Fajnie wszystko się zieleni. Życzę wytrwałości w walce o rzadkie odmiany. Nie myślałeś o tym, żeby we wstępnej fazie wzrostu małych sadzonek wspomóc je np. workiem nawadniającym? Zawsze to mniejsza strata. Fakt, że worek trzeba napełnić, ale zanim sadzonka rozwinie system korzeniowy, to zawsze jakaś ochrona przed suszą. Co do samej wody, to polecam ostatni film Piotra Bednarka pt. Rolnik szuka wody. Kapitalne uzupełnienie wiedzy przekazywanej przez Ciebie.
Panie Grzegorzu, Może jakiś szczegółowy film instruktażowy dotyczący uprawy trzech sióstr? Kiedy siać, który gatunek? Jakie ostępy zachować? Jakie odmiany Pan już sprawdził w tej uprawie? I tym podobne pytania.
Dzięki Grzegorz, ale mało, nic o odmianach nie powiedzialeś. Czuję niedosyt, zamawiam następne odcinki, o kwitnących drzewach, może krzaki owocowe?, raport z pastwisk, o kurach, o gęsiach, o indykach, o owcach, jakie pogłowie, jak przezimowały, jakie plany, jak się chowają, co nowego,.... To tak na wypadek gdybyś nie miał weny twórczej :-)
Год назад
Ładnie Ci wszystko rośnie 😁 co roku coraz więcej drzew coraz żyźniejsza gleba to jest piękne 🤩
Przepiękne rozsady. Wspomina Pan o siewie nasion do kompostu? U mnie jakaś porażka w tym roku. Kupiłam odmiany starych pomidorów i nie dosyć że malutko w paczce to jeszcze marnie wzeszły, papryka tez jakaś mała. Ale ja to niewiele rozsad potrzebuję bo miejsca brak więc wspomogę kogoś z targu. Lubie oglądać te Pana przeglądy. Spokój z jakim Pan opowiada przynosi pozytywną energię na cały dzień. Pozdrowienia
Signe Tillisch podobno dobre jabłko. Chyba tak samo myślisz skoro szczepisz ponownie. Którego Grafsztynka, Gołąbka, Kalwię, Pepinę, Piękną z..., Antonówkę byś polecił? Pytanie dotyczy wylącznie europejskich odmian dlatego Pepina Linneusza odpada. Również jest to pytanie w większym stopniu o wschodnie odmiany (Litewskie, Bialoruskie, Ukraińskie) a w mniejszym o niemieckie bo te chyba mimo wszystko bardziej jednak znane mimo trudniejszej pisowni. Szkoda, że taki Gołąbek Natuzjusza jest mało znany. Ciekawe jakie typy ma milośnik gruszy, który jabloni ma równie dużo odmian.
Czy dobrze kombinuję, że wykopanie wąskiego rowu melioracyjno-retencyjnego mogłoby zapobiec skutkom suszy? Może jakieś dwa nieduże oczka wodne na końcach działki, zarośnięte trzciną, by nie wysychały na słońcu? Może takie rozwiązanie przysporzyłoby nowych problemów, np. z nadmiarem wilgoci, owadów oraz zwierząt chcących się napoić?
Zapobieganie skutkom suszy przez przekopanie rowu to jak dolewanie oliwy do ognia. Tym rowem będzie wszystko odpływać przez co gleba będzie jeszcze suchsza.
Dziękuję za odpowiedzi - właśnie o takie wyjaśnienia mi chodziło. Na mój mieszczuchowy rozum to by było jakieś rozwiązanie, ale jestem świadom swojej niewiedzy, dlatego pytam. 😉