WIĘCEJ O MNIE: Moja książka: www.empik.com/... Instagram: / pierogizkimchi Podcast "Tymczasem w Korei": • Tymczasem w Korei - Od... Blog: pierogizkimchi.... Music: Artist : 오늘의 일기 Link : • Oneul - Lemon and Ging...
W ogóle widać że Sonu w czasie pobytu w Polsce zaliczył ogromny skok w rozwoju, zaczął dużo więcej mówić bo można powiedzieć że trochę się rozbrykał oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu 🥰❤️
Zgadzam się z wypowiedzią Pani Magdy😁 . Sonu niesamowicie się rozwija, jest tak kochany😍 , że opisać się tego nie da. Dobrze, że już się zaklimatyzowaliscie w swoim domku. Pamiętam, gdy ja z moim 2latkiem odbyłam podróż pociągiem po Polsce, bardzo rozwijające jest podróżowanie dla takich dzieciaczków. Pozdrawiam😘
A może, nie przyznając się głośno, tak w cichości, cieszą się, że teraz sobie odpoczną. Większość dziadków uważa, że cudnie jak dzieci i wnuki przyjeżdżają, ale równie fajnie jest jak już sobie jadą do siebie. :))
Wiesz co, ja się popłakałam na tym fragmencie od Krysi, gdzie widać jak Wasz samolot odlatuje do Korei. Dlatego, że sami od 15 lat mieszkamy za granicą i znam te uczucia jak to jest, gdy się wyjeżdża i zostawia rodziców samych, a oni tam stoją i nas żegnają, a w domu po przyjeździe zostaje już tylko pustka i cisza i tęsknota. I nie wiadomo kiedy, a nawet czy się zobaczymy następnym razem. A nawet jak data wiadoma, to nie jest możliwe nawet żeby ot tak przyjechać w weekend na obiad czy nawet na sam weekend. Twoim rodzicom też na pewno smutno było oglądać samolot, odlatujący na drugi koniec świata z ich jedyną córką i wnuczkiem. Samemu też łatwo nie jest, bo zostawia się to wszystko co dobrze znamy i odjeżdżamy tam, gdzie jest nasz drugi dom, i to rzeczywiście jest dom, ale tak jakby nie jest się do końca u siebie. Z drugiej strony ten dom w Polsce, to też już nie do końca nasz dom i tak jesteśmy trochę w rozerwaniu pomiędzy dwoma krajami, domami. Niby mamy dwa domy i kraje, a czasami człowiek się tak czuje, że już do niczego się tak naprawdę nie przynależy. Kto nie wyjedzie z kraju na emigrację, to nigdy tego nie zrozumie. W sumie to smutne te losy Polaków, którzy od stuleci ciągle gdzieś chleba i szczęścia szukali. Teraz są często zupełnie inne powody wyjazdu niż wtedy ekonomiczne, tak jak to było w Twoim przypadku. Na szczęście jest teraz internet i to już zupełnie inna emigracja niż ta, gdzie kiedyś listy trzeba było przez ocean słać, a krótkie rozmowy telefoniczne może raz na miesiąc zamawiać. Oczywiście jest część Polaków, którzy nie tęsknią i życie gdzieś tam akceptują całkowicie. Ale ja z mężem do nich nie należymy,. To chyba tak jest, że albo się nadajesz na emigrację albo nie. To chyba najdłuższy komentarz jaki napisałam na yt, ale chciałam się tymi uczuciami podzielić. Żeby zakończyć już te płaczliwe refleksje zadam pytanie do następnego Q&A> co jadł Twój mąż, podczas gdy Wy byliście w Polsce :-)
Bardzo mądre refleksje. Mam w rodzinie podobny przypadek, jedyny syn na emigracji. To nie jest łatwe dla tej rodziny, choć oni głośno się nie skarżą. Znam też przypadek powrotu z emigracji. Autorkę kanału podziwiam za odwagę aby żyć z dala od Rodziców i Ojczyzny. Jest jeszcze młoda i wszystko może się zdarzyć, może kiedyś powróci, kto wie. Życie bywa nieprzewidywalne🙂
Tatko słychać uradowany że Was odzyskał , była to długa rozłąka. Trzymam kciuki za spanko Sonu✊. Cieszę się że bezpiecznie dotarliście do domu. Pa pa do piateczku😘🥰♥️
