Na KK PRIEST z pod Zielonej Góry przyjechałem jak dopierdolili to prawie zemdlałem . Krystalicznie to było zagrane Riper okrzyknięty Metalowym Szamanem .
Gitarzysta dragona trochę był ograniczony przez kontuzje jak widzę. W sumie fajnie, że zagrali, ale to trochę jakbym pojechał zobaczyć sprintera, który biegnie na jednej nodze :).
Ja! Bardzo warto było się wybrać, zwłaszcza dla spotkania z Ripperem i z KK po koncercie koło ich autokarów. Fajny content robisz, potrzebujemy więcej takich kanałów na polskim youtube. Pozdro! \m/
Ten Dieth to jest totalna porażka - totalnie bez ducha muzyka,bez feelingu - podobnie jak te inne Banishery, Decapitated - latają po tych gryfach jak artyści a nie ma to totalnie polotu