Realne propozycje? Jedzie politykier z podkulonym ogonem i kupuje z półki COŚ. Na razie nie widać żadnego programu. Są tylko medialne bicia piany gdy kolejna jednostka się pojawi i można wmawiać emerytom, że teraz to jesteśmy mega silni. Innymi słowy - kupią co kupią, zamówią co zamówią i właśnie to będzie realizacja tego programu.
Dziekuje za kolejna wyhazdowke :) Intro wyszlo ekstra widac juz od kilku odcinkow profesjonalny sprzet i montaz. Wywiad to dobre wprowadzenie do drugiej czesci.
Coraz bardziej skacze mi gula :) Dawid o ile kojarzę bardzo lubi MW, zatem być na pokładzie okrętu podwodnego musiało być ekscytujące. Musiałbym spacerować po Enterprise w towarzystwie kapitana Kirka :P
Fajnie jakby podczas wywiadu na ekranie pojawiały się przebitki z różnymi materiałami dotyczącymi omawianych tematów, bez tego materiał jest bardziej do słuchania niż oglądania
@@krzykr123 A cholera wie. Co jest smutne, to to że Bundesy swego czasu oferowali wspólne załogi pol-ger na typie 212 które oni mają ale "Niemce som be" wg ***, więc MW Lechistanu utraciła zdolności obsługi OP.
Wiecie wszystko super tylko przedstawiacie wszystko od jednej strony. Większość argumentów przedstawionych w filmie dotyczy dowolnego środka technicznego dowolnego rodzaju sił zbrojnych. I nie chodzi o to czy dobrze mieć super okręty - wiadomo że tak. Pytanie o koszt-efekt. Pokazujecie zalety a nie pokazujecie wad i kosztów. Jasne, że najlepiej mieć wszystko i dobrze i mocno. Ale musimy to jeszcze udźwignąć i to nie tylko w zakupie ale też w utrzymaniu. Nie twierdzę, że nie powinniśmy mieć okrętów podwodnych- tylko naświetlacie temat z jednej strony i bardzo ogólnie- zwyczajnie brakowało drugiej strony równania w rozmowie.
Nie ma drugiej strony równania. Zbyt duże ilości paliw, surowców i innych towarów dociera do nas drogą morską, aby tego nie chronić. Wojsko to komplementarny, uzupełniający się organizm, który nie jest w stanie sprawnie funkcjonować bez MW. Nie mamy imperialistycznych marzeń, mówimy o minimum.
Od 1990r przez 30 lat rozbrajano, nie modernizowano i pomniejszano polskie siły zbrojne i teraz w krótkim czasie musimy nadrobić te 30lat rządów zwycięzców z 4 czerwca 1989r
@@MarynarkaWojennaRP Do tej pory jakoś też dociera... A nasze możliwości jeśli chodzi o marynarkę (nie licząc MJR), szczególnie jeśli chodzi o okręty podwodne, nasze zdolności są łagodnie ujmując rachityczne... Nie mówię że to nie powinno się zmienić. Może ten argument jest słuszny, w kontekście tego że zmieniły się czasy... Ale sam w sobie jest dla mnie słaby. Bo do tej pory działa, marynarka rosyjska mocno osłabiona a my nie jesteśmy na Bałtyku sami. I znów nie mówię że na pewno tak musi być. Ja zwyczajnie chcę zobaczyć całość a nie tylko "okręty podwodne są super", wszystko ma wady i zalety i koszty...