Siemanko, Pani Wiolu. Pewnie nie jestem pierwsza i może nie ostania, ale powiem: jest Pani wspaniałym ambasadorem Korei. Robi Pani świetną promocję kraju położonego- bądź co bądź- pomiędzy dwoma "gigantami". A, że jest Pani niezwykle sympatyczną i ciepłą osobą jest to przyjemne w odbiorze. A teraz do rzeczy. Jak się Pani zechce poszerzyć asortyment to proszę zrobić analogiczny program po koreańsku z polskimi potrawami. I oczywiście z tłumaczeniem na polski. Pozdrawiam
Dzielny chłopczyk, leciał do babci i dziadka, a teraz do taty 😀 Pozdrawiam serdecznie z Białegostoku 😀💞 I jeszcze dopowiem, że to cudowne, że uczycie Sonu mówić w dwóch językach jednocześnie. Wspaniale. Będzie kiedyś zadowolony 😀
Nie musisz pokazywać męża, po głosie słychać jaki szczęśliwy z Waszego powrotu ☺️ super filmik i tez jestem mega ciekawa co koreański rząd sprezentuje wam w paczce przetrwania 😅
Nauka języka polega na powtarzaniu słówek więc Sonu wychodzi z dobrego założenia z tym powtarzaniem tacie słówek. W końcu tata zapamięta a potem zrozumie 🙂 Stęskniłam się za Wami w wersji koreańskiej. Pozdrowienia dla całej rodzinki ❤️
Oj, pewnie Babci Agacie jeszcze teraz nie jedna łezka się zakręci...ciężkie takie pożegnania 😥 Dziadek pewnie się jakoś trzyma, choć też Mu łatwo nie było. Zatem z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka, życzę mniejszego smuteczku i więcej uśmiechu. Bo choć Korea daleko, to Wiola jest tam szczęśliwa i zdrowa i duchem przy Was drodzy Państwo. Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego Ps. Wybacz Wiolcia, ale dla mnie bohaterami odcinka są Twoi Rodzice. A, choc nie wiem czy w Korei obchodzi sie Dzień Babci, to również życzenia wszystkiego dobrego i wyrazy sympatii dla drugiej Babci. No to...papa 👋😊🧡🧡🧡
Koniecznie musisz kiedyś nagrać więcej Sonu jak rozmawia i po polsku i po koreansku! Super dzieci sobie z dwujęzycznością radzą! Mam przyjaciółkę mieszkająca we Francji i do dzieci swoich mówi po polsku, w szkole mówią po francusku i do taty to w ogóle po hiszpańsku! Też czasami mieszają ze część po pl część po fr 😅 Oczywiście czekam na paczkę kearantannową! Całusy dla Was! ❤️🤗
Dziękuję za filmik, teraz już wiemy, że szczęśliwie dotarliście do domu. Sonuś to dzielny podróżnik. Bardzo wydoroślał w Polsce. Pozdrawiam całą Waszą rodzinkę 🥰❤
Siemanko jak was widzę to sama Buzka mi się uśmiecha zwłaszcza do Sonu najważniejsze że szczęśliwie dotarliscie do domku a podróż wykańcza ,ale liczy się cel
Ale jesteś. Dzielna Pani Violu z dzieckiem na taką daleką podróż wybrać się to jest naprawdę nie łatwo. Tatuś Pana Sonu musi być przeszczęśliwy.Ciesze się że bezpiecznie dotarliscie do domu.Gdy będę w Słupsku niedaleko Paczyny Syn ma tam działkę to napewno będziecie w moich myślach.DrogaWiolu dużo zdrowia dla całej Twojej rodziny życzymy Basia i mąż Heniek 🥰🌹
Najbardziej emocjonalny moment gdzie twoja widzka nagrała odlot samolotu 😭 wiem jak ściska w gardle i sercu ten moment . Sama mieszkam za granica , przez pandemie i dzieci w szkole nie mogę zbyć często latać . Zawsze jak samolot oderwie koła od polskiej ziemi napływają mi łzy
Wiem, data, ale chciałam napisać, że po obejrzeniu wszystkich filmików z tej serii jestem absolutnie wzruszona i zafascynowana waszą relacją, jesteście Wiolu i Sonu wspaniałymi ludźmi
Siemankooo Wiolu o witam Pana Sonu,, Cieszę się bardzo że lot już za Wami i że jesteście bezpieczni,,, pozdro dla męża który doczekał się rodzinki,,, Myślę też o dziadkach w Paczynie 💟💟💟💟💟💟
Rozumiem, że wspomniana różnica w długości czasu przelotu wynika z ruchu obrotowego Ziemi? Podczas podróży na wschód przesuwamy zegarki w przód, a podczas podróży na zachód- w tył.
