Cos wspanialego ,cos co mnie cieszy i pobudza do zycia , szkoda ze na tym kanale tak malo ludzi, mysle ze to z czasem sie zmieni ,pozdrawiam serdecznie z Rosemont il. kolo Chicago
Kurde, Panie, szacun za wytrwałość i upór. Ja nie nadążam kosić zieleniny, bo nie mam na razie czym spaść, trochę tylko kurami ale te za mało wydajne w żarciu. Najlepszego!
Mam ten sam problem, "za dużo zieleniny" w dzikim ogrodzie i brak kasy w tym roku na budowę zbiornika retencyjnego, żeby można było łapać deszczówkę z dachów i przy okazji trzymać gęsi, które lepiej zjadają trawę niż kury. Może za rok rozwiążę mój "problem", jeśli mi w tym roku "lokalsi" podprowadzą wodę wodociągową w pobliże(?) Na owce trzeba by u mnie ogrodzić z 1 ha pola i tam im zrobić "stałe" kwatery
@@zbigniewrozek8687 Gęsi to dobry plan. Prawie jak przeżuwacze. Nie mam, też chcę mieć, w następnym roku. A jakaś studzienka wiercona samodzielnie? Wodociąg = rachunki. Przy dobrej geologii gruntu robota na jeden dzień. Pozdrawiam.
@@rawa5457 Owce by mi krzewy i drzewka poobgryzały, a gęsi nie są tak "agresywne". Może za 2 lata wygospodaruję kasę na ogrodzenie 1 ha ziemi ornej i przekwalifikowanie jej na pastwisko(?) Na razie zagrzebałem się z pracami na siedlisku. Nie da się nic zrobić trwałego szybko i tanio. Owszem, wodociąg = rachunki, ale własne ujęcie głębinowe ( gminny wodociąg ma studnię wierconą na 80 m) jest drogie. Powierzchowna woda do 37 m ( tyle ma najgłębsza studnia u mnie na siedlisku) jest zażelaziała na maxa i bez odżelaziania nie nadaje się. Pod ok 6m warstwą ziemi gliniasto piaszczystej mam ok 15 m zielonej kurzawki - wodnistej "mazi". Teraz mam już zakontraktowaną firmę, która mi rozwinie rurę od domu poza budynki i będę mógł użyć wody z wodociągu do zalania zbiornika retencyjnego, który chcę zrobić za rok.
@@rawa5457 W mojej wiosce są źródła ze znakomitą wodą, ale moje siedlisko jest blisko końca spadku terenu i to powoduje złą jakość podskórnych wód. Przed chemizacją piliśmy wodę z rzeczki, która przepływa nieopodal za drogą powiatową, przynosiliśmy codziennie rano wiadro, ale jak zaczęli ją zatruwać pod koniec lat 70tych to musieliśmy wiercić studnię. Dowierciliśmy się do 37 m, żyła wodna była zażeleziała. Ekipa w tamtym czasie nie miała sprzętu do głębinowych odwiertów, ta głębokość była niemal maksymalna dla nich, więc tak stanęło. Wynajęcie państwowej firmy do głębinowego odwiertu nie było możliwe w tamtych czasach. Potem dokupiłem ojcu odżelaziacz i doczekaliśmy się gminnego wodociągu. Niestety, gminę zmusili do zastosowania chlorowania wody w zbiorniku przepompowni, bo bezpośrednie pompy inwertorowe są odrobinę droższe, a przetarg musi wygrać "z urzędu" tańsza firma/oferta, takie były czasy i przepisy. Po czasach PRLu odziedziczyliśmy jeszcze głupszych urzędników.
Wspaniały pomysł - nie ma nic lepszego jak spędzić czas na takich warsztatach. Ja niestety nie mam możliwości przyjechać i bardzo żałuję. Powodzenia Grzesiu.
Pytanie co będziemy retencjonować w tej małej retencji??? W zimę wcale dużo nie padało. Na ile to wystarczy? Na dodatkowy miesiąc? A co potem? Obawiam się że to wszystko dzieje sie zbyt szybko żebyśmy mogli w jakikolwiek się przystosować.
