Jedna z tych utwór która raz usłyszała jest przewodnikiem zwykłości cudu życia w każdym z naszych światów dla wszechświata bo jestem jak właśnie szczur nie czarownica i liczby pojedyncze mnogich wcieleń ....ludzie z reguły boją się go bo strach nie jedno ma imię...a ja czułam się dokładnie jak on od dziecka...proszę nie krzywdź i nie czyn drugiemu czego sam bys się bał to takie proste i łatwe jak 2 razy dwa i dwa plus dwa to jest wynik równania w którym suma jest sprawiedliwością moja własna nienazwana równina szczęścia bo padół dół jest zawsze nowym wyzwaniem do przeżycia moich dwóch Bogów Boga i Diabła bo królowa jest tylko jedna i tylko jej jedynej należy się korona Monarchini Gadów .... Żmija.... Można pełzać będąc tylko masa ciała z języczkiem wytknietym infantylnie s wydawać jeden dźwięk syczeć.. mając jad ostrzega cicho i szacunek ogromny do tej wręcz nieziemskiej istoty gdyby nie ona nie pokochalabym książki Mały Książę która jako jedyna za każdym razem przeczytana wciąga mnie znów w świat prostych wędrówek po światach planetach kwiatach i jest moja najbardziej bliska myślą duszy sercu za jeden cytat ...na zawsze jestem odpowiedzialna za to co oswoiłam pokochałam całą mocą serca...dziękuję Panie Robercie że piosenka tak zaśpiewana w moim rytmie serca wleciała mi jednym uchem i nie wyleciała drugim a u mnie to jest mało prawdopodobne ...uszy ja w jednym z nich słyszę nie syczenie ale tykanie ...puls impuls mojego dziadka Jana z Orła Białego którego tak bardzo kocham że ten świat i drugi to zbyt mało żeby biegiem boso przelecieć ...robił drabiny miotły kochał drzewa i czarował z niego sztukę przetrwania ...drabina do nieba czasem wejść wysoko to wyczyn mając manie mniejszości wpisana przez kartę losu ot tak jeden trafi dwójkę a drugi wylosuje króla życiową pasją każdego życia jest gra...to tak jak Pasją film którego nie widziałam więc strzelam bile w tytuł bo miotła to atrybut czarownicy ale nie z tej epoki...dziękuję moim pradziadkom za mojego dziadka i babcie bo za nimi pójdę wbrew Bogu