Teresa jest matką narkomana i tutaj powinienem postawić kropkę. Dodam jednak od siebie, że nie wyobrażam sobie być na jej miejscu... Zapraszam na szczerą rozmowę, która obrazuje problemy tej "drugiej strony".
@@juraviela sterydy są zdrowe.... Czcze pisanie. Przecież nawet jeśli brał sterydy to nie ma co usprawiedliwiać. To tak samo niszczace jak branie w żyłę. Ona go nue widziała 12 lat i nie wie byc moze co on brał.
Wszyscy cwaniacy którzy biorą zazwyczaj są utrzymywani przez swoje mamusie. Bohaterzy instagrama. Jakby im przyszło żyć za swoje każdy skończyłby na ulicy
“Wszystko mi wolno ale ja niczym nie oddam sie w niewole.” mowi Pismo. Zakorzenic od dziecka milosc do Jezusa i zadne nalogi nie beda panowaly nad nami.
Szkoda mi tej pani pracowala ciezko zeby zapewnić lepszy byt synowi a zycie napisało inny trudniejszy scenariusz .Oby zrozumial ze ma matke ktora cały czas walczy o niego i oby nie bylo za późno .Co ta pani przezywa to tylko ona wie.Zycze jej piekniejszych i spokojnych dni.
Pani Tereso, zrobila Pani wszystko, co w swojej mocy. Poświęciła wiele. Niestety, życie coraz częściej nas przerasta. Jest Pani niezwykle silną kobietą. Wychowanie dziecka w samotności to jedno z najcięższych wyzwań. Życzę zdrowia il lepszych dni zarówno Pani, jak i synowi. Pozdrawiam Was serdecznie!
@@Chris.79- szczególnie kiedy rodzice zaangażowani są w pracy żeby zapewnić rodzinie normalne życie i sił nie starcza na bliskie kontakty z dziećmi. Wtedy środowisko poza domem ma większy wpływ na dziecko niż rodzice.
@@pinotnoir6798 To jest jedna z wielu przyczyn , niestety tak jest . Ze pozniej oddalaja sie kontakty miedzy dziecmi a rodzicami. I leca na zla droge albo i wynosza tez z domow.
Pani Tereso niech Bóg ma Panią w swej opiece. Proszę się o nic nie obwiniać, kierowała się Pani w wychowaniu syna miloscią i wszystko Pani dobrze zrobiła, tak jak Pani na ten czas umiała. Jest mi bardzo przykro. I proszę mi wierzyc to nie są czce słowa. Moj mąż był alkoholikiem i narkomanem. Od 12 lat jest po tamtej "stronie". Proszę dbać o siebie,. Z serca życzę dobrych dni i lepszego czasu.
Nie na wszystko mamy wplyw , co dzieje się w naszym życiu. Rozwiodłam się niedawno z mężem alkoholikiem po 40 latach. Wspierałam w leczeniu, a mimo to choroba postępowała. Rozpad rodziny jest straszny , ale czasem nieunikniony , żeby ratować siebie
Biedna kobieta, harowała aby dać dziecku czego potrzebuje , a teraz zamiast się cieszyć wnukami , spędzać wspólny czas , święta itd... to walczy o syna. Bardzo przykre. Dużo siły dla niej i jej syna
Oni biorą narkotyki w szkolach i piją wódkę bo za wcześnie sexu doswiadczyli i nie maja dokad pojsc, a matka niewie o co chodzi i jest zupelnie im nie potrzebna.
Oni chcą żeby matki im raj zapewniły. Pijak i narkoman to chory człowiek a dziewczyny sa gorsze od nich skoro z chorymi się zadają i podejmuja współżycie po kątach.
To prawda ale bez pieniędzy nie da się żyć, wychowywanie dziecka to duże wyzwanie szczególnie dla samotnego rodzica.A dzieci poza chlebem i dachem nad głową potrzebują wiele innych materialnych rzeczy,które maja jego rówieśnicy.Nie można czasem pogodzić tych dwóch rzeczy i tu ,,wkrada”sie samotnosc dziecka.