@@AVE_LUCIFERUS_666 Z Wikipedii: "Obrót Ziemi wokół własnej osi jest z zachodu na wschód". Więc podróżując na wschód przesuwamy wskazówki do przodu, np. z godziny 10:00 na 12:00, a podróżując na zachód - do tyłu, np. z godziny 10:00 na 8:00. Dlatego lot do Polski trwał krócej!
Spokojnie. Przecież piszecie to samo tylko innymi słowy! (za wyjątkiem kierunku obrotowego Ziemi, gdzie to jaruop ma rację). Fajny opis tego zjawiska przedstawił Juliusza Verne w książce pt. „W 80 dni dookoła świata": "...Podążając na wschód, Phileas Fogg szedł ku słońcu, a tym samym dni skracały się dla niego o cztery minuty tyle razy, ile stopni geograficznych przebył w tym kierunku. Obwód kuli ziemskiej ma trzysta sześćdziesiąt stopni, a trzysta sześćdziesiąt pomnożone przez cztery minuty daje dokładnie dwadzieścia cztery godziny, czyli dobę, nieświadomie zyskaną. Innymi słowy: gdy Phileas Fogg, posuwając się na wschód, widział słońce w zenicie osiemdziesiąt razy, koledzy jego w Londynie widzieli je tylko siedemdziesiąt dziewięć razy..."
❤️🥰🤩😍. To był dla Sonu i dziadków, cudowny czas w Polsce. Dzięki temu Sonu zaczął szybko uczyć się polskiego. Teraz nauka polskiego będzie dla niego bardziej naturalna. Pozdrowienia dla całej rodzinki.
Istotnie, pobyt w Polsce i przebywanie z dziadkami świetnie zbiegły się w czasie z okresem naturalnego, dynamicznego rozwoju językowego malców w wieku Sonu. Właśnie około 24 miesiąca życia gwałtownie wzrasta zasób słownikowy dziecka. Natomiast po 24 miesiącach dwulatki zaczynają doskonalić i uzupełniać gramatykę (fleksja, składnia) i coraz częściej świadomie używają pełnych zdań. Oczywiście pełne zaangażowanie bliskich ma niemałe znaczenie, ale ten sam skutek mógłby dać codzienny kontakt z innymi dziećmi.
Jesteście cudowni Sonewicz Królewicz i ty Wioletko dajecie nam mnóstwo pozytywnej energii i cudownie że jesteście. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
Super Chwała Najwyższemu że wróciliście do siebie ,radośni jak zawsze ,ma Pan Jezus Chrystus w swojej opiece będzie wszystko dobrze . Jesteście kochani .WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE . 😀🥀👍🌻☀️✨❤️😍
Miło Was oglądać już na miejscu tata słychać szczęśliwy cieszę się że podróż minęła szczęśliwie i spokojnie odpoczywajcie i cieszcie się sobą pozdrawiam Was i rodziców bo pewnie smutno im teraz i bardzo cicho bez Sonu
Ta radość i miłość w głosie Pana Taty... Prawie łzy mi pociekły, bo przywołało to sporą garść czułych wspomnień. Dzięki, Wiolu, za podzielenie się z nami tą chwilą.
