No kozak. On jeździ 3 lata a ja mam 37 lat jeżdżę z 5 lat a rąk od kierownicy nie potrafię oderwać. Jak widzę takich łepków jak latają, to zazdrość mnie zżera. Podziwiam, ale zazdroszczę.
Skolnity... byliśmy na początku wakacji - traski spoko, jedzonko na górze super, ceny przystępne byliśmy zachwyceni dobrym wrażeniem z początku sezonu. Pojechaliśmy 2 raz 8 9 września. Dziury na niebieskiej trasie takie że matiza można tam w nich zaparkować, lądowania i "napady" przed wybiciami są poprostu wymyte i nienaprawione. Na zielonej powychodziły dosłownie wszędzie kamienie wielkości pięści. Dosłownie co druga banda rozwalona tak że strach po niej szybko przejechać, bo nie wiadomo czy się nie rozsypie pod kołami( są spękane i wymyte). Stara część niebieskiej trasy - coś tam wybuchło? bo gorsze głazy jak na zielonej. Na niebieskiej ten dropik też się rozleciał i wybijał permanentnie wszystkich w lewo, w dziurę na lądowaniu. Czerwona jeszcze w miarę jakoś się trzyma choć niektóre bandy też są powymywane choć mniej spektakularnie. Teraz wisienka na torcie. Bar na górze. Pizza w "stołówce" jakiś dramat w 20 aktach, dno, zło i pożoga - pizzerka w biedrze jest 10 razy lepsza i tyle samo razy tańsza, gdzie na początku wakacji była może nie najwyższych lotów ale naprawde w porządku. Ceny napojów na górze też pozostawiają wiele do życzenia - 8zł za wodę pół litra? serio? W miarę honoru broni burger którym na szczęście da się najeść. Tak wiem, była klęska żywiołowa i pozalewało Wisłę i okolice ale to nie zwalnia nikogo z obowiązku dbania o bezpieczeństwo tras. Naprawdę to taki problem co drugi dzień posłać 2 ludzi na quadzie albo z buta z grabkami i kawałkiem saperki żeby poodgarniali kamienie i pozasypywali dziury na trasach? Jak to ma być najlepszy bikepark w PL to nie chcę wiedzieć jak źle jest na reszcie pingwinków. Serio się teraz zapytam, jak robiliście event to ponaprawiali trasy? Czy dalej pozostawiały wiele do życzenia?
też byłem 9-10 września i nic dodać nic ująć ... na zielonej strach mocniej w bandy wchodzić ,a zas na początku niebieskiej gdzie jest przejazd z lasku do lasku przez stok ,to było tak wymyte,że jak wleciałem szybciej w te koryta ,to myślałem że już mam po obręczy ,bo tak mocno przyjebałem kołem,ale ogólnie trasy byłby bardzo fajne gdyby nie to,że właściciel tras ma w nie lekko mówiąc wyjebane 😅,bo trasy trzeba reperować co jakiś czas,a nie raz w roku na początku sezonu
Podobne wrażenia przywiozłem z końca sierpnia. Co prawda gastronomii nie testowałem, ale trasy nie zachwyciły. Dodatkowo, zastanawiam się, czy to taki smaczek w grupie pingwina, że na niebieskiej trasie zawsze jest jedna dziwnie zbudowana hopa, która wybija tak, że lecisz na nos (w Krynicy była jedna na Gałganie, w Skolnitach na Niebieskiej fali też). Co prawda jeździłem w lekkim deszczu, więc to pewnie potegowalo raczej średnie wrażenie, ale chyba słonko niewiele by tu zmieniło.
no w aktualnym stanie rzeczy, prędkości są na hopy spokojnie po nawet i 8-10m, szczegolnie na poczatku gdzie sa ogromne fale do pompowania (najbardziej zadbanie i najlepiej zrobiona rzecz na tej trasie, da się to porządnie wykorzystać i znacznie zwiększych hopy) i w miejscu gdzie dawniej był "daleki" skok a po nim skok z bandy do bandy, ale co postanowili zrobić? Chujowy kąt, który wdupca przy prędkości która jest sugerowana poprzez poprawną jazde bikeparku (bandy nadajace predkosci i pompowanie), polecenie tego nie na dzioba poprawnie sie wybijajac jest czymś, za co powinni ludzie dostawac medal, za kazdym razem musialem to tłumić, hopy maja duzy kat, co jest dobre, ale nie w wykonaniu grupy pingwina, bo niektore hopy z prędkością dobraną przez ukształotanie, pompowanie itd. po prostu wdupcają, a najśmieszniejsze jest to, że mimo większych kątów, nadal nie ma dużo czasu lotu i na połowie z tych hop da się wciąsnąć jakiś trik, na dwóch hopach pod wyciągiem, pierwszą się fajnie dolatują, a drugą leci się za daleko, przejdźmy do czerwonej, Czerwona, nie jest trasą czerwoną, jest dość prosta (tymbardziej jak włączy się cheaty, tzw. 2 bary, lekko szybsze zawieszenie niz na hopy i miekko), tylko ostatnia ścianka obok stepupa z niebiskiej może przyrobić problemów i jedna banda po malutkim dropiku, wręcz krawężniku, po której jest dużo prędkości i trzeba to zbrapować ,Zielona, to jest najtrudniejsza trasa, bo jest po prostu rozjebana w trzy pizdy, band tam nie ma, tylko nieudolne zakrety, mnostwo żwiru jakby nikt się tą trasą nie zajmował od 3 lat,a jak ma to być trasa familijna, to troche śmiech na sali, bo początkującym osobom łatwiej będzie zjechac "obok" bandy w dół, gdzie na zielonej jest to niemożliwe, ze względu na ten żwir, sami robiliśmy sobie brakeless i chainless challange na niej, ja źle wbiłem w bande, zdarza się, i od razu ściągło mnie na bok idealnie na żwir, a mimo ochraniaczy, zupa się zrobiła na kolanie i łokciu ;) co wywołało przerwe na 3 dni Ogólnie nie jest to źle zrobione, ogranizayjnie fajnie, obsługa ściągająca i zakładająca rowery, jest potencjał, ale narazie zmarnowany.
Bardziej chodzi mi o rozbudowe bo wszystkie 3 trasy obecnie są powiedzmy git (no poza tym że są może zaniedbane ale to osobna kwestia) i dobrze obslugują klientów do poziomu średniozaawansowanego. Chodzi mi o totalny brak airlinów w tych polskich bikeparkach gdzie jeden się wzoruje od drugiego i każdy jest co najwyżej średni. Taki np Jakub Vencl we wspópracy z bikeparkiem stworzyl teraz kozacką linię w Koprivnie i moim zdaniem ze wspólpracy pingwina z GB moglo by powstać coś podobnego.