@@gospodarstwolafuente7679 To prawda, że "pojedyncza mała retencja" to kropla w suchej ziemi, ale to zawsze ten miesiąc do przodu. Pozostaje uświadamiać lokalnie sąsiadów, by również zainteresowali się tematem i wtedy jeżeli w okolicy powstanie więcej takich zbiorniczków, istnieje jakaś szansa na poprawę stanu hydrologicznego terenu. Oczywiście jest to proces powolny, lokalny i niemal niewidoczny, ponieważ większość dzieje się głęboko pod ziemią. Jeżeli chociaż drzewa będą miały łatwiej sięgać do pokładów wody to już jest o co walczyć wg. mnie - no ale to teoretyzowanie prosto z miasta : ) Życzę powodzenia w rozwoju farmy i czekam na kolejne filmy : )
@@adamkosz93 nic nie drgnie bez rozwiązań systrmowych, nikt palcem nie ruszy bo każdy liczy każdy grosz i robi tylko to co przynosi dochód, to absolutnie zrozumiałe. Każdy chce żyć, każdy musi coś jeść. Po prostu subsydia muszą zacząć płynąć w inną stronę. Inaczej to będą tylko mrzonki...
@@gospodarstwolafuente7679 jakby co to polecam się. Ale nie nazwałabym tego webinarem. Raczej wpadnięciem na kawę, tylko online, bo offline trochę daleko :( Ale to tylko jeśli kursantów będize interesowało skalowanie, bo jeśli będą nastawieni na małe przydomowe hodowle to się nie przydam :)
@@dawid7881 można dać mógł ogłoszenie na olx po prostu. Raczej nie ma problemu ze zbytem. Zawsze można ubić i sprzedać mięso. Tylko trzeba znaleźć ubojnię w swojej okolicy która ubija owce. No i są jeszcze handlarze, którzy jeżdżą i skupują.
Koniec Sierpnia , skosiłem fasolkę szparagową i zwolniłem grządkę , a skoro grządka wolna to odpady biologiczne do gleby zamiast na kompost , tak jak to robili nasi dziadowie . Susza niesamowita , odpady daję na głębokość 25-30 cm na same dno spróchniałe gałęzie i kości wyżej cała zielenizna . I co się okazało ? Mimo tak niesamowitej suszy , badyle spróchniałe z tamtego roku mokre jak gąbka . Wnioski do wyciągnięcia pozostawiam dla szanownego Grona , pozdrawiam 🧐
Robilem to już tyle razy... Ogrom pracy a efekt żaden. W zimę jest za mało wody żeby to drewno nasiąkło a pokrzywy rosną na tym nieprawdopodobnie. Wiec robota darmo.
@@gospodarstwolafuente7679 No fakt , ale musisz w jakiś sposób zmniejszyć przenikanie do skały macierzystej , próbowałeś kompostować na pastwisku bezpośrednio w glebie ? Kopiesz rów na dwa sztychy 40-cm wypełniasz masą organiczną , zakopujesz i zapomnij , tylko żeby Ci do głowy nie przyszło zakopywać surowego nie spróchniałego drewna i gałęzi bo cały azot zabierze . Pozdrawiam
@@gospodarstwolafuente7679 Wiem panie kolego to praca dla młodych , na wiele lat . Dlatego nie wspominam o geoarcheologi i polepie na głębokości 40-cm , po co się denerwować . Ja swoje robię , ale ja mam kilka grządek i powiem Ci że to chyba bardziej z lenistwa , kompostowanie w gruncie to dla mnie najwygodniejsza robota , zakop i zapomnij a po dwóch miesiącach mam wszystko przerobione i dżdżownice w grządkach. Pozdrawiam
Witam, mam pytanie trochę w innym temacie , na filmie u Ramseya o zwierzętach pokazujesz ogrodzenie pod napięciem w którym trzymasz gęsi , możesz powiedzieć gdzie je kupiłeś ? Szukam takiego i nie chce kupić jakiegoś bubla , a lis wyrządza mi spore straty...
Cześć, napisz proszę czy to dobry pomysł, aby nie ciąć drzew owocowych? Posadziłam w linii jabłonie i grusze (na mijankę, są podkładkach skarlających) co 3m. Nie chcę ich ciąć. Czy ta odległość jest wystarczająca?
Naprawdę? Pierwszy raz słyszę taką opinię? Znaczy jakie kompleksy? W związku z hiszpańską nazwą? Takie mam hobby, kultura Ameryki Łacińskiej i jezyk hiszpański, stąd po hiszpańsku. Lubię ten język. Angielski też lubię. I rosyjski też, chciałbym znać lepiej. A fuente w hiszpańskim ma bardzo dużo synonimów, jest wieloznaczne, i bardzo mi pasują wszystkie te synonimy, wszystkie pasują. Źródło, fontanna, początek, geneza, rodzaj, gatunek... Nawet mamy tu własne źródła, na serio. Mam nadzieję że troszkę Panią uspokoiłem. Nie dzieje się tu nic nieodpowiedniego :) much love