WYJAŚNIAM AFERĘ SUMMONOWĄ 

W ramach żartu może zrób tier listę summonów

Czy emigracja do Rumunii, bo tam jest podatek dochodowy 1% od JDG, to takie granie z summonami w Eldena? Pytanie retoryczne...

kiszak jak na człowieka który sra po anime zna podejrzanie dużo anime, kryptoweeb? kapp

W którymś momencie filmu na czacie pojawia się komentarz, że ktoś chciał zagrać w Lies of P, ale nie zagra, bo słyszał że gra została znerfiona. Śmieszne, że ludzie tak bardzo przejmują się zdaniem streamerów i innych komentujących, że nawet sami nie sprawdzą, jak rzeczywiście z tą grą jest.

Ja to teraz zarzucam teraz dadgamerstwo kiszakowi bo wielokrotnie mowi o tym jak wiekszosc podchodzi do gier ze to odskocznia od rzeczywistosci i nie zrwacaja uwagi na to w co graja. Kiszaku nie pierdol o tym staczaniu sie gier komuterowych, bo to prawda studia sraja nam do ryja, ale twoje podejscie i bezmysle skipowanie wiekszosci kontentu nie rózni sie od podejscia dadgamerów i casuali. Na chuj graczom gotowy produkt jak biora pale i napierdalaja do przodu.

Pamiętam jak za dzieciaka grałem w trudne gry, a nawet i teraz się czasami zdarza, kiedy sekundy dzielą cię od zwycięstwa ale wiesz, że jeden błąd i wszystko idzie w piach, czujesz narastający stres, czujesz że zaraz serce wywali ci z klaty, po czym udaj ci się, zwycięstwo, udało się, czujesz ulgę i satysfakcje. Nikt nie odbierze mi tego wspomnienia jak ułamkiem sekund pokonywałem bossów w NFS MW, albo nawet wczoraj pierwszy raz zabiłem Radhana z podstawki bez summonów, męczyłem się chwile ale dałem rade i ta ulga kiedy go pokonałem kompletnie inne wspomnienie mi to zostawi niż podejście z summonami.

Ja jestem prostym człowiekiem i uważam, że w graniu summonami nie ma nic na tyle złego, aby uznawać grających w taki sposób graczy za gorszych od innych. Nie jest to w końcu żadnego rodzaju oszustwo(cheat, bug czy może modyfikacja ułatwiająca grę) tylko pewna mechanika zaimplementowana do gry przez jej twórców. Analogiczne problemy, że pewne mechaniki zbyt bardzo ułatwiają grę pewnie znajdą się w każdym tytule. Na myśl przychodzi mi TESV i łączenie kowalstwo-alchemia-zaklinanie bądź skradanie i mnożnik ataku z ukrycia x32 albo szpon beliara w G2NK, którego używanie czyniło rozgrywkę zbyt szybko za nudną. I nigdy nie spotkałem się z sytuacją, że w community jakiejś gry ludzie rzucali się na innych za intencjonalne wykorzystywanie mechanik ułatwiających im tą grę. Więc cała sytuacja jest dla mnie trochę dziwna bo rozumiem targetowanie się pod bardziej "skillowych" graczy, ale można to robić bez żadnego rodzaju antagonizowania społeczności w myśl zasady divide et impera bo można okazywać swoją dezaprobatę w inny sposób. Na koniec dodam, że trochę szkoda mi jest ludzi co uważają, że przechodząc grę bez summonów w jakiś sposób są lepsi od innych xD bo zapewne tacy się tutaj znajdą.

Przy okazji tego filmu zdziwiło mnie jak bardzo ludzie szukają w tym wszystkim dramek i aferek, sprowadzając finalnie dyskusję do sympatii lub antypatii względem twórców. Byłem świadom, że takie coś się pojawi, bo to naturalne, ale zaskoczyła mnie skala zjawiska. Aż się miejscami niekomfortowo czytało w komentarzach te antagonizujące wysrywy pod dymy, które w dużej części, zamiast odnieść się od merytoryki, były wykorzystywane do wbijania szpilek w ludzi, za którymi nie przepadają. Ale już mniejsza, bo odchodząc jednak od tego, to jak zwykle super było wymienić się spostrzeżeniami! Może jak mi kiedyś możliwości czasowe oraz finansowe pozwolą, to uda się wpaść na jakiś ludologiczny meet w Rumunii. Ludos i pozdrawiam!

Mówisz, że to, iż skipujesz dialogi, nie oznacza, że całkiem trywializujesz i omijasz fabułę. W takim razie można by powiedzieć o kimś, kto gra z summonami, że on wcale całkiem nie trywializuje walki z bossem, bo przecież jednak nadal z nim walczy. Poza tym, mówisz, jak to zepsułeś sobie pierwsze doświadczenie z Relaną. To samo można powiedzieć o fabule gry, skipując wszystko za pierwszym razem, psujesz sobie pierwsze doświadczenie z fabułą gry. Za drugim razem lub oglądając film z RU-vid, to już nie będzie to samo. Czy taka trywializacja to coś złego? Nie, ponieważ każdy gra w te gry z innych powodów i co innego sprawia mu przyjemność. Jednak jest dziwne ocenianie kogoś, kto używa summonów, za trywializowanie gry, jeśli sam robisz dokładnie to samo, tylko z innym elementem tej gry.

Ehh... Zyje w czasach w których kazdy stara sie mi mówic co mam robic, ekofanatycy ze mam chodzic boso, uzywać papierowych słomek, veganie ze mam jeśc trawe w trosce o zwierzeta i nawet w grach mam grac tak jak ktos chce xD

Problemy pierwszego swiata

Ludzie chyba zapomnieli że gry mają przede wszystkim sprawiać Tobie radość i frajdę. Zamiast tego gracze przed ograniem tytułu oglądają na You Tube - jak mają grać i co robić żeby nie być gorszym :D Normalnie bomba. Może jeszcze zapytajcie tych mądrych z YT czy jak jest 30 w cieniu to włączać klimę w aucie czy nie. Może lepiej poczekać aż będzie 40 stopni stopni bo tak to obciach, na YT mówią żeby jeździć bez. Ludzie mają ból odbytu jak ich ktoś określi - leszczem w grze komputerowej. Jeżeli ktoś nie potrafi samodzielnie siebie określić, to może rzeczywiście jest leszczem bo jak to inaczej wytłumaczyć?

Zapłaciłem za całą grę i będę grał w grę tak jak chce.

Kiszak: Twoją pierwszą rzeźbą powinna być płaskorzeźba, no i pamietajmy nie ztrywializujcie sobie tego! Zamiast dłuta użyjcie łyżki! Jak kawałek drewna spenetrujesz dłutem to popsujesz sobie pierwszy raz z drewnem 😅😅😅

Obecnie przechodzę Dark Souls 3. Bez magii, bez summonów. Czy żałuję przejścia DS1 pierwszy raz magiem? Nie, bo uważam, że DSy mają najbardziej satysfakcjonujący system magii ze wszystkich gier w które grałem. Czy bawię się lepiej jako wojownik z wielką lodową pałą? Myślę, że tak, na pewno zintensyfikowało to moje doświadczenia wynikające z aspektu boss fightów. Generalnie oba typy gry dostarczają nam innych wrażeń i tutaj się zgadzam z Damianem - nie ma lepszych i gorszych.

Chętnie zobaczył bym kiszaka z FFT wotl jak wpierdala się na pierwszej walce. 😂

Odnośnie unikalności pierwszego razu w soulsach to mam takie przemyślenie. Społeczności twórców internetowych często przeżywają ten pierwszy raz na streamach czy gameplayach jakeś gry. Budują sobie świadomość mety i min/maxowania danego produktu. Potem ich styczność z grą zniekształcona jest przez to co widzieli na strimku. Ja moją styczność z soulsami zacząłem od elden ringa. Była to pierwsza gra 3D którą grałem na padzie xD Pierwszy raz nie do podjebania. Dostałem jakiś dzwonek na początku gry - gra zachęca mnie do korzystania z tego - korzystam. Na radhanie widzę jakieś napisy w innym kolorze - klikam. Prosty odruch. Koniec końców poddałem się na maliketh'ecie. Jakiś mieczyk +6, summon jakiś wilków, zero buffów, tylko rune arc. Dopiero jakiś czas później brat mnie uświadomił, że elden jest zbyt prosty przez summony i pokazał mi filmiki z mimic Tearem. Grałem w okolicy premiery gdy NPC nie byli jeszcze zaznaczani na mapie. Wtedy o soulsach wiedziałem jedynie to, że są wymagające. IMO w tej całej dyskusji summonowej to nie summony są problemem. Problemem jest mit soulsów jako gier trudnych. Problemem jest Maciuś który naogląda się strimów a potem zagra w grę z świadomością mechanik i poleci od razu po mimic tear'a. Problemem są fanatyczni fani gier którzy mówią jak się w nie powinno grać. A w tym wszystkim najgorsze jest to, że jako ludzkość tracimy umiejętność przyjmowania krytyki i krytycznego myślenia. Ludologiczne pozdrowienia, essa :)

granie z summonami, itemami typu nw smary bomby, samo ulepszanie broni i gearu, spelle, to wlasnie jest optymalizowanie gry xdd

Jakich czasów dożyliśmy, że ziomal przechodząc pierdoloną grę komputerową w łatwiejszy sposób czułby się "brudny" XD

Straszne jak ludzie są zagłębieni w jakimś swoim przekonaniu o wyższości nad innymi a jak przychodzi co do czego to ucinają temat bo wiedzą że zostali zmiażdżeni ale nie chcą tego przyznać nawet przed samym sobą, Czy przyjęcie krytyki i możliwość wyciągnięcia czegoś z rozmowy jest dla nich tak upadlające?

