Sory ale biorąc pod uwagę, że to wypadek i że ludzie zebrali się b.szybko to czas wyjazdu tragiczny... Kierowca gdzieś sobie polazł potem gapi się na jadącą karetkę, ludzie sobie chodzą po placu jak by szukali zgubionego menthosa... A nie wiadomo czy w tym samym czasie ktoś nie umiera w zakleszczonym samochodzie. Patrząc na filmik już po 1 min. powinny być min 2 osoby + kierowca w aucie i czekać aż doskoczy minimalna reszta (2 os) i już jazda midlinerą, a jak zleci się ktoś jeszcze to dolecą SLRt. Jeszcze bym zrozumiał jak by to była plama oleju albo kot na drzewie, ale u mnie w jednostce jak wbiegam to porywam rzeczy, 20 sek na przebranie i już mnie nie ma w garażu wskakuję do auta lub jak już ktoś siedzi w aucie to biorę rzeczy w łapę i przebieram się w samochodzie. Troszkę z życiem Panowie ! :)