Tereso jestem w twoim wieku, módl się za swego syna bo gdzie ty nic nie możesz tam Bóg pomoże ,Jezu Ty się tym zajmij. Niech Ci Bóg w tym błogosławi i niech ci się wszystko poukłada .Życzę Ci zdrowia i silnej wiary że wszystko będzie z pomocą bożą dobrze ❤❤❤❤❤❤❤
Wspaniała kobieta. Dzieci należy nie tylko kochać, ale też wymagać, ustalać zasady i granice. Nauczyć brać i dawać. Potrzebny jest zdrowy egoizn. Nikt za kogoś życia nie przeżyje.
Próżny trud ,matka żyje całe życie i się poświęca dla dzieci,nawet gdyby teraz chciala to nie potrafi żyć dla siebie bo to juz w tym wieku nie jest możliwe żeby przestawić sie na inny tryb, tym bardziej że ciagle o nim mysli i sie martwi ,bo on jest i żyje a wlasciwie nie żyje tylko wegetuje,i to jest jej największe zmartwienie. Jej już wiele nie potrzeba w tym wieku ,jej sensem i celem calego zycia byl i jest on ,jego życie, jego byt i przyszłość. To jest silniejsze od niej. Mnie kiedys mój ex mąż po ponad 20 latach malzenstwa ,urodzeniu i wychowaniu 5 dzieci , odseparowal od dzieci przemocą i podstępem .Moglam wtedy sobie nowe życie ułożyć z innym partnerem ,moglam żyć wlasnym życiem tylko dla siebie ,ale nie umialam żyć tylko dla siebie i myśleć tylko o sobie ,nie bylam w stanie zapomnieć o dzieciach i ich zyciu , przyszlosci itp. Walczylam tak dlugo aż odzyskalam dzieci i wlasny dom.Kiedy skończyła się walka rozwodowa i o opiekę nad dziećmi ,kiedy były mąż sie przekonal na wlasnej skórze że dzieci to nie tylko radość ,ale przedewszystkim masa obowiazkow ,klopotow i wydatków to zaniedlbal dzieci , co oczywiście bylo do przewidzenia od początku bo nigdy sie nimi nie interesowal za bardzo . Na szczęście bylam ja gotowa na ponowne przejęcie opieki ,wsparcie , dalszą edukacje itp..Dzieki temu nie zmarnowaly sobie życia. Gdyby zostaly same w tym momencie to prawdopodobnie by się też zmarnowaly ,bo byly akurat na najlelszej drodze do złych wyborów po traumatycznym kilkuletnich awanturach i rozwodzie rodziców, złego towarzystwa itp.
Bardzo współczuję tej pani.Przeszła prawdziwe piekło.Niestety narkomania to nie tylko samo unicestwianie się narkomana ale i tragedia najbliższych.Jestem ojcem dwojga prawie dorosłych dzieci i ciągle myślę i modlę się żeby nie zeszły na złą drogę.Dookoła jest tak dużo pokus i łatwo jest ulec wpływom.Jak słuchałem tej pani to przypomniał mi się film "Ballada o Januszku".Oby los się uśmiechnął do pani i jej syna.
Jest Pani wspaniała Matka ,jako wzór dla innych aby nie popełniali błędów w wychowaniu,szczerze Pani przyznała że lepiej zająć się wychowaniem dzieci niż nadmiernie pracować aby spełniać zachcianki dzieci.Zasluguje Pani na wielkie uznanie i szacunek ,niech Pani zajmie się sobą i pozyje trochę dla siebie .Dorosły syn da sobie radę.Pzdrawiam.❤
Pani Teresko pani nie popelnila zadnego bledu ! pani chciala jak najlepiej i dala pani mu cala milosc. Chciala mu pani zapewnic wszystko bo sama pani nie miala pewnie w dziecnstwie wiele rzeczy....wlasnie my tak robimy, dajemy za duzo bo nam samym brakowalo...To nie pani wina ze syn wybral taka droge. Znam wielu takich synow. To cud ze syn jeszcze zyje a pani cale zycie chciala mu pomoc. Moze jeszcze bedzie dobrze, moze syn zrozumie i wyjdzie z tego choc wiem ze czym wczesniej sie zacznie takie rzeczy tym ciezej wyjsc. Wszystko przed Wami a jesli nie w tym zyciu na ziemi to po drugiej stronie. Prosze nie rezygnowac z Boga i wiary, oddac go Bogu i matce Boskiej i spac spokojnie. Przytulam pania do serca. Na pewo nie jest pani jedna z takim problemem. Samotne matki czesto maja takie problemy.