@@jacekswiech530 ale jakie to tajemnice, wystarczy odpalić dowolną tygodniówkę na tym kanale... Tym bardziej że ja nie mówię o dokładnym modelu tylko ogólnie o okrętach podwodnych i kosztach relatywnie do innych rozwiązań. Część argumentów specyficznych do okrętów podwodnych do mnie trafia (zwiad + kontra na inne okręty podwodne, w mniejszym ochrona infrastruktury krytycznej i utrata części kwalifikacji) ale budżet i demografia Polski nie są z gumy... I chcę wiedzieć że to dobry wybór, bo to moje i wasze pieniądze. Naświetlenie tematu z jednej strony nie daje mi tego. I tyle. Ja się zgadzam że super by było dobre okręty mieć. Ale to trochę jak z Apache z Longbow. No są mega. Ale stać nas na nie? Zwłaszcza na ich utrzymanie? Może to co chcemy osiągnąć za ich pomocą da się zrobić taniej? Na takie pytania nie padła tu odpowiedź
Tak swoją drogą, to przydałoby się wrócić do starej tradycji numerowania jednostek o tej samej nazwie. Był ORP Wicher, po wojnie był Wicher II. Podobnie z Gromem. I tak powinno być z Orłami. Między innymi dlatego, że widząc tytuł materiału, pomyślałem sobie, że wybraliście się z misją poszukiwawczą drugowojennego Orła.
Nigdy nie było w MW numerowania Wicher - Wicher II, Grom - Grom II - Grom III. Nie jest to też żadna tradycja. Nazwę już raz użytą dostaje okręt po wycofanym poprzedniku, dlatego jest zawsze jeden Orzeł, jeden Wicher, jeden Grom i takie numerowanie jest niepotrzebne.
@@wojtekbudzio1113 W takim razie, proszę mi odpowiedzieć, po co źródła podają taką numerację. Prawda, w nawiasach, ale, i tu ciekawostka, nawet ORP Grom, trzecią jednostkę typu Orkan, nie będącą przecież niszczycielem, także w źródłach oznacza się "ORP Grom (3)" lub (III)? Czyż nie po to, by z góry było wiadomo, o którym okręcie o tej mazwie mówimy? Po prostu dla uproszczenia? Nie jest to tradycją? Oficjalną nie, a nieoficjalną, jak najbardziej. I tyle.
@@jerzkos1301 Takie dopiski to indywidualne podejści autorów publikacji. Niektórzy dodają cyfry, inni nie. W źródłach, czyli dokumentach oficjalnych, nie jest takie numerowanie stosowane.
@@wojtekbudzio1113 Upór jest przesadny. Ok. Przypuśćmy, że zacznę enigmatyczne wywody o okręcie o nazwie X, a tę nazwę nosiły już 4 jednostki. Podając nieoficjalną numerację (nieoficjalną u nas) bardzo upraszczam sprawę, czyż nie? I o to chodzi, a nie o oficjalnie, czy nieoficjalnie. Zresztą, kiedyś oglądałem wywiad z komandorem PMW (nazwiska niestety nie wspomnę), który przytaczając historię, opowiadał o okrętach używając określenia "drugi tej nazwy", "trzeci tej nazwy", albo po prostu drugi, trzeci. A było ro jakieś oficjalne wystąpienie, a nie opowiastki przy szklanicy rumu. Można? Można! A poza tym, co trudnego w tym, żeby używać tego typu określeń, czy liczebników, skoro stosują to materiały źródłowe, skoro stosuje to choćby Wikipedia, itp? Bo nie są oficjalne? Bzdura.
Mam rozdwojenie jażni. To co oglądam jest super pokazujecie nowoczesna armie. Człowiek jest dumny. Z drugiej strony w weku 60 lat, 30 lat po wystrzeleniu 5 naboi, zero wiedzy, bogatszy o nadwagę i wiele chorób juz nie uleczalnych zostaje powołany do wojska. Który obraz jest parwdziwy. Jak przeżyje te ćwiczenia (mam problemy z sercem, łykam rano garśc tabletek) to dam znać. Jak ja im pasuje do tego nowoczesnego sprzętu, intrygujące pytania
@MS-rq4md - posłuchaj. Mam w supporcie (po polsku "wsparcie") skomplikowanych systemów człowieka w wieku 70 lat, z ponad 40-letnim doświadczeniem. Nie jest już bystrzakiem, ale jest bardzo solidny i sumienny i ogarnięty. Jeszcze niczego nie spieprzył. A młodzi bystrzacy już kilka razy dali po bandzie i trzeba było zbierać po ich rumakowaniach ...
