Mam T4 z 92 roku,zakupiłem dwa tygodnie temu i tak samo zabieram się za remont chociaż nie jest z nim tak źle, genialne auto i warto włożyć takie pieniądze żeby dać mu drugie życie
I teraz należy sobie zdać sprawę że dotarliśmy do miejsca w którym "zachód" był już 10 lat temu. Koszt przywrócenia do życia tej T4ki porównywalny z kosztem zakupu młodszej i w dużo lepszym stanie T5tki. Czasy lat '90tych gdzie auta naprawiało się taczką szpachli i nikt nie liczył godzin pracy odeszły bezpowrotnie.
Niekoniecznie. Niestety mechanika T5 jest daleko w tyle za mechaniką T4 względem awaryjności. 2.5TDI z T4 potrafi zrobić 1.2mln km, gdzie 2.5TDI z T5 już przy 300tys potrafi wystawić kopyto. No i dochodzi sentyment do auta. Ja osobiście wolę jeździć zrobionym t4, ale nie każdy musi myśleć tak samo.
Każdy liczy ,wydaje, inwestuje według swoich przekonań. A jeśli nie będzie miał tyle szczęścia co ty i zdecyduje się wykonać taki remont to jesteśmy na posterunku w gotowości. 😊 P.S Umyj podowzie po zimie i zaglądnij pod dywaniki. 😉Pozdrawiam.
@@drimcar to juz nie kwestia przekonania tylko poprostu fanaberia, sprowadziłem pare t4 i zawsze odradzam remont generalny blacharski od a do z, lepiej kupić w ładnym stanie i zawieźć do Pana na Konserwacje, ja to zawsze radze pozdrawiam PS dlatego ja napisałem swoje przekonanie, i tyle. Oduczyłem sie totalnego ratowania no chyba że auto unikat skyline albo cos z usa :)