Nie do końca zgadzam się z Tobą, błędy były, ale za późno zauważone. Skutkiem czego pozostała jedynie walka. Bezgraniczna ślepa miłość i zaufanie może być błędem 😢. Współczuję tej kobiecie, bo nie takiego życia chciała dla siebie i syna.
Aż nie da się uwierzyć co ten syn własnej matce robił , że nikt jej nie pomógł, oj biedna pani , bardzo współczuję Pani , wszystkiego dobrego życzę Pani ❤
Ja też wychowałam swoją Córkę sama i miałam wielkie szczęście z nią , jest wykształcona i wie co dla niej zrobiłam ile w życiu było wyrzeczeń. Moja Córka od 10 roku życia miała wszystko ale cały czas uważałam na nią I nigdy póki była w domu nie przynosiłam żadnych mężczyzn do domu i do dzisiejszego dnia Córka i moje 2 wnuczki kochają i dbają o mnie. Życzę tej Pani pojednania z Synem. 👍
To tak zabrzmiało jak by ta pani z filmu sprowadzała chłopów do domu.Każda matka kocha i robi wszystko co najlepsze dla dzieci.Niestety jest tak że jedni mają więcej szczęścia a inni mniej a czasem nawet mają pecha.
To nie pani wina,trudno samemu wychowując dziecko,być w stanie ciągle go pilnować,a dwa i tak się nie upilnuje.To on wpadł w nałóg i nałóg nim zawładnął.Szkoda każdego którego to dotyka. Siły życzę😊
Pani Tereso pani sama potrzebuje wsparca,milosci,pomocy ,biorac go do domu ,syn pania wykorzysta,narobi rachunkow ,bedzie pani znowu oddawala wszystko,lepiej jak go nie ma chociaz serce krwawi ale on nie jest zdolny do pracy,do obowiazkow,odpowiedzialnosci,jego swiat jest inny i za chwile znajdzie towarzystwo i pojdzie bo nic nie jest w stanie juz pani mu materialnie dawac ,on pania zawiedzie bo to tak jest u takich chorych osob i przynajmniej jest pani troche uspokojona ,teraz nie da sie raczej zmienic juz takiej doroslej osoby,bedzie dorywczo pracowal na swoje zachcianki,pani nie da nic ,on nie ma empatii ,przykre to jest ale chcemy dobrze a milosc nie zawsze przezwyciezy trudnosci .Zawsze znajdzie podobne towarzystwo i poznaja sie i wybieraja luz .Zadne terapie nie pomoga chociaz przejda przerozne i to proces ale mozg takich ludzi nie pracuje normalnie ,psychika,postrzeganie maja wlasne swiaty ,to ciezka systematyczna praca na soba do konca zycia zeby miec cel i wytrwalosc i najwazniesze chciec takiej zmiany swojego zycia ,on do pracy raczej nie pojdzie bo ciezko mu bedzie sie w taki kierat zaprzegnac codziennie .Na swoj sposob to sa chorzy ludzie ktorzy maja zniszczone zdrowie ,psychike ,mozg inaczej funkcjonuje ,po miesiacu obslugi go ,utrzymywaniu finasowym,po jego kolejnych wycieczkach,wracaniu o roznych porach,czekaniu,dzwonieniu czy znowu szukaniu wykonczy pani resztki zdrowia ,nie warto. bo zniszczy pani mieszkanie,zrobi z niego meline i co dalej ?Zdrowie juz poszlo i potrzebuje pani wytchnienia od tamtego zycia.
Witam P.Macieju ! Bardzo przykra sytuacja.Współczuje tej Pani ,ponieważ u swoich dzieci nie przypuszcza się,że własne dziecko może tak postąpić.Pozdrawiam Pana i tą Panią której życzę dużo zdrowia i spokoju.👋👍🥰Celina 🥲
@@mniemasDzień dobry Panie Macieju piękny Materiał ,cudowna kobieta jak obejrzałam to to tak jakby było to wszystko o mnie tylko u mnie jest o wiele gorzej 😢syn ma 19 lat całe życie przed sobą szukam wszędzie pomocy i nic 😢
Niestety, ale czasami wychowywanie synow przez samotne matki, wyglada jak wychowywanie przez mala dziewczyne owczarka niemieckiego od szczeniaka, ktory z kazdym dniem zdaje sobie sprawe ze swojej rosnacej sily, i codziennie stawia kroczek na przod, i sprawdza na ile sobie moze pozwolic. Ojciec jest do tego, zeby te zapedy hamowac.