Te elementy musiały zostać zamontowane w trakcie remontu. ORP Orzeł został zdiełany w ZSRR, stąd wnisek że aparatura pomiarowa z firmy ABB (ABy Było) to nie są orginalne części. Także na zamiennikach jadą chłopaki hłe hłe
Wciąż próbuje się odpowiadać na asymetryczne zagrożenie OOP-ami Federacji Rosyjskiej własnymi okrętami podwodnymi, co ma taki sens jak jaki miałaby walka z niemieckimi u-bootami podczas Bitwy o Atlantyk za pomocą brytyjskich podwodnych. Tymczasem dla nas absolutnie priorytetowe jest posiadanie silnych sił zwalczania okrętów podwodnych. Wysadzenie komandosów w Kalingradzie od strony morza jest śmieszne, a nowi sojusznicy na Bałtyku bezdyskusyjni. Wniosek jest jeden, powiedzmy to wprost - okręty podwodne są nam potrzebne wyłącznie do trzymania "sojuszników" za... mordę w sytuacjach podbramkowych. Argumenty Komandora za tym że OOP-y są użyteczne nie odpowiadają na to czy są one optymalne w stosunku do potrzeb i zagrożeń. Kilka dronów w powietrzu będzie lepiej odstraszać przemytników również na morzu... Dwa okręty podwodne to od jednego do dwóch miliardów dolarów. Te pieniądze wydane w krajowym przemyśle na rozwój dronów podwodnych dałyby znacznie lepsze efekty zarówno ekonomiczne jak i militarne. One również doskonale odstraszają. Setka torped krążących dalekiego zasięgu blokuje akwen. Problemem Bałtyku i naszego wybrzeża jest to, że nie ma na nim zadań ofensywnych dla okrętów podwodnych, czyli jesteśmy skazani na "gościnne występy", jednocześnie jesteśmy skrajnie narażeni na okręty podwodne przeciwnika, przy czym nasze porty są poniżej 100 km od terytorium lądowego przeciwnika, maksymalnie 400! Beztroska orgia wydatków zbrojeniowych wcale nie sprawia że zaczęło nas bardziej stać na wielką flotę, jest dokładnie odwrotnie. Okręty podwodne są dla nas luksusem nie koniecznością. Na pewno nie potrzebujemy strategicznych możliwości wystrzeliwania rakiet manewrujących dalekiego zasięgu spod wody. Co do napędu to stałem się wielkim zwolennikiem rozwiązania z bardzo małym, "wiecznym"(bez wymiany paliwa w ciągu 50 lat) reaktorem uranowo-torowym o mocy cieplnej rzędu 3-10 MW z dużą pomocniczą baterią akumulatorów elektrycznych. Poświęcamy jedynie możliwość pływania z wielkimi prędkościami przemarszowymi, ale reaktor powinien pozwolić na podwodne pływanie z prędkością minimum 15 węzłów, pozostając cichym źródłem napędu, na więcej pozwala akumulator, rozwiązując też problem zaparcia ksenonowego. Jeśli typowy reaktor o mocy cieplnej 150 MW kosztuje 100 mln dolarów, to wersja miniaturowa powinna to ją obniżyć minimum 5 razy, co daje konkurencyjne ceny w stosunku do AIP (francuskie kosztuje 60-70 mln USD) dla całości napędu podwodnego.
Mam nadzieje, że okręt jest w lepszym stanie niż system alarmowy na nim zamontowany. Nad głową Pana Dawida jest manipulator sytemu alarmowego. Lampki na nim mrugające wskazują na awarie i alarm w systemie. Trochę kiepsko, że na naszym jedynym okręcie podwodnym nawet alarm włamaniowy nie działa prawidłowo. Mam nadzieje na realizację planów zakupowych "nowych" okrętów podwodnych.
