Warunki są tak trudne, że maszyny nie dają rady. Rolnicy walczą z pogodą, by zebrać buraki! 

Dokładnie

Dawaj pajacu kup sobie pole i sprzęt. Nie stać cię na ursusa za 20 tys a się udzielasz nie w temacie. No chyba że masz c330 i zazdrościsz komuś

I niektórzy będą pier... że globalne ocieplenie.. od 200 lat temperatura podniosła się o 0,5 stopnia. Śmiech..😊

Co pan robi w tym polu że takie spalanie wychodzi. Czy po takiej orce ziemnia nie wygląda jak klucha ?

@@KoximusMaximusEreximus Coś chyba źle policzone, nie wiem co trzeba by było robić żeby takie spalanie robić. 25l/ha przy ciężkiej orce to już bardzo dużo.

Poprzednie lata spalanie 12-14 l /ha w tym roku 18-20 lub więcej środkowa wielkopolska gleby lekkie Takie warunki i trzeba się z tym pogodzić i liczyć raz mniej raz więcej

@@kostkakreo Bak zalany pod korek i potem dolane znów pod korek.(testowałem spalanie żeby wiedzieć ile za usługę wziąźć) To jest glina/ił, ciągnik 130KM czasami w trzy godziny zaorze jeden hektar. Pług 4 vario zwężony ile się da, wywalone przedpłużki i kroje, blokada mostów, z przodu obciążnik ok 700kg, kapcie 600 z tyłu. W normalnym roku spalanie jest dużo mniejsze, koło 20-25l. 2 lata temu też był mokry rok ale wtedy max 35l wchodziło w tym roku opady rekordowe i spalanie też. Jeden małorolny najął usługę 160konną Valtrą to zapłacił 800zł od ha. Bardzo dużo mi się widziało, ale jak rozpocząłem orkę u siebie to stwierdziłem że faktycznie jest przerąbane.

Sranie w banie prawda jest taka ze jak ktoś ma odbiór w grudniu albo w styczniu to nikt nie wykopie we wrzesniu albo październiku bo kopie u tych co mają wczesniejsza dostawe wiec takie głupie gadanie tych co kopia czemu nie przyszli wczesniej to jest z dupy ja tez nieraz chciałem żeby mi kopał wczesniej to nie bo on dobrze wiedzial kiedy jaki rejon ma odbiór i kopie po kolei poza tym u nas jeden kiedyś wykopał w październiku a odstawe miał w styczniu to moze połowe na pół zgnitego gówna zabrali a reszta zostawili bo normalnie zupa była z tych buraków i to sie do niczego nie nadawało bo zbyt długo wykopane leżało i mróz zrobił swoje

logika vs rzeczywistość :D@@dawid9360

Zgadzam się z tobą oprócz terminu kopania, miesiąc dla buraków w pryzmie gwarantuje jej zagrzanie i psucie się buraka w pryzmie. W listopadzie były takie temperatury że po 2 tygodniach burak zaczynał się psuć

No. zaczniemy kopać już 1 sierpnia.

@zdzisławwiszniewski--- to nie trzeba byc tak bezmyśnie pazernym, nie trzeba brać 300 czy 500 ha a wystarczy np 50 , lub30 ha tak żeby można było wszystko zrobić na czas. Ale wasza bezmyślnośc pazerność ciągle wam podpowiada --- za mało, za malo ,jeszcze z 5tysięcy ha by się zdało", no a potem klops. Z takiego niebotycznie wielkiego areału rolnego nie ma ani dobrych zbiorów ( są wielkie zbiory ale dzięki chemii ) ani pożytku z nich --- mówię o konsumentach. Inaczej wyglądają i inaczej smakują uprawiane zboża, warzywa, owoce które są ,, pieszczone sercem i rękami rolnika ", a inaczej po macoszemu traktowane wszystkie uprawy--- bo chciwiec ,, nachapał " przeraźliwe ilości ha , a potem nie ma kto tego wszystkiego dobrze uprawiać i dobrze sprzatnać. Jest takie chłopskie powiedzenie ,, widziały gały ile ziemi brały ". Pochodzę ze wsi i wiem jak moi rodzice doglądali prawie każdy kłos zboża, każdą łodygę ziemniaka czy liść buraka. Pogoda była czasem bardziej kapryśna niż teraz, ale rodzice nie kupowali setki hektarów ziemi, chociaz też mieli wszystkie rolnicze maszyny z wyjątkiem kombajnu. Ale nie było niedzieli czy urodzin lub innego święta, by tato nie obchodził upraw. Klosy same mówiły , że np za 2--3 dni trzeba zboże ścinać, a wszystkie maszyny rolniczo -- żniwne były gotowe do pracy już w kwietniu, podobnie jak i maszyny do kopania ziemniaków czy buraków. Pola uprawne dostawały obornik, a nawozy dodawano tej glebie która domagała się ,, chemiicznych witaminek" -- ale to były malutkie ilości . Kłosy zbóż były bardzo długie i bardzo grube, buraki jak okazy botaniczne. Ale tato kochał te wszystkie uprawy , kochał ziemię która pozwalała tak ładnie rosnąć wszystkim roślinom Było widać i czuło się tą wzajemną więż miedzy gospodarzami a ich uprawami. Wiadomo, jeśli gospodarz jakiś wolał ,, kieliszek " niż uprawy i hodowle, to tez nigdy nie zdążył sprzątnąć zbiorów. Więc i wy obecni rolnicy posiadający kilkusetne, lub może i tysięczne gospodarstwa, hodujecie i sprzedajecie zatrute chemią zboża, rośliny okopowe, a my kupujac takie od was zboze, zatruwamy swój organizm no i kółko się zamyka. Uważam, że w Polsce powinien być zakaz prowadzenia takich ,, molochów " rolnych. Rośliny, zwierzęta, niczym nie różnią się od ludzi -- potrzebują dobrego jedzenia, troskliwego ich traktowania, bo inaczej klęska. Każdy powinien mieć tyle ziemi ile da radę jej zapewnic dobrą opiekę .