@@AlicjaCzwarno Sam byłem wychowywany bez ojca i sam po sobie widziałem, że stawałem się coraz bardziej krnąbrny w stosunku do matki, ale akurat na całe szczęście ja poszedłem na całość nie w narkotyki, ale w granie na komputerze do upadłego, do tej pory uwielbiam grać, czasami tracę nad tym kontrolę i gram bez opamiętania jak szalony, ale z drugiej strony to cieszę się że nie poszedłem w alkohol lub narkotyki. Jeśli panią uraziłem to przepraszam, ale widząc po środowisku tak po prostu często się dzieje, i to nie wina matki, że staje się słabsza w stosunku do 20 letniego syna, w którym hormony buzują na całego, i ciężko nad takim zapanować + jeszcze otoczenie które dla młodych ludzi jest często ważniejsze i "mądrzejsze" niż ktokolwiek inny. Pozdrawiam
Najważniejsze, że ta Pani zrozumiała gdzie popełniła błąd. Bardzo współczuję i życzę aby spełniło się “ najskrytsze “ pragnienie Jej serca ♥️. Dziękuję Panu za ten reportaż 😇
Kochana Matka! Ta praca byla z milosci! A kto mial pracowac jak tatulek sie ulotnil? Mogl pomoc synalek, ale matka pewnie nie miala wsparcia nawet u ksiedza, mimo, ze chodzila do kosciola! No bo byla panna z dzieckiem. A jak Jezus powiedzialby do niej ! Przebaczam Ci i cenie za to, ze nie zamordowalas swojego dziecka, jak wiele innych kobiet i staralas sie jak moglas swoim przykladem pokazac mu jak zyc ma czlowiek. Znowu kosciol, ktory tak walczy o dzieci, nie pomaga samotnym matkom wspierac je moralnie, a dla synow ksieza powinni byc ojcami!!! A kazdy handlarz narkotykow do kamieniolomow na przynajmniej 10 lat!!!
Niech Pani pokłada ufność w Bogu I nie traci nadziei.Sama też walczyłam o syna uzależnionego od narkotyków I alkoholu. Zmusiłam go do terapii,sama jednocześnie chodząc jako osoba współuzależniona Przez 10lat. Dzisiaj syn ma swoją rodzinę,jest przykładnym mężem i ojcem 3dzieci. I bardzo wstydzi się i żałuje swego wcześniejszego życia.
❤Witam . Piękny przekaz matki o synu . Tak należało by poświęcić dużo czasu i miłości dla swoich dzieci , ale te czasy które mamy obecne na to nie pozwalają a te co były już nie wrócą . Ja wychowuje swoje wnuki bo rodzice pracują od rana do wieczora . Jestem z nimi 12 godzin dziennie . Oni dzieci widzą 3 godziny tylko , po powrocie z pracy zaraz jest ciemno i czas spania . I tyle te dzieci widzą swoich rodziców 😏W domu jest Pan tata i Pani mama . Dzieci są jeszcze małe 5 i 3 lata i już mają braki miłości od rodziców . Ja im daję swoją miłość , ale ja jestem tylko babcią i widzę że one wcale do rodziców się nie garną , płaczą jak ja odchodzę do domu . Żal mi ich bo rodzice powinny być na pierwszym miejscu a nie babcia . I nie widzę aby sytuacja się zmieniła bo praca jest na pierwszym miejscu a nie dzieci . I martwi mnie to jaki będzie stosunek dzieci do rodziców jak podrosną . A ja wiecznie żyć nie będę . Pozdrawiam i życzę wytrwałości pani i zdrowia .
