Jako osoba synkretyczna naturalistycznie, samotna od zawsze w społeczeństwie - w swojej wierze; bez nikogo do dzielenia się faktycznie uniesieniami duchowymi; temat religioznawstwa, mitologii, antropologii i etnologii łykam jak pelikan od zawsze. Mi się wykład bardzo podoba. Na ten rok w planach czytelniczych mam Turnera z jego Procesem Rytualnym. A co do negatywnych skutków religii masz rację - sama doświadczyłam przemocy i jej doświadczam często w ciągu życia. Nie tylko z powodu niezrozumienia religijności i wiary, wykluczenia ale również skrajnej agresji, szczególnie od osób chrześcijańskich w dzieciństwie i wieku nastoletnim. Teraz również się zdarza.
Składaniem sìę do hipotezy etiologii religii jako efektu myślenia teleologicznego, które wdrukowane jest w człowieku aby zracjonalizować zjawiska graniczne , których nie pojmuje. Dziękuję i pozdrawiam:)
Kłania się tutaj rozpatrzenie kwestii tresury oraz towarzyszących im metod manipulacji. Aby tresura i manipulacje się kręciły, to trzeba na początku uczynić niewyczuwalne dotknięcie i przylgniecie do ośrodków, za które owieczka będzie ciągnięta w dalszym etapie. Podobnie złodziej kieszonkowy musi wykonać "operację" bez odczucia u operowanego. Dodam przy tym, że za lwią część operacji "na wnuczka" itp. odpowiadają uzurpatorzy treserscy - ktoś pojętny obserwuje z boku otumanione owieczki i wystarczy, że podstawi na chwilę swoją orkiestrę i owieczka sama wystawia tyłek do golenia. Brawo neronowi treserzy...a jak nie to do piekła. Już wiadomo skąd ten nihilizm u tych co się zaleczyli od bozi. Ten nihilizm i bezsens w materializmie jest taką chorobą popromienną i powikłaniami po wirusie jahwe i jego nachalnym ucisku.
@@spiryt101 Próba tłumaczenia fenomenu religijności, albo jakiegokolwiek zjawiska, w którego centrum jest człowiek, przez pryzmat prostego behawioryzmu to objaw typowy dla fanatyzmu, który stoi po drugiej stronie tego samego kontinuum, gdzie na przeciwległym ramieniu znajduje się fanatyzm religijny. W dodatku Twoja wypowiedź, jest jak brzęczenie much - tyle samo wnosi do dyskursu. Czym jest niewyczuwalne dotknięcie? Co to znaczy przylgnąć? Do jakich ośrodków? Kim jest owieczka? Co kryje się za terminem "ciągnięta" i jak owo "ciągnięcie" się odbywa? Czym jest otumanienie? Twoje masywne projekcje nie muszą być regułą w twardej rzeczywistości. A jeśli wspominasz o nachalnym ucisku, to odsyłam do refleksji nad rewolucją francuską, faszyzmem, czy komunizmem w kontekście tych nieprecyzyjnych wyrażeń, które wyprodukowałeś. Zresztą ten komentarz ma wszystkie cechy kiepskiego kazania w kościele - sałatka słowna z mnóstwem metafor i zawoalowanej treści, bez ani jednego konkretu. Myślisz, że oto przejrzałeś cały system na wylot, a tymczasem nie różnisz się poznawczo od zabetonowanego wiejskiego kaznodziei. O ironio.
@@fibonatic6370 "Czym jest niewyczuwalne dotknięcie?" już podaję przykład. Otóż zanim chrześcijaństwo oplotło umysły zaświatami z piekłem i diabłami no i oczywiście z niebem dla "grzecznych", to ludzie już wcześniej mieli nawymyślane w głowach, że pod ziemią piekło, a w gwiazdach niebo, tam gdzie wschodzi Słońce jest raj, a tam gdzie zachodzi jest bóg śmierci. Religia, która przyszła następnie nie zmiotła ot tak kwestii nieznanych stawiając rozbujanym umysłom wiadomość, że tak w gruncie rzeczy, to figę wiemy i figę możemy się domyślać... możemy co jedyne nawymyślać. I w dziejach chrześcijaństwa (i nie tylko) mamy coś takiego. Bujanie piekłem i niebem (układem wymyślnych kar i nagród) nie ustało, ale zostało przechwycone i w niektórych miejscach właśnie bardzo lekko przylgnięto, aby nadawać korzystny dla treserów kierunek. Na tym właśnie finalnie polega tresura, aby wytresowana owieczka podążała za końcem batuty i podejmowała działanie bez przyczyny.
Wyklad bardzo ciekawy. Ale - panie doktorancie Szymanek, bardzo proszę na przyszłość: laboRatorium (w miejsce "labolatorium") - z łacińskiego: labor = praca. Dla pamięci można zapisać 500 razy 😉 Pozdrawiam
Fascynujące zagadnienia. I ciekawie zaprezentowane. Ciekawa jestem, czy poddano jakimś badaniom doświadczenia mistyczne i/lub praktyki rozszerzające świadomość. Wydaje się, że jedne i drugie mogą mieć wpływ na odczuwanie "wyższego" porządku świata.
Czy można poddać. Człowieka posiadającego dosw mistyczne jakimś biologicznym chemicznym czy fizycznym badaniom i doświadczeniom?np fale mózgowe funkcjonowanie ogólne mózgu i ciała(laik)
Myślałem żeby skonstruować hełm boga . Ale miałem przeświadczenie że to działać nie będzie . No to teraz wiem na 100% że to lipa . Faktem też jest, że nie znałem parametrów -to też utrudniało konstrukcję .
Chetnie porozmawiałbym z panem Piotrem. Wlasnie na temat wiary choc moja wiedza nie jest mala ale szacun dla ogromu wiedzy gościa religia to juz chyba byla badana wzdluz i szerz, i jak malo o niej wiemy, to zadziwiające.
Szukanie boga i zajmowanie się religiami jest tym samym co szukanie największej liczby naturalnej. To tylko strata czasu, energii i potencjału na odkrywanie czegoś innego.
Ja bym stwierdził raczej że nauka jest największą stratą czasu i energii we wszechświecie jak już na wstępie zakłada że wszechświat nie ma żadnego głębszego sensu to trzeba być na prawde niezłym deeebilem żeby mieć motywacja do zgłębiania bezsensu .
Zabawne jest też że podobni ludzi na zachodzie kompletnie nie kumają że własnie podkopują fundamenty własna cywilizacja . Jak nie ma nic głębszego to tzw . wartości zachodnie które wyrosły w dużym stopniu z religi są tylko propagandowa ściema używana instrumentalnie przez mocarstwa . Jedyna realna wartośc w takim świecie bez żadnego absolutu i to brutalna siłą i pieniądze i władza reszta to ściema dla frajerów .
@@DayWalker966Rip Na prawde się uśmiałem kogo obchodzi opinia szympansów co są bezsensem i skończą w domu starców szczając w gacie po tym jak większosc życia poświecili nad rozkminy nad tym bezsensem czy zarabiając kasa której ze sobą nie zabiorąc , czy budujac cywilizacje która zniszczy AI .
Kiedy słucham religioznawców, zawsze mam wrażenie, że badają obraz Leonarda, analizując chemiczny skład farby i to drogą próbują wnioskować na temat sensu fenomenu jakim jest malarstwo.
My poznajemy i chcemy zrozumieć „analizujemy” jak sam trafnie powiedziałeś bo nam wolno wszędzie a wy tylko w piwnicy mozecie obcować z nowinkami ponieważ jesteście więźniami śmiesznych chorych przebranych facetów.
Słuchałem tego wykładu i miałem jednoznaczne skojarzenia, że religioznawca-kognitywistyczny to termin fajnie zamieniający stare funkcje. Funkcję oficera politycznego - religioznawca, a kognitywistyczny - teologa. Kiedyś byli i jedni i drudzy a dziś jest specjalizacji i w teologii i w wojskowości czy firmach wynajmujących się do usług z bronią.
