Moje dwa ulubione wsady 4:02 tak zwana "dachówka na drewutni" oraz 4:31 "laczki z nojka". A tak serio to każdy, który wszedł był konkret. 5:55 przy tym prawie nosa nie straciłeś. Miło popatrzeć na Ciebie nie ukrywam, że trochę z zazdrością. Sam bez mała 20 lat do tyłu dużo grałem i miałem bzika na punkcie wsadów. Tylko że wtedy to wiesz jak się człowiek dorwał do piłki to ani rozgrzewki ani nic, od razu w górę. Rano się wychodziło na boisko, wieczorem wracało. No i dziś mam duże kłopoty z kolanami. Nie zapomnę też o złamanej ręce w dwóch miejscach, aż musieli mnie składać na druty. Po wszystkim jak wróciłem do siebie i mama widziała że wychodzę z piłką to się darła... :) Pakowałem co prawda tylko jedną ręką z jednej nogi, ale za to jedyny na osiedlu :) Gdzieś mi się nawet jakiś stary, krótki filmik w tylko został. Pozdro dla Ciebie, jeszcze dużo nawojujesz. Trzymam kciuki i uważaj na siebie. Sam wiesz jak łatwo o kontuzje.