Panie Krzysztofie gratuluję dojrzałych, mądrych opinii na życie. Jestem kobietą, ale w tej rozmowie identyfikuję się zdecydowanie z Pana wypowiedziami.
Urodziłam nasze dziecko po czterdziestce. Zawsze kierowałam się pasją i wykonywałam zawód który był i jest nadal moją miłością i fascynacją. Dziecko nie było mi potrzebne by znaleźć sens życia. I co? Ano to ,że tego życia sprzed bycia Mamą prawie nie pamiętam. Tych parę kroków w tył w pracy jest NICZYM ze szczęściem, radością i ogromem miłości które wniósł nasz Syn. Czy bywa ciężko. Tak bywa, ale wiesz co za to masz i koszty nie grają roli. Bycie Mamą daje siłę a nie ją odbiera.
Strasznie sfrustrowana ta Pani Malina. Jakoś do głowy jej nie przyszło, że ktoś się spełnia w roli matki, że „kariera” nie dla każdego jest najważniejsza, że są ludzie dla których rodzina jest ważna, a macierzyństwo to nie katorga. Jest oczywiście czasem zmęczenie, ale momentów szczęścia nieporównanie więcej 😊
😂 Tragedia. ,,Twoja kariera miała pierwszeństwo." 😅 Masakra. Strasznie przykro słucha się takich rzeczy, niefajnie gdy jedna strona tak bardzo chce udowodnić drugiej że ta jest mniej ważna. Słabe.
Gdyby ludzie zamiast cel czlowieczeństwa nie obierali stworzenia człowieka tylko stanie sie dobrym czlowiekiem i wnoszenie czegos pozytywnego dla tego swiata to świat byłby pieknym miejscem.
Jak pięknie tu widać wysoki poziom dziennikarstwa Pana Krzysztofa, a niski Pani Maliny. 🤷🏼♀️ Bardzo mi przykro, ale brak jej klasy, obiektywizmu i rzetelności dziennikarskiej. Nieustannie tylko forsuje swoje prywatne przekonania, kieruje narracją w jej obraną stronę. Prawdziwy dziennikarz zapraszając gościa stawia go na pierwszy plan. Warto, aby poszła na lekcje do na przykład p. Jaruzelskiej, której rozmowy są prawdziwym dziennikarskim majstersztykiem. Tutaj prezentuje tylko pokrzykiwanie szalonej feministki. 🤦🏼♀️ A tak swoją drogą chciałabym, aby ktoś wreszcie zaczął reprezentować feminizm jako coś pięknego… kobiecego, delikatnego…
Mam takie samo zdanie o Pani Malinie i w stu procentach zgadzam się z Twoją opinią.Zastanawiam się w jakim celu zaprosiła Pana Krzysztofa, skoro na każdą jego wypowiedz ma odpowiedź opartą badaniami.Tak naprawdę wypowiedź Pana Krzysztofa nie jest jej do niczego potrzebna i nie jest ciekawa jego zdania. Wszystko wszystko wie najlepiej.Pozdrawiam.
Zgadzam się, Pani Malina jest w swoim stylu nieco arogancka i mam wrażenie, że z lekką pobłażliwością traktuje argumenty drugiej strony. Mnie osobiście niesamowicie irytuje uogólnianie tego, co myślą, chcą kobiety, co nimi kieruje. Jestem kobietą w wieku 30 lat, więc temat mnie dotyczy, ale zupełnie nie utożsamiam się z większością feministycznych zarzutów. Może miałam szczęście trafić na pracodawcę, który traktuje mnie na równi z innymi pracownikami, na pracę, w której spełniam się jako profesjonalista, na rodzinę, która akceptuje mnie i moje decyzje, na męża, który jest mi partnerem, przyjacielem i wsparciem. Nie czuję się pokrzywdzona ani przez mężczyzn, ani przez rynek pracy, ani przez biologię ;)
@@chachagirl001pożyjemy zobaczymy. Człowiek mądry po szkodzie. Poświęcenie ojca nie jest w żaden sposób współmierne do poświęcenia matki. Krzysztof wykonywał pracę zawodową a dziećmi w tym czasie zajmowała się jego żona więc nie ma znaku równa się.
@@Miki199000 I nie musi być żadnego mitycznego znaku równa się - jeśli obydwoje tego chcą. Życie to nie matematyka. Nie ma zresztą szans, aby obydwoje po porodzie rzucili się do pracy.
@@robbas_krk1510 to że ludzie trwają w małżeństwie wcale jeszcze nie oznacza że godzą się na nierówny podział obowiązków w domu. Ten stan rzeczy coraz częściej sie zmienia. Kobiety przestały sie godzić na bycie popychadlem czy służącą. I bardzo dobrze.
Mnie denerwują nacisk społeczeństwa na to bo tobie się odwidzi pokochasz je zobaczysz , jeśli nie to co ? Nie chce żeby kto kolwiek mówił o mnie lub obwiniał siebie za to że jest nie kochane. Ja nie zamierzam się tego podejmować i każdy powinien to zrozumieć
Napewno masz rację. Jeżeli ma być dziecko nie kochane to lepiej go nie miej. Ale pomyśł, że ciebie ktoś wychował i może nawet bardzo kochał a jesteśmy gatunkiem ludzkim, który powinien trwać a nie wymierać. Ale najważniejsze w tym.jest zauważenie, że pomimo trudu i zmęczenia (jeżeli nie masz pomocy w wychowaniu), jest "wyłapywanie" radości, z bycia rodzicem, bo miłość lącząca rodzica z dzieckiem rodzi się też przez codzienny trud, przez obserwację rozwoju dziecka i twój wkĺad pracy w wychowanie jego. A ileż przyjemności odbierasz z faktu, że jest to twoje "przedłużenie" życia, że nie umrzesz zapomniany, nic nie znaczący dla nikogo.samotnik, choć może się tak przytrafić.Ale to już inny temat, często geny decydują, że jednak dziecko, pomimo twoich starań, pójdzie inną drogą i może choćby nie potrafić być przyjacielem.dla własnego rodzica. Jednak uważam, że egoistyczny charakter osobowości jest przeszkodą w wychowywaniu dziecka i rzeczywiście lepiej nie mieć dziecka, by go nie skrzywdzić swoją obojętnością uczuć.
Pan Krzysztof w sposób inteligentny wielokrotnie zapedzal rozmowczynie w kozi rog. Bardzo szybko przejrzal jej zamiary i potrafił przedstawić odpowiednie argumenty, w świetle ktorych prowadząca wypadła blado.
Straciłam sympatię do Maliny kiedy ubrała swoich synów w sukienki bo "ubrania nie mają płci" ... Świat, który układał się miliony lat nagle zaczynamy mieszać
Szkoci chodzą w sukienkach i co ? Tracić sympatię, bo ktoś ubrał kostium w zielonym, nie w różowym kolorze, albo w kwiaty. Bez sensu. Kiedyś tylko mężczyźni chodzili w spodniach, a teraz więcej kobiet preferuje spodnie niż spódnice.
Księża i Szkoci chodzą w swoich strojach wywodzących się z kultury na przestrzeni wieków! Tak samo na tej przestrzeni chłopcy nie noszą sukienek! Jeżeli chcą to niech sobie chodzą, ale jeżeli jest to narzucane przez światopogląd rodzica to jest to już nie w porządku. (Nie znam tej historii z sukienkami, ale argumenty pod komentarzem mnie rozśmieszyły)
Wszystko jest coraz bardziej przekombinowane, przemyślane. Same ą, ę. Nagle rodzicielstwo, po 2 mln lat ludzkości stało się przekraczające możliwości zwykłego człowieka.
Wojny, choroby, pandemie i niedostatki zawsze dotykały wszystkich gatunków które nadmiernie się namnożyły. Jeśli chcielibyśmy mieć spokój z pandemiami wojnami, biedą i na nic nie chorować, to musielibyśmy jako ludzkość zdecydować na harmonię demograficzną. Ale tego z kolei nigdy nie zaakceptują wielcy tego świata. Bo główny problem jest w tym, że większość przywódców politycznych i religijnych ma głęboko w poważaniu dobro ludzi, jak i przyszłych pokoleń. A interesują ich jedynie ich własne partykularne interesy. A te nakazują, by mieć jak najwięcej podatników (niewolników), taniej siły roboczej, wyznawców, i mięsa armatniego, gdyż od tej ilości zależy ile znaczą wśród innych podobnych wielkich tego świata. A dla "bydła" (czyli dla nas) które (mentalnie) hodują, mają bajki o emeryturach, postępie, depopulacji, itp, brednie.
@@marcinkonieczny3737 do czego później potrzebni są im podatnicy? Zanim nastąpi niż demograficzny oni już dawno będą na innym świecie....to co im zależy??.
@@ritaora7103 Wątpię by była na to uniwersalna odpowiedź. Bo dla przykładu, to jeszcze można zrozumieć Hitlera, ze tak naciskał na olbrzymią dzietność, ze wierzył w swoje zbrodnicze ideały. Ale już trudno zrozumieć Stalina - bo ten z całą pewnością komunistą nie był - ale zależało mu tylko na władzy. Więc to ja zapytam - Dlaczego na dzietność dawał jeszcze większy nacisk nawet niż Hitler? I studiując historię, to nie spotkałem się z przypadkiem, by jakikolwiek zbrodniarz obecnie, jak i w całej historii nie kładł olbrzymiego naciska na max dzietność - czy też wszystkie religie - im bardziej satanistyczne, to tym większy nacisk na kult płodności - nawiasem mówiąc, niezwykle mocno przez biblię potępiony. A że większość ludzi biblii nie czyta, to wierzą kłamstwu, że ona też kult płodności popiera. A idąc dalej - to dlaczego Watykan kazał torturować i żywcem palić kobiety za (ziołową) antykoncepcję? - słynne palenie czarownic właśnie tym było ("Młot na czarownice"). Nie znam odpowiedzi na Twoje pytanie. Ale być może mają rację Ci, co twierdzą, że tego po prostu szatan żąda od swoich sług - w zamian za władzę i bogactwo jakie im dał.
