Ja pamietam te stare figurki. One mialy czesci zlozone z gabki, np. gabka zamiast wlosow i to ostro bylo nasaczone tymi zapachami. Podejrzewam, ze te nowe sa tez delikatniejsze, po tych aferach 20 lat temu
Śmierdziele kojarzę, ale u mnie większą karierę robiły te ściskane torebeczki co wybuchały i śmierdziały np zgniłym jajem. Raz jeden w autokarze zdetonował inteligent. Festiwal rzygów
Nadal je sprzedają na allegro jako fart bomb. To miało ciekawą zasadę działania - w środku była mniejsza torebeczka z aktywatorem, który łączył się z proszkiem w większej. Powstawał tak np. siarkowodór (smród zgniłych jaj).
Obrzuciliśmy tym całą wycieczkę na koniec podstawówki. Każdy pokój, korytarze, balkony, nawet rynny dachowe. Banda dzieciaków, każdy z kilkunastoma torbami smrodu. Mieliśmy srogo przekichane
Ja miałam waniliową i to był tak okrutnie sztuczny i mocny zapach takiej taniej i plastikowej wanilii, że całkiem możliwe, że był gorszy niż niektóre śmierdziele kolegów. Miałam po niej traume i przez kilka lat nie jadłam/piłam nic waniliowego.
Omggg, pamiętam! Miałam czerwoną, zapach popcornu. Śmierdziała niemożebnie. Moja mama sama wybrała zapach, a potem zabroniła mi to otwierać w pobliżu niej xD
Za dzieciaka miałem Gienia gnojowicę. Zdecydowanie robił wrażenie. Po użyciu ciężko było pozbyć się zapachu z rąk. Do tego przypomnę, że sprzedawali je z pojemnikami, które miały ograniczyć smród. Rodzice zawijali ten pojemnik w 2-3 torby i chowali w łazience w szafce z chemią xD
ja swojego trzymałem na dworze w krzakach bo tak jebało że nie było wyjścia xDD te nowe są mniejsze i nie maja podjazdu do tych starych jeżeli chodzi o smród.
Od kiedy wrzuciłeś na instastory snippeta z zakupami w biedronce, z zniecierpliwieniem czekałem na ten odcinek. Doszło nawet do tego że pewnej nocy przyśniło mi się, że byłem na jakimś targu staroci i natknąłem się na stare, oryginalnie zapakowane śmierdziele i od razu sprawdziłem ich cenę na jakimś ebayu. Kwoty były naprawdę wysokie, kilkaset dolarów za jedną figurkę, zatem przeszedłem do targowania się z tymi babciami ze straganu. Niestety w tym momencie sen się urywa...
O Jezusie.... Się załączają wspomnienia. Jak do przedszkola przyniosłem jednego(Stefek Syfiąca Syra), to babka mi zarekwirowała i kazała mamie to odebrać, bo faktycznie smród srogi. A reklamę do dzisiaj pamiętam, dość chwytliwa, a na tamten czas były drogie kurde
O kurde. Za dzieciaka miałem jednego i mój kumpel też miał jednego i nie miałem styczności z innymi a zawsze byłem ciekaw. Czekałem na to całe życie. Dziękuje
Pamiętam jak kolega kupił tego "serowego" przyszedł do mnie pochwalić się i nasmrodził w moim pokoju, po jakimś czasie przyszła mama i zapytała mnie czy nie mam starych kanapek w plecaku bo śmierdzi serem i jajkami 😅
Kurła, miałem go kiedyś... Zapach był obrzydliwy xD kiedyś przyniosłem go do szkoły, otworzyłem w trakcie lekcji i mi zarekwirowali :( mieli oddać na wakacje, ale powiedzieli, że zgubili... pewno się sami bawili potem, śmiejąc się do rozpuku z ilości ßpassu jaki im dał :(
Eh, to nie to samo. Wydają sie dużo mniejsze, a w ogole pamiętam, że pudelka starych wersji miały haczyk, że można je było przypiąć na smycz i nosić na szyi. Nie wiem czemu ktoś miałby to robić, ale zapadło mi w pamięć :D
Za stara jestem,40+ wiec nawet nie słyszałam o takich zabawkach 😂 za to jak była impreza rodzinna i wszyscy dziadkowie/wujkowie zdjeli buty nooooo to były dopiero śmierdziele 🤣🤣🤣
Mmmmm smrodek. Od razu przypominaja mi się szkolne czasy 😁 Nie wiem co to było dokladnie, ale kiedys w budzie jakis typ mial takie male szklane ampułki z plynem w środku, ktore po rozwaleniu śmierdziały tak przeokrutnie, że zasmrodzilo pół szkoły i byla ewakuacja 😂
Można było przypuszczać ze po za brakami w inteligencji, sprawy higieny osobistej również sa na bardzo niskim poziomie. Dupe chociaż podcierasz czy wykruszasz jak obeschnie?