13:00 to trzeba było jechać na badania aż do Marakeszu? Łatwiej byłoby to sprawdzić na dowolnym odpuście pod kościołem. Obstawiam, że sprzedawca nie zszedłby by z ceny gdyby o 12 biły dzwony, miałoby go ruszyć sumienie? Religia raczej stoi na przeszkodzie, nie pomogę typowi bo jest innego wyznania, religia uwarunkowuje w kulcie, kluczowa jest empatia! Gdyby religii nie było świat nie stoczyłby się w otchłań niemoralności i anarchii.
18:50; Ewangelia Mateusza 10 rozdział 32-39 - fragment ten stanowi kontekst (w zasadzie już od wersetu 16) wypowiedzi Jezusa z wersetu 34. Jezus wcale tu nie zachęca do stosowania przemocy. Natomiast w ten obrazowy sposób unaocznia z jakimi konsekwencjami musi się liczyć ktoś kto przyjął jego nauki i chce się trzymać ich w życiu. Postawa taka będzie rzeczywiście jak miecz rozcinając nawet więzi rodzinne.
Co i tak pasuje do użytego kontekstu. Sugeruje to, że religia ma również oblicze pobudzające ludzi do konfliktów, uprzedzeń i budowania relacji "my kontra oni". Nawet ingerując w najbardziej fundamentalną i najsilniejszą jednostkę społeczną jaką jest rodzina.
@@jayelpis1023 Owszem. A zatem należąc do szajki złodziei wejdę z nimi w ostry konflikt gdy postanowię zaprzestać procederu, a tym bardziej gdy zacznę go potępiać. Trzymając się takiego toku rozumowania musimy czuć się winni "czyniąc dobrze", bo nie zyskuje to akceptacji rodzinny, znajomych i przyjaciół. Dosyć to pokrętne. O tym właśnie pisał Piotr w swoim pierwszym liście 1:3,4; "Bo w minionym czasie dosyć już ulegaliście woli pogan żyjąc w rozwiązłości, namiętnościach, pijaństwie, ucztach, hulankach i służąc niegodziwym i fałszywym bóstwom.Lżąc (was) dziwią się teraz temu, że już razem z nimi nie rzucacie się w nurt tego samego zepsucia". No cóż, ja nie będę potępiał takiej religii zdolność do dokonania pozytywnej przemiany w człowieku. Nawet gdyby cały świat myślał inaczej.
Jeśli jesteś tatą i masz w swoim domu zasady, to tych zasad należy się trzymać. Zasada najważniejsza: dzieci nie powinny kłamać. Tam gdzie jest kłamstwo, tam jest izolacja, brak zaufania itd. Kłamstwo nie rozwiązuje żadnych problemów. I można tych zagadnień mnożyć i mnożyć.
@@rahmathabath Dzieci powinny umieć kłamać, a gdzie mają się tego nauczyć jak nie w domu? Za umiejętnością kłamstwa idzie wiedza kiedy lepiej nie kłamać. Jeśli rodzic nie ma pojęcia kiedy dzieciaki mówią prawdę i tylko chce w to wierzyć, bo przecież zabronił kłamać to jest idiotą, albo politykiem. Co na jedno wychodzi.
Kosztowne działania i zaangażowanie w wierzenia kontrfaktyczne i irracjonalne, muszą mieć jakieś uzasadnienie. Faktycznie, będąc pod presją konkurencji o zasoby i dostęp do samic (uwarunkowania biologiczne), takie zaangażowanie religijne może być ekologicznie racjonalne - przybliża sukces.
Jak widzisz to przybliżenie sukcesu? Wydaje się, że powinno być odwrotnie - społeczeństwo religijne marnuje pewne zasoby (ofiary, środki i czas na rytuały, itp), więc w typowej konkurencji powinno przegrać ze społeczęnstwem, które te zasoby wykorzystuje do poprawy bytu, wzmocnienie "armii". Wydaje się, że efekt motywacyjny religii przewyższa jej koszty.
@@krzysztofrudnik4745 Np. władza i dostęp do kobiet to realny sukces kosztownych poświęceń - indiański wódz musiał okazać brak lęku i wytrzymałość w rytuałach przejścia, by zostać wodzem. To musi być silny mężczyzna, który za nic ma własne poświęcenie. Wytrzymałość w okrutnych i kosztownych religijnych rytuałach jest synonimem siły i może zapewnić sukces reprodukcyjny w przeciwieństwie do jednostek, które tego wysiłku nie podejmują.
Nauka swoje, a życie swoje. To co "udaje się" "udowadniać", nie koniecznie sprawdza się w codziennym życiu. Na świecie występuje zbyt duże zróżnicowanie kulturowe, stąd trudno uogólniać. Ludzie religijni, mają coraz mniej do powiedzenia w naszej zachodniej cywilizacji. W religiach występuje coś takiego jak nagroda i kara, oraz ludzkie niedowierzania, stąd bardzo blisko do "wykłócania się" z czczonym bóstwem o swoje, z wykorzystywaniem różnych forteli, pozwalających na lepsze i bardziej dostatnie życie.
@@marzenamikoajczyk8316 Dla mnie słowo wiara oznacza silne przekonanie źe coś jest prawdą np. ziemia jest kulą, 2+2=4, pr5d elektryczny to przepływ ładunków elektrycznych itp. A religia to zorganizowana forma wyzanwania dowolnwgo boga oddawani mu chołów czci i darów dla pana....pana kapłana. Niektórzy ludzie próbują mi wmówić że wiara i religia to jednak to samo. I moim zdaniem każdy człowiek wymyśla własne definicje, oczywiście jest to bardzo nie optymalne dlatego powinniśmy unifikować jak najwięcej definicji. Ale ja tam jestem za wolnością więc jak najbardziej można.
Nie mówienie traściach głoszonych przez samych mistyków wielkich religi i skupianie się na zjawiskach okołoligijnych ma prawie tyle samo sensu co mówienie o nauce skupiając się np. na tym co jacyś ludzie czy mocarstwa potrafili zrobić ze zdobyczami naukowymi we własnych egoistycznych celach , wojnach itd .
Treść warta uwagi ale warto popracować nad poprawnością wypowiedzi. Nie mówi się "wierzom" tylko "wierzą", nie "religijnom" tylko "religijną", nie "takom" tylko "taką", nie "tom" tylko "tą", nie "muszom" tylko "muszą" , nie "som" tylko "są", itd. Mi osobiście utrudnia to słuchanie .
@@barbra5431 Pytam poważnie. Ktoś z Górnego Śląska przykładowo nie słyszy że mówi "czecie" zamiast "trzecie". Praktycznie tylko na Dolnym Śląsku nie ma zabarwień regionalnych w języku.
@@piotrmaniawski930 Skomentowałam po prostu błąd fonetyczny. Uważam, że wykładowca powinien o to dbać. Wszystko da się wypracować. Bez względu na to z jakiego rejonu się pochodzi.
A co jak religijność popycha do czynów ocenianych społecznie negatywnie? Np niektóre nakazy religijne nie tylko zabraniają zdrady, ale także czynności seksualnych poza krótkimi okresami decydowania się na dziecko. Długie okresy wstrzemięźliwości mogą powodować rozpad więzi małżeńskich. Albo religia, która nakazuje dokuczać i krzywdzić ludzi, którzy niestosują się do jej nakazów, przykład to ataki na polityków liberalizujących prawo do aborcji.
Piszesz: "Np niektóre nakazy religijne nie tylko zabraniają zdrady, ale także czynności seksualnych poza krótkimi okresami decydowania się na dziecko." O jakich religiach mówisz? Ja takiej nie znam, ale nie znam wszystkich religii. Uprzejmie proszę o wskazanie.
@@tomjeery2741 tradycjonalizm katolicki i prawosławny odrzucające antykoncepcję i metody obserwacyjne, purytańskie odłamy protestantyzmu. To wszystko tylko na kanwie chrześcijaństwa jest dużo innych.