Bardzo współczuję pani tyle trudu pani włożyłam w wychowanie syna a on tak okropnie się pani odwdzięczył tyle młodych dalo by żeby mieć taką mamę oby kiedyś zrozumiał i przeprosił i
na marne poszło bez nadziei na odzyskanie to jest przepierdolone sam straciłem mnóstwo , byłem na dnie juz tego nie zwrócą ale za to dziś chce i zdobywam nie pijąc, bo stracić wszystko można w 5 min ale odzyskać to czasem na we i 10 lat za mało
Pani Tereso, pani opowieść wycisnęła mi z oczu łzy… ja sama wychowałam dwóch synów i z jednym miałam podobne problemy 😢 też chciałam, żeby mieli wszystko, czego ja nigdy nie miałam. Wpadłam w tą samą spiralę, zakupy dla nich na kredyt, a później dwa etaty w tygodniu, w weekendy dorabianie, na sprzątaniu… kiedy za „posiadanie” aresztowano mojego 18 letniego syna, policjant bez żadnych emocji powiedział-„trzeba było dziecka pilnować!” No jak 🤷♂️ jakim cudem można być z dorosłym dzieckiem 24/7 i jeszcze życie ogarnąć??? I zarobić i do domu przynieść 😢
Dzieci wychowuje się od urodzenia,, czym skorupka za młodu nasiąknie... z dorosłymi może być problem. Tu już potrzeba wiele mądrości, konsekwencji, rozsądku. Mam nadzieję, że nie urabiasz się 24/7, nie popełniaj takich błędów. Pokochaj przede wszystkim siebie
Wiem co czuje miałem ojca matke i brata destrukcyjnych alkoholikow ta miłosc i walka o nich powoduje ze zapominamy o sobie i przypłacamy czesto chorobami psychicznymi i zmarnowanym zyciem.
Co ta kobieta opowiada? Na jakie marne?? Przecież zostało przyjęte i do dyspozycji wzięte przez oświecono-objawionych :), Tu nic się nie marnuje. Ona i tak nie miała prawa do wykorzystywania, zarządzania "swoimi" środkami. Ja też nie posiadam i nie mam prawa np. do swoich środków zgromadzonych na koncie OFE :). Chciałem wypłacić, to mi odmówili i środkowy palec pokazali :). Do biznesu/interesu i gromadzenia, osiągania zysków/korzyści i do inwestowania/pomnażania kapitału to mieli, mają i będą mieć zawsze wybrani, oświeceni. Tylko oni pretendują/aspirują i są beneficjentami. Tak sobie ten ład, porządek urządzili, ustawili, zorganizowali, uregulowali :)
Współczuję bardzo 😢ja mam syna alkoholika i znam ten ból 😢 alkohol czy narkotyki to te samo bagno.. życzę pani dużo siły a synowi wyjścia z narkotyków 😢
Wychowywanie to jest ciężka praca w większości wykonywana przez amatorów bo tak musi być. Wiedzę często zdobywa się na własnych doświadczeniach raz i ciężko ją potem przekazać, bo ludzie są różni, tak samo sytuacje.
Współczuję pani bardzo i podziwiam za walkę o syna. Mam nadzieję, że w końcu podziękuje swojej mamie za to co zrobiła dla niego iprzeprosi za ból który wyrządzał mamie.
Wychowanie dzieci to najważniejsza rola w życiu rodziców, czasami chcemy dać dzieciom to czego sami nie mieliśmy a zapominamy że nie to najważniejsze. I często refleksja przychodzi zbyt późno.
