Kolejny film to efekt wielu zapytań od Was na temat zakupionego przez nas wozu. Prezentujemy go z bliska :) Życzymy również miłej niedzieli! Pozdrowienia!
Fajny zakup. My "zlikwidowaliśmy" wóz z 18 lat temu. Dokładniej to osie poszły na przyczepy (pierwsza 4 metrowa, druga 2 metrowa pod beczkę). Dużą użytkuję do dziś, mniejsza stoi bezczynnie (beczka przełożona na czteroosiowe podwozie i też jest "stacjonarna" ). 1. Drągi nazywały się u nas w kieleckim - LGI. Używałem ich na dużej przyczepie zanim zrobiliśmy drewnianą skrzynię. Ich długość sięgała 5 metrów. Do montażu na wozie wymieniało się rozworę. 2. Lgi były zrobione ze świerków. Drzewa były specjalnie wybierane. Musiały mieć długi prosty korzeń. Drzewo należało okopać i ściąć / wyrąbać tak by został ów korzeń. Nazywało się go "nosem". Stanowiły one przednią zaporę dla snopków lub siana. 3. Pamiętam cofanie wozem, traktorem było to niemal niewykonalne. Próbowałem dwa razy, za pierwszym złamałem dyszel (brzoza, dąb), za drugim była zima więc "połamany" wóz wepchnąłem nasuwa. Natomiast cofanie koniem, o ile był usłuchany nie stanowiło problemu. Gdzieś jeszcze mam ten zaczep do wozu. 4. Zatylnik - u nas mówiło się Tylnik. Zawsze kłóciłem się z dziadkiem że z przodu jest "przednik" ;-) 5. Boczki - Cworty (zwykle świerkowe) 6. Spodnica - Spodniorka 7. Ryczon - Rycfon (brzoza, dąb) 8. U mnie koła były, w zasadzie to są bo mam je stodole 16" felgi skręcane. Strasznie upierdliwe. Dlatego wymieniłem je na normalne. Ileż ja nerwów, czasu i pieniędzy straciłem na te nieszczęsne skręcane felgi .... 9. Hamulec na jedno koło to jakiś dziwoląg. U mnie tylna oś miała hamulec na oba koła. Specjalny wałek z krzywkami łączył oba koła (leży zmagazynowany). Oś z hamulcami założyłem do małej przyczepy na której była beczka. Pierwotnie był plan ich uruchomienia. 10. Na moim była tabliczka, ale fabryczna. Za moich czasów właściwie już nieczytelna. 11. Elementy podwozia zwykle wykonane były z dębu. Przy naprawach używało się często brzozy z uwagi na większą dostępność, mniejszą wagę i łatwiejszą obróbkę. Forum nie działa to się opisałem ....
@@RetroTRAKTOR sprubuje się dowiedzieć ale podejrzewam że pewnie jakaś spółdzielnia wykonywała te wozy , było ich sporo w naszej okolicy więc musiała być to dosyć duża produkcja
To już nie moje czasy ale wozy pamiętam bo miał dziadek. Na tą obrotnice mówiliśmy ,, skrętszajba'', na spodnice,, podenek''. Rozwora była z metalowej rury i wystawała z tyłu aż poza wóz a na jej końcu zaczep. Za tylną osią w rozworze bolec, żeby oś się nie przesuwała. Dzięki temu po zdjęciu skrzyni i wyjęciu bolca można było wóz rozciągnąć i powstawał wóz do wywozu dłużycy z lasu. Wóz nie pracował już z koniem tylko przy Ursusie c-330. Wujek do dziś wspomina jak pewnego roku owa fura przewróciła się im w lesie. Przyjechali przyczepą aby przeładować i nie zmiescili tego drewna z przewroconego wozu na przyczepę. Musieli przyjechać drugi raz. Gratuluję zakupu. Wasz wóz wygląda bardzo solidnie. Myślę że śmiało 3 tony można ładować. Pozdrawiam
Miałem kiedyś kilka takich wozów. W jednym na lewym przednim kole był bęben z hamulcem recznym nożnym, podchodziło się za koło i nogą wciskało hamulec a zapadką się uwalniało ;) pozdrawiam
Hmm. U mnie nie mówi się Spodnica tylko Dynnica (Lubelskie nad Wisłą ) . Nie Dysiel tylko Dyszel Nie Zatylnik tylko Tyłek (Tata kilka dni temu dorabiał nowe Tyłki - na żniwa :) ) Nie Ryczoń tylko Rycuń . W nszym wozie Hamulec jest tylko w lewym tylnim kole. Ale Hamulce były tez inne np: "łyżwa" wleczona . Na którą najeżdża tynie koło . W trudnych momentach (np jadąc z ostrej górki z dużym ładunkiem) - można hamować blokując tylne koła drągiem Drag wkładamy od tyłu woza nad osią i zapieramy pomiędzy gniazdem konicy i oponą - przeżyłem kiedyś taką akcje. Koń (Gniady) z samego strachu się pocił - cały w pianie (czuł ciężar na wozie) . Dodatkowo kilka razy "fiknoł" - bo na drodze było lodowisko. To była akcja :) Ale dojechaliśmy - Ja , Dziadek i Tata.