@@leokadiuszzdziczay4968 Mówisz o jakimś promilu i chrześcijaństwa. To tak jakbyś mial kuzyna alkoholika a mówili o Twojej rodzinie, że wszyscy nadużywają.
To kompletny bełkot , brednie i propaganda bo to rozwiązłość seksualna niszczy związki , konsumpcyjne podejście do seksu i związków międzyludzkich sprawia że ludzie głównie skaczą z kwiatka na kwiatek lecąc z popędami raligia raczej uczy dojrzałego podejścia zarówno do związku jak i seksu .
Pominięto istotny walor religii. Proste odpowiedzi na trudne pytania. To widać nawet jak bardzo jest potrzebna nawet tym którzy smarują komentarze. Jeśli czegoś nie rozumieją i to nawet w kwestiach wyjaśnionych naukowo półtora wieku temu wystarczy im przekonanie że panbuk zrobił. To mniej boli niż procesy umysłowe a jak wspomniano w materiale mózg to kosztowny energetycznie organ.
Stek bzdur jak zawsze fanatyków nauki . Religia przeważnie mówi o rzeczach który nauka nie potrafi wyjaśnić i pewnie nigdy nie wyjaśni dlatego oczywiste że ktoś posiadajacy świadmość stara sobie nadać jakiś sens niż postrzegać się jako nieporozumienie we wszechświecie przeżywające jakieś problemy egzystencjalne zmagajac sie z codziennością .
Można tez te same mechanizmy dostrzec u osób niewierzących tak na prawde że oni często naukowców którzy poznali jakiś mały wycinek rzeczywistości próbuja traktowac jak jakis nowy rodzaj kapłanow wszystkowiedzących którzy będą im opowiadać kazania jak życ itp. Tak samo znajduja sobie nowe religie jak ratowanie planety nawet metodami pozbawionymi racjonalności itp . Choć pod wzgledem logicznym jest to kompletnym absurdem np . po co ktos ma jedne życie które jest bezsensem we wszechświecie ma się przejmować co po smierci ma być z planeta zamiast żyć egoistycznie i wycisnać maksa z własnego zycia .
@@toja8824 Bzdura. Kościół i religia zajmował stanowisko w każdej kwestii i każdym temacie. Obecnie okopuje się już tylko w sprawach wymagających większej wiedzy i umiejętności myślenia. Zostały mu tematy na które brak fizycznych dowodów bo dotyczą kwestii zbyt odległych w czasie lub przestrzeni. Wcześniej nie było problemu bo wiedza naukowa była mizerna a siła kościoła dominująca. Religia i kościół zajmował się na przykład astronomią bo geocentryczna wizja świata pasowała do religijnej idei stworzenia. W starożytnym Egipcie religia wyjaśniała powody zachodów słońca i wylewów Nilu. Grekom wyjaśniała przyczyny wyładowań atmosferycznych.
@@MH-vx1fo W czasach gdy nikt nie mial żadnych innych instrumentów badania rzeczywistości i wyjaśnienia pewnych zjawisk . Upraszczasz tez temat religii i wrzucasz wszystko do jednego worka .
Ja śmiem tu wysnuć hipotezę - i jeśli jakiś badacz czyta ten komentarz, zachęcam do sprawdzenia - że to nie tyle stricte religia ma takie konotacje prospołeczne, a jakiekolwiek skojarzenie z czymś wspólnotowym je ma. I tu mam nawet przykład anegdotyczny, bo jednostkowy i niepowiązany z szerszym badaniem, czy większą grupą, ale... mój kuzyn, kibic Legii w zupełnie przypadkowej sytuacji usłyszał jak jakiś kierowca klaksonem wytrąbił hymn Legii (tutu trututu trutututu tutu - CC CWK CWKS Le-gia) i to wyzwoliło w nim chęć pomocy. I to nawet niekoniecznie chęć pomocy temu kierowcy, ale ogólnie. Po prostu pod wpływem reprezentacji wartości grupy, do jakiej się przypisał, doznał uczuć empatii społecznej. Jestem przekonany, że tak jest i w wielu innych przypadkach - chcemy pomagać osobie w koszulce naszego ulubionego zespołu, studentowi naszej uczelni itd., a nie tylko osobie wyznającej naszą religię, choć grupy religijne mają to do siebie, że są bardziej liczne. Niemniej jest to broń obosieczna, bo może wywoływać także agresję przeciwko reprezentantom grupy obcej, czy to chrześcijanin vs muzułmanin czy to kibic drużyny przeciwnej, czy też miłośnik innego rodzaju muzyki lub student konkurencyjnej uczelni.
Totalnie smieszny wywód i odkrycie oczywistej oczywistości że ludzie to stadne zwierzęta które potrzebuja identyfikacja z jakaś grupa bo zawsze zyli w jakiś plemionach ( i religia nie ma nic do tego ) same kibicowanie klubowi na stadionie to tak na prawde symulacja wojny i symlulacja z identifikacja z jakaś grupa z którą się kiedyś chodziło na polowania czy wszczynało wojny gdzie w cywilizowanej formie stworzono rywalizacja oparta na jakiś regułach bez przelewu krwi . Stadionowe emocje i to co ludzi w sporcie pociąga i stadnym kibicowanie to symulacja wojny . Ludzie którz walczą ramie w ramie na jakimś polowaniu czy prowadząc wojna musza na sobie polegać i takie instynkty się własnie wyzwalają przy takiej sposobności wiec naturalnie zaczynają odczuwac bliskość . Tak samo jak nie ma bliższej wiezi niz tak która powstała między ludzmi którzy walczyli wspónie gdzies na froncie i są to często wiezi na całe życie kibicowanie klubowi odowłuje się do podobnych instynktów i podobne emocje się u ludzi wyzwalają podczas wspolnego wielotysięcznego kibicowania na jakimś stadionie itp . Sam sport zastepuje ludziom emocje kiedyś związane z chodzeniem na polowanie czy prowadzeniem wojen z innymi plemionami .
@@homointernetus9733 uwielbiam, jak ktoś przeczyta jedno słowo z komentarza i napisze elaborat zupełnie się do tegoż komentarza nie odwołujący, a powiązany z jednym słowem, które sobie wybrał... Ja nie mówiłem nic o tym, co zastępuje sport, a o nap***niu się pseudokibiców w obronie wartości jaką stanowi szalik ich drużyny. czysto religijny kult symbolu, a nie szlachetna rywalizacja i braterstwo. Widzisz różnicę? tak, to co piszesz ma sens - ale ja zupełnie nie o tym mówiłem. Poszukaj sobie dwóch terminów - socjalizacja oraz trybalizm. Oba wynikają z kwestii ewolucyjnych, pierwszy jest bardzo pozytywny i prospołeczny, drugi wywołuje konflikty, rasizm i wojny. I Ty zauważasz, że sport ma pierwszą rolę; ja z kolei zwróciłem uwagę, że skrajnie zaangażowani kibice, którzy już zatracili to, o czym piszesz i dla których nie sport i rywalizacja, a same barwy klubowe stały się świętością i weszli w toksyczny trybalizm właśnie. To zupełnie inne zjawisko - czysto religijne.
@@nihilistycznyateista To że w dawnych czasach te instynkty były rozładowywane w innyc sposób wynika z tego że zwyczajnie był innye realia dużo bardzie brutalne gdzie śmiertelnośc była dużo większa i cały ustrój społeczny opierał się na systemie przemocy i liczył sie najslniejszy ( na dzielnicy ) gdzie król nadawał przywilej swoim kolesiom którzy byli efektywnie w wojnach i podbojach i zdobywaniu ziemi która w czasach feudalnych była głowna waluta . To że jakis starożytny rzym rowniez prowadził wojny nie wynikało z żadna religia Rozwoj kapitalizmu troche podobna rywalizacja inaczej ukierunkował i sprawił że nie tylko ci co potrafią dwac w morde się przyczyniali do potęgi państwa i plemienia i stworzył wiele różnych scieżek rozwoju . . Te obecne bardziej prymitywne zachowani kibicowskie tez są praktykowane różne patologie gdzie przemoc czy przstępczosc jest czesto codzienności z biedniejszych dzielnic itp .Nie ma to wspólnego z żadna religia tylko róznymi patologiami społecznymi czy ze ludziom puszczają jakies emocje w tłumie i tyle .
