Pomysł na grę: weź soku z kaktusa za każdym razem, gdy Maru lub Surrek wtrącają angielskie słówko. Nie spodziewałem się, że rzucam tego aż tyle xD Dzięki za okazję i chętnie pomogę wędkować (granatem) za nowymi dziwnostkami, gdy wyjdzie drugi sezon ;)
Jak zaczęliście rozmawiać o dyrektorce i nie do końca określenia jej charakteru, to teraz chce zobaczyć antagonistę w jakiejś produkcji, który by się zmieniał, przez co on sam zgubił swoją ,,osobowość" przez co zwariował lub coś innego, ale wykorzystujący ten motyw
Nie myśleliście może o zrobieniu serii z tych podcastów we dwójkę? Super się was słucha a jak dla mnie jest straszna nisza na podcasty komentujące popkulturę w Polsce.
Wednseday: **Idzie torturować typa** Inni: No to adios Policja? W sensie, wiem, że ona nic nie umie, ale mogli zrobić cokolwiek, bo to wygląda jak gag z typowego serialu na nickelodeon :V
Myślę że to całe zamieszanie jest spowodowane tym, że Wednesday było reżyserowany przez trzech reżyserów z których każdy miał nieco inną wizję na serial
@@pomarutku No w sumie to racja. W takim razie jedna z tych scen powinna iść do wywalenia. Choć osobiście wywaliła bym tą ze zmęczeniem, a nie brakiem brudu.
@@pomarutku jak dla mnie serial był dobry, dobrze się oglądało, ale... Sama Środa, mi się nie podobała by była za bardzo taka.. Jak by to powiedzieć, za bardzo ponura.
Ciekawostka (Nie związana z Addamsami, ale z Timem Burtonem): Przez długi czas, szukałam powodu dlaczego musicalowy Beetlejuice mi się bardziej podobał od filmu, błaha pierdoła, co nie? Szukałam powodu "Czemu?" i jedyny wniosek jaki przyszedł do głowy, że nie tworzył go Burton W sensie, jest dobrym reżyserem, ale no, nie oszukujmy się, początki i zakończenia filmów za jakie odpowiada, często nie spełniają oczekiwań (Tak delikatnie mówiąc) Tak, to pytanie MI ZAJĘŁO DWA LATA (Bo tyle trwa moja faza na musical i tak, chcę odpalić kiedyś serial animowany, pytanie tylko, czy dopadnę polskie napisy, bo dubbing to będzie tortura, ale do filmu... Nie za bardzo, to było dla mnie zagadką "Dlaczego?", niestety, przez to, że film poznałam wcześniej, odbiłam się od musicalu, gdy go pierwszy raz spotkałam, bo mój mózg miał takie "O, to postać z tego nudnego filmu, spadam" i tak, nie wiedziałam, że jest kultową postacią, taka abstrakcja, dosyć zabawna historia z tym jak moje życie zrobiło dziwne okrążenie) Czy filmowy Beetlejuice jest zły? Zależy, ja mam dziwny gust, jestem fanatykiem dynamiki i relacji, ale inni mają inne oczekiwania, jedynym bardziej się spodoba film, innym kreskówka, a innym musical, to jest zależne od gustu, po prostu u mnie było to pytanie i musiałam długo szukać odpowiedzi 'Dlaczego?", wiem, nic to nie wnosi, ale jest to dosyć zabawne, jak się pomyśli teraz Tak, mogłabym nawijać o musicalowym Żuku, ale wtedy wszyscy mieliby mnie dosyć XD