Tak tyle, że kiedyś jak miałeś 10ha to mogłeś w miare godnie żyć. Do tego nie można zwalać winy tylko na jedną stronę. Kupiłby Pan ode mnie np. niepryskane śliwki ale z ryzykiem, że połowa bedzie robaczywa?

No jak to gdzie, czekali żeby parę kilo więcej urosły

@@JelonekPremium w listopadzie coś urośnie ❔🤔

@@alejakto8487 ale jak to nie urosną? 🤔

A słyszałeś o czymś takim jak harnomogram dostaw buraka ?? Irytują mnie takie stwierdzenia.

@@amazonw4942 ale śmieszny jesteś, przy takim areale oni sami decydują kiedy dostarczają. Znajomy sieje 240 ha buraka i to on dyktuje termin odbioru.. np. my w okolicy mieliśmy odbiór 3 października a on 15 listopada. W jakim świecie żyjesz 🤦😀

Zależy jaka uprawa jak warzywa okopowe to cały rok

najgorzej jak jest hodowla i uprawa. Idzie dostać szału jak w obydwu kierunkach zaczyna się walić w jednym czasie.

Ta 2 msc 🤔 szkoda ze mi wiecej jakos schodzi

@@KoximusMaximusEreximus W tym przypadku to zarządanie kryzysowe ma się w jednym palcu. Inna rzecz, że kiedy człowiek młody to wydaje się mu, że jest nie do zajebania ...🤣

@@johnnyvario Zależy czy masz 20ha, 200ha czy więcej czy 2000ha.

Mówi przecież że tylko dla siebie robi a nie usługi

​@@mateusz6994oglądałeś do końca?

Idąc twoim tokiem myślenia to nie miał byś co żreć.

​@@lukaslzaale hola, jestem rolnikiem i stwierdzam racje po co to narzekanie, wiedzą na co się piszą. Taka rola i trzeba robić a nie non stop narzekać te parę tysięcy dla nich to pestka przy takim areale...

spokojnie przejmie moloch i będzie mu się opłacało@@lukaslza

Wszystko ok tylko tak jak piszesz z etatu mozesz sie zwolnic za 3 msc a rolnictwa nie da sie od tak zakonczyc

​@@lukaslzaukry nawioza 😂

Kiedy był swój Kleine i Neptun to było ciężko ale zawsze się wykopało. Pamiętam jak w 2011r kopaliśmy buraki których tylko końcówki liści wystawały z nad wody. 60'ka nie dawała rady to ojciec pożyczył Pronara z przednim napędem i chociaż trwało to 2 tygodnie to przed mrozem buraki były na pryźmie. Odbiór był między świętami a sylwestrem. -12 stopni, Maus 3, podpory przy podbieraczu szły w powietrzu i co metr operator musiał kruszyć pryzmę łapą do podgarniania bo robiła się taka "półka" z buraków. Gdyby tego nie robił wbiła by się w przednią szybę. Mimo tych wszystkich problemów buraki zostały sprzedane. Dziś wszystkie buraki są jeszcze w ziemi. Kombajn nie przyjechał na czas i nie wiadomo czy w ogóle uda się je wybrać. Mamy je dokładnie na tym samym nieszczęsnym kawałku jak w 2011.