Tak jest to nam potrzebne jak pokazała już historia w 39tym gdzie mieliśmy najnowocześniejsze w tym okresie jednostki. Nie wystrzeliły nawet jednej torpedy na bałtyku i to tylko będąc wykrywane przez samoloty a nie okręty nawodne z radarami których wtedy nie miały. Dziś znów ktoś chce na to jezioro o średniej głębokości 55m wpakować najdroższe możliwe jednostki... za które można wyposażyć znacznie lepiej działające inne typy wojsk. Jak ktoś mi powie, że potrzebne jest to do pilnowania nitki gazu, ropy, prądu czy czego tam jeszcze to popatrzcie realnie na nitkę nordstrema jak to pięknie pod osłoną dużo lepszej marynarki niemieckiej było i nagle zrobiło kaboooooom w dwóch różnych miejscach o tym samym czasie. Tak upilnowali, tak sprawdzali, tak sondowali... coś czego nie da się pilnować i sprawdzać cały czas i w dodatku wszędzie. Co innego jak nie zachwalanie ma mówić marynarz dla którego to zawód i chleb? To co się wybitnie sprawdziło to bateria im.Heliodora Laskowskiego, która nie będąc nawet w 100 procentach zrealizowana siała zniszczenie i oddalała jednostki niemieckie od wybrzeża na wiele km. Hel bronił się najdłużej. Nie był to okręty... Więc jak można mówić, że jednostki na tym jeziorze są jakąś koniecznością, a tym bardziej podwodne, gdzie ich wykrywalność przy dzisiejszych sonarach jest ogromna... a możliwość chronienia się w "głębinach" w najlepszym razie znikoma. Nasz max to szybkie małe jednostki rakietowe do osłony jednostek minowych i oczywiście jednostki patrolowe/ratunkowe których my... tak jak lotnictwa ratunkowego morskiego mamy jak lekarstwo jeśli w ogóle coś działa. Jak spojrzeć ile kasy na to by miało wyparować, jak wiele bzdurnych zakupów już poczyniono, mam wrażenie, że znów ktoś na lata nas chce rozbroić. Bo kasa która może iść na sprzęt i jednostki które są potrzebne nie spłynie przez właśnie to. To co, że do tych niby cudownych grotów nie ma optyki... przecie to nie jest potrzebne... do realnej koniecznej obrony nie będzie tego ale za to będziemy mieli okręty podwodne... które znów w najlepszym razie spieprzą gdzieś broniąc aliantów. Nie kupuje tej narracji, znam historię.
Historia to nie współczesność, OOP czasów II WŚ to nie współczesne okręty podwodne. Cały świat inwestuje w okręty podwodne, nawet kraje które zatraciły te zdolności, to znaczy, że wszyscy się mylą? Swoją drogą, czy skuteczna walka z przeciwnikiem na innych akwenach niż Bałtyk podczas II WŚ nie wpływała na finalne zwycięstwo?
Nowe okręty MW będą budowane w oparciu doświadczenia "marynarzy fachowców" którzy zajechali jednostki wojenne stojące obecnie w portach wojennych i Oni wiedza co potrzebują . Lotniskowców , pancerników, niszczycieli czy atomowych łodzi podwodnych nie chcą, tylko minimym bo mamy wsparcie marynarki wojenej Niemiec, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii Dani i Szwecji (Turków uciszą ) U nas tez jakąś modelkę ukrzyżowano na Krzyżu, pohałasowali co niektórzy i ucichło. Jak widzisz Rosja zostanie sama ijej okręty wojenne zostaną zabłokowane w Piotrogradzie w Zatoce Ryskiej tak jak w czasie II wojnie światowej ale to pewnie wiesz bo znasz przebieg II woj św na Bałtyku. Ruskie tylko pod koniec wojny odważyli się wychychnąć ze swych portów by zatopić pare statków pasażerskich przepełnionych uchodźcami
@@jacekswiech530 sprawdź na początek swoje dane, jaką średnią głębokość ma to jezioro i jak bardzo szczegółowe muszą mieć mapy większe jednostki aby nie zaryć.