Trochę nie wierzę że pani Malina jest taka spełniona w roli mamy jak przekonuje i że rzekomo poleca macierzyństwo. Wczesniej mówi że trzeba być szalonym żeby być rodzicem🤔 Myślę że coś jednak tam jest co kłuje. Uśmiech szeroki, ale w oczach trochę jednak smutek i jakies podszyte to nerwowością. Niby bazuje na przykładach kobiet. A czy przypadkiem nie przegląda sie w tych kobietach właśnie?
Oj, cały czas mam wrażenie, że Pani Malina chyba żałuje swojego macierzyństwa. Probuje przekonać wszystkich, ze to strasznie trudne. Jako rozmówczyni jest trochę za nerwowa. To pan Krzysztof zbiera tu punkty i przebija ją wiedzą i zdrowym rozsądkiem
Sama będąc matką, Podobne stanowisko jak Pani Malwina odnośnie rodzicielstwa mam w epizodach depresyjnych..później odczucie ogromnegocięrzary mija..ale ..rodzicielstwo faktycznie...powinno być przemyślane, w końcu jesteśmy istotami rozumnymi a nie kierujemy się instynktami..
A ja zaraz 36 lat i może chciałabym mieć rodzinę dziecko męża, ale...nie poznałam takiej osoby jestem sama....co mam zrobić...zawsze w związku było coś...raz facet nie chce, raz praca wyjazdowa
może szukałaś ideału kobiety często zdradzaja porządnych mężczyzn lub porzucają ich dla badboy :D a potem co się dziwić że ci porządni mężczyzni niechcą potomstwa ;d Polska się wyludnia:D to niezła emerytura będzie:) kobiety samie sobie nie wiedząć psują mężczyzm:D w tym wieku to raczej invitro bo małe szanse na pożądnego faceta raczej masz takie jak wygrana w lotto czyli nijakie:D
może szukałaś ideału kobiety często zdradzaja porządnych mężczyzn lub porzucają ich dla badboy :D a potem co się dziwić że ci porządni mężczyzni niechcą potomstwa ;d Polska się wyludnia:D to niezła emerytura będzie:) kobiety samie sobie nie wiedząć psują mężczyzm:D w tym wieku to raczej invitro bo małe szanse na pożądnego faceta raczej masz takie jak wygrana w lotto czyli nijakie:D
@@Aga-xu2qcz mrożonych nie ma gwarancji, tak mi powiedzieli.Ja gdy naprawdę poczułam, że chce a miałam 36 lat to skupiłam się na randkach, miałam czas i trafiłam na człowieka który chciał tego co ja.Oczywiscie jeszcze pomodlilam się :) Polecam Nowennę Pompejańska, działa cuda, zanim się obejrzałam to było dziecko:)
Czuje sie wyjatkowa szczesciara, majac parcie" na dziecko w wieku 23lat. Kochalam je od momentu starania sie o nie. Nie mialam depresji mimo ze niestety sie rozwiodlam z jego ojcem kiedy mialo 2latka. Ba czulam sie niesmiertelna i spelniona. Byly trudy ktore mobilizowaly mnie jeszcze bardziej. Byly momenty w ktorych przykro mi bylo ze tego taty nie bylo na natychmiast. Ale byl niedaleko bo nie pozwolilam swojemu egoizmowi zawladnac moim i dziecka zyciem. Dzisiaj syn ma 22lata jest wspanialy chociaz nienajlatwiejszy. Mnie nic lepszego z zyciu nie spotkalo niz maciezynstwo. Mam udany zwiazek, wzgledne zdrowie, wieloletnich przyjaciol, garbata nie jestem, nie bieduje. Niczego jednak nie moglabym porownac do maciezynstwa. To jest moj million w totolotka
Wszystkie te kalkulacje, miec nie mieć, sa nietrafione. Bo nikt, najbardziej nawet "obeznany" w temacie, nie jest w stanie określić benefitow vs strat bez doswiadczenia. Doświadczenia innych nie sa naszymi doświadczeniami.
Mam wrażenie, że nie da się powiedzieć tego samego o Malinie. Niestety wybrzmiała atakująco, agresywnie, zaczepnie... Pan Krzysztof opanowanie, nie dał się wprowadzić....w maliny ;)
@@SuperGrzechoo ale międxy p.Krzyśkiem a p.Maliną nie ma mimo wszystko takiej przepaści jak między nim a Gośką w DDTVN, aż się prosi o to by usunąć ją z Sołtysami, beznadzieja😨😨😨😨😨
Ale tak jest z większością spraw - "gdybyśmy wiedzieli, to byśmy się nie zdecydowali". Na szczescie nikt z nas nie widzi na raz tej calej góry wyzwań, które przychodzą z malzenstwem i/lub macierzyństwem, bo dostajemy je "po łyżeczce" i... dajemy radę :D
W sumie jak z całym życiem, pracą, chorobami ;) Wg badań naukowych lekkie pozytywne okłamywanie się w warstwie filozofii życia skutkuje lepszym jego przebiegiem:)
Jakie to szczęście, że nie analizowałam tak skrupulatnie swojego rodzicielstwa. Mam dwie mądre i zdolne córki i jestem z nich dumna. Ze swojej perspektywy uważam, że najtrudniejsze są pierwsze dwa lata, potem już z górki. A jak dziecko wejdzie do szkoły, to zanim się człowiek obejrzy, to ono zdaje maturę. Niestety. Czas bardzo szybko płynie.