Super film. U mnie nazewnictwo. Spodniorka, gnojnice, przystawki. Przód wozu to skrzepciny. Ten slizg co pan o nim mowi to u mnie poddyma sie nazywa. Przednie konnice to kołowrot. A sworzen to sierdzień.
u mnie dwa wozy stoją,duże na 2-3 tony zboża,rozciągane,można też doczepić 3 oś,założyć drabinę na snopki (tych legarów już nie ma niestety),robota złota,robił je mój ojciec (80 lat),z którym jeszcze je wykorzystujemy do transportu drewna lub zboża kilka razy w roku. Podziwiam ojca,bo robił te wozy "wzrokowo", podpatrzone u innych gospodarzy,żelazo ze złomu na wymianę, skrzynia z desek z własnego lasu,koła z oponami (rafki skręcane z balonami) z odzysku. Zrobił tez stacjonarny ładowacz do obornika, parę dźwigów/ żurawi na budowę,bramę przesuwną, trzy dwuosiowe przyczepki do c330 różnego zastosowania oraz wiele innych "wynalazków". Takich ludzi już nie ma,a i czasy inne,gdzie można kupić wszystko co potrzebne. Szacunek dla niego i innych domorosłych konstruktorów!
Miło znów Pana słuchać pełnego werwy do pracy :) U nas w Małopolsce nazwy podobne były , na spodnice mówili też pomost , śnice, rozwora , boki to osłony ,kłonice,zatylniki, kołowrot pod rozworą mocowany do śnic. Do siana były litry (takie drabinki) mocowane na kłonicach , potem się pawęzowało (długi drąg wiązany zwykle łańcuchem czy sznurem do rozwory z przodu i z tyłu, snopków się nie pawęzowało oczywiście się wydłużało rozworą inną długą tylko do litrów . Dawniej praca na roli to ciężki kawałek chleba był, ale i czas był na pracę w zakładzie i w polu a po pracy i jeszcze czas na pogawędki z sąsiadami jak przychodzili wieczorem na dysputy. Pozdrowienia dla wszystkich pasjonatów starych maszyn jednym słowem całego Retro Traktora fanów jego jak i sporadzycznie oglądających kanał.
U mnie są 4 wozy zabudowane (1 do odnowy) resztę 3 robiliśmy z rok lub 2 lata temu jeśli chodzi o deski. Dziadek jest takim ich konstruktorem a raczej osobą wzmacniającą i odtwarzajacą. Obecnie ma ok. 7-8 wozów bez zabudowy (na drewno). Pare lat temu zmieniliśmy drewniane elementy podwozia na metal i tak konstrukcje są super nie licząc desek które trzeba wymieniać co pare ładnych lat. A i dyszle są słabo zrobione bo luzy mają i cofa się ciężko. Polecam taki sprzęt na małe gospo (nie trzeba mieć T lub B+E).
Piękny wóz :) U nas w Lubelskim na ten mecganizm obrotu mówi się "kierownik " , a na te drągi do wozenia snopków i siana "ligi" - "wóz w ligach" . U nas byly glownie wozy w pomostach o szerokosci sputnicy do 1m i wysokosci pomostów roznej - w zaleznosci od regionu , tak samo sposób zaprzęgania albo pojedyńczy dyszel i uprząż typu "półszorek " - "szor" albo "hołoble" czyli dwa dyszle opuszczane na ziemię przy zaprzeganiu konia i kon byl pomiedzy nimi zaprzężony gdy mial na sobie "homąto" :) A i glownie u nas wozy byly na 16" rzadziej na 20" a zdarzalo sie ze tyl byl na 20" a przod na 16" , wtedy duzo nizej byla sputnica . Trochę pamiętam jeszcze prace polowe konmi , glownie siewy i bronowanie po siewie oraz prace przy zienniakach , pewnie dlatego ze od zawsze w naszej rodzinie konie cieszyly się zamilowaniem gospodarza .
