Walka ze skłonnością do osądzania,ale w sobie! Nie w innych... W potępianiu ujawniają się tendencje do dzielenia na my" i wy"...jakie to istotne,żeby nie popaść w pyche.. I wybaczanie,i przyznanie się do winy-jakie to wielkie łaski przyjęte od Boga na wzór Jezusa... Dziękuję Siostrze za bezpośredni dotyk tego,co w nas ludziach pokutuje i nie pozwala wyjść z tego zaklętego kręgu...Do końca naszych dni nie ustawajmy w walce ze złem w sobie,bo tylko tak możemy być wierni P.Bogu. O taką to bliskość chodzi,nie inną....Kolejne oczy duszy mojej otwarte...Bóg zapłać Siostro.
W takim razie to trzeba odizolować zamknąć się przed światem,aby żaden bodziec nas nie dotykał.Nie jest możliwe wydoskonalić swoją duszę w otoczeniu ludzi czy świata.Wszystko nas rozprasza i porusza.A jesli już podejmiemy to ogromne staranie to trzeba przygotować się do wyczerpującej walki.Moje zbawienie to Twoja Boże wielka łaska.
Jak książką „Abba, powiedz mi słowo” Siostra Małgorzata Borkowska OSB zdetronizowała mi Ojca Zatorskiego OSB, tak tą konferencją zmiotła wszystkie, które widziałem. Duch Święty aż dmie do mnie z Siostry Słowa. Abba, powiedz mi słowo? Amma, powiedziałaś mi! „Dalej! W drogę!” Padam do stóp! Niech Ten, który Jest, błogosławi Ammę, po wiek wieków, Amen. Bardzo, bardzo dziękuję. Będę słuchał Słowa Ammy, wielokrotnie, aż usłyszę tak, bym żył Nim.
My nigdy nie jesteśmy, ani nie bedzmy sprawiedliwi sami z siebie. Jeżeli narodzimy się na nowo z Bożego Ducha i otrzymamy wgląd w siebie, Duch Święty pokaże nam naszą grzeczna naturę, a także moc przebaczenia wynikającą z Ofiary Jezusa Chrystusa na Krzyżu Gołoty. Musimy mieć świadomość, że jesteśmy sprawiedliwością Boża w Jezusie Chrystusie. Choć byśmy się jak starali, bez Niego nic nie możemy. Okryci Szatą Sprawiedliwości pochodzącej od Boga, który wkłada nam na głowę Koronę Swojej Chwały. Bóg chce pokazać wspaniałoś twoją, moją naszą, jaką mamy w Nim wszystkiemu co jest pod słońcem. Takimi jesteśmy w Chrystusie. Musimy czerpać z Niego i żyć w Nim na codzień. Wtedy w Nim zwyciężymy.
(okolo 16 min)- zadaniem duszpasterza jest prowadzenie ludzi tak do Boga, aby On stal sie realny w ich zyciu. nazywanie przezycia Boga - przezyciem religijnym jest wielka pomylka! Bog jest bardziej realny w Jego milosci do nas niz cokolwiek co mozemy doswiadczac naszymi zmyslami, On chce abysmy mogli zawsze byc pelni wlasnie tej realnosci Jego milosci! A Jego milosc zbawia, uzdrawia, zaoatruje, dba o kazdy szcegol naszego zycia! I on chce abysmy tego realnie doswiadczali!!! inaczej stajemy sie religijni, klepiac jakies pacieze w metnej nadziei, ze moze nas slyszy, i religijnej dumie, ze jestesmy juz tak wolni od naszych zyciowych tu i taraz potrzeb, ze naprawde stalismy sie duchowi i mozemy zaskarbic na wiecej Jego lask po drugiej stronie. Jezus chodzac po ziemi uzdrawial, uwalnial i nauczal w calej jego realnosci i posyla nas abysmy czynili nawet wieksze dziela, niz On sam czynil Bog jest naszym Ojcem, ktory chce abysmy odczuwali Jego obecnosc, byli pelni Jego radosci, pokoju, madrosci i chce nas nieustannie czyms obdarowywac. On chce, aby juz tu Jego chwala byla w naszym zyciu jak jest w Niebie! A odczucie Jego chwaly jest najbardziej namietnym odczuciem dla nas mozliwym. Wiem to z mojego doswiadczenia!
a jak sie wychowuje dzieci ?czy tez trzeba brac zawsze wine na siebie?jak sie nie gniewac na dzieci kiedy robia zle rzeczy? " Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje. Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił?" zycie nie jest proste, czasami sa sytuacje gdzie nie da sie byc idealnym chocby sie zyly wypruwalo! :( Blagam Boga aby pomogl mi zwalczyc moja slabosc w ktorej trwam , i nic , ani drgnie....siedze w tym do tej pory, prawdziwa brudna i zla osoba.