@@nihilistycznyateista Sam ten twój trybalizm funkcjonuje praktycznie wszędzie w społeczeństwie a skłonnosc do fanatyzacja dotyczy dowolnych poglądów czy dowolnych baniek informacyjnych . Zachodnie rozwinięte społeczeństwa tak na prawde tez przyczyniają się do wzrostu zaburzeń psychicznych w społeczeńswie bo ludzie mają naturalną potrzeba interakcji z innymi i należenia do jakiś wspólnot i grup a wspólczesny świat doprowadza do coraz większej elienacji , coraz bardziej powierzchownych relacji itp .
@@homointernetus9733 byłeś przy tym, jak powstawał sport? Nie? To skąd wiesz? A jak patrzeć na źródła historyczne - to zorganizowany sport to się wywodzi z aren giadiatorów, gdzie się mordowano przy uciesze gawiedzi... z absolutnym brutalnym brakiem poszanowania przeciwnika. A bardziej cywilizowane dyscypliny typu piłka nożna wywodzą się z... dziecięcych zabaw, na które nałożono bardziej sprecyzowane zasady i dodano otoczkę marketingową. A to, że dzisiaj inaczej rozwiązuje się konflikty wynika nie koniecznie z kapitalizmu, a z globalizacji. Po prostu polityka stała się dużo mniej lokalna i w dbaniu o własne interesy nalezy brać pod uwagę inne narody itd. a nie tylko interes własny lub maks swojego plemienia. Wspólny system wartości, do czego się przysłużyła religijność też dołożyły swoje ttrzy grosze.
Z badaniami na dzieciach pan prowadzący ptrzesadza. Przecierz od urodzenia rodzice są bogiem . Słowa : widzę cię, słyszę, nie kombinuj itd.... , a potem szkoła, kściòł i gotowe. Mamy się bać . Wychowanie w strachu jakoś jest łatwe . Szacunek tylko dla boga i rodzicòw aż niektòrym się przeleje no i to jest ktoś źle wychowany? A może nie udźwignął sprzeczności. ..
CHCIALAM ZAUWAZYC ZE MAREK KOTANSKI TO CZLOWIEK KTORY POMAGAL LUDZIOM DEKLAROWAL ZE JEST ATEISTA POMAGAL NAJBARDZIEJ ODRZUCONYM BEZRADNYM WZGARDZONYM POMIMO TO SPOLECZENSTWO GO NIE DOCENLO SAM BYL OFIARA LEKCEWAZENIA I POGARDY POROWNAJ ZYCIE PAPIEZA Z ZYCIEM MARKA KOTANSKIEGO
Wiara i religia bierze się ze strachu przed czymś i prania mózgu przez społeczność, do tego dodawana jest jakaś nagroda oczywiście nieosiągalna w czasie życia osobnika. Są też inne mniejsze nagrody, np. akceptacja. Tzw. lewica też ma swoje religie.
To też w ateistycznym społeczeńswie najgwałtownie wzrastające liczby ludzi potrzebujacych pomocy psychiatrycznego czy psychologicznej wiec ateizm chyba ma problem ze stworzeniem tych twoich odważnych ataistów którzy mają motywacja do zmagania się z bezsensowna egzystencja .
Mam dla ciebie zadanie żeby sprawdzić twoja teza . Wez np. sprawdz wszystkie osoby które ratowały Żydów w czasie niemieckiej okupacji narażając swoje życie i sprawdz ilu wśród nich było ateistów a ile mocno wierzących
@@homointernetus9733 Ateiści mieścili się prawdopodobnie w zaniedbywalnej dla badanie próbie. Chyba to rozumiesz? Sensowniej jest sprawdzić jak wyglądają w tym badaniu poszczególne narody również wierzące. Wtedy zrozumiesz, że wiara i religia dokładnie niczego nie gwarantuje. Po drugie lęk przed oceną BOGA może być silniejszy od lęku przed oceną okupanta, do tego to drugie w mniemaniu wierzącego może wystąpić a pierwsze musi wystąpić. W imię BOŻE mordowano tak samo skutecznie jak w imię wiary np. w przywódcę. Nie idź tą drogą. O człowieczeństwie decyduje coś innego.
@@tomaszkluska6419 " O człowieczeństwie decyduje coś innego " własnie to pobobnie tobie bredzą że człowieczeństwo sprowadza się do racjonalnego myślenia naukowców czy bełkotu ateistów . Człowieczeństwo to natomiast emocje a nie żadne racjonalne myślenie które można skopiowac i u robota . Człowieczeństwo to emocje jak miłość bliskość z innymi , rodzina , dzieci wspólne przeżywanie i doświadczanie świata itp. bo to te cechy odróżniają człowieka od przedmiotu czy robota .
Panowie i Panie zamiast byc może walczyć z religią zajmijcie się na poważnie rozwijaniem w czlowieku zdolności do samoleczenia, samouzdrawiania, rozwijania potegi miłości do drugiego. Religia uruchamia te procesy i wpływy dzialania jednych na drugich oraz przez odwołanie się do np. Świetych lub samego Boga.
@@MH-vx1fo Nauka ma sens. Do prawdy można dolecieć tylko na dwóch skrzydłach: nauce i wierze (fides at ratio), Ale zarówno nauka jak i religia jawią się jako niepewne. Nauka to też ciąg sprzeczności. Po odkryciach Newtona uważano, że fizyka jest już kompletna i dokończona, aż przyszedł Einstein i wszystko wywrócił, teraz nauka wywraca to co 100 lat temu powiedział Einstein i wszyscy są zgodni, że im więcej wiemy tym szerszy pojawia się horyzont pytań na które nie znamy odpowiedzi, paradoksalnie więc nauka wie coraz mniej, bo coraz bardziej zdajemy sobie sprawę ile nie wiemy.
@@Aga-xu2qc nauka to też ciąg sprzeczności. Po odkryciach Newtona uważano, że fizyka jest już kompletna i dokończona, aż przyszedł Einstein i wszystko wywrócił, teraz nauka wywraca to co powiedział Einstein i wszyscy są zgodni, że im więcej wiemy tym szerszy pojawia się horyzont pytań na które nie znamy odpowiedzi, paradoksalnie więc nauka wie coraz mniej, bo coraz bardziej zdajemy sobie sprawę ile nie wiemy.
Religia ( nie wiara, chyba że wiara w religie) uczy egoizmu dla własnego dobra wyznawcy. Musisz kochać innych bo nie zostaniesz zbawiona. ! Ot co. Czyli bez religii jesteś samym złem ? Naprawdę?
@@Mmm-nf5jc Aby móc kochać siebie i innych musiałeś być najpierw bezwarunkowo pokochany. I taki jest nasz Bóg - mam nadzieję, że i Twoi rodzice. NIGDY nie uważałam/ mówiłam, że ludzie bez wiary nie będą zbawieni ani tym bardziej, że są złem. A dla mnie religia jest drogą, abym wiedziała jak, dokąd i po co iść. Pozdrawiam serdecznie 😀
Ciekawy obraz poznawczy. Przyciągnął mnie tytuł ale po obejrzeniu wykładu nie widzę związku z tytułem. Prowadzący miał trudne zadanie bo kierowane przez niego pytania powinny być zadane historykowi religii, a nie kognitywiście. Swoją drogą Homo sapiens sapiens - pojawił się około 40 tys. lat temu wraz z bagażem odziedziczonym po przodkach czy to biologicznym czy poznawczym. Analizujemy tu zaledwie ułamek wyniku ewolucji . To tak jakby zachwycać się palcem bo potrafi dłubać w nosie.