Dożyliśmy takich czasów, że musisz kupić i ograć na premierę grę od FROM w obawie przed przyszłymi NERFAMI xD

Mam wrażenie, że doszło to sytuacji gdzie youtuberzy mówią ludziom jak mają grać i z czego czerpać przyjemność 🤔

Jak walczysz z Rellaną karyjskim mieczem plus 10, to nie ma obaw zepsuc sobie pierwszy raz, można go konsumować godzinami. Czy ktoś ją zabije czy nie zabije w paru próbach to i tak ciężko jest poczuć aż taką presję jak w sekiro powiedzmy. Tylko że utrudnianie sobie od razu grozi tym że się utknie albo że boss zaprojektowany będzie na mega trudnego, więc jeśli przyjdziesz mocny, to nie będziesz miał wyczerpującego pierwszego podejścia, a jeśli przyjdziesz goły, to nie będziesz mieć tego doświadczenia gdy podejmujesz wyzwanie projektowane na wyższy poziom mocy. A jesli bossa nie zcheesujesz to nie będziesz miał satysfakcji z tego jak wykiwałeś system(co jak zauważyłeś raz jest banalne raz wymaga poszukania postarania się żeby zagrało). Jeśli jedyne czego potrzebuję to uniki i broń, to nie znam dużo mechanik, niepotrzebne mi są, skoro wygrywam upartością. Więc nie mam takiego doświadczenia. I ja naprawdę słucham rozumiem, oferowanie podjęcia jakiekolwiek wyzwania jest właściwe. Ale im więcej czasu bossom poświęcę, tym mniej na eksplorację zgłębianie tej fabuły, im więcej poeksploruję tym trywialniejsi staną się właściwi przeciwnicy. Na przykład elden ring mało oferuje typowo soulsowych lokacji, ponieważ nawet do stolicy można wbiec i po minucie bez zgona dotrzeć do Morgotta. W soulsach nigdy nie jesteś bezpieczny na tyle żeby po prostu biec, lub nie znasz drogi więc w końcu cię złapią. Generalnie nie ma jakiegoś optymalnego pierwszego doświadczenia, może można taki mieć w soulsach ale elden ring jest na to za duży. Chcąc grać w to na hardcorze nie będę mógł się nigdy pochwalić że pokonałem coś za 20 razem i było trudno warto, bo ja będę próbował po 100 razy, albo i więcej. Więc ktoś też nie będzie miał tego mojego pogłębionego pierwszego doświadczenia. A grając tak jak pierwszy raz naturalnie chciało mi się, nie zwiedziłem może dwóch krain dokładniej, bo wiedziałem, że trzeba iść do finałowych bossów, bo zaraz nie będą wyzwaniem. Zawsze coś się traci przy pierwszym przejściu a to nie jest gra tylko o pokonywaniu bossów, bo jest dużo rzeczy do spotkania też atrakcyjnych. Chociaż dla mnie to jest gra o pokonywaniu bossów, ale nie tylko. Dlatego można do naprawdę wielu miejsc dojść bez zabijania godricka czy rellany, jeśli po prostu chcesz poznać więcej. Co nie wyklucza że po drodze podejmiesz jakieś wyzwanie, bo na pewno je znajdziesz. Nawet jeśli pominiesz kluczowego bossa. Mam nadzieję że cokolwiek to wnosi do dyskusji bo pisanie takiego długiego komentarza na yt się nie sprawdza.

A czy to nie jest tak, że plemię summonowe szuka jakiegoś pocieszenia bo nie może zrozumieć, że jest w eldena po prostu gorsze i nie ma w tym nic złego, a plemię brzydzące się summonami potrzebuje potwierdzenia, że jest lepsze od tego pierwszego i też chce się poczuć lepiej? Gdyby było inaczej to nie mielibyśmy teraz tyle filmów na ten temat. Ogólnie to bawi statement „mam w dupie jak gracie” jednocześnie dodając 2137 film na ten temat :] Ale ważne, że wszyscy są szczęśliwi.

Dla mnie Soulsy to przede wszystkim epickie walki z bossami, ale "fabułka" jest równie ważna w moim odczuciu, uwielbiam że ten NPC którego spotkałem jest teraz przed bossem do przywołania, nie użyje go, ale wiem że to jest ze sobą połączone. Każdy gra jak chce, a mimo to wszyscy moi znajomi grają też pod fabułkę, lubimy o niej dyskutować. Niemniej zgodzę się z faktem że jak przychodzę obejrzeć jak ork bije bossy, to mam gdzieś ten dialog który jest przed Tobą XD Kiedy widz widzi że się bawisz, to ogląda się to lepiej. Jakbyś się jarał fabułką jak np. Demonidias to oglądałoby się to równie dobrze.

