Wynajem krótkoterminowy jak zacząć i z jakimi kosztami należy się liczyć 

Tomasz P 450 zł, kwota na podstawie widełek, które ma moje biuro, w zależności od ilości faktur. Natomiast to nie do końca miarodajne w kontekście najmu bo mam tez faktury z tytułu innych aktywności, które podnoszą ich liczbę.

@ Dzięki!

Nie. Wynajem krótkoterminowy to usługa noclegowa (jak hotele), a nie wynajem na cele mieszkaniowe.

@ Dzękuje za odpowiedz Profesionalistki. pozdrawiam

Smart key.

klamka sieciowa😅

W mojej ocenie jeżeli mówimy o wynajmie korporacyjnym, to tylko nowe budownictwo. Ile razy miałam zapytanie od osób przylatujących na kontrakty, zawsze szukali nowych inwestycji. Rewelacyjny pod tym względem jest Garnizon czy Quatro, i wiem, że osoby z OBC często tam szukały mieszkań.

Nie ma reguły. Wszystko do dogadania. Można prać samemu, może pani sprzątająca prać u siebie, można zanosić do pralni. Pytanie jak komu wygodnie i ile jest w stanie płacić.

Dzień dobry To naprawdę nie da się prawidłowo odpowiedzieć na pytanie bez tych zmiennych. Mam mieszkanie, które w lipcu zrobiło 7000,00 zł przychodu, ale i takie, które zrobiło 14 000,00 zł - zupełnie inny metraż, zupełnie inna lokalizacja i tym samym inna stawka za dobę. Druga sprawa, ze podaje tu skrajny przykład lipca. Nie wiem o jakim mieście mówimy, ale Gdansk na przykład jest mocno sezonowy i od września spadek jest zauważalny, średnia roczna będzie wiec zupełnie inna.

Życzę żeby było 😁 nie znając szczegółów nie mogę niestety nic więcej powiedzieć

@ jakieś wskazówki? Poproszę maila. Wyślę szczegóły

Pierwsze pytanie myślę zawsze, kto miałby być klientem, kto miałby nocować? Turyści? Osoby przyjeżdżające na zakupy? Czy obok jest jakiś duży zakład pracy i mogą być przyjezdni pracownicy? Jeśli wychodzi, że tu jest potencjał bo są ewentualni nocujący, to później już tylko analiza konkurencji. Ile ofert jest na booking czy airbnb, w jakiej cenie, jakie mają obłożenie?

Dziękuję, miło mi :)

Oj nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, to już szczegółowe kwestie księgowe, prowadzi mnie biuro rachunkowe.

Na moją wiedzę tak, konieczna jest działalność. Takie są już interpretacje większości US, to zorganizowana, ciągła działalność. Ryczałt tylko przy długim najmie na cele mieszkaniowe.

@ Mam pytanie teoretyczne, nie wiem czy dobrze rozumiem - jeżeli wynajmuję krótkoterminowo własne mieszkanie, to musi to być w ramach działalności gospodarczej? a jeżeli np tylko część mieszkania (pokój, lub adaptację strychu/piwnicy/garażu?)? I z czym w praktyce wiąże się takie rozpoczęcie działalności gospodarczej?

@@mariakulisiewicz5942 interpretacje, które ja znam mówią, że krótki najem to ciągła i zorganizowana działalność, a więc nosi znamiona działalności i pod nią powinien być prowadzony. Choć podobno zdarzają się i inne interpretacje więc bezpieczniej radzić się swojego Urzędu skarbowego.

Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. To w dużej mierze zależy od indywidualnej sytuacji, czy mieszkania własne, czy w podnajmie, czy tylko DG czy też etat itd itd. Nie mam niestety tak szerokiej wiedzy. Jeśli o mnie chodzi, ja jestem vatowcem na stawce liniowej.

Nie odpowiem niestety wprost bo wszystko trzeba by policzyć. Ale tak zgrubnie, skoro mała miejscowość to wynajem czysto sezonowy. Skoro oddalone o 250 km, to zarządzać będzie firma zewnętrzna, której trzeba % zapłacić. No i pytanie właśnie, czy ono zarobi w takim razie przez ten krótki, polski sezon aby przez cały rok płacić ratę kredytu i żeby coś z tego jeszcze zostało? Obecnie ceny mieszkań są tak wysokie, a konkurencja tak duża w zakresie najmu, że naprawdę miałabym sporo wątpliwości.

Bardzo nie lubię tej odpowiedzi, ale ona naprawdę jest prawdziwa - to zależy. Czy mieszkanie ma być na krótki najem? Jeśli tak, najlepsze będzie maksymalnie ścisłe centrum Starego Miasta bo wtedy mieszkanie może zarabiać cały rok. Jeśli długi najem, najlepiej Wrzeszcz czy Oliwa jako dzielnice studenckie, albo dzielnice z pełną infrastrukturą np. Orunia Górna czy Ujeścisko bo tam zawsze znajdą się najemcy ze względu na bliskość wszystkiego - szkoły, przedszkola, sklepy, komunikacja miejska.

Zauważyłam, że obecna sytuacja spowodowała ogromny wysyp eksperckich wypowiedzi w temacie cen nieruchomości i przyszłości krótkiego najmu, przy czym sam zakaz prowadzenia krótkiego trwa raptem piąty dzień. Ja akurat zablokowałam kalendarze i grzecznie czekam, jeżeli ktoś wyjdzie z biznesu, z mojej strony nawet lepiej, mniejsza konkurencja. No chyba, że wieścimy koniec jeszcze całej branży turystycznej. A pan/pani, tak z ciekawości, wypowiada się jako prowadzący krótki najem czy po prostu obserwator?

od 20 lat zajmuje się najmem, ale długoterminowym. Zastanawiałem się nad krótkoterminowym, ale jednak to odpada, co uświadomiła mi obecna sytuacja. Szkoda nerwów dla tych paru groszy więcej. Najem długoterminowy też nie jest wcale fajnym biznesem - to użeranie się z ludźmi, ciągłe bycie w gotowości na telefon (a bo może jakaś awaria, a to sąsiad nie mówi dzień dobry, a to sąsiad źