Dzieki za te wspomnienia. Dobrze sie tego sluchalo. W zyciu wyslalem kilka emaily do Pawla Zarzecznego. Na kazdy odpisal. Pierwszy mail wyslalem zdaje sie w 2003 roku (zeby nie bylo Pawel wtedy wszystkich namawial to wysylania maili w swoich felietonach). Do dzisiaj pamietam pytania jakie mu zadalem 1. Jak tam jego znajomosc z Romanem Koseckim (kiedys sie pobili) 2. Ile zarabia (ot tak, bezczelne pytanie) 3. Bardziej prosba niz pytanie: Kiedy nagra polska wersje futbolowych jaj. Dalem sobie 1% szans, ze odpisze ale Pawel odpisal i odpowiedzial na wszystkie pytania lacznie z tym ile zarabia. Pozniej nawet wyslalem kolejnego maila podkrecajac Pawla na te futbolowe jaja i On znowu odpisal ale bardzo krotko "Pomyslimy panie Mietku... Pomyslimy" Wtedy zdalem sobie sprawe co ja robie i juz wiecej nie zawracalem mu dupy... przynajmniej przez jakis czas. W pewnym momencie zaczalem sie angazowac w IFQ (Internet Football Quiz) i napisalem o tym do Pawla. Powiem szczerze, liczylem na to, ze Pawel napisze cos o IFQ w swoich felietonach i zrobi nam reklame. Nie napisal. Ale, na moj mail odpowiedzial cos w tym stylu "takich swirow nam trzeba." Ja swirem nie bylem, ale paru swirow IFQ wychowalo (Cwiakala, ktorego nie znam zeby byla jasnosc, ale Zurasa ktory zna Cwiakale juz znam :-) )... Nawet probowalem sie dostac na moja stara poczte z onetu, zeby sobie to dokladnie odtworzyc jak gruchla ta fatalna wiadomosc w sobote, ale nie jestem w stanie tego zrobic. Moj email chyba zostal skasowany przez onet... ~Kloss
Przemek Rudzki, powinieneś przyjąć Pocisk Pawła, i nie ględzić o jego problemie alkoholowym jakieś epepepe w gazecie. Nakręciłeś tutaj 18 minut promocji własnej osoby. Zastanów się nad zaletami krótkich form..
Tak, ale czy nie uważasz że zakończenie czyjegoś życia to dobry moment, by przestać choć na chwilę (we wspomnieniach o Pawle) nabijać małe punkciki "poczytności" i to względem osoby która już nie może odpowiedzieć. To jest po prostu niskie. Nie żegnaliśmy wczoraj jakiegoś patusa, tylko Wspaniałego Polaka i wybitnego dziennikarza, i w sumie życzę Przemkowi Rudzkiemu by chociaż odrobinę zbliżył się do tego co prezentował PZ.
Ja dosyć słabo znam Zarzecznego ale na pewno nie napisałbym o nim "Wspaniały Polak i wybitny dziennikarz". Na pewno za wzór dziennikarstwa ten człowiek nie uchodzi IMO. A Rudzki nic złego nie powiedział. Po prostu stwierdził fakt, którego sam Zarzeczny nie ukrywał zdaje się więc nie widzę problemu.