WSK M06 B3 odc. 23 Zakładanie opony Części nowe: www.skuterdebica.hg.pl Jeśli nie znajdziecie w w/w miejscach to: gmoto.pl/ lub klasykmoto.pl/ Jeśli film był pomocny daj łapkę w górę i zapraszam na FB
Filmik jak zwykle zresztą jest ok. O talku już wspomnieli niżej a ja celem uzupełnienia dodam dla informacji oglądających bo autor zapewne wie i sprawdził przed montażem. Nie wiem jakiego typu są tu prezentowane opony ale może się zdarzyć, że zakupicie tzw. opony kierunkowe dlatego należy zawsze sprawdzić przed montażem czy posiadają oznakowanie na boku w postaci strzałki informującej o kierunku toczenia bieżnika wówczas nie narobimy sobie niepotrzebnej roboty gdy założymy odwrotnie. No boku opony znajdują się wszelkie istotne o niej informacje czyli nr DOT, w którym zawarty jest miesiąc i rok produkcji oraz zalecane mini i maksymalne ciśnienie, które należy sobie dobrać w zależności do wagi i komfortu kierującego. Należy też pamiętać o każdorazowym zwiększeniem ciśnienia gdy mamy zamiar jeździć z pasażerem. Zauważyłem w komentarzach entuzjastów opon z epoki PRL więc się na ten temat też pomądrzę:):). Sam jestem zwolennikiem stosowania części fabrycznych i oryginalnych, jeśli przykładowo gumy stosowane w podnóżkach czy na dźwigniach zmiany biegów i startera są ok to nie ma problemu natomiast stanowczo odradzam jazdy na oponach starszych niż 8 lat. Nawet jeśli wam się trafią fabryczne nowe z lat 80 tych to można je nabyć wyłącznie w celach kolekcjonerskich a założyć tylko wówczas gdy wasz motocykl przykładowo stanowi jedynie ekspozycjęw salonie waszej chałupy. Mieszanki, z których produkuje się opony z wiekiem tracą swe właściwości, robią się twarde i kruche, powstają niewidoczne gołym okiem mikropęknięcia, innymi słowy jazda na takich wiekowych dziadach prędzej czy później kończy się glebą skutkującą pokaźną zdrapką na japie.
A łatki do detek to kierowca nie posiada majac łatkę zaklejamy i po problemie a co do wymiany opony i detki tak samo robię przed włożeniem dętki trzeba ja sprawdzić i nie Bedzie niespodzianek a co do opony dałeś mi pomysla zamiast tych plastyków spróbuj ważą ogrodowego potnij na kawałeczki taki co bedzie pasować na felge rozetnij wzdłuż na luż i zobaczmy czy uchroni felge przed zarysowaniem pozdrawiam
dmuchnij zawsze trochę powietrza w dętki to unikniesz sytuacji, której przytniesz dętki łyżką. generalnie spoko za zapał do roboty;-) pochwalisz się jaki był koszt odrestaurowania?
Tak, pochwalę się jak całość będzie skończona, teraz mogę powiedzieć że nie wierzę w to że ktoś odrestaurował WSK-ę tak jak trzeba i sprzedaje za 7000. Nie ma takiej możliwości.
W volvo 240 mam założone 17 letnie opony i po deszczu jazda tym samochodem nie należy do najmądrzejszych rzeczy, bez względu na prędkość, a co dopiero 40 letnie opony w motocyklu gdzie oprócz hamowania dochodzi kwesta trzymania w zakrętach. Tak więc widzisz że to nie teoria tylko praktyka przemawia za nowymi oponami.
No tak wiem że nowe opony tylko chodziło mi konkretnie o te twoje awina jak się zachowują szkoda mi trochę kasy na mitasy i Bierzwnik mają nie z tych lat a te awina wyglądają podobnie do stomili
część mam pytanie to opony awina ? proszę powiedz czy warto je kupić bo masz już obraz co są warte mam stomile mają dużo mięsa jak nowe ale to77 rok i są spękane strach na nich jeździć trochę i chce kupić te co ty
Moim zdaniem lepsze nowe chińskie niż 40 letnie oryginalne. Ostatnio wracałem w deszczu z otwarcia sezonu w Lublinie i nie mam się do czego przyczepić. Na twardych oryginałach na pewno zaliczyłbym uślizg.