Jasne, że szczęście, bo egoista co może powiedzieć innego? Bez tego byś oszalała , bo jesteś tak słaba psychicznie, że inaczej jak po trupach do celu, nie dałabyś rady
Pojawienie się Dziecka jest naturalną koleją rzeczy jeśli związek zawiera się świadomie a kobieta i mężczyzna są świadomymi ludźmi. Normalna kolej rzeczy. Chcesz podróżować? Podróżuj. Chcesz robić karierę? Rób. Nie wchodź w związek. Nie można być trochę w ciąży... Taki świat. Żadne nakazy, zakazy, ustawy takie czy owakie życia nie uczą. A fajnie jest żyć. I podróżować. I robić karierę. Dziecko w tym nie przeszkadza.
Mam wrażenie, że Pani Malina jest odklejona od rzeczywiści. Pan Krzysztof pełen szacunek, inteligencja i profesjonalizm. Jako matka i kobieta pracująca na etacie jestem zażenowana wypowiedziami tej Pani
Co to za człowiek, co ona ma w głowie? Tak, jesli cos jest trudne, to najlepiej odpuścić, zyjmy ttlko, zeby sie uśmiechac i bawić, bardzo pokrzywdzona przez los. A swoja droga ciekawe kto ja wychowal.
Ta rozmowa to jak rozmowa dwóch ludzi zupełnie oderwanych od rzeczywistości. Proponuję więcej odwagi by poruszyć prawdziwe kwestie a nie te wyjęte z pudelka.
Ta Pani, wydaje się, walczy ze wszystkim i wszystkimi w imię jakiegoś wewnętrznego konfliktu. Przydałaby się gruntowna terapia, bo żółć się, aż wylewa 😮
Pan Krzysztof jak zwykle profesjonalny, bardzo ciekawe, rzetelne wypowiedzi. Niestety Pani Malina nie przekonała mnie. Widzę mega przepaść profesjonalizmu dziennikarskiego pomiędzy panią Maliną a Panem Krzysztofem. Osobiście jako kobieta stoję za Panem Krzysztofem, doceńmy w końcu rolę ojca i jego zaangażowanie. Uważam, że coraz więcej mężczyzn daje sobie radę z wychowaniem dzieci. Może w końcu jako kobiety powinnyśmy to w końcu docenić i wzajemnie wspierać mężczyzn, swoich partnerów w wychowywaniu dziecka. Pani Malina zbyt emocjonalnie i feministycznie podeszła do tematu.
Gdyby nie takie osoby jak Pani Malina, dziś siedziałaby Pani w domu i czekała na pozwolenie męża,czy może wyjść z domu. Nie chodziłaby Pani na wybory, nie miała dostępu do edukacji. Szanuję potrzebę pochylania się nad ciężkim losem mężczyzn, ich potrzebą bycia na pierwszym miejscu, nawet po narodzinach dziecka, ale póki co mam wrażenie,że nadal najczęściej to kobiety są w tej gorszej, bardziej skomplikowanej sytuacji. Dajmy więc mówić, czasem prowokować, uświadamiać i działać tym ,którym zależy na równości, nawet jeżeli same nie mamy potrzeby, świadomości problemu, bądź narzędzi do działania.
@@annafrankowska8466 Tak, to prawda. Takie osoby są potrzebne do rewolucji. Wkładające kij w mrowisko. Natomiast tak czy inaczej bardziej zaufamy spokojnemu rozmówcy niż krzykaczowi.
Nie ma instyktu macierzyńskiego????? Rodzisz dziecko i go jeszcze nie kochasz??? Depresja poporodowa wynika z tego że nie zapraszają mnie na imprezy??? Chyba trzeba poszukać innych badań...
"Kocham moje dziecko, ale gdybym mogła decydować jeszcze raz nie podjęłabym tej decyzji"...to nie jest to samo co "nie wiedziałam,że macierzyństwo jest takie trudne" ...bliżej mi natomiast do "żałuję, że Cię mam"....miło, że mężczyzna to wychwycił. Słowa bolesne dla dziecka mimo całej miłości, której matka może mieć....
Faceci nad-reprezentowani na wsi, a kobiety nad-reprezentowane w mieście nie mają z kim stworzyć tych rodzin z dziećmi. Praca musi być też poza wielkimi ośrodkami miejskimi, to wtedy będzie więcej rodzin i w rezultacie sytuacja demograficzna się poprawi.