Kunica stalowa, nie często spotykana. (jak Mercedes)Dyszel drewniany, troszkę nie pasują mi koła...ale, brakuje mi sprzęgu do orczyka. Panowie, macie co robić przy restauracji. Powodzenia, pozdrawiam.
U nas w lubelskim (dawne zamojskie) był0: burty to pomosty i zatyłki a do snopków czy siana były drągi albo lgi a spód to denica, reszta elementów wozu tak samo sie nazywały jak na filmie. Pozdrawiam.
U mnie (boczek) to gnojnica, (spód) to spodniorka. Jak byłem dzieckiem to tata na każdą drobną cześć składową wozu i ogólnie całego wyposażenia gospodarstwa mówił odpowiednią nazwę. Dawniej była to na wsi wiedza oczywista, jak chłop szedł do kowala, to nie mówił (ten teges wykrzywiony;-), tylko posługiwał się odpowiednią nazwą. Mój tata, Pana bardzo przypominał, GODZINAMI opowiadał; jak było przed wojną, za okupacji i później, o Żydach, Niemcach, Rosjanach itd. NIESTETY, wtedy nawet nikomu się nie śniła kamera! i myśl, by to utrwalić!. Cudem mam jedno ok. 30 min nagranie jak opowiada, trochę skrótowo i co niektóre wątki (wiek i zdrowie). To nagranie to moja NAJCENNIEJSZA RZECZ!!!. Dlatego tak cenie Pana filmy, za ratowanie ginącej bezpowrotnie wiedzy i doświadczeń i losów.
Na tych tabliczkach było oczywiście nazwisko właściciela, nazwa wsi w której mieszkał i co najciekawsze nazwa gromady, bo w tamtych czasach nie było gmin, tylko właśnie gromady.Pozdrawiam
Normalnie po waszej prezentacji, to i mi by się przydał taki wóz, na moje małe gospodarstwo rodzinne do odbioru zboża z pola do skupu i pozdrawiam serdecznie.
Mój śp. ojciec swojego czasu zajmował się remontowaniem takich wozów. Kupował za grosze takie stojące w pokrzywach, pognite i pordzewiale, rozbieral na części pierwsze, odmalowywal, robił nowe skrzynie i sprzedawał jeśli był ktoś chętny. Jeszcze pomagałem za dzieciaka 😁 W naszych stronach ta belka pomiędzy osią skretna A skrzynia nazywa się "kierownik." Burty boczne skrzyni to gnojanki, zatyłki to przeczołki a spód skrzyni to poddynnica.
@@RetroTRAKTOR nie zopisu kogoś kto nadal "żyje" ludzie wiekowi ale pamięć dobra.Dziadek 11 puł.ułanów, stryj 39 pułk piechoty20 dywizij- poszperaj o pozycji Mławskiei tam walczyli. Poszperaj na internecie o zaopatrzeniu, czyli " kąpani zaopatrzenia"
Do szybkiego rozszyfrowania takiej tabliczki polecam: Zrobić foto - wrzucić do kompa, zmienić kolor na czarno-biały(nie zawsze) - w prostym programie graficznym jak Gimp czy Irfan pobawić się korekcją gamma i kontrastem. Pomaga!
Lekko to idzie na kołach ? Do takiego wozu to pewnie dwa dobre konie. Takie pierścienie nie jednemu zęby wybiły jak nieumiejętnie ściągał, również w przyczepach ;) Co do tych tabliczek to dziadek miał taki szablon ,,użytek własny'' i malował na maszynach pamiętam ;)
Witam. Posiadam 4 wozy. 2 metalowe za traktor, 1 drewniany podobny do waszego i jeden cały drewniany na drewnianych kołach. Na Podhalu wóz składa się:z przedniej i tylnej kary, dyszla, roztwory, kołowrotów, spodniorki, osłon bocznych, szczytków przedniego i tylnego.
