Świetny film! Jak dla mnie komiks ten to majstersztyk. Ja czytam po angielsku więc wiem co się będzie działo dalej i to jest po prostu arcydzieło. Pozdrawiam!
Dzięki jeszcze raz za polecenie :D Na to wygląda, że mamy podobny gust! Fajnie, że film ci się spodobał. Czekamy na kolejny tom! Ciekaw jestem, co tam będzie się działo! Pozdrawiam!
Cześć bardzo się cieszę że Ci się podobał komiks w sumie wiedziałem że tak będzie😁 mi szczególnie druga część komiksu się bardzo podobała taki trochę portret psychologiczny ediego brocka, z niecierpliwością czekam na kolejny tom,Świetny komiks ale to świetny ,Pozdrawiam serdecznie👍
Cześć. Masz rację, mnie też najbardziej przypadła druga część... a w sumie trzeci rozdział (tak sobie wykoncypowałem). Dokładnie to, o czym piszesz. Eddie i jego powrót do domu rodzinnego, w którym mamy despotę i agresora. To jest mocne! Pozdrawiam :)
Venom ma najlepsze recenzje w całej linii Marvel Fresh. Bardzo dobrze że od tego zacząłeś. Postać Redda Richardsa w świecie Marvela ma znaczenie niemal fundamentalne. Wplecenie Richardsa do historii z Venomem to w zasadzie fun service. To tak, jakbyś do opowieści o, dajmy na to, o jakimś młodszym Flashu czy innym kumplu Grenn Laterna, wrzucił na chwilę Batmana. Ja źle to rozegrałem, bo wymyśliłem sobie, że zaczekam na tom drugi i rozważę zakup obydwu tomów. W obecnej sytuacji rynkowej rynku papieru i ogólnorynkowej, ten scenariusz, to się może nawet nie sprawdzić.
Masz rację, sytuacja z Venomem pokazała, że lepiej kupić, kiedy jeszcze jest dostępny. A tym bardziej jeśli przeczuwa się spory hype. Jestem zadowolony, że Marvel przekonał mnie do siebie. Teraz czytam Spectaculara, więc to kolejny dowód na siłę tej marki :)
@@sylwekprezentuje Siła marki jest olbrzymia, ale poziom w seriach Marvel Now 2.0 i potem Marvel Fresh jest mocno uśredniony pod czytelnika nastoletniego. Są jedynie wyjątki.
Czytałem z biblioteki. Był to dla mnie dobry komiks ale nie wybitny. Być może miałem za wysokie oczekiwania bo tyle się naczytałem i nasłuchałem jaka to jest rewelacyjna opowieść. Będę musiał kiedyś przeczytać raz jeszcze. Fajnie, że udało Ci się zdobyć Swój egzemplarz. Swoją droga jestem zaskoczony jaki problem wystąpił z dostępnością komiksów (szczególnie Egmontu), które premierowały w 2021 roku. Czyżby nakłady były zbyt małe albo zainteresowanie zbyt duże ?
Najmocniejszą stroną komiksu jest 3 rozdział, który porusza w dość drastyczny sposób problemy społeczne. To mnie zaskoczyło i jednocześnie poruszyło. Uznaję ten komiks za bardzo dobry. Wiadomo, jest to o superbohaterze, więc raczej nie zestawia się takiej historii z książką stricte obyczajową. Jak na komiks o ludziach z nadprzyrodzonymi mocami świetnie, że na jego kartach znajduje się miejsce na coś ważkiego; zachęca przez to to zainicjowania rozmowy nie tylko o "nawalance" Sajdiego i Venoma z Knullem ;) Myślę, że właśnie z tego względu ta publikacja jest aż tak dobra i ceniona! Nie mam pojęcia, co jest powodem szybkiego zniknięcia z półek Venoma. Może wszystko naraz.
Z tego co słyszałem komiks sie wyprzedal :D pytałem Egmont i planują dodruki ale z uwagi na problemy z dostępnością papieru nie są w stanie podać dat. Dotyczy to wielu komiksów wydanych w 2021
Tak, to problem z papierem powoduje że mniej jest komiksów i ceny idą w górę. Robi się niestety spirala. Brak papieru=mniejszy nakład=książki są droższe= spadek zainteresowania= mniej się czyta= mniejszy nakład....