Ja pamiętam zabawki tego typu ale bardziej wyciągane z zielonych beczek na odpady radioaktywne i siedziały tam różne zmutowane stworzenia i jedzenie - figurki miały świetny design ale nie pamietam czy śmierdziały czy tylko były figurkami.
Ale jaja! Reaktywowali edycję tych śmierdzieli sprzed 20 lat! Do tej pory mam jednego śmierdziela i wyobraźcie sobie, że nadal capi niemiłosiernie :D Stara wersja była fajnie pakowana w takie plastikowe, walcowato-jajowate opakowania z możliwością zaczepienia niczym duży brelok. Całe opakowanie było wielkości 3 kinder-niespodzianek.
Nie wiem jak was ale mnie bardzo zastanawia jak powstają takie zapachy oraz skład tych zabawek. Przecież musiała usiąść jakaś garstka osób i stworzyć konkretny zapach mówiąc np. "ej a Jagodę Rzygowną stworzymy z zwłok ryby, uranu i gulaszu z szamba".
Są jakieś związki, które "pachną" w konkretny sposób i chemicy mają to już chyba obczajone. Pamiętam jak x lat temu jeszcze w liceum byliśmy klasą na wykładach/pokazach chemicznych na którymś uniwersytecie i idealnie wręcz odtworzyli zapach szamba. Było czuć z paru metrów, żałowałam że siedziałam w 3-4 rzędzie 😂
Pamiętam, kolega miał tą zabawkę z głową kalafiora i też mi się wydaje, że były większe co najmniej raz i faktycznie śmierdziało to okropnie. Tak samo jak były wybuchające bomby, które się gniotło i śmierdziały chyba dodawane było to do pisma Kaczor Donald to było z 20 lat temu 😂
Siemka, super, zrobiłem jak Ty i kupiłem całą kolekcję 😅. Co do Saszy Śmierdzącego Śledzia - nie do końca się z Tobą zgodzę. Zapach ryb jest specyficzny i nie każdy go czuje tak samo. Dla mnie ta figurka nie wali śledziem ale na pewno mocno czuć ją rybą. Są osoby które mówią że jest najgorsza ale i takie.. które w ogóle jej nie czują 😂. Co do Bekasa - jest delikatny ale i dobrze zrobiony bo ja właśnie z takim zapachem kojarze zgniłą cebulę. Trio Tomaszek Zapaszek , Walduś Wymiotny i Przemek Przepocona Skarpeta to najbardziej kozackie trio 😅. Wgl kolekcja jest oznaczona jako seria 1, przypominam że pierwotnie figurek było 24. Sądzę że wyjdą wszystkie 😂.
No przez Ciebie właśnie odpakowałem swojego starego śmierdziela (Marcin Mistrz Bąkobara) zawiniętego w 2 worki foliowe i trzymany w boxie plastikowym, a i tak śmierdzi wszystko co jest w tym pudełku razem ze śmierdzielem. Zaskakujące, że ten śmierdziel ma z 15 lat, był otwierany i nadal śmierdzi i to dość mocno, wali takim plastikiem połączonym z niemytymi jajami i łajnem, tutaj myślę ocena realizmu by była 9/10 i smród też coś koło tego. Pamiętam z dzieciństwa miałem jeszcze Kamila Krowiego Placka i byłem nim bardzo zawiedziony, bo śmiedział rozpuszczalnikiem i w dodatku słabo, kolega miał natomiast takiego, który śmierdział takimi skapretami i serem, serio mocny był ale nie pamiętam jak się nazywał (śmierdziel, nie kolega).
miałem dokladnie tego samego i pamietam ten zapach do dzisiaj. Trzymalem go w krzakach kolo domu bo tak jebał że nie było wyjścia xDD Te nowe to syf, malutkie i nie smierdza praktycznie.
Mam 33 lata i nic nie pobije smrodu żula w tramwaju, ale takiego, co kilka miesięcy chodzi w tych samych ciuchach i robi pod siebie. Wtedy zaczyna wytwarzać własne pole siłowe. Taki odór znacząco przebija na przykład zwłoki rozkładające się od tygodnia i co gorsza nos się do tego nie przyzwyczaja.
"ja w ogóle tego nie znam" i Twoja reakcja ❤ to już powinno u szanownej lubej podejrzenia. Chociaż najlepsze u tak były te bomby z kaczora donalda, ten i były wycofane... Udało mi się kupić 3 egzemplarze, czyli tych bomb było X2 albo nawet X3. Jak ktoś to ma to dopiero zrobisz kontent 😢
Ja 3 tygodnie temu zaczalem ogladac wlatcy much (nostalgia drive) przed snem do usniecia i sie zastanwialem czy bedzie reboot jakis, a przedwczoraj oglosili wznowienie serialu xD