Z nohitem w soulsach jest jak ze zlaniem się w gacie. Każdy widzi ale tylko tobie jest ciepło

Mi i tak summony nie pomagają, i dalej umieram nawet z nimi. 🎉

A ja jestem jebanym casualem, moja pierwsza gra souls like - Elden Ring ( i raczej ostatnia). Chce się bawić, ale chuj. Mam mieć nastawienie jak osoba mająca 4k godzin i otrzymanie wsparcia powinienem traktować jak zeszmacenie. A to że najpewniej nie przeszedłbym nawet Godrica bez wsparcia i nie ruszyłbym dalej gry to chuj mi w dupe bo nie mam umiejętności jak hardcorowy grasz souls z 4k godzin i zrobi go na no hit. Według tej logiki, aby się bawić mam się bawić w ich sposób. Kiszak jak wspomniał przeszedł Eldena z 20x więc fabułę se może skipować - jego sprawa. A to, że jak ktoś chce grać z głową przy glebie szukając wszystkiego to gdzie problem. Więc albo "bawisz" na ich zasadach albo wcale.

22:47 podoba mi się to cięcie, po "Nie" xDDD

Dajcie już temu spokój niech każdy gra jak chce

Ludzie szukają relaksu w grach, ponieważ wolą się samodoskonalić w prawdziwym życiu i nie czują potrzeby zrobienia np. no hita w Dark souls

To jest tak samo jak w strzelankach. Można grać w casualowe odmóżdżacze dla motłochu jak Call of Duty czy Battlefield i sobie klikać po sprincie głowy wrogom z full auto na odległości 100-150m, tylko nie mówcie o sobie jako o hardkorowych znawcach tematu. Są też gry wymagające więcej niż tylko przebiegnięcie się z klapkami na oczach i wywaleniem full auto w kolesia. W takiej ARMA3 dosłownie wszystko trzeba przemyśleć z zespołem i iść na pole bitwy z planem w głowie do przodu co się może wydarzyć i mieć ewentualny plan B, nawet taki Squad wymaga logistyki i stawiania punktów odrodzenia, współpracy w oddziale i między oddziałami. Można sobie klikać w podświetlonego na czerwono wroga dla szybkiego strzału dopaminy, ale nie czyni to z was dobrych hardkorowych graczy.

tak jak z drugim elementem wypowiedzi (tej o przychodzeniu casuali i próby narzucania ułatwień do gier, które są wyzwaniem, bo są dla nich za trudne) się zgadzam, tak ogólny zamysł, że gry mają być wyzwaniem - uważam za ograniczony. Moim zdaniem gry komputerowe to tak szerokie pojęcie, że jest miejsce dla graczy szukających wyzwania, jak i tych, którzy sadzą dynie w minecrafcie. Ale światy te nie powinny się przeplatać, bo to po prostu dwa zupełnie inne kalibry. To trochę tak, jakby Kiszak narzekał, że Animal Crossing to jebane gówno, bo nie ma wyzwania. Tak samo casuale narzekają na to, że gry są za trudne. Jest to bez sensu.

Zacząłem się zastanawiać czy skoro ty pomijasz fabułę na 1 run bo skupiasz się na mechanicznej części gry to czy to nie byłoby to samo w przypadku summonow zeby skipnac bossów aby poznać fabularny element gry (oczywiście jeżeli ten ktoś po tym postanowil by przejść darksoulsy bez trywializacji tak jak, z tego co zrozumiałem, ty robiłeś po 1 przejściu gry)

Ale zagrajnik może mieć rację, ja czuję psychicznie ciężar jak pomyślę że mam się bić z gigantem w Eldenie. Nic mnie tak nie denerwuje jak ta walka, stanie bicie w stopę i wąchanie spoconych jaj giganta

Wszyscy inni twórcy : nie moja spolecznoßç sie ze mną nie dokoñca zgadza musze ich przeprosic kiszak : zrobie o tym 10 filmów jeszcze bardziej ich "zwyzywam" no i essa