Tak to niestety jest z tymi superbohaterskimi telenowelami. Każda z nich ukazuje się kilku(nasty/dziesięciu) lat, więc siłą rzeczy autorzy poszczególnych opowieści zakładają, że czytelnicy muszą mieć choć szczątkowe pojęcie o występujących w bohaterach. Ten cały Reed Richards stworzony został w latach 60-tych, przez człowieka, który praktycznie zdefiniował Marvela - Staną Lee. Reed jest naukowcem, takim światowym megamózgiem marvelowym. Do tego mężem, ojcem, szwagrem, i bossem jednej z dużyn bohaterskich Fantastycznej Czwórki. A teraz poważniej - mówisz, że interesują cię przede wszystkim międzyludzkie zależności i zaczytujesz się w komiksach o superbohaterach. Jak to delikatnie ująć... Odrobinę to dziwne... I przede wszystkim sprzeczne niemiłosiernie 😉 Sięgnij proszę po komiksy Alana Morre'a i Neila Gaimana. Mam takie delikatne podejrzenia, że Strażnicy, V jak Vendetta, czy Sandman powinni ci się spodobać (może również Prosto z piekła - ale to komiks nie dla każdego). Polecam również komiksy Craiga Thompsona - Blankets i Habibi, albo Osamu Tezuki - Do Adolfów, Ayako, MW. Sprawdź sobie takie nazwiska jak Jeff Lemire, Gipi, Manu Larcent, bracia Fabio Moon i Gabriel Ba, Will Eisner (tak, ten od najbardziej prestiżowej nagrody komiksowej), Joann Sfar. Jakbyś jednak nadal chciał siedzieć w superbohaterowie polecam serdecznie Fantastyczną Czwórkę Jonathana Hickmana.
To jest chyba największy problem z Superbohaterami, że ich historie są rozciągane do maksimum, przy tym co jakiś czas modyfikowane i w pewnym momencie, można stracić rachubę. Jednak nie da wobec ich przygód przejść obojętnie. Mają swój urok! :) I to jest argument, który uzasadnia, dlaczego lubię czytać o metaludziach i poznawać ich perypetie, jednocześnie mówiąc, że cenię sobie w tekstach relacje międzyludzkie. Jedno drugiemu nie zaprzecza. Nie widzę w tym nic dziwnego ;) Zauważ też, że na moim kanale, choć dominuje tematyka superhero, to jest także miejsce na książki o różnej tematyce. Zobacz w wolnej chwili recenzje z "Kwaśne jabłko", "Przepis na zupę dyniową" czy "Frankenstein żyje, żyje". W mojej topce roku 2021 wygrały same obyczajowe komiksy, które akcentują kwestie społeczne. Podoba mi się, jak w komiksach o superbohaterach są dylematy wewnętrzne, tragizm postaci. Stąd też fascynuje mnie ze wszystkich najbardziej Batman-w jego uniwersum demony przeszłości nie ustępują, wręcz pogłębiają traumę. Dzięki za polecenie innych komiksów. Pewnie, przeczytam z chęcią. Muszę się zmierzyć na początek ze stosem pozostałych zakupionych przeze mnie książek. Dzięki za ciekawy komentarz. Doceniam i pozdrawiam :)
@@sylwekprezentuje otóż relacje międzyludzkie w komiksie superbohaterskimi mają w przeważających przypadkach zakres szczątkowy. Machiną napędową takowych opowieści jest epicka walka o ratowanie świata, epickie problemy związane z ratowaniem świata i epickie tragedie wynikające z owego świata ratowania po raz enty... W pewnym momencie od tej całej wszędobylskiej epickości zaczyna człowieka mdlić... Zaczyna on dojrzewać płytkość i koszmarną wręcz schematyczność opowieści o superbohaterach. Ale cóż... Docelową grupą odbiorczą tego typu komiksów jest młodzież i tzw. młodzi dorośli, a później następuje proces tak zwanego wyrastania 😉 Czy wówczas komiks superbohaterski obojętnieje? Mi tam nie zobojętniał. Traktuję go w kategoriach, na które Amerykanie wymyślili takie fajne sformułowanie "guilty pleasure" - w moim przypadku pasuje jak ulał 😝. Zdaję sobie doskonale sprawę z całej masy bolączek trawiących ten dział komiksu, ale nadal go czytuję. Właśnie, nie pochłaniam tonami, ale czytuję. Z drugiej strony czytuję również bardzo dużo komiksów europejskich, mang, komiksów amerykańskich niezwiązanych z nurtem superhero (które w większości przypadków biją opowiastki o superbohaterach na głowę), czy też komiks polski. Ja mam osobiście taką, może odrobinę durnowatą, ale za własną, teorię, że fanem jak już się jest fanem komiksu, to nie powinno się zamykać na jakiekolwiek jego formy. Jak ktoś czytuję wyłącznie superhero, wyłącznie komiks frankońskich, albo same mangi, to bardzo dużo traci. I nawet biedak nie zdaje sobie sprawy jak wiele traci.
@@jaczomicz5498 W pełni rozumiem, co masz na myśli. W pewnym momencie zauważa się jakąś schematyczność lub temat może się przejść. Ja jestem na etapie odkrywania, jestem zaskakiwany i nie ukrywam swoich wrażeń. Bardzo ciekawie piszesz i jeśli miałbyś czas i ochotę na wspólną rozmowę podcastową, zapraszam do kontaktu ze mną :) Wiem, że byłby to rewelacyjnie i twórczo spędzony czas! Zastanów się, proszę :)