Wojny, choroby, pandemie i niedostatki zawsze dotykały wszystkich gatunków które nadmiernie się namnożyły. Jeśli chcielibyśmy mieć spokój z pandemiami wojnami, biedą i na nic nie chorować, to musielibyśmy jako ludzkość zdecydować na harmonię demograficzną. Ale tego z kolei nigdy nie zaakceptują wielcy tego świata. Bo główny problem jest w tym, że większość przywódców politycznych i religijnych ma głęboko w poważaniu dobro ludzi, jak i przyszłych pokoleń. A interesują ich jedynie ich własne partykularne interesy. A te nakazują, by mieć jak najwięcej podatników (niewolników), taniej siły roboczej, wyznawców, i mięsa armatniego, gdyż od tej ilości zależy ile znaczą wśród innych podobnych wielkich tego świata. A dla "bydła" (czyli dla nas) które (mentalnie) hodują, mają bajki o emeryturach, postępie, depopulacji, itp, brednie.
Dziękuję za tą ważną rozmowę, myślę, że na bycie rodzicem żadna wiedza i tak nie jest nas w stanie przygotować bo to cały wachlarz emocji o których istnieniu nie mieliśmy nawet pojęcia ponadto ogromna próba dla związku.
Macierzyństwo jest proste, naturalne i jest najpiękniejszą rzeczą na świecie!!! Zawsze uwielbiałam przebywać ze swoimi dziećmi w każdej sekundzie naszego życia. Dziś to dorośli wspaniali mężczyźni, z którymi również uwielbiam przebywać. Są też wspaniałymi tatusiami!!! Jakimi jesteśmy mamami i tatusiami w dużej mierze zależy od wychowania!
Konwencja jest dosyć swobodna (mimo poruszanego ważnego tematu) i dzięki temu, takie jest moje wrażenie, jest w tej rozmowie dużo szczerości. Myślę, że trudno oceniać na podstawie tej rozmowy warsztat dziennikarski. Pani Malina rozmawia, nie odpytuje, dzięki temu poznajemy ją tu nie tyle jako dziennikarkę, ale po prostu jako człowieka. Naprawdę ciekawa rozmowa.
Przepaść mentalna i intelektualna pomiędzy rozmówcami. Malina myśli, że jak ona żałuje macierzyństwa to zdecydowana większość kobiet również. I to wieczne „znam kogoś… większość kobiet, które znam mówi że…” typ demotywująco- przytłaczający, który zamiast wsparcia i dopingowania Twojej relacji prędzej próbowałby ją pogrzebać, bo zawsze się znajdzie jakieś „ale”. Już x lat temu natrafiałam na jej wywiady/ rozmowy i wnioskuje, że jest wewnętrznie sfrustrowana i jednocześnie roszczeniowa na wielu płaszczyznach. Pan Krzysztof świetny facet.
Kocham nad życie swoją Córkę, świadomie ją urodziłam. Pragnęłam, marzyłam. Mimo że jej ojciec był sprawcą przemocy i musiałam przed nim uciekać, jestem przeszczęśliwa i nigdy nie podjęłabym innej decyzji. Moim największym szczęściem jest moja Córka. Jestem z Córki dumna. Jest cudownym Czlowiekiem❤.
@@Miki199000 w 18354r7290478 historycje o sile kobiet toksycznych facetach o tym jak wpadly ale to nie ich wina i o tym jak sa szczesliwe az musza to z siebie wypluc
Teraz jest moda nie na dziecko na PSIECKO. Ponadto pieski służą jeszcze do innych celów.... Teraz Panowie najpierw spacerują z pieskiem , a potem bara....bara. .. Panowie jak Was widzę z pieskiem, to ten widok odrzuca mnie....
Mam 45 lat i 2 dzieci, jedno 9 lat i roczne dziecko, kocham moje dzieci ale jestem chyba już za stara , poprostu nie mam siły. Jest to wolny wybór kobiet. Miejcie dzieci z miłości z odpowiednim partnerem.Pozdrawiam🤗😘
Ja mam 38 lat i 16 letnia córkę. Nie wyobrazam sobie w tym wieku mieć małego dziecka. Urodziłam gdy miałam 22lata i też uważam ze to było za wczesnie. Najlepsze lata stracone na wychowywanie dziecka. Chyba nie ma odpowiedniego wieku.......
Alojzy cos sie traci i cos zyskuje. Traci sie swobodę i wiele możliwości zyskuje wspaniale doświadczenie ale nie łatwe. Gdybym mogła cofnac czas okres miedzy 20 a 30 rokiem życia wykorzystała bym na inne rzeczy niż wychowywanie dziecka. Dziecko po 30. Czy nie powinnam być matka? Byc może. Ale jestem matka i jak mówi moja córka jestem najlepsza matka na świecie. A moja córka jest wspaniała córka. Życie nie jest czarno białe. Z czasem na pewne rzeczy patrzy sie inaczej.
Teraz to już niektórzy przesadzili,nie ma żłobka, nie ma przedszkola.Teraz jest premiera Tusk,wicepremier Kosiniak Kamysz,babciowe ijakie obietnice.Wszystko będzie i jeszcze więcej,tylko trzeba poczekać,więc czekajcie ze 20 lat a przebudzenie przyjdzie samo.
Super jest być ojcem i matką jak się ma nianię na którą musi społeczeństwo młodych stać .To wielka poc psychiczna , fizyczna i czasowa .Rodzicd mogą pozwolić sobie na wyższe wyzwania rozwojowe za czym idą pieniądze.❤
Nie ma tu mowy o przerywaniu ciąży, a o tym, że nie każda matka spełnia się w nowej roli - mimo miłości do dziecka, czasem macierzyństwo nie przynosi szczęścia...
Bardzo ciężko mi się słuchało wypowiedzi prowadzącej. Wkurzające generalizacje, spłaszczanie tematu tylko po to żeby przekonać do swojej wizji rodzicielstwa czy świata. Bardzo atakujący sposób wypowiedzi. Jezu naprawdę ciężko się tego słuchało, gratulacje dla rozmówcy za cierpliwość. We mnie samo słuchanie tej Pani budziło złość właśnie ze względu na jej atakujący styl i wyświechtane argumenty wzmagające tylko lęk co do tego żeby zostać matką.
Faceci mogą się wypowiadać na wszelkie tematy, na jakie tylko chcą. Tak samo oczywiście kobiety. Świat z Orwella to przestroga, a nie podręcznik, myślicielko.
@@Aga-xu2qc kobieta oprócz tego że jest inkubatorem,po wyjściu dziecka z inkubatora różnicy nie widzę ażeby kobieta bądź mezczyzna miał miała większe bądź mniejsze prawo do wypowiadania się na temat rodzicielstwa.
Mam bobasa od miesiaca,w zyciu sie nie spodziewlam jaki to hardcore,staralismy sie o nie kilka lat,ale rewolucja jaka jest dziecko,brak snu,brak czasu na doslownie wszystko na to nie da sie przygotowac.moj partner jest najlepszym ojcem,zajmuje się nim więcej ode mnie od pierwszej minuty życia ale dla mnie mentalnie jest to najtrudniejszy moment życia.ja schodzi na plan drugi i to jest trudne
To może ja odpowiem jak było u mnie, przy pierwszym dziecku byłam przez pierwsze tygodnie tak zmęczona, że ciężko było złożyć i wypowiedzieć sensowne zdanie. 2 lata później jak urodziłam kolejne dziecko w ogóle nie odczułam takiego problemu, miałam tyle wprawy i spokoju, że nauczyłam się ogarniać sprawnie jedno i drugie. JEST LEPIEJ ❤️
@@warmCinammondziękuję za super komentarz, zauważyłam to samo. Przy drugim już mamy wprawe, jesteśmy po tym kursie, tak to sobie nazywam i już jest ok, wbrew pozorom:) Pozdrawiam
Wspaniała dyskusja. W końcu rozmowa dwójki ludzi, którzy mimo reprezentacji innych środowisk potrafią dyskutować z szacunkiem i zaczepnością. Potrafią znaleźć wspólne punkty i z sympatią odnosić się do rozmówcy. Oby jaknajwięcej takich podcastów.
Malina widać że jest niezadowolona ze swojego macierzynstwa i próbuje przekazać je dalej, bycie rodzicem to ciezka praca zarowno dla matki jak i ojca, jeśli nie ma się drugiej osoby (wsparcia) rozumiem bywa ciężko ale mysle ze trzeba prosic o pomoc dalsza rodzinę, sasiadki itp. Sama jestem mama dwójki, dla mnie najcięższe były początki.
Malina podkreśliła, że spełnia się w roli mamy, ale słyszała wiele historii kobiet, które żałują tej roli. I w imieniu tych znajomych kobiet tu mówiła.
@@tvnplJest radykalną feministką i mówi jak radykalna feministka. Do tego nie grzeszy inteligencją analityczną, dystansem i zdrowym rozsądkiem. Nie trzeba do tego dorabiać filozofii ani lukru.
Podróżować czy też realizować się zawodowo można z dzieckiem oraz je mając. Głupoty opowiada Pani, na podstawie jedynie sflustroanych matek którym nic nie wyszło, bo najprawdopodobniej mają przerost formy nad treścią. Dodam że sama mam lewicowe poglądy oraz dziecko które w niczym nie przeszkadza, i nie miałam tak łatwo jak Pani mając partnera który wspiera finansowo, jednak dałam radę się wykształcić, ciągle rozwijać, w pracy zarabiam więcej od współpracowników płci przeciwnej na tym samym stanowisku i nasz los zależy od nas a nie od tego czy mamy dziecko czy go nie mamy. Dziecko to dopełnienie, mówi to ateistka.