Jedyne co mogę po czasie powiedzieć , to to że no Kurwa ma rację , nic mi nie zastąpi pierwszego Bloodborn na ślepo , pierdolnia się z Bestią kleryka i Cieniami Arnam za pierwszym razem pomocy . Samo to uczucie to jest właśnie to

ej mam prośbę, zrób czorta o ściskaniu dupą tego krążka, to genialne xDDD

A co jeśli minie interesuje TYLKO : świat, fabuła, postacie i historia ??? Czy w związku z tym mam NIE grać ?? Bo gram "źle" ?? Po co więc do ciężkiej cholery w takim Elden Ringu stworzono GIGANTYCZNY świat - i NIE mam tu na myśli mapy - ale mega spójną historię świata, postaci, ich motywacje, cały gigantyczny świat. PO CO się jak pytam From Software "wypier...." ogromną górę pieniędzy, na to wszystko ??? Nie mogli dać planszy : idź, zapier... minionków, leveluj, załatw bosa i już. PO CO się ja pytam ????? A może Twórcy dali nam świat, fabułę, takie a nie inne mechaniki i powiedzieli graj jak chcesz !!! Mam pytanie do tych "prawilnych" graczy, którzy "hejtują" za ułatwianie sobie gry - ILU !! z Was zna szczegółowo LORE takiego Elden Ringa ???? Znacie motywacje, historie postaci, historię świata ?? Czy może tylko jak wykonać unik i który boss jak się porusza ??? Bo dla mnie to WY źle gracie koncentrując się na walce i trywializując element poznawania całego świata Elden Ringa. Bo licząc czysto matematycznie CZEGO mamy więcej do odkrycia ??? No wg mnie to raczej część fabularna jest znacznie ale to znacznie większa niż sama walka. Wystarczy popatrzeć JAK nie wiele potrzeba by zrobić taki speed run. Napiszcie mi też proszę CZYM do cholery różni się część FABULARNA i "lore" Elden Ringa od Wiedźmina ???? NO wg mnie NICZYM. Czyli co Wiedźmin to gra Souslike ???? Tam też mamy bosów i minionki do "klepania" Problem wg mnie leży w tym - że banda matołków uważa, że TYLKO oni mają rację - a reszta w tym taki "ziomek" jak Hidetaka Miyazaki się MYLI - bo w wywiadzie stwierdza, że każdy powinien grać jak chce i po to dali takie a nie inne możliwości by z nich korzystać. Ale nie, ja wiem lepiej od twórców. Elden Ring to gra która ma TĄ ZALETĘ - że "hardcoreowy" fan Soulsów może grać po swojemu, a fan RPG jak jak ja, mający "wyłożone" na walkę może się skupić na świecie, fabule a nie walce !!! Dlatego ja gram na maksymalnych ułatwieniach !! Bo mam głęboko w du... walkę, bardziej mnie interesuje cała fabularna otoczka i zwykłą eksploracja. I nie chcę by walka mi w niej przeszkadzała - i nie piszcie mi że tak się w Soulsy nie gra !!! Bo co Mamy święty, jedyny prawilny sposób ??? No bez jaj.

Ile można o tym pierdolić 😂

Proszę to dla cb 🍿 a teraz miłego czytania komentarzy xdd

Witam, jestem fanem ludologi 😂 a nigdy nie byłem fanem soulslike (nie grałem) więc wczoraj sobie ściągnąłem zobaczyć i co mam do powiedzenia ? Śmieszy mnie płacz ludzi, żeby było trudniej zacząłem jako łachmyta na 1 lvl i nie uzylem ani razu żadnego poradnika z neta. Do tej pory żaden Boss mi nie zryl psychy i wyczyściłem wszystkie poboczne lokacje z pogrobna i południa. Dziś mam 35 lvl i wpierdalam się do zamku i wiem że żaden bos mi nie żryje.. Gram dualami(prostymi mieczami) z tych zwykłych strażników na początku gry i essa daje radę. Mam je na +3 i robię oro. Nie ulepszam je na więcej bo czekam aż lvl podbije i coś znajdę lepszego(do tej pory wiekszosc waliłem w HP/stamine z racji tego ze walka z bosami to 90 % umiejetnosci i nauka a im wiecej hp/staminy tym wieksza tolerancja błedu. Nie rozumiem w ogóle płaczu ludzi. Gra świetna

Właśnie zacząłem swoje prywatne wyzwanie, na pierwszy ogień idzie Lies of P. Drugi pos zjadł mi sporo nerwów dodał kilka kolejnych siwych włosów. Po kilku godzinach starań prób udało się go ubić. Taka mieszanka radości ulgi, tak to już koniec, ile można. Następni czekają.

Jak widać Zaif nie wycina tego złota 😂

44:42 łapać rzucać

Gracze to zaiste ciekawa rasa😂 dla mnie czy to DS, BB czy ER to fun przez mechaniki coopa w tych potrafią dodać ogrom funu ale tu już zależy od preferencji gracza. Nic ujmującego gdy przechodzisz to z kimś kto jest w to lepszy i tobie pomaga i nic zaszczytnego jeśli zrobisz to sam. Czerp fun na swoich warunkach. To ty masz się bawić a nie koleś z internetu mówiący tobie jak grać, który chce tobie odebrać fun bo uważa swoje preferencje i zdanie za święte. Let the hunt begin

22:30 xD japierdole

3:53 Dokładnie !