Pojęcie "religia" używane jest tutaj w niewłaściwym znaczeniu tego terminu. Religia, z łacińskiego religiare oznacza więź, wspólnotę. To z kolei tworzy określony folklor religijny zwany tradycją, która często z wiarą czyli wymiarem mistyczny nie ma nic wspólnego. O ile nie istnieje metoda na wykazanie wyższości jednego folkloru religijnego nad drugim, o tyle istnienie wymiaru mistycznego u wielu ludzi jest faktem niezaprzeczalnym. I ten wymiar warto badać.
W liście Jakuba 1:27 użyte zostało greckie słowo threskei'a, które tłumaczone bywa na pobożność, bogobojność, nie wnikając względem jakiego boga ani w jakiej formie. Zatem wedle mego zdania religia to forma oddawania czci bóstwu - którym nie musi być ogólnie pojmowany Bóg, ale także brzuch, materializm, nauka, pasja, itd. Dopiero w dalszej części Jakub charakteryzuje Boga , któremu należy oddawać cześć. Zatem religia to forma uzewnętrzniania zjawiska dostrzeganego u prawie 100% populacji ludzkiej - potrzeba oddawania czci czemuś/komuś wyższemu od siebie. To czy jest to religia dobra czy zła, podoba się Bogu czy nie, to już inna kwestia.
Trudno się zgodzić z taka tendencyjną opinią. Nikt na poważnie nie definiuje religii na podstawie domysłów etymologicznego źródła słowa "religia", tym bardziej że takich hipotez jest kilka, a przynajmniej 3 różne, a każda z nich nasuwa inne skojarzenia. Polecam religioznawczą definicję religii, najbardziej naukową, dostępną chociażby w internetowej encyklopedii PWN, bądź Wikipedii. W religii zasadniczo można wyróżnić wiarę w byty (siły) nadprzyrodzone - system dogmatów, doktrynę, rytuał (obrzędy) np. modlitwa, a także wymiar wspólnotowy. Religia prywatne, osobiste mogą być pozbawione tego elementu społecznego, jednakże zawsze zachodzi jakaś interakcja z innymi ludźmi w kontekście religijnym. Wiara religijna jak najbardziej jest już religią, jej najistotniejszą cechą. Można powiedzieć, że to synonimy. Co do "wymiaru mistycznego" to najpierw trzeba go zdefiniować. Nie ma czegoś takiego, że "wielu ludzi ma wymiar mistyczny". Trąci osobistą filozofią i myśleniem życzeniowym.
@@Tomasz_Kowalski Na czym polega tendencyjność mojej opinii? Naprawdę? A co zrobił @Przemko Waliszewski? Odwołał się do definicji w języku łacińskim - ja posunąłem się krok dalej i sięgnąłem do języka w którym spisano NT. Czy jest to metoda nieuprawniona? A jak pojąć o co chodziło Jezusowi gdy mówił 'kochajcie nawet nieprzyjaciół waszych'? I teraz myślisz sobie: o co chodzi? Kocham żonę, kocham dziecko, a teraz mam jeszcze kochać jakiegoś hitlerowca! I pozostaje to dziwne gdy się nie uwzględni, iż w greckiej koine rozróżnia się 'agape' od 'storge' i 'filia'. Wtedy okazuje się, że Jezus nie nakazywał kochać czule (storge), jak rodzinę, ani jak przyjaciół (filia). On mówi "kochajcie (agape) nieprzyjaciół". Co miał na myśli? Jak wyjaśnia William Barclay w swej książce „Ważniejsze słowa Nowego Testamentu” - "Agapē wiąże się z umysłem: nie chodzi tu o uczucie, które spontanicznie rośnie w naszych sercach , lecz o zasadę, którą świadomie kierujemy się w życiu. Agapē kojarzy się przede wszystkim z wolą. Wskazuje na ujarzmienie czegoś, na zwycięstwo, wyczyn. Normalnie nikt nie pała miłością do swych nieprzyjaciół. Miłowanie ich wymaga ujarzmienia wszystkich naszych naturalnych uczuć i skłonności. Agapē (...) jest w rzeczywistości siłą pozwalającą miłować to, co nie wzbudza w nas ciepłych uczuć , kochać ludzi, których nie lubimy”. A teraz trochę logiki. Zastanawiamy się jakie jest źródło religijnego fenomenu w ludzkich społecznościach - bp przecież jest to zjawisko powszechne. Jeżeli jest to produkt ludzki (bez wnikania w motywy tworzenia się postaw religijnych), to w istocie słuszny wydaje się naukowy sposób badania tego zjawiska. Jeżeli natomiast istnieje inteligentny osobowy stwórca człowieka (Bóg) oczekujący aktów wielbienia, wówczas kognitywny sposób badania religii może mieć co najwyżej znaczenie uzupełniające. Zaś głównych wyjaśnień istoty religijności należałoby poszukiwać u Boga. I okazałoby się także, że religijność nie jest zjawiskiem wtórnym, ale naturalną ludzką potrzebą, podobnie jak pragnienie miłości, czy uczucia rodzinne. I podobnie mogłaby być wynaturzona, przytłumiona lub przerośnięta ponad miarę - niemniej pozostałaby nieusuwalnym elementem struktury duchowej człowieka.
Narzędzia psychologii ewolucyjnej przypominają zaostrzony kij grzebiący w mrowisku. To nie nauka. Ludzka inteligencja więcej może zaobserwować w temacie poświęcając kilka dni na obserwację treści w internecie, a wnioski są głębsze i potwierdzają się w doświadczeniu. Ojcowie pustyni np. Ewagriusz z Pontu byli bardziej naukowi bo eksperymentowali na sobie.
Dobro i zło to są pojęcia względne. Pytanie czy religia powstrzymuje ludzi od zła jest pozbawione sensu, ponieważ zła nie sposób zdefiniować jednoznacznie. Zło nie jest pojęciem naukowym.
Studiowałeś u Putina w KGB ? wipisz wymaluj świat putina kreślisz i podstawa jego propagandy wystarczy wszystko odwórcić kota ogonem i jest tylko dobra rosja walcząca z nazistami na Ukrainie i szlachetni wagnerowcy gwałcący w imie miłości i pokoju .
Generalnie to kompletne brednie że nie ma czegoś takiego jak dobro czy zło. Zrób ekperyment i np. wez dwoje małych dzieci i jedne umieśc w srodowisku gdzie będzie cały czas nienawidzone a drugie dziecko w środowisku gdzie bedzie kochane i sprawdz co z nich wyrośnie .
Kazde dzialanie można podzielic na takie co daje pozytywne rezultaty oraz takie co daje destrukcyjne rezultaty i jak najbardziej mozna dokonac podziału na dobro i zło i można stwierdzić że dobro i zło istnieje nie bredz świrze putina .
W moim odczuciu religia ,.stworzenie Boga, Bogow zrodzilo, wzielo sie z leku wrecz paniki egzystencjalnej ,z potrzeby sensu istnienia. Sila tego leku przewyzsza logike odczuwania, ,sens wyboru wartosci
Chełm "boga" przypomina jajo Nostradamusa. Myślę, że działa bardziej na poziom skupienia a poprzez to brak gonitwy myśli na jakieś konkretne tematy, co nastawia na odczuwanie. Także huna i medytacje mają prowadzić do wewnętrznej mądrości.
A jednak żadna nauka nie zastąpi wiary. Żeby nie szerzyło się zło, wystarczy dobre prawo w państwie, a nawet kara śmierci, dla skuteczniejszego odstraszania. Ale pojęcie zła, jest względne. Coś, co dla wierzących jest grzechem ciężkim może nie być karane przez prawo. Komu przeszkadza to, że ktoś nie święci dnia świętego, albo nie pości?
@@Pazurrr1501 To pojęcie jest uniwersalne, dopóki nie dotyczy religii. Dla Żyda złe jest pracowanie w szabas, a dla chrześcijanina, jedzenie mięsa w piątek. Musiałaby być uniwersalna religia. Dla mnie bardziej uniwersalna jest sztuka, niż pojęcie zła i dobra Malarstwo, muzyka, literatura, przemawiają do ludzi wyznających różne religie, a także dla ateistów.