Panu Skórzańskiemu nie można odmówić klasy i opanowania w rozmowie. Współczuję konieczności zderzania się z agresywnym, galopujący feminizmem ( format formatem, natura naturą). A swojà drogą Pani Błańskiej , (która tak lubi Hiszpanię) polecałabym zamieszkanie na dłużej w Andaluzji i poobserwowanie jak w realnym życiu ma się tu pozycja kobiet , ich podejście do posiadania potomstwa i skąd to wynika. Mogłoby to wzbogacić jej postrzeganie świata.
Czy ktoś mi może wytłumaczyć jak można kochać swoje dziecko i jednocześnie mówić, ze gdyby można było cofnąć czas, to wolałabym, żeby go nie było? To trochę jak, kocham mojego męża i życie z nim, ale gdyby tak raz wyszedł z domu i już nigdy nie wrócił, to byłoby wspaniale....Pani Malino, mam ogromna nadzieje, ze ta książka nie wyjdzie do druku....
Mowa tu o nieodnalezieniu się w roli rodzica. Można kogoś kochać a nie umieć się nim opiekować, czuć dyskomfort że trzeba poświęcać mu swój czas itd.. temat trudny i kontrowersyjny, to prawda.
I czy to usprawiedliwia takie twierdzenia? Napewno nie. Mama wypowiadająca takie słowa ma depresję bądź inne problemy, to nie jest dobry przykład, co więcej to nie jest historia dla innych, ile złego może wyrządzić młodym dziewczynom słuchającym. A jest to napewno niezmiernie rzadki przypadek. A dziewczyny mogą się przerazić ze to jest aż tak trudne - jest trudno ale jest pięknie!!! Najwspanialsze doświadczenie i największą miłość.
W rodzinie mojego narzeczonego wszystkie kobiety tak mówią nawet jego matka. Ale, że trudno jest przez kilka lat to później już jest dobrze i kochają ale że na początku był koszmar, to żałują.
facet robi najczesciej za wola pracujacego ciezko i przynoszacego pieniadze, a kobieta robi za wola pracujacego np. w sytuacji awaryjnej dlatego w szkole jest jej telefon. I o co chodzi. CIezko miec tu do faceta pretensje.
Szacun. Gdyby więcej takich jak Ty, to nie musielibyśmy cierpieć coraz większego przekleństwa przeludnienia. PS Wojny, choroby, pandemie i niedostatki zawsze dotykały wszystkich gatunków które nadmiernie się namnożyły. Jeśli chcielibyśmy mieć spokój z pandemiami wojnami, biedą i na nic nie chorować, to musielibyśmy jako ludzkość zdecydować na harmonię demograficzną. Ale tego z kolei nigdy nie zaakceptują wielcy tego świata. Bo główny problem jest w tym, że większość przywódców politycznych i religijnych ma głęboko w poważaniu dobro ludzi, jak i przyszłych pokoleń. A interesują ich jedynie ich własne partykularne interesy. A te nakazują, by mieć jak najwięcej podatników (niewolników), taniej siły roboczej, wyznawców, i mięsa armatniego, gdyż od tej ilości zależy ile znaczą wśród innych podobnych wielkich tego świata. A dla "bydła" (czyli dla nas) które (mentalnie) hodują, mają bajki o emeryturach, postępie, depopulacji, itp, brednie.
Trudne czasy? A co Pani może wiedzieć o trudnych czasach? Dzisiaj nie są "trudne czasy"- tylko ludzie, którzy przyjęli taką narrację żeby zrobić wodę z mózgu innym, niedojrzałym osobom. Proszę pamiętać, że nasze opinie, potrzeby zmieniają się. Jeżeli ktoś, kto ma np. 25 lat posłucha Pani i zrezygnuje z bycia rodzicem, ocknie się w wieku 50 lat i będzie żałował że jest sam, będzie przeżywał smutek, może depresję to kto powinien być za to odpowiedzialny? Tylko on? Czy Pani ma moralne prawo wpływać wybory tych ludzi?
Nie da sie sluchac tej kobiety . Kazda zdrowa kobieta posiada instynkt macierzynski jest to naturalne.. Ta pani zostala bardzo oszukana ...jak sie na nia patrzy i slucha stwierdzam ze jest bardzi nieszczęśliwa...
Wojny, choroby, pandemie i niedostatki zawsze dotykały wszystkich gatunków które nadmiernie się namnożyły. Jeśli chcielibyśmy mieć spokój z pandemiami wojnami, biedą i na nic nie chorować, to musielibyśmy jako ludzkość zdecydować na harmonię demograficzną. Ale tego z kolei nigdy nie zaakceptują wielcy tego świata. Bo główny problem jest w tym, że większość przywódców politycznych i religijnych ma głęboko w poważaniu dobro ludzi, jak i przyszłych pokoleń. A interesują ich jedynie ich własne partykularne interesy. A te nakazują, by mieć jak najwięcej podatników (niewolników), taniej siły roboczej, wyznawców, i mięsa armatniego, gdyż od tej ilości zależy ile znaczą wśród innych podobnych wielkich tego świata. A dla "bydła" (czyli dla nas) które (mentalnie) hodują, mają bajki o emeryturach, postępie, depopulacji, itp, brednie.