Te stare wozy mają coś w sobie ja też mam dwa jeden jeszcze na buksach ale miał zrobiona już normalna skrzynie nie trumienkę ale na stodole mam jeszcze drabiny do niego konice wszystko można by go ubrać kiedyś i drugi wóz już na kołach łożyskowanych 16"
Panie Franku mam do pana pytanie ale też do innych widzów. Dręczy mnie pewien problem ze zwolnicą w c360 3p gdy wcisne sprzęgło burczy mi strasznie w lewej zwolnicy z zacisku od hamulca ręcznego może ktoś doradzić co zrobić?
Na spodnice mówimy pomost,na zatylnik mówimy zatyłek, wyższe burty to skrzynie a niższe gnojówki oparte o podkulki albo kłonice.do przewozu siana lora albo drabiny a do przytroczenia pawąz .
piękny woz drewniany panie franku tylko go pomalować drewnochronem i oświetlenie zrobić ladne pięknie będzie się prezentowal w dzień i noca na swiatlach pozdrowionka dobrej niedzieli
na podkarpaciu . okolice Jasła elementy wozu to dysiel - dyszel rycząg- obartyl spodnica - spodlorz, spodlorka reszta tak samo te drabiny do wozenia siana czy snopków to noszą nazwę ,, lytry,, przypominaja drabine tylko znacznie szersza i masywną. Pierwsze uzywano ,,LYTRY,, a pózniej ,,LGI ,, .Niewiem czy te drągi to to samo co Lgi to były 4 dlugie drągi skrecone z przodu i z tylu krótkim drągiem . wewnetrzna para długich drągów była przykrecona pod krótkim drągiem. Druga para dlugich drągów była przykrecona nad krótkim po samych jego końcach :) całą taka kontrukcje zakladano na wóz
U nas w Małopolsce podobnie: -dolna część paki to spodniorka -ten poprzeczny drążek co jest pomiędzy śnicami i ślizga sie po rozworze to podyma -niektóre wozy były wyposażone w szlajfe czyli dźwignie do hamowania -na przednie i tylne te wkładane burty u nas sie mówi "coła" albo "nocołka" -paka wozu jest spięta łańcuchem. U nas nazywamy tą czynność "zaprykowaniem" wozu -sworzeń w kołowrocie to "sierdzień"
@@Glemigobles u nas rowniez szlajfa sluzy do hamowania jak i tak samo sie mowi poddyma. Natomiast spinanie skrzyni na srodku nazywamy lamowaniem za pomoca dluzszego i krotszego kolka i lancucha :)
Osłony/burty, zotylniki, spód/Podłoga. A zwózke siana z kop pamiętam bardzo dobrze. Mam 21 lat :D. Trzydziestka, jednoosiowa rama na kołach od malucha, na to rzucona platforma. i.imged.pl/platforma-ligi-do-siana-slomy-platforma-ligi-do-siana-slomy-2-2.jpg
Fajny wóz ale paka jest bardzo wysoko. Wiadomo teraz są koparki ale jakby przyszło łopatą na niego ładować to ja dziękuję. Do tego środek ciężkości jest wysoko co tworzy niebezpieczeństwo wywrotki ale jak macie wszędzie płasko to bedzie służył😊
A jak ze skrętem bo na moje oko to trzeba by lotnisko żeby nim nawrócić ja mam też na dwudziestkach kołach i oś jest od robura na zwrotnicach fajnie lekko dyszel chodzi ale tak jak wspomniałem skręt to niech go licho
Nie chcecie kupić przyczepy do dzika???myślę że ma ORGINALNE deski na butach tylko sam zaczep opciety jest i dospawane ucho a tak na kołach hamulec działa nie jest spruchnisla można odrazu urzywac ja wywrotka też dziala.mam też zgrabiarke do siana konna ta na metalowych kołach z metalowym siedzeniem....chyba jeden rodzaj takich był bynajmniej ja tak pamiętam tylko że msm 35lat więc tyle co z dzieciństwa pamietam
Ja mam w swojej d 35m opony 750/20 i felgi te wypukłe w których szpilki wystawał poza felge a ma wywrot i pneumatykę czy ona tak wychodziła oryginalnie czy była poprzerabiana pytam z ciekawości
Za komuny na prywatnym samochodzie dostawczym, czy ciężarowym był, bo pewnie musiał być namalowany napis "użytek własny" i personalia właściciela. Dziś trudno sobie coś takiego wyobrazić :)
Jak zwykle super produkcja, Pawele podobne trójkąty tu masz do sprzedania sprzedajemy.pl/trojkaty-ostrzegawcze-przyczepy-prl-514-stalowa-wola-2-7897fb-nr58302539