Bicie bosa, to smutna konieczność?! No u niektórych na pewno!

Kiszak jesteś leszczem w samoloty, moje samoloty z papieru biją twoje na głowę XD

Nietzsche najbardziej znany filozof, który uważał się za Polaka.

Dobra zrobiłbyś skondensowany run z pierwszego DS

Radość i frajda jest w energylandii. W grze masz cierpieć, mieć wyzwanie i się samodoskonalić. 😎 Tak summony to mechanika gry, tak twórcy ją zaimplementowli, - jako mechanikę ułatwiającą 😏 nikt ci nie mówi jak grać, ale zaakceptuj to, że grając z summonami wiele osób cie nazwie noobem lub pizdeczką. 😉

23:20 akurat tu bym się pokłócił w związku z grami, które chcą coś przekazać, a nie cię wyzwać, tak jak choxiażby GRIS

@Kiszak Obejrzyj sobie jeszcze reakcję Tamae na ten materiał bo też ma coś ciekawego do dodania w tej kwestii ✌️

Najgorzej skończyć za szybko przy pierwszym razie

Ja bym chcial zrozumiec, czemu ludzie uwazaja ze bycie slabym w grach jest zle, jestem chujpwym graczem w soulsy, a jednak po 40h wczoraj przeszedlem podstswke eldena, nie bylo to pewnie najwyzsze wyzwanie, a jednak czuje ze kutas mi urosl o kilka centow, bo przeszedlem to swoim wlasnym, raczej chujowo zrobionym buildem, bez summonow, final boss na poziomie chyba optymalnym bo 125 i juz postanpwilem ze przejde dodatek, chocby te bosy mialy mnie dymac do bolu, az by mi spucha nosem poszla i ogram pozostale produkcje od fromsoftwere, by moc powiedziec "tak zrobilem to" dla wlasnej satysfakcji, stane sie kims lepszym niz bylem na poczatku tej przygody

A propo wyzwania dlatego uwielbiam football managera i scenę tej gry gdzie większość robią jakieś chore challange gdzie muszą wygrać wszystkie kontynentalne rozgrywki gdzie od samego początku gdzie twój menadżer ma doświadczenie niedzielnego piłkarza i brak licencji i zaczyna bez roboty. Ale na grupach o tej grze zdarzały się o dyskusje o to jak ktoś gra No Np techniką save and load z której muszę się przyznać ze korzystałem , albo taktyki z neta ale staram by się te rzeczy ograniczyć i wole się nauczyć tych mechanik w grze no bo wsumie odkrywałem to oglądając cb ze granie to nie tylko zwykle klikanko itp i teraz staram se stawiać jakies wyzwania

2:20 o wlasnie jakbym myślał ze to ja wypowiadam. Miałem dokładnie to samo w stosunku do Melanii, po prostu zaklikalem i zabiłem ja na drugim podejściu. Tyle słyszałem ile to niektórzy sie mecza z nią, tak sie cieszyłem ze mnie również to spotka. Gdy ja zabiłem poczułem pustkę i sie po prostu zawiodłem ale i ucieszyłem ze tak szybko sie udało ale z drugiej strony chciałem właśnie poczuć sie zeszmacony przez nią XD No i cóż juz tego pierwszego razu nie da sie powtórzyć.

Skyrim: gra o biciu bossów xd ale odkleja już 😂😂 wiedźmin 3: gra o biciu bossów. Diablo 4 gra o biciu bossów 😂😂😂

Ja wiem lepiej co dla mnie najlepsze w tej grze i będę sobie czerpał przyjemność po mojemu :)

W takim razie w RemnantachDwa, grając klasą Handler co ma psa i który może cie podnosić jak padniesz ( podnosi ale używa twojego tzw. estus flaska ). To myślami soulsowych fanów nie przeszedłem tej gry tak jak powinienem? Jakoś w innych soulsowych grach nie spotkałem się z taką patologią.

Nie ogarniam empirycznie koncenptu "mój pierwszy raz z bossem". W moim przypadku za każdym razem jest zawsze tak samo enjoyable bez względu na to, czy wybrałem łatwiejszy czy trudniejszy sposób (w dowolnej kolejności). Ktoś jest w stanie przybliżyć o co chodzi?

Jprd, ile można o tych summonach, skoro gra daje taką możliwość (a nawet zachęca) to niech ludzie sobie grają jak chcą, przecież ta gra ma mnóstwo stopni trudności traktowanych jako challenges, równie dobrze można powiedzieć, że jak ktoś nie przeszedł Eldena na RL1 NG+7 no damage, no summon to nie zaliczył gry bo nic innego się nie liczy.

Jestem idolem Piotra Maciejczaka z kanału Piotr Maciejczak ❤

22:54 dobrze powiedziałeś bo już bym robil 3 godzinny filmik o tym czy ludzie zgniatajacy dupą rzeczy sa lepsi fizycznie i psychicznie od casuali robiący to ręką

Pamiętam, jak na początku używałem Summonów do tankowania ciosów, żeby zobaczyć jaki moveset ma boss. Później zapoznałem się z mimic tearem I już wiedziałem, że to jest zbyt mocny easy mode, nie wiem jak inni xD. Przyznaję się, że po 3h tylko Malenia sprawiła, że z mimiciem wyskoczyłem, ale będę chciał się odkuć😅

kurwa ktoś w końcu powiedział głośno elitaryzmie poe piotra maciejczaka, to trzeba nagłaśniać

Na przykładzie RDR2- wiem, że to świetna gra, ale nigdy w nią nie zagram, bo wiem, że się od niej odbiję. Po prostu nie mój typ gameplay'u. Souls like'i to gry polegające na biciu bossów (nauka movesetu, rytmu i ciągłe próby pokonania ich). Jeśli bym tego nie lubił to bym po prostu nie grał. Nie rozumiem jaki sens jest używać summonów. Żeby pochwalić się, że przeszło się grę?

Ej a Whiskey z Amaretto to nie jest God Father 😅?

Tak słuchając w tle, zacząłem się zastanawiać jak bardzo problematyczna jest niby prosta definicja gry, a nasze odbieranie czym jest granie w gry komputerowe. Bo czy granie/czytanie w powieść wizualną się powinno do tego zaliczać? Jak inaczej powinniśmy to nazwać. Co jeżeli powieść posiada rozbudowane drzewko wyborów, gdzie nie każda kombinacja kończy historię? Co w wypadku kiedy połączy się to z innym gatunkiem bardziej "growym". Ale z drugiej strony, czy gry które nie są PvP można przegrać? Tak jak w Soulsach można ponieść porażkę w walce, tak samych soulsów całościowo nie przegrasz póki się nie poddasz, czy gdy jedyny warunek przegranej to poddanie się to jest to nadal gra? A co gdyby dodać jeszcze do równania roguelity i rogueliki? Co do samej afery i tematyki filmu, dla mnie to zawsze jest kwestia oczekiwań. Tak jak po Last Epochu nie oczekiwałem dobrej fabuły ale dobrej mechaniki budowania postaci która przekłada się na satysfakcjonującą walkę, tak przykładowo po innej grze mogę przymknąć bardziej oko na mechaniki tak długo jak dostanę angażującą, dobrze napisaną historię. Po coś te gatunki istnieją w końcu 🤣

4:03 mamy tutaj klub dyskusyjny, który pobudza do myślenia i analiz, a nie babra się w patologii umysłowej, którą promują te "federacje"

Niestety dla niektórych to że się z nimi nie zgadzasz albo masz swoje, inne od nich zdanie to równoznaczne z obrażaniem ich i nie potrafią przyjąć tego do wiadomości więc uruchamia się krytyka zamiast zastanowienia się czy to co mówisz może faktycznie ma sens i pozwoli coś zrobić inaczej albo odkryć inną perspektywę (to samo jest z polityką) :D

Ja tam nie mam dylematu z summonami bo gra z legitnego źródła resetuje mi kompa, a "od kolegi" działa normalnie.... chodzi o Elden Ringa

I drugi komentarz,ja za pierwszym razem zabiłem normalnie godskin duo a wy używaliście sleep potów,zepsuliście sobie grę?!

Jakoś mnie nie podnieca zabicie bosa po x godzinach męczarni. Nie sprawia mi to frajdy, dlatego przeszedłem Eldena z DLC z summonem. Miałem z tego frajdę i tyle :)

Imo nie ma nic za darmo w życiu i po prostu cena jaką płacisz za używanie summonów to bycie nazywanym leszczem.

Nigdy nie gralem w zadnego soulsa itp, ale im wiecej ogladam Kiszaka tym bardziej chce zagrac w Eldena

Nie rozumiem po co ludzie wchodzą na kanał danego twórcy i próbują na siłę zmienić jego poglądy. Nie lepiej zmienić kanał? To tak jak te wszystkie żony co je mąż leje mają wciąż nadzieję że kiedyś przestaną. Wiadomo że nie. Ludzi się nie da zmienić.

Nie wiem jak można być taka skończona parówka i grać z summonami. Mi było wstyd jak pierwszego Black Knighta zabiłem używając blokowania tarcza.

Essa

Super materiał, muszę wpaść na twitcha i pooglądać na żywca, pozdrawiam 😊

tfurcuff hahahah. tworca to tworzyl ta gre a nie szympans odklikujacy sekwencje

No gta bez kodow jest nudne gra bez wyzwania to juz lepiej sie bawic chociaz

Siema ja jestem mega zielony w zakresie soulslikeów bo póki co przeszedłem tylko fallen order ale dalej stwierdzam że pokonanie Malicusa czy Trilli na końcu po godzinie ginięcia dało więcej satysfakcji niż przemielenie się przez szeregowych szturmowców. Teraz pora przejść jakieś oryginalne soulsy. Dzięki byq za dawkę motywacji i inne spojrzenie na gry

Przecieź to jest jak granie w szachy z asystentem AI. Trzeba być naprawdę w dziwnym miejscu na spektrum inteligencji aby twierdzić że używanie ułatwień kwalifikuje cię do tej samej kategorii graczy co ludzie jadący bez ułatwiaczy.

17:07 odnosząc się do tego że niemożliwe jest aby nie czuć było pozytywnych emocji po długiej i ciężkiej przygodzie. Można powiedzieć że miałem podobną sytuację jak ogrywałem cupheada z kolegą gdzie chcieliśmy całą grę przejść w jeden dzień. Tak jak po każdym bossie mieliśmy skok dopaminy to mimo wszystko ostatni boss który zajął nam ponad 4h kompletnie wymył z nas jakiekolwiek emocje. Siedzieliśmy w ciszy przez kolejne 5 minut nic do siebie nie mówiąc. Możliwe że czynnikiem wpływającym na brak szczęścia było właśnie to że grę przechodziliśmy na raz. Bycie zmęczonym po prostu po 17 godzinach gry, fizycznie jak i psychicznie spowodowało że zniszczyłem sobie całkowicie pierwsze wrażenie z last bossa. Snuje tylko teorie nie jestem psychologiem. Według słów Kiszaka mam jednak zadatki na bycie socjopatą w takim razie😅

"Oni patrzą ale nie widzą Słuchają ale nie słyszą Oni mówią ale nic z tego nie wynika To roboty których życiem jest bezduszna mechanika"

Zacząłem grac w eldena raz jeszcze. Gram bez summonow, czy jest trudniej? No jasne. Czy walki sa duzo bardziej wymagające? No tak. Wczoraj za 20 razem pokonałem Pana Rahadana - Pan bo w koncu nabralem do niego szacunku, tak mnie poniewierał. Sama walka byla mega dobra, w koncu udalo mi sie też wyłapać duzo fajnych jego animacji, na ktore mialem $#@& za pierwszym razem, bo jedyne na co zwracałem uwage, to możliwość uderzenia w plecy - gdy boss byl zajety walka z summonem. Gra sie trudniej, ale dużo lepiej.

A używasz buffôw lemszczu? Wgl grę to się powinno kończyć z pierwszą bronią która się wybiera przy wyborze postaci bez ulepszeń. Reeeel

Przez Kiszaka zacząłem DS1 gram bez poradników i oczywiście bez pedo summonow. Jestem w połowie zadna gra mi do tej pory tak psychiki nie zniszczyła, ale wiem że przejdę cała trylogię.

Ja gram w mario dla fabuły denerwuje mnie ze musze skakać... smutny obowiązek alw czekam na patcha mam nadzieje ze usuną skok

za cytat z Testo daje lajka

Jak tam slucham to z dwojga złego wolalbym zeby from software wprowadzilo to jebane easy mode zeby normiki zamknely mordy i grali sobie w kolejnego asasyna ale żeby to bylo już tsk trywialnie łatwe zeby im sie zrobiło wstyd grajac na tym easy mode. A graczom zostawic tyb normal na ktorym skupiliby sie tylko na optymalizacji. Dziekuje :) dajmy im to czego chcą ale w osobnym korycie

Damian Ptak, zamienił się w Damiana Ptasznika i jadem argumentacji zmasakrował casuali

Fajny film

Vagrant Story weebowskie? Nie no, teraz to sie odpalilem. Jako dlugo terminowy sub tu i na twitch, daje dislike jako konstruktywna krytyke bo nie lubie ignoranctwa. Zagraj w Vagrant Story, zobaczysz, ze jest to wyzwanie nie mniejsze od DS1. Pozdro i czekam na play through.

Niech każdy kurwa gra jak chce, to jest aż tak proste.

zaczynam dopiero swoją przygodę z soulsami ale powiedzieć muszę że uczucia zajebania manusa po 3 godzinach próbowania nic nie zastąpi (aktualnie bije tancerke na 37 poziomie i próbuje już 6 godzin XDD)

Ja pierdole :D jak mozna w ogole grac w soulsy, przeciez to gra dla ludzi bez dłoni :).