Przeżyłam to co ta kobieta. 20 lat ćpania i mojej walki o syna. Żadnego wsparcia znikąd. Walczyłam sama z jego nałogiem i z obojętnością naszego państwa i prawa. Niestety nikogo tak naprawdę nie obchodzą ludzie uzależnieni ani ich rodziny. jedyne co może zrobić sąd to skazać osobę uzależnioną jeśli popełni przestępstwo. Nikt nie jest zainteresowany leczeniem tych ludzi. Alkoholika można zmusić do leczenia, narkomana nie. Nie ma takich przepisów. Alkoholem rządzi państwo, narkotykami mafia, stąd zapewne brak uregulowań prawnych w tym zakresie bo jestem przekonana, ze wszelkie projekty ustaw w tym zakresie są blokowane. Obecnie po kolejnej terapii od 2 lat syn nic nie bierze, pracuje i usiłuje prowadzić normalne życie . Dziękuję Bogu za każdy przeżyty trzeźwy dzień
Wspaniała Matka i dobry człowiek. Dała z siebie wszystko w życiu oraz dla Syna. Nie powinna się obwiniać bo od pewnego wieku dzieci wychowują się sami i człowiek jest bez silny. Życzę tej Pani dużo zdrowia oraz spełnienia marzeń i morze jeszcze pięknych chwil z Synem ❤
Doskonale rozumiem tą Panią przez co przeszła i przechodzi Kolejny reportaż który sprawił że łzy płynęły 💔😭💔 Tu też brakło ojca a Pani robiła to za dwóch za mamę i tatę Tak jak u mnie Jest Pani silną kobietą ❤ Życzę wszystkiego dobrego dużo siły zdrówka ❤🌹❤❤❤❤ Przytulam Panią do serducha ❤❤❤ Syn zrozumie jak już Nas braknie wtedy polecą mu słone łzy To jest właśnie błąd już wiem sama po sobie dać mu wszystko jako małe dziecko nawet gwiazdkę z nieba To jest właśnie ten czas poświęcony dzieciom i dawnie miłości przez to co dziecko chce najgłupsza głupota człowieka
Prawidłowo to określiłeś że dzieci hodujemy a nie wychowujemy bo wychowanie jest cenniejsze od pieniędzy które nieraz bezmyślnie wkładamy licząc że to jest dobre. A tym sposobem robimy sobie i przede wszystkim dzieciom krzywdę która nie można naprawić. Dziękuję tobie za te słowa i myślę że otworzą oczy nie jednemu rodzicowi
Przytulam do serca ta Panią ponieważ wiem co musiała przejść, rozumie b. dobrze dlatego że ja borykam się z takim problemem mój syn ma 45 lat jest alkoholikiem też wychowywałam go sama i młodszego syna lat 42.Bylo b ciężko całe życie teraz mam 63 lata chodzi o syna starszego jest alkoholikiem bezdomny. Setki terapii powroty do picia przy tym agresja moje nerwy są tak zszargane że musiałam tak postąpić nie przepracował w normalnej pracy ani miesiąca tylko dorywczo. Ile nocy nie przespanych.Mam dobrą radę do tej pani teraz niech skupi się na sobie ponieważ to co miała zrobić to już zrobiła i więcej się nie da, dużo zdrowia i pogody ducha i być przy Bogu będzie lżej zyc❤👍
Racja, to jest dramat którego nie mozna opisać, to trzeba przeżyć. Czy jest się osobą uzależniona czy też najbliższą rodziną... bardzie współczuję, sama jestem matką i serce mi pęka słuchając tego.
Straszne matka poświeciła całe życie I zdrowie dla Syna który nie docenił tego w żadnym stopniu jego nałóg nie tylko jego zniszczył ale przede wszystkim zniszczył najważniejszą osobę w jego życiu 😢 Dużo siły i zdrowia życzę 😊
Pani Tereso,niech sie pani nie zalamuje,my wszyscy robimy bledy i na bledach uczmy sie.Syn potrzebuje interwencji Pana Jezusa Chrystusa Na najblizszym spotkaniu z synem prosze zachecic go do spowiedzi bezposrednio do Boga,nie do ksiedza,co wiekszosc ludzi robi,nie zdajac sobie sprawy z tego,ze jezeli ksiadz by mial dar odpuszczania grzechow to przyjscie Chrystusa ,jego meka cierpienia,sponiewierowanie i smierc na krzyzu, byla by daremna,ale my w Bogu Jezusie mamy odkupienie za grzechy.Prosze by syn odmowil krotka modlitwe do Boga."Boze ja jestem grzesznym czlowiekiem, i dzisiaj prosze ciebie o przebaczenie i oczyszczenie z moich grzechow,jakich dopuscilem sie wzgledem Boga i ludzi,i za, ktore serdecznie przepraszm, prosze o dary Ducha Swietego i moc przezwyciezenia nalogu i powrotu do kochajacej mnie mamy i rodziny W IMIE PANA JEZUSA i za co z gory bardzo dziekuje. BOG SYNA OCZYSCI I NAPROWADZI NA WLASCIWA CZYSTA DROGE.Prosze tez wspolnie czytac Pismo Swiete.