Chodziłem do gimnazjum i ten mecz był jakoś wcześnie, gdy wróciłem to już był koniec. Legia - Elfsborg 4:1 też w tamtym czasie był na "dwójce" tak wcześnie.
W kolejnym sezonie Parma załapała się na oklep już pod osłoną nocy przy sztucznym oświetleniu. Ten mecz z Interem to chyba ostatni mecz Wisły w pucharach bez jupiterów?