Pani Malina swietnie manipuluje - raz powoluje sie bezwarunkowo na badania naukowe a innym razem mowi, że metodologia badań naukowych pozostawia wiele do zyczenia.
Malina to typowy przyklad feministycznego prostaka. Wychowanka Jurka Urbana i jego zony, tylko mniej inteligentna. Samozaorala sie po raz kolejny. Juz po starciu ze Stanowskim zniknela. Okazuje sie jednak, ze niektore panienki nie moga zyc bez atencji. Lubie ja, bo kazde jej wystapienie osmiesza feministki. Pozdrawiam.
Kobiety żałujące że są matkami, to kobiety bezmyślne, albo którym wmówiono, że bez dziecka byłyby dalej, miały lepiej i więcej. Żałują albo zmanipulowane albo z wyuczoną bezradnością. Kobieta która żałuje bycia matką, jest jak turysta który odwiedził Zakopane i żałował że poszedł nad Morskie Oko, bo po drodze rozbolały go nogi a jezioro jak jezioro, nie warte zobaczenia, mógł w tym czasie leżeć w spa.
Nie wiem czy to kwestia podjęcia racjonalnej decyzji patrząc na realia każde mówię o decyzji sucho skalkulowanej....czy nie jest to bardziej kwestia podjęcia świadomej decyzji osoby dorosłej czyli psychologicznie zdrowej lub uzdrowionej, świadomej i gotowej na radzenie sobie z trudami wszelakimi.
Podoba mi się (ironia), jak pani wielokrotnie podaje wyniki jakichś badań, aby podepszeć swoje tezy. A gdy jakieś badania nie pasują do jej teorii, to nagle słyszymy - "Metodologia badań kuleje i nie należy ślepo wierzyć badaniom". ;)
Przepraszam wszystkich których uraziłam, ale trzeba być bez rozumu i nie być człowiekiem zeby wiezyc te wszystkie bzdury którymi karmil nas PiS i kościół.
Gdybyśmy wiedzieli to byśmy się nie zdecydowali? Nie. Po pierwszym dziecku już wiemy a i tak decydujemy się na kolejne. Chęć przeżywania rodzicielstwa jest po prostu silniejsza od tych trudnych chwil i wyrzeczeń.
Przepraszam, ale niektóre wypowiedzi tej Pani są tak odlotowe i dalekie od rzeczywistości, że nie chce się słuchać. Może Pani tak odczuwa i tak myśli, jak mówi, ale niech mówi za siebie, a nie uogólnia w stosunku do wszystkich kobiet.
Oh jak wyglądałoby stanowisko mężczyzn do rodzicielstwa gdyby to po ich stronie leżał 9-miesięczny stan ciąży, poród i społeczna presja obowiązku perfekcyjnego rodzica bez parcia na fun, karierę i samostanowienie 😂 Czyżby wówczas aborcja była legalna i ogólnodostępna?
Nie chce żeby taki ktoś jak pani malina reprezentowała głos polek , ta pani ma zaburzenia psychiczne poprostu to nie jest głos polek !! I niech nikt tak nie traktuje wypowiedzi tej wariatki
Zrobienie dziecka nie jest celem,przetrwanie gatunku też nie powinno być celem,celem powinno być jak najlepsze przeżycie tego życia abyśmy po śmierci mogli powiedzieć że zrobiliśmy wszystko co mogliśmy aby ten świat stał się piekny.
Kobieta nie potrafi mierzyć się z żadnymi, nawet najdrobniejszymi przeciwnościami losu. A od kiedy to życie jest łatwe i kiedy było, że teraz w obecnych czasach taka tragedia jest rodzicielstwo ?
Chce jeszcze powiedziec ta cala Hiszpania jest to taki luxus,ja tam bylam kilka razy i powiem ze za skarby nie chcialambym tam mieszkac na stale .Prosze pania jest bardzo duzo lepszych fajniejszych kraji na swiecie niz Hiszpani.
Jeśli kobiety same nie są materiałem na żony, nie ma co oczekiwać od facetów ze będą materiałem na ojca. Nikt nie będzie kupował krowy kiedy może mieć mleko za darmo. Kiedyś się spotykało żeby się związać a nie kogoś wykorzystać. Największa siła kobiet jest i była zawsze Taka, ze to one ustawiały standardy jakim maja sprostać mężczyźni aby na nie zasłużyć. Jak się zaczęły oddawać za kawę i jescxe płaczą potem ze tak się stało a potem te same łaski chodzą na szkolenie online jak zbudować związek który o ironio prowadzi facet ? To ten feminizm, który tak kiedyś powstał dla wyższego celu, stał się narzędziem ogłupienia i tylko potwierdziło się to o czym faceci myśleli o kobietach od wiekow. Congratulations, you played yourself 😂