Nie zgadzam się w 50% Wiele bardzo prawidłowych pytań i wydaje się nie zanieczyszczonych odpowiedzi ale .... Potrzebował bym 30 min przynajmniej na samo wytknięcie oczywistych niezgodności. Poruszę tylko jedno. Ludzie religijni są mniej etyczni i bardziej skłonni do używania przemocy niz religijni i to jest fakt. Tak kupcy może i daja pieniądze na cele charytarywne pod wpływem śpiewów mzinow ale tez z tego samego powodu będą zabijać bo tego wymaga doktryna. Niemożna odzierać religi od jej zasad i wybierać jeden element i na podstawie tylko jednego elementu oceniać moralność człowieka. Np gdyby wychowywać dzieci bez boga i nauczanie ich wylacznie porzeć o etykę i logikę można by dojść to takich samych pozytywnych rezultatów jak w przypadku księżniczki na krześle. Wystarczyło przypomnieć ze czynienie dobra jest wartością samą w sobie. W imię wartości religijnych zostało zamordowanych setki milionów ludzi bo te religie po za nie zabijaj zawierają przesłankę by nie zabijać swoich a zabijać z okrucienstwem tylko wrogów i innowiercow oraz tych z własnej społeczności którzy mają odmienne zdanie. Tak że podsumowując NA SWIECIE ZAWSZE BYLI BY DOBRZY I ZLI LUDZIE (taka natura czlowieka) AKE BY Z NATURY DOBRZY LUDZIE ZACZELI ROBIC BARDZO ZLE RZECZY DO TEGO WŁAŚNIE POTRZEBNE SA RELIGIE. Ps. Zdaję sobie sprawę że choćby niewiem co jakąś grupa, powiemy 20% populacji, będzie potrzebowała duchowości bo tak maja zformatowane mózgi 🧠
14:28 to że ludzie zachowują się inaczej jak im się przypomni że "dobry" bóg ich ukarze to cecha ludów przymitywnych jak islamskich czy katolickich, to nie jest cecha religii jako bajki tylko indoktrynacji, nie będę oszukiwał bo bóg na mnie cały czas patrzy i da mi baty.
@@zbigniewgotkiewicz nie masz na myśli przypadkiem badania "The Negative Association between Religiousness and Children’s Altruism across the World"? Bo akurat ono zostało wycofane.
:))) . Odstaw dragi świrze . To chrześcijaństwo we wszystkich statystykach jest najbardziej prześladowaną religią na świecie . Nie słyszałem tez żeby jakis katolik w europie zabił muzułmanina a można było usłyszeć o wielu Polakach zamordowanych przez muzułmanów w europie .
To bezczelna propaganda lewackich mend . Każdy kto się wychował nawet za komuny dobrze wie że religijne osoby w klasie czy szkole to były przeważnie te najmniej agresywne osoby i najbardziej sumienne w nauce . Lewackieee mendy i stare komuchyy które najwięcej nakradły w darwinistycznym świecie Balcerowicza łżą jak zawsze w żywe oczy .
@@DayWalker966Rip W krajach rozwiniętych jest tendencja zniżkowa.Wiedza i nauka wypełnia luki w zrozumieniu rzeczywistości , więc ten zapchajdziura bóg nie jest już potrzebny.Kiedyś bóg był w drzewach i kamieniach ,człowiek rozciął drzewa, kamienie i nie znalazł tam nikogo, wtedy demiurg przeniósł się w niebiosa , zaczęliśmy latać i stworzyciel to miejsce opuścił.Później przeniósł się na planety(mormoni wierzą że Jezus pochodzi z planety orbitującej wokół gwiazdy Kolob) i stamtąd uciekł, gdy zaczęliśmy wysyłać łaziki na inne globy.Teraz podobno mieszka poza granicami wszechświata.😁😁😁
@@DayWalker966Rip Myślę, że dziś ciekawszym pytaniem nie jest czy Bóg istnieje ale dlaczego istnieje. To że istnieje to jest dość oczywiste a to dlaczego tak jest już nie.
@@voimark8123 Co się stanie jak ziemia jest płaska , a szaraki są Żydami co rządzą światem ? Dla mnie to bez znaczenia . To spiskowcy mają z tym problem . Oni to widzą negatywnie .
Obawiam się, że gdyby badał pan religie składające ofiary z ludzi, np. Azteków, to miałby pan inne wnioski. Religie monoteistyczne są do siebie bardzo podobne, ale w historii ludzkości są dosyć nowym wynalazkiem. Ares też nie kojarzy mi się z Samarytaninem.
Religia monoteistyczna, to bardzo stary wynalazek. Jednym z jej pierwszych 'osiągnięć' była mobilizacja ludzi, by spacyfikowac konkurencyjne królestwo. Skutecznośc zachęcani ludzi do zabijania innych i chętniejszego poświęcania swojego życia spowodowało, że wyparła koncepcje politeistyczne. jeśli się czegoś nie wie, to się sięga źródeł, a nie wymyśla bajki, panie Andrzeju.
Moja opinia nie ma związku z byciem wierzącym lub nie. Niewiele to ma wspólnego z nauką. Przedstawione tezy są poparte "doświadczeniami" nie mającymi żadnego naukowego sensu i metodologii o której w ogóle nie wspomniano. Wygląda to jak antyreligia oparta na "takich samych" podstawach jak religia - pisząc bez intencji obrażania kogokolwiek po obydwu stronach. Jak dla mnie to pseudonauka, udająca naukę. Kompletnie arbitralnie wyciąganie wniosków. Wyciąganie wniosków, stawianie tez na zupełnie niemiarodajnej próbce. Zresztą niektóre tezy wydaja się oczywiste z zupełnie oczywistych powoów - np. świadomość bycia obserwowanym (nieważne czy przez księżniczke czy ochroniarza ) wiadomo, że nie sprzyja niemorlanym czynom. Czy do tego trzeba badań i wirtualnej rzeczywistości ? Szkoda. Bo zaniża poziom, który Copernicus trzyma bardzo wysoko i przyznaję się do bycia stałym bywalcem kanału. Z drugiej strony dobrze to świadczy o Copenicusie. Nie ma żadnej cenzury. Bo gdyby byla, choćby podstawowa, to by się nie ukazało ! Pozdrawiam
Interesujące naukowe podejście bez uprzedzeń, oparte na doświadczenia. Ciekawe, czy ateizm też jest religią? Bo to też wiara, że boga nie ma! Fundamentalizm ateistyczny zmusza do wojny religijnej z pozostałymi wyznaniami, najczęściej w sposób emocjonalny, nie uwzględniającej użyteczności społecznej i podważającą naturalne procesy.
@@DayWalker966Rip Czy różnica między wiedzą, a wiarą polega na tym, że wiedza wymaga dowodów, z wiara ich nie potrzebuje? Współczesna fizyka pokazuje, że najpierw pojawia się teza na istnienie czegoś co uzasadnia jakąś teorię, a następnie następuje odkrycie, gdy posiadamy już odpowiednie narzędzia np. fale elektromagnetyczne (chociaż ludzie widzą światło od początku istnienia). Dlatego udowodnienie, że czegoś nie ma przeczy logice i naukowemu podejściu. W sądzie też nie udowadnia się, że czynu zabronionego się nie zrobiło, możliwe jest tylko udowodnienie, tego co się uczyniło. Stąd w moim odczuciu, opieranie się na braku dowodów nie jest wiedzą naukową, tylko wiarą w jakąś tezę zaspokajającą czyjeś emocje. Oczywiście wiedza, dlaczego człowiek sobie coś wymyśla jest cenna. Od takich pomysłów powstały rzeczy wcześniej nie istniejące, np. radio, telewizor, komputer, smartfon czy internet. Zatem można zmaterializować koncept podobnie jak to się dzieje ze "sztuczną inteligencją".
