. Odyssey jest zdecydowanie większa a i informacja o tym że nowy dodatek jest najbardziej fantastyczny może się tylko tyczyć valhalli. Cała zawartość atlantydy to też zaświaty z bogami itd więc nie wiem w czym ten ma być bardziej....
Przeszkadza mi w Valhalli chyba tylko to, że itemy są na stałe w danych miejscach. Wolałbym jakiś random drop i być może nawet zużywanie się przedmiotów.
Dla mnie ta seria już jest stracona. Szkoda że to aż tak przepoczwarzyło się w denerwujące, przekombinowane i męczące rpgowe hujstwo, dlaczego tak się stało, że się zesrało?
Mam valhale ale nie odpalalem chyba od premiery i nie moge sie jakos przekonac zeby grac 100h w jedna gre i niby taka sama jak poprzednie. Jest warto? Ktos mnie przekona, albo tez odepcha od tematu . Pzdr
Podobno gra zarabia dużo na mikropłatnościach. Ja się zastanawiam jak? Skończyłem fabuły, misje dodatkowe - 120h... I nie ma co robić. A i tak się dłużyło.
origins nie zainteresowało mnie mitologia egipska blee (Jeśli można to nazwać mitologią) odyseja malaka potrzymaj mi piwo. A valhalle to czekałem właśnie żeby kupić od razu wszystko na raz ale po materiale olśniłeś mnie że już ten ostatni dodatek nie jest w całym sezon pass'ie
"Bardziej dopracowana niż Odyseja" właśnie kończę Valhalle i łapę się czasami za głowę. Poziom niedopracowania tej gry względem Odyssey poraża, a bezmyślność wielu zabiegów i rozwiązań sprawia, że boli mnie głowa. Jeżeli chodzi o poziom zaawansowania mechanik czy czegokolwiek w sferze technicznej to Valhalla względem Odyssey jest jak Assassin's Creed Unity względem Syndicate. I nie sądzę, że Valhalla jest złą grą bo każdego asasyna kocham, ale porównywanie go do Odyssey przy jednoczesnym jego wychwalaniu to przesada, bo Valhalla to ewidentny krok wstecz dla serii. I tak wiem, moje zdanie, moja opinia no ale jeśli po najnowszym patch'u wykonując jedno z najtrudniejszych wyzwań z tych mistrzowskich wyzwań (DLC, które też powstało na niezłym haju bo to nie jest coś co sprawdza nasze umiejętności, ale nie szanuje czasu gracza - kolejne nieprzemyślane coś dodane na siłę), będąc już u jego końca, w momencie na który czekałem tyle czasu i męczyłem się z zadaniem - jeden z przeciwników wszedł sobie poza dostępny obszar. I to nie jest jednorazowa akcja, on tam wchodził za każdym następnym razem. Inną sytuacją jest notoryczne wpadanie pod mapę w wielu miejscach. Czy to jest gra godna obecnych czasów? Nie, już nawet Cyberpunk jest bardziej dopracowany i wolę go 100 razy bardziej ze względu na fabułę, grafikę czy cokolwiek.
200h ? Mam 160 z dwoma dodatkami i wszystko zrobione na 100proc. To co ty tam robiłeś ;) Ale masz rację , ja z Ragnarokiem też na razie pasuje. W międzyczasie jeszcze zrobiłem Odyseję więc tym bardziej ;)
No ze tutaj były jakieś niesamowite zmiany i ze niby czuć większy nakład pracy to się nie zgodzę. Bo właśnie origins było świeżym powiem od ubi z tym ze to raczej była chcec skopiowania wiedźmina 3 i jego sukcesu a odyseja i valhalla tylko dodała resztę rpgowych systemów właśnie z wiedźmina.
Patrząc po wynikach sprzedaży ludzie sądzą że to najlepszy assassin jaki wyszedł do tej pory, kolejny co przyszedł ośmieszyć rodzinę tym filmem i nie sprzedaż nie ma nic związanego z mówieniem o grze że jest dobra, patrząc po rzetelnych recenzjach tej gry i opiniach ludzi jest to jeden z najgorszych assassynów jaki wyszły kiedykolwiek, ludzie zawsze wskazują na nudny świat, nudną rozwleczoną fabułe i brak jakiegokolwiek nawiązania do bractwa. Pozdrawiam
Valhalla mnie strasznie wymęczyła. Przez długi czas nie będę w stanie spojrzeć na żadnego Asasyna. Btw zupełnie nie rozumiem Twojej podjarki GoT. Poza tym wiatrem nie było tam niczego odkrywczego.
Mam w valhalli 100h skończyłem tylko część fabuły bo nie dałem rady całości, zwykła nudna na siłę rozwleczona gra, fabuła wygląda identycznie jak polaczone zadania poboczne, pewnie nimi nawet są. Ciągle z 3 części rpgow origins jest najlepsze jest długie ale nie zbyt długie aby nudziło bayek jest ciekawy a świat śliczny. Valhalla to tragedia której przejście już stanowi wyzwanie
Rok to ja przechodziłem odysseye i nie dlatego, że dobrze się bawiłem ale o rany jakie te assassin są męczące zwłaszcza, że parqour jest bezsprzecznie chujowy, a walka przeciętna, a podana w ten sposób, że🤮 a wielkość Valhali ani trochę mnie nie zachęca, jeszcze więcej tego samego przez co porzuciłem tę serię serdecznie nie polecam dużo lepszy jest Ghost of Tsushima.
Valhalla to słaby asasyn, musimy zdobyć poparcie lokalnych władców a praktycznie cały czas robimy to samo. Taki Assassins Creed jak w 2007 monotonnia straszna. Szkoda bo fabuła była by niezła gdyby wywalili tak z 60% zawartości.
Ghost of tsushima nie wprowadziła eksploracji poprzez oglądanie terenu, a nie znaczników. Zelda to zrobiła... Każda gra PO zeldzie włącznie z ghost of tsushima i elden ring robiła to właśnie w taki sposób. Ja rozumiem, że to Polska i Nintendo nikogo, ale mając taki kanał warto nie być ignorantem :p
Zelda też tego nie wprowadziła. Już w starożytnych Elder Scrollsach i Gothicach, mapa nie była łatwo dostępna, a gracz był w większości skazany na własną nawigację. Zelda co najwyżej sprawiła, że ten o wiele bardziej imersyjny typ otwartego świata powrócił do mainstreamu.
@@atijohn8135 Nie zgodzę się. Chodzi o topografię terenu i żeby po takim świecie chciało się chodzić. Te światy nie są bezmyślnie zbudowane. Gracz sam ma obserwować. W gothicu to była bieda i nuda z chodzeniem po świecie. W wiedźmina bez mapy nie da się grać bo wielu przypadkach krzaczory zasłaniają Ci widok. Świat bez znaczników musi być zbudowany z głową
NIestety nie moge dać łapki w górę bo za dużo tu pitolenia o zaletach zestawu który dostałeś do testów a który to zestaw jest co najmniej średni, jeśli nie słaby, a ochów i achów o nim nie ma końca... Zagrajnik sprzedaje się i rozmienia na drobne coraz bardziej...