Super że szczęśliwie dolecieliście do domku. Miło was się ogląda. Dziękuję za przepisy na pyszne dnia bardzo mi smakowało. Wiolu świetnie gotujesz. Twój synek Sonu to cudowny chłopczyk i taaaki śliczny. Pozdrawiam. ♥️😘
Przy pokazywaniu sytuacji pogodowej mentalnie byłam gotowa na stary widok z okna poprzedniego mieszkania 😂 Rozstroiłam się po tej przerwie na vlogi z polski. Najpierw było zdziwienie a potem mózg załapał aktualne miejsce zamieszkania Wioli 😆 Trzymam kciuki za brak nudy na tej kwarantannie 👍🏻
Bo to tak jest,że do Polski leci się pod wiatr😄 i zawsze jest trochę dłużej, z Irlandii też lot trwa dłużej, niż do irlandii. Super,że dotarliście cało i zdrowo. Mam nadzieję, że zaaklimatyzujecie się szybko a kwarantanna minie błyskawicznie. Pozdrawiam👋
Witam Wiolu. Cieszę się,że wrociliscie bezpiecznie do domu. Pogoda w Koreii taka sama,jak w centrum Polski. Dostałam alert ostrzegawczy,że dziś w nocy ma znowu mocno wiać. Ty Wiolu gadasz,gadasz i gadasz,a my chętnie oglądamy i słuchamy Ciebie i Sonu 😊 ale lubimy Cię Słuchać 👂 I 👀 ❤ Zawsze masz coś ciekawego do powiedzenia 😁 Pozdrawiam
Cieszę się że dotarliscie szczęściliwie do domu. Panią to słucha się z wypiekami nawet o pogodzie w Korei, co rozumie pani średnio mnie zajmuje. Pozdrawiam
Wiolu, to czysta przyjemność popatrzeć na Was i posłuchać opowieści z Waszej podróży🥰 Fajnie, że już jesteście w komplecie w domku. Aż trudno uwierzyć, że dopiero odlatywaliście a tu za chwilę będzie tydzień. Bardzo mi miło Wiolu, że nagrany przeze mnie Wasz wylot dreamlinerem z Ojczyzny znalazł się w Twoim filmiku✈️✈️✈️✈️✈️✈️✈️ Gorąco Was pozdrawiam.🥰 Szczególne uściski dla słodziaka Sonu❤❤❤
Jeśli wracała Pani lotem w piątek o 15 50 z Warszawy to przyznam że śledziłem lot na flightradarze.Taki mam zwyczaj że kiedykolwiek ktoś że znajomych gdzieś leci to tak robię.Łącznie ze znajomymi z internetu🌝
Witam Wiolu, tak jak wszyscy ja również bardzo się cieszę że bezpiecznie wróciliście do domu i szanowny małżonkek na pewno był bardzo szczęśliwy jak Was zobaczył. Ale (wiem nie zaczyna się od ale) ale w głosie rodziców kiedy mówili siemanko było słychać żal smutek, że ich opuszczacie . Pozdrowionka dla Wioli i rodziców, szanownego małżonka i oczywiście przytulaski dla słodziaka Sonu 🙋🏼♀️
Kochani dobrze, że dotarliście szczęśliwie do domu. Jeszcze chwilkę i wszystko wróci do normy. Z drugiej strony to niesamowite, jak ten czas w Polsce szybki minął i jesteście z powrotem w Korei😊pozdrawiam cała rodzinkę
Wiolu kochana dzisiejszy vlog mnie mocni wzruszył ,cudownie ,że dotarliście cali i zdrowi i Sonu . Ciesze się ogromnie ,że Was widzę ,słodziak cudownie mówi . Radość w głosie taty bezcenna:). Wiolu kochana od niedzieli mój Jasio na kwarantannie to Wam dotrzymuje towarzystwa . U nich cała klasa poszła bo jedno dziecko ma covid.
Cały czas jak byłaś u rodziców w Polsce myślami wybiegałam do Twojego męża zastanawiając się jak sobie radzi, jak znosi tę rozłąkę. Jak jesteś w Korei zastanawiam się jak radzą sobie Twoi rodzice bez Ciebie i Sonu. Tak blisko wydawałaś się być będąc w Polsce. I Sonu więcej zaczął łapać słówek po polsku, kiedy na co dzień otaczał się tym językiem :) Dobrze, że szczęśliwie dotarliście
Siemankoooo🙋 cieszę się że dolecieliście cali i zdrowi ✈️ Dziękuję za te piękne chwile z Wami w 🇵🇱 ale jak to mówią... Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej 🇰🇷
Witam Panią, Pani Wiolu w Korei! Bardzo czekałam na ten film o podróży powrotnej. Cieszę się, że znowu będziemy się spotykać u Pani w domu. Serdecznie pozdrawiam Panią i Pani Męża i słodkiego Pana Sonu.
Sonu w tej mini maseczce 🥰 super, ze jesteście już w Korei, jednak dziwnie z faktem, ze Wiola znowu jest tak daaaaleko. Mimo, ze ani razu nie spotkałam Ciebie w Polsce, tak jakoś mi już tęskno 😅❤️
Sonu ma ładną fryzurkę. Zrobił się bardzo żywy i radosny. Naprawdę miło patrzeć jak pięknie się rozwija.. Czekamy na nowe przepisy kulinarne. Mąż pewnie też 😄
Cieszę się, że szczęśliwi powróciliście do domu. Wiolu, jesteś bardzo zaradną kobietą, dzielną i odważną. Sonu przy takiej mamie, czuł się bezpiecznie. Nic nie powiedziałaś jak tam mąż, czy skakał z radości że mu rodzina wróciła do domu. ❤
@@edytamagdalena5882 my się cieszymy, że oni się cieszą, tworzą szczęśliwą rodzinę, a Sonu tak maleńki chłopczyk, a już tak sobie dobrze radzi z dwujęzycznością. To jego *ni ma* to gen gwary Śląskiej, przekochany słodziak🙂
@@edytamagdalena5882 tak, bardzo rozkręcił się u dziadków, powietrze wiejskie mu dobrze zrobiło, w pierwszy dzień chwycił za konewkę w ogrodzie, ma zadadki na gospodarza, a przejazd taczką bardzo go uszczęśliwił. Miłość dziadków też mu dodała skrzydeł. Te filmiki od Wioli są takie miłe, ze ja zawsze czekam na kolejny filmik.
Pierwszy raz z córka leciałam do Azji 26 godzin z trzema przesiadkami jak córka miała 16 miesięcy. W samolocie tez nie umiem spać i to był najgorszy lot mojego życia. Córka go zniosła wyjątkowo dobrze i od tego pierwszego razu jest zakochana w samolotach, ale ja nie śpiąc prawie dwie doby ledwo to przeżyłam ;)
pro tip, prawie kazdy podlokietnik da sie zlozyc, maja pod spodem taki metalowy zatrzask ktory trzeba nacisnac zeby go odblokowac :) na pewno na jutubie jest film jak to zrobic
Cieszę się że szczęśliwie dotarliście. Widzę ze Sonu zdążył jeszcze odwiedzic fryzjera przed odjazdem. Pozdrowienia dla wspaniałych rodziców i super taty. ❤
Przestawić się na normalny tryb po przyjeździe czasami jest strasznie ciężko. Super ze juz jesteście w domu. Fajnie że kwarantanne możecie spędzić w domu. Mój mąż jak zaczela się pa demia wracal z delegacji ze Szwajcarii i każdy przyjeżdżający do Polski musial być na kwarantannie 2 tygodnie (nie robili wtedy testów a szczepien jeszcze nie bylo) byl to okres wielkanocny. Zeby cała nasza rodzina nie musiala być na kwarantannie to Spędził kwarantanne w piwnicy. Tam mamy kuchnie letnia. Mial osobne wejście z podwórka dlatego sanepid się na to zgodził. A Twój mąż tez z Wami jest na kwarantannie czy tylko Ty i Sonu?