@@leszekrynowiecki9222 *Czy różnica między wiedzą, a wiarą polega na tym, że wiedza wymaga dowodów, z wiara ich nie potrzebuje* Zgadza się. Wiara nie potrzebuje dowodów naukowych. Dlatego nie stanowi prawdy. *W sądzie też nie udowadnia się, że czynu zabronionego się nie zrobiło, możliwe jest tylko udowodnienie, tego co się uczyniło* Tak tylko, że dowodzenie w sądzie nie ma nic wspólnego z dowodzeniem naukowym. *Zatem można zmaterializować koncept podobnie jak to się dzieje ze sztuczną inteligencją* Dokładnie. A dzięki nauce wiemy, że koncept Boga stworzyciela z mitologii biblijnej okazał się błędny i wewnętrznie sprzeczny.
@@DayWalker966Rip Zgadzam się z Tobą. Jednak dowód, że koncept okazał się błędny i wewnętrznie sprzeczny nie oznacza, że Boga nie ma. To jak w nauce, często nowa koncepcja obala starą. Np. na początku twierdzono, że po wielkim wybuchu wszechświat się rozszerza do pewnego momentu, a potem zacznie się kurczyć. Teraz odkryto, że rozszerzanie się ciągle przyspiesza. Czy to dowodzi, że nie było wielkiego wybuchu, albo że udowadnia, że taki wybuch był? W nauce jest wiele sprzecznych teorii i choć każda wyjaśnia jakiś fragment rzeczywistości, to ciężko je razem połączyć w jedną. Np. dualizm korpuskularno-falowy albo teoria kwantowa. Jesteśmy trochę jak ryby w jeziorze pod wodą, które nie wynurzając się zgadują skąd się biorą kręgi na powierzchni, gdy pada deszcz.
@@leszekrynowiecki9222 *Jednak dowód, że koncept okazał się błędny i wewnętrznie sprzeczny nie oznacza, że Boga nie ma* To zależy którego Boga. Wiemy przykładowo, że chrześcijański bożek z mitologii biblijnej - nie istnieje na 100%. Nie wiem co z pozostałymi tysiącami innych Bogów. *W nauce jest wiele sprzecznych teorii i choć każda wyjaśnia jakiś fragment rzeczywistości, to ciężko je razem połączyć w jedną* Zgadza się. I nigdy nie będzie teorii "wszystkiego". Wszechświat jest zbyt złożony, żeby opisać go jedną, spójną teorią naukową.
Mam pytanie do prowadzących czemu w świecie zwierząt tylko u ludzi występuje zjawisko zwane samobójstwo . Mam też pytanie po co ewolucja stworzyła świadomość która jest w stanie uświadomić sobie bezsens ewolucja ?? Po co martwemu materialistycznymu wszechświatowi wogóle świadomość ??
@@DayWalker966Rip To że wszechświat ma w głębokim poważaniu sprawia że tym bardziej absurdalnym jest powstanie świadomości w martwym wszechświecie która sobie uświadamia informacje i własny bezsens . Powstanie czegoś takiego jest absurdem . Podobnie absurdalne są rozważania że np. wirus jest zły czy nie bo to są tylko rozważania z punktu widzenia homo sapiens i jego przetrwania które i tak jest bezsensem . Naukowcy homo sapiens marzą nawet o stworzeniu sztuczna inteligencja co zastąpi człowieka wiec jedyny argument czemu wirus jest zły to taki że jest mniej skomplikowanym bezsensem i to właściwie forma rasizmu homo sapiens wobec bardziej prymitywnych form bilogicznych .
@@DayWalker966Rip Generalnie cała biologia jest bezsensem jeśli nauce by się udało stworzyć świadoma sztuczna inteligencja . W co wątpie bo oni moim zdaniem nie rozumieją podstawowego elementu życia czyli istnienia obserwatora który tego wszystkiego doświadcza i który znika wraz ustaniem funkcji życiowych i który moim zdaniem składa się na ten element który umożliwia wraz z rozwojem mózgu powstanie obserwatora co sobie uświadamia sam siebie . Generalnie nie potrafią zbadać latarni pod którą stoją .
Nie tylko ludzie popełniają samobójstwa. Skorpiony też potrafią się zabić. Zwierzęta zazwyczaj nie popełniają samobójstw bo nie potrafią posługiwać się narzędziami. Poza skokiem z urwiska ludzie bez użycia narzędzi nie potrafiliby pozbawić się życia.
Słaby, bardzo słaby wykład, są zdecydowanie lepsze metody badań naukowych związanych z religijnością homo sapiens, bo tylko on ma problem z religia. Dlaczego nie było wspominane o genie religijności i dodatkowo badaniach tomografem, czy innymi metodami badania mózgu. Nie chciałbym być słuchaczem tak płytkiego wywodu naukowego. Prowadzący jest bardziej komunikatywny. Pozdrawiam.
@@piotrszymanek6681 Nie ma co przesadzać ale... :) Nie odmienia pan słów kończących się na ,,o'' tj. radio i Maroko. Trochę to razi. Widać że jest pan z południa Polski. Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją Andrzeja Markowskiego jednoznacznie ostrzega przed stosowaniem formy nieodmiennej, podając następujące przykłady użyć tego rzeczownika: „Mieszkać w Maroku (nie: w Maroko). Przyjechać do Maroka (nie: do Maroko)”.
Oświeceniowa materialistyczna nauka nie potrafi rozwiązać i wyjaśnić problemu świadomości która przchodzi do poziomu uswiadamiania sobie samej siebie dlatego tez nauka ma ułomne i powierzchowne zrozumienie religii i nie rozumie czym ona jest na najgłebszym poziomie . Te egzystncjalne problemy i dylematy można często załagodzić poczuciem wspólnoty dlatego religi pełni tez inne funkcje społeczne ale to powierzchowne zrozumienie religii nie trafiająca w jej sedno . Naukowcy nie wiedzą nawet czym jest rzeczywistości :) a twierdzą że odkryli czym jest religia bo u kilku gości wywołali jakieś halucynacje :))) mega zabawne .
Koniec końców, religia to tylko gusła i zabobony. A wiara to tylko fizjologiczna potrzeba, ewolucyjna cecha adaptacyjna, psychologiczny mechanizm obronny.
@@DayWalker966Rip To jest nie udowodniona materialistyczna teza i wizja człowieczeństwa , życia i wszechświata jako jedynie maszyny oraz postrzegania materia jako trwał budulec wszechświata gdzie nie istnieje nic poza tym co możemy dostrzec . Ta wizja wszechświata została obalona między innymi przez współczesna fizyka kwantowa gdzie materia to tylko energia a nie żadna trwała substancja tworząca rzeczywistość gdzie nie istnieje nic czego nie można dostrzec wiec ani filozofia ani innego rodzaju dociekania są niepotrzebne .
@@DayWalker966Rip Nauka opisuje występowanie niektorych zjawisk ale kompletnie nie wie czym one są z całym wszechświatem , rzeczywistością , świadomością , zyciem włacznie . W takim kontekście pisanie że nauka wie czym jest religia która wynika z oczywistych potrzeb świadomości świadomej samej siebie taż jest nieporozumieniem .
@@DayWalker966Rip Nauka nie wie czemu prędkość światła jest stała , nauka nie wie czym jest czas , nauka nie wie czym są stałe kosmologiczne , nauka nie wie czym jest tak na prawde atom składający sie z jakiś zawirowań energii , nauka nie wie czym jest większość wszechświata tzw. ciemna energia itp. itd. . Nauka przypomina gościa który lubi dużo gadać czym sprawia wrażenie że wszystko rozumie choć w praktyce prawie wszystko jest dla niego niedostępną i nieodgadnioną zagadką i tajemnicą .