To co, chcesz powiedzieć, że koszt jest dużo większy? Mi się zawsze wydawało, że w restaurowaniu nie chodzi o to by zrobić z motocykla nowy produkt tylko by go doprowadzić do fabrycznego stanu, by był sprawny i dawałem frajdę z jazdy.
Jeszcze nie ale i silnik jest dziewiczy:) Pisałem o 7.000zł jako cenie sprzedaży czyli takiej gdzie można coś zarobić. Zanim zacząłem pracę zrobiłem sobie arkusz w excelu, w życiu bym nie uwierzył że już tyle wydałem, samo piaskowanie i malowanie to spora kasa a ze szparunkami to z tego co pamiętam ponad 1,500zł. Przy sprzedaży powinno się doliczyć roboczogodziny. O kosztach powstanie osobny odcinek.
mogło detke nawet przy montażu "przyszczypac" o oponę zamiast kupować nowa polecam łatki taniej a tak samo skutecznie w jawie miałem tak rok zalatana detke i było ok. potem sprzedałem motor
Z całym szacunkiem ale czy na prawdę warto ładować w to tyle pieniędzy, przecież to tylko Wueska, typowy wół roboczy, którego ponad 2 mln wyprodukowano. Można to tanio zrobić jak się robi na handel ale ceny rzędu 8-10 tyś za ten motorower jest po prostu żartem. I szlak mnie trafia jak widzę jaki złom sprzedają w kosmicznych cenach, wkurza mnie przede wszystkim to, że do tego typu rzeczy, które powinny być tanie jak zapałki nie mają dostępu nastoletni bikerzy, których po prostu nie stać nawet na starą Wueskę. Pamiętam, że jak ja miałem 15 lat to zbierałem kasę na Perzaka 250, byłem u starego dziada, który chciał ją sprzedać za 250 zł, ja miałem 200 stówy a dziad nie chciał opuścić, to się z nim dogadałem, żeby trzymał to za tydzień dozbieram i przyniosę te 50 zł więcej. Przyszedłem za tydzień a dziad sprzedał...tak zlał dane słowo 15 latkowi na zajawce, który chciał za własną kasę kupić swój pierwszy motocykl. I w tym czasie takie wsk-i kosztowały 40-60 zł do jazdy, te z papierami i zarejestrowane w oryginale 250-300 zł Więc w zasadzie każdy mógł je nabyć, poupalać i p...ć pod płotem jak się magneto skrzywiło i za cholerę nie chciało odpalić. I ja własnie takiego dziad do upalania kupiłem bo miałem dość szukania. Nigdy bym nie powiedział, że z tego strucla można uczynić obiekt kolekcjonerski, na prawdę i nadal z resztą nie tylko ja, uważam że nie ma żadnych podstaw by za grata do remontu żądać 2000-3000 tyś. nie ma w tym moto nić co mogłoby kosztować tyle pieniędzy a jeszcze przecież trzeba wpieprzyć 2 tyle bo przecież wszyscy cwani , jak malowanie motocykla kompletne kosztuję 700-1000 to przecież za wsk-ę trzeba brać 1500-2000 zł, i tak się ludziska dają rąbać na kasę płacą tylko nie jest to już sprzęt dla przeciętnych ludzi tylko worek bez dna dla zamożnych... Nadal twierdzę, że robotę robisz dobrą ale powiem CI szczerze, że ja bym w więcej jak 1500 zł w ten motor nie wsadził, nie warto po prostu przepłacać za te wszystkie graty, tłoki po 100 zł, boczki po 90 zł, liczniki, chromowanie etc. szkoda kasy na to
Można na to patrzeć również tak, niestety ceny skoczyły mocno do góry min. dzięki wszelkiej maści cwaniaczkom którzy wyczuli trend. Kiedyś wyczytałem w mądrej książce do ekonomi że miarą zamożności społeczeństwa nie jest to ile wynosi średnia tylko jaki jest tam rynek. Wg. autora miarą zamożności jest chęć wydawania pieniędzy na zbytki czyli na coś co nie jest nam bezpośrednio konieczne a jego cena może przekraczać wartość. Jako przykład podane było właśnie kupowanie zabytków. I to właśnie wyczuli handlarze niestety. Co do ilości wyprodukowanych egzemplarzy, niech ich będzie 5mln, ważne jest to ile ich jest teraz i w jakim stanie. Większość to ulepy, gruz itd z elementami które nie występowały w danym modelu czy roczniku. Więc jeśli z pozostałych po 2mln zostało 10 tyś to dobrze, z czego 50% to kompletny złom który już nigdy nie będzie jeździł a następne 50% to wesoła twórczość januszy lub niepasujące do żadnego modelu ulepy. Zostaje 2,5 tyś a to juz niewiele. Nie wiem dlaczego nie doceniamy WSK, to motocykl który był marzeniem chyba wszystkich facetów w tamtym czasie a za kolejne 10 lat nie będzie ich wcale. Tak czy owak to kawałek naszej historii czy nam to się podoba czy nie.
I właśnie wszelakiej maści cwaniaki robią z tego b...l, w większości to na prawdę tępe dzid, żerujące na nie znajomości rynku ale jak w każdym interesie jak się znasz na rzeczy to nie dasz się wyklepać po dupie, jak nie dziś to jutro kupisz co CI jest potrzebne i nie będziesz im nabijał kabzy od co. A klamotów, części w dobrym stanie i samych motocykli jest jeszcze cała masa, widzę to np. po olx ie, co dzień 2 strony nowych gratów a ceny za ten sam klamot, np błotnik w dobrym stanie od 20 do 150 zł co tylko ewidentnie potwierdza, że tym handlem się cymbały bez pojęcia zajmują wyciągając szmelc ze śmieci . Pisałem o 2 mln właśnie w kontekście dostępności bo na prawdę ulep czy nie jest tego jeszcze w pytkę i na prawdę nie warto się rzucać na byle jaki stuff w cenie nie kiedy 15 letniego auta. Tych motocykli nawet nie ma w klasyfikacji, w katalogu zabytków. Przede wszystkim zdrowy rozsądek. I jeszcze raz szacunek za wytrwałość w pracy nad tym bądź c bądź bardzo popularnym motocyklem:)
włąsnie przez takich pilarzy którzy niszcza te wsk i grom wie po co tym piłowaniem po polach i uważają że tym coś udowodnią to tych motocykli jest coraz mniej , a i sa nie doceniane to teraz proszę nie narzekać że za WSK trzeba zapłacić sporą kasę może i dobrze bo jak ktoś kupi za sporą kase to nie bedzie jej piłował jak baran po polu tlko o nią dbał , jeden rubi rybki drugi ćipki , ja lubię WSK i
Moje opony niestety nie wytrzymały próby czasu, stała gdzieś tyle że druty na rantach przerdzewiały całkowicie. Jak znajdę za logiczne pieniądze oryginalne opony to zakupię takowe ale na drugi komplet kół. Moim zdaniej jazda na oponach 40 letnich jest raczej mało bezpieczna, zwłaszcza jeśli przydaży się mokra nawierzchnia. Ale to moje prywatne zdanie.
Myślę tak samo. Mi udało się kupić do Jawy oryginalne, fabrycznie nowe Czechosłowackie Barumy. Jednak zdecydowałem zostawić je sobie jako taki rarytasek i założyć nowe-też kupiłem opony Avina tylko z innym bieżnikiem. Barum po pierwsze jest tak twardy, że można by jeździć na nich bez powietrza, po drugie byłby problem z ich założeniem, po trzecie sumienie nie pozwoliło mi by jeździć na oponach które mają 44 lata.