@@MarynarkaWojennaRP właśnie sęk w tym, że nie są to te same czasy. Ich wykrywalność wtedy ograniczała się do lotniczej wizualnej rejestracji i powiadamiania jednostek nawodnych aby w tym rejonie zrobić zrzutowisko bomb głębinowych. Dziś na tym jeziorze ich wykrywalność to już konkretne zaawansowane i bardzo skuteczne radary. Tu już nie wystarczy stać nieruchomo przez kilka godzin i oddychać rękawami a może nas nie wypatrzą. Skały też nie udadzą. Cała idea o której mowa to ponoć ochrona naszej infrastruktury podwodnej i nawodnej, oraz tego aby nas nie zablokowali. Co mi po tym jak wypłyną sobie na morze śródziemne o średniej głebokości dziesiątki razy większej, jak na tym naszym jeziorze wszystko co będzie do odcięcia zostanie odcięte i zniszczone bo fizycznie nie ma możliwości aby stale dbać o to czy gdzieś jakiś kamyczek który pojawił się przy budowie danego obiektu nagle nie wybuchnie po x latach. I co, zrobi to jakąś różnicę, że będziemy je mieli na stanie jak rury z gazem, ropą i prądem nie będzie? Zrobiło to jakąś różnicę gdy magiczni nurkowie sobie popływali i nawet złapani przez policje zostali puszczeni? Masz pewność, że już czegoś tam nie ma podłożonego?
Od strony amatora obróbki video: czemu video jest takie "szare" - czy to jest jakaś magia typu korekcja ekspozycji z nagrania z lustrzanki w RAW? (bo jak nagrywaliście, to było "kiepskie światło" ?)
Oczywiscie warto mieć kompetencje także w okrętach podwodnych ale tu zawsze będziemy cieniasami przy dzisiejszym PKB. Ale wlaśnie kompetencje dają szanse na przyszlosć.
Kiepska rozmowa bez rzetelnej analizy po co Polsce okręty podwodne na Bałtyku. Obiegowe banały nie mają tu sensu. Dyrdymały o obronie żeglugi, ochronie Baltic pipe nawet nie są smieszne. Ot, miałkie marzenia podwodniaka, który chciałby podowodzić dużymi okrętami podwodnymi na akwenie, na którym w czasie W raczej nie będzie wrogiej żeglugi, a okręty wojenne potencjalnego przeciwnika, przy miażdzącej przewadze NATO, pawdopodobnie nawet nie wychylą się ze swoich baz. W czasie P dla drogich okrętów podowdnych też nie ma wielu realnych zastosowań. Na tym małym, ograniczonym morzu dużo taniej i efektywniej można realizować zadania innymi srodkami. Duże okręty MW RP to najmniej istotna wisienka na torcie.
Zróbcie więcej takich odcinków, trochę rozjaśnicie ludziom o co z tym chodzi. Już chyba łatwiej niż na tym filmie się nie da tego wyjaśnić, że bez Marynarki Wojennej może nadejść taki dzień, że w sklepach majtek z Chin zabraknie. Bardzo fajne też to odkłamanie największych komunałów jakie u nas ludzie opowiadają - w szczególności o tym, że niby Bałtyk jest za mały na okręty podwodne, albo za mały na duże, albo co tam jeszcze przez ostatnie 30 lat nie wymyślono... Mimo wszystko to, że takie bajki jednak funkcjonują, świadczy, że MW powinna bardziej o siłę przebicia z własnym zdaniem zadbać.
To jest fajne politycy udają że coś robią ale gdy poprzez takie programy, żołnierzy powiedzą co jest im potrzebne i dotrze to do szerokiej opinii publicznej to już żaden polityk w balona (innego użyłbym określenia) nie będzie mógł nas zrobić. Czego mi brakowało no chyba że będą opisane w dalszej części.Pan Komandor mógłby powiedzieć jakie są na stole, nowe okręty podwodne i opisać każdy, jakie maja wady, zalety,czym się różnią. Jakie bardziej w szczegółach my potrzebujemy. Okręty z Niemiec, Francji, Szwecji a może Turcji, Korei Południowej.
Panie Jarku dobrze pamiętam z początku nagrywania na yt jak długi musiałby być skład pociągu aby przewieźć tyle samo kontenerów co jeden statek typu kontenerowiec.