Bełkot i niezrozumienie tematu . Religia jako taka wynika ze świadomości która jest świadoma samej siebie co rodzi pytania na temat własnej egzystencji . Jest naturalne że ludzie nie mając narzędzi które mogły by im wytłumaczyć rzeczywistość i przyczyna własne egzystencja szukali różnych innych dróg tłumaczenia sobie rzeczywistośc . Religia to generalnie naturalna potrzeba wynikająca z egzystencalnych problemów i dylematów świadomości która jest świadoma samej siebie
Religia to prymitywny relikt przeszłości. Świadectwo guseł, mitów i zabobonów. Dzisiaj jest praktycznie zbędna. Przynajmniej dla wykształconej i inteligentnej części populacji.
@@DayWalker966Rip Religia to próby odpowiedzi na pytania fundamentalne , filozoficzne , egzystencjalne itp. które zawsze będą aktualne . To raczej intelektualniści w Polsce są zacofani jeśli chodzi o zrozumienie np. filozoficznych problemów braku zrozumienia natury rzeczywistości na poziomie atomowym itp. i że już się nie poruszamy w oświeceniowej wizji świata i bliżej jej do tego co pisał Platon .
@@monstertube1183 Tak, religia to nieudolne próby odpowiedzi na fundamentalne pytania. Religie miały już swoje 5 minut. Już im dziękujemy. Nie sprawdziły się.
@@DayWalker966Rip To raczej ludzie się nie sprawdzili jak nauka ma racje bo to AI jest wtedy przyszłością a nie ty . Tak samo w świecie bez Bogów to ludzie jak Putin zostaną Bogami wraz zrozwojem technologii . Szympansy ze świadomościa odkrywając własny beznsens jednocześnie stworzą własnych niszczycieli
Te wywody tylko pokazuja jak ułomna potrafi być nauka w zrozumieniu niektórych tematów . Generalnie kluczem do odpowiedzi czemu ludzie tworzą religie jest tak na prawde to że świadomość człowieka potrafi wskoczyć na poziom uświadamiania sobie samej siebie . Jak dokonuje się podobny skok świadomości nauka nie potrafi odpowiedzieć wiec produkuje bełkot że ta naturalna potrzeba świadomości to jakieś tubylcze urojenia choć nauka nawet nie wie czym jest sama rzeczywistość i materia .
Hm to o czym mówisz jest raczej korelacja chociaż ciekawe spostrzeżenie. Natomiast to w jaki sposób działa świadomość też nauka już rozgryzła tylko ilość czynników uniemożliwia na razie skrócenia do jednego wykładu popularnonaukowego . Jak chcesz mam zebranych trochę materiałów.
@@kubabartczak6798 To że nauka odkryła pewne procesy w mózgu składające się na odbiór rzeczywistości w żaden sposób nie tłumaczy tajemnicy powstania tego czegoś co te procesy jest w stanie sobie uświadamiać
@@kubabartczak6798 Z punktu widzenia ewolucja powstanie świadomości która jest sobie w stanie uświadomić np. bezsens ewolucji jest kompletnie absurdalne i w żaden sposób ewolucja tego nie tłumaczy
@@kubabartczak6798 Tak samo tylko u ludzi w świecie zwierzą występuja takie zjawisko jak samobójstwo bo jako jedyni potrafią uświadomic sobie własny bezsens .
@@kubabartczak6798 Mylisz definicje ja mówi o samoświadomośc i zdolność uświadamiania sobie informacji oraz samego siebie .To co np. robi sztuczna inteligencja związane przetwarzaniem informacji nie ma wiele wspólnego z istnieniem czegoś co potrafi sobie te informacje uświadomić . Tylko człowiek potrafi wskoczyć na poziom uświadamiania sobie informacji i procesów a nie tylko biernego reagowania i wykonywania rozkazów . Nauka w żadnym stopniu nie wie na czym te zjawisko polega i jak np. jakiś algorytm sztuczna inteligencja imitujący pewne procesy uczenia sie mózgu jest w stanie wskoczyć na poziom uświadamiania sobie tych treści .
@@DayWalker966Rip Ja bym zakładanie maseczek raczej podpiął pod instynkt samozachowawczy, ale on pewnie z tych co robią sobie selfie na skraju urwiska.
Od kiedy są to religie, jeszcze tylko brakuje bredzenia prawiczków, że LGBT to ideologia. Idź być głupi gdzie indziej, na kanały Wosia, Ziemkiewicza i innych pajaców. Tam docenią co piszesz.
Czy wierzysz w istnienie powietrza?, przecież powietrza nie widzisz, a wierzysz w istnienie wody, którą już widzisz na własne oczy?, zarówno powietrze jak i woda są bogami i jest ich wielu i wszyscy ci Bogowie zostali stworzeni przez Stwórcę tego Wszechświata i każdy z tych Bogów spełnia ważne funkcje, takie jak został stworzony, Bezwarunkowa Miłość istnieje przed życiem i śmiercią, przed przestrzenią, czasem i grawitacją, zanim cokolwiek z niej powstało, Bezwarunkowa Miłość jest Nieskończonością nie ma końca ,Stwórcą tego Wszechświata jest Bezwarunkowa Miłość, a jego Świadomość, Mądrość i Moc z Nim jego Energi niewyczerpywalne źródło życia i wiedzy ,Stwórca tego wszechświata robi wszystko, co w jego mocy, aby każde stworzenie czuło się znośnie zawsze i wszędzie,Stwórca tego Wszechświata jest szybszy niż prędkość światła,a ja czuje sie lepiej niz tylko znośnie i jestem mojemu Stworcy za to wdzieczna,i żadna moja chwila nie będzie trwała wiecznie, ani najradośniejsza, ani najboleśniejsza,sprawiedliwie według materii, z której każdy z nas jest zbudowany i według funkcji, jakie pełni w danym momencie.A co do tematyki Religijnej ,nie jestem wrogiem Religii ale Nie wiem, które religie pozwalają tym ludzia okaleczać ciało, ale mój Stwórca zakazał mi takich praktyk, ponieważ ciało i umysł są narzędziami mojej Duszy i moja Dusza nakazała mi chronić moje ciało przed uszkodzeniami, aby powłoki i warstwy skórne nie zostaly uszkodzone i tylko lekarze za moją zgodą w celach leczniczych przywracających zdrowie takie jak np. operacje medyczne, które wymagają uzasadnienia i mojej zgody, wtedy moja Dusza pozwala mi na „okaleczenie ciała” które tylko prawdziwy lekarz moze dokonac i nie rozumiem, dlaczego ludzie okaleczają swoje ciała z powodów religijnych,Prawdziwy lekarz ma świadomość, że jego ręce i umysł podczas pracy są narzędziami Duszy i jego celem jest przedłużenie życia leczącej istoty i dążenie do osiągnięcia jak najwyższego stopnia zdrowia leczącej istoty, zarówno fizycznie, jak i pod każdym innym względem, i czyni to zgodnie ze swoją wiedzą, umiejętnościami i zdolnościami, i mozliwosciami jakimi dysponuje,a jesli lekarze zlamie to prawo to taki lekarz nie jest moim lekarzem tylko bialym fartuchem i tytulem i wtedy traci on u mnie licencje na wykonywanie swojego zawodu do czasu az sie nauczy byc lekarzem prawdziwym,Mój Stwórca może być mniejszy niż ziarnko piasku, nawet mniejszy niż atom, ale Jego bezwarunkowa miłość do mnie jest niezrównana.W agonii mieszkańcy nieba zapraszają mnie do raju i pytamy czy wszyscy już do raju dotarli a my jesteśmy ostatni w kolejce, jeśli nie to nie czas na raj dla nas tylko na pracę dla naszego Stwórcy,W agonii mieszkańcy nieba zapraszają mnie do raju i pytamy czy wszyscy już do raju dotarli a my jesteśmy ostatni w kolejce, jeśli nie to nie czas na raj dla nas tylko na pracę dla naszego Stwórcy,Czasami odwiedzam rajskie ogrody, aby je podziwiać, a czasami odpocząć, ale te ogrody nie powodują u mnie duchowej amnezji.