Taka sugestia 😉,starzy już nie żyjący mechanicy,uczuli ( Sam się 😁 pytałem) .twierdzili i ja tak czynię aby po złożeniu każdy rozrusznik ( oczywiście ten na łożyskach kulkowych, igiełkowych - sama głowica) Docierać go kilka razy po kilkanaście sekund.W celu właśnie ułożenia się wirnika do reszty tulei ślizgowych.
Witam :) może następnym razem spróbować lekko podgrzać gniazda tulejek, np zgrzewarką do opasek termokurczliwych. Wtedy tulejki wejdą o wiele łatwiej :)
Witam,tak na przyszłość: tulejka szczotkotrzymacza powinna być wciskana od strony szczotek. Tulejka głowicy od strony zespołu sprzęgającego. Tulejki w zespole sprzęgającym zaś od strony dźwigni rozrusznika. Dlatego, że fabrycznie są fazowane otwory, by nie zadrzeć tulejek.
Nie wiem po co utrudnia Pan sobie zadanie montując szczotkotrzymacz na stojanie razem ze szczotkami? A po co tak? Po zamontowaniu wirnika z tarczą środkową i nasunięciu stojana montujemy szczotkotrzymacz i po kolei przykręcamy szczotki. Po solidnym dokręceniu odchylamy sprężyny i wkładamy po kolei do obsad szczotkowych. Pozdrawiam.
Szczotki zamontowałem siedząc przy biurku przy doskonałym oświetleniu i cieple. Przy imadle tylko +2 i do tego warunki oświetlenia i nie ma gdzie usiąść. Taki rozrusznik można zrobić w 40 minut, ale chcąc wszystko pokazać i nagrać zeszło kilka dni.
Ale w ten sposób montując jest gorzej, bo trzeba nałożyć wszystko naraz i jeszcze cofa się izolacja śrub dwustronnych, szczotkotrzymacz odpada. A tak to ładnie po kolei idzie.