Znaczy bardzo fajnie, że padło tu z ust podwodniaka, że "Bałtyk jest wymarzonym akwenem dla operowania okrętów podwodnych", że "stwarza wymarzone warunki do uników", szkoda, że nie wyjaśniono dlaczego. Bo na tą chwilę, to dla mnie puste stwierdzenie, które mnie nie przekonuje. Średnia głębokość Bałtyku to 50-100 metrów. Rozumiem przez to, że atlantyckie głębie, to nie tak wymarzony obszar, jak płytki Bałtyk. Ja nie jestem fachowcem, dlatego oglądam ten materiał, zatem oczekuję bardziej merytorycznych wypowiedzi, które mogłyby ukształtować moją opinię za pomocą dobrych argumentów, a tymczasem słyszę "Bla, bla , bla" .... na kanale, który w mojej opinii jest świetny właśnie pod względem merytorycznym.
Super wywiad ... Ale pamiętajcie że Bałtyk to nie wszystko.przydaly by się też okręty które by mogły operować w innych miejscach. Nie musi być ich dużo ale czasami może zajść potrzeba lub konieczność realizacji innych zadań lub wsparcia sojuszników po za Bałtykiem.
Odezwijcie się przed następną wizytą w 3City. Może pokaże Wam jak się filmy kręci, bo mnie skręca jak na to patrzę. Plan amerykański polecam postudiowac, mocne punkty obrazu itp.
Życzę wszystki Polakom i Polsce, aby bez względu kto bedzie rządził, Polska marynarka otrzymywała przynajmniej co twa, trzy lata okręt podwodny. P.S.Dzięki, jak zwykle super!
Jestem zdania że jak kupywac okręty podwodne na 30 lat to mają być top aby i w razie pokoju mają nam dawać korzyści. Bardzo ciekawi mnie jako zwykłego zjadacza chleba co Pan komandor miał na myśli duże?
czy okręt po ogniu na pokładzie w czasie remontu udało się naprawić bez straty dla jego przeżywalności ? bo co do załogi pamiętam jak głośno było o tym , jak ORZEŁ zdeklasował na BALTOPSIE 96 albo 97 marynarki zachodnie okręty teoretycznie nowocześniejsze
Tych najważniejszych pytań jednak redaktor prowadzący nie zadał ,a komandor chcąc utrzymać stanowisko nawet nie podejmował się wypowiadać,ale to zrozumiałe. Chciałbym jednak się zapytać ,co można zrobić z Orłem ,do czego rzeczywiście jest zdolny ,czy opłacałoby się go niejako przezbroić w zachodni osprzęt ,gdyż zanim otrzymamy pierwsze okręty to minie tak minimum 5 lat?
@@dariuszpaprocki8693stan jest gorszy odaq śmigłowców marynarki nie dość że przekroczono resurs to ramy są tak odkształcone że.... Lepiej nie kończyć Same założenia i wymogi są nie osiagalne
1 września 1939 Marynarka Wojenna RP miała 4 niszczyciele, 5 okrętów podwodnych, i nieco pomniejszego sprzętu pływającego. I pytanie, jaki wkład miały te okręty na obronę Polski? Do czego się zdały? Jaki był koszt utrzymania tej formy broni? I jeszcze śmieszne pytanie, jaki niemiecki okręt zatopiły polskie okręty?
@@maciej3257 wtedy? OGROM! po to właśnie walczyliśmy o by mieć opcje dojścia do bałtyku i port który z wielkim poświeceniem i kosztem został zbudowany. i po to cała bateria laskowskiego była zrobiona aby chronic ten port. to dziś tak nie jesteśmy uzależnieni od drogi morskiej jak wtedy.
@@piotrd.4850 ORP Orzeł 1okręt zatopił przedarł się do ANglii; ORP WILK przedarł sie do Anglii Sęp Żbik Ryś internowane w Szwecji. Nawodna flota 3 niszczyciele Błyskawica Grom(Burza - zatopiła 1 ubota) w Anglii ORP Wicher (najstarszy); ORP GRYF (nowy) zatopiony Nie widzę tu zmarnowania, coś sił musiało zostać by bronić wybrzeża. Trudno mi ocenić decyzje dowódców okrętów internowanych w Szwecji,
Pan komandor się chyba pomylił w 38 : 36 min twierdząc, że ma to być "duża platforma", przecież DEF 24 naucza , że ma być mała. a duża się kompletnie nie nadaje.
Mamy sporo obszarów o głębokości 7 metrów, małe 500 tonowe okręty mają całkiem spore możliwości dywersyjne. Jedyne do czego potrzebny jest rozmiar to pływanie na dalekie podróże. Z rozmowy doskonale wynika że zdaniem marynarzy potrzebujemy jednostki w celach de facto prestiżowych, kopia retoryki przedwojennej... Trzeba jeszcze umieć dopasować się do realiów i zagrożeń, a my mamy potężne i unikalne zadania stojące przed PMW zupełnie nie wymagające OOP-ów. Wszystko należałoby sprowadzić do prostej rzeczy - ile kosztuje najtańsza jednostka która spełnia wymagania bez udziwnień w stylu wyrzutnia rakiet balistycznych. Najprościej byłoby się podpiąć pod program U202CD, kupić 2 sztuki, a do tego czasu postarać się o jakiś używany Jang Bogo z Korei.
1 okręt podwodny to 500 - 600 mln dol. a za to można kupić 55 szt. K2 BP lub 10 szt. KF-21. Jeśli będziemy mieli 2200 czołgów i 260 samolotów jak w Korei Płd. to przyjdzie czas na MW ... Armia Lądowa i Siły Powietrzne dojadą do Moskwy a MW nie dopłynie tam ...
Może trzeba skończyć "z pewną taką nieśmiałością" i powiedzieć wprost, że polskie interesy to nie tylko Bałtyk, ale i Morze Północne i nawet Norweskie (dzierżawy złóż gazu i ropy, na przykład)? Skończy się wtedy dysonans "duża platforma na litoral" i będzie można rozważyć coś w stylu klasy Rubis (nie za duże, nie za małe, i na Bałtyk i poza Bałtykiem)?
@@peceed Była o tym ze strony MON (nieśmiało) mowa. Na sam Bałtyk nie ma sensu, wystarczy AIP. Ale jeśli interesy są również poza Bałtykiem (czy to własne, czy to zobowiązania sojusznicze), to warto rozważyć napęd jądrowy, żeby dalej od własnej bazy taki okręt mógł dłużej działać.
@@asd213423 Tylko że napęd jądrowy jest głośny jak na Bałtyk - nie ma opcji na szybkie wyłączenie reaktora. Dlatego w sumie jestem zwolennikiem mikroreaktora+baterii. Z prestiżowego punktu widzenia wciąż brzmi nieźle: "Polski atomowy okręt podwodny wpłynął na Ocean Indyjski" - no po prostu jak z kabaretu. Najtańsze klasyczne atomowe okręty podwodne to dla nas koszt rzędu 4 mld dolarów sztuka + utrzymanie. Ale taka Kanada mając jednocześnie i oceaniczne zagrożenia i operowanie pod lodem kupuje jednak klasyczne okręty podwodne z AIP. Koreańczycy stwierdzili że atomowe okręty podwodne nie są opłacalne w stosunku do nowoczesnych AIP. A co do kosztów, to trzeba sobie zadać pytanie - co takiego uzyskamy czego nie zdołają zrobić nasi sojusznicy? Bo wróg i zagrożenia są wspólne. "Ochrona interesów" to pięknie brzmiący wytrych, ale co takiego miałoby to znaczyć w szczególności? Że Norwegowie nie obronią platform z których sprzedają nam ułamek swojego wydobycia gazu i ropy? Nie przypłyną nam "komórki i plazmy" do Hamburga?A czy do pomocy sojusznikom nie będą się lepiej nadawać Fregaty? W naszej sytuacji szukanie sobie dalekich interesów gdy staliśmy się chwilowo najbardziej zapalnym punktem na świecie jest trochę naiwne.
@@peceed Jest jeszcze jeden aspekt - erozja układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Według mnie erozja potrzebna, bo NPT blokuje Polskę, a Rosji zupełnie nie przeszkadza. Jest totalnie asymetryczny.
Nasi operatorzy komórkowi nawalili i nie rozmieścili przekaźników na dnie Bałtyku i z korzystania ze smartfonów lipa.. Trzeba korzystać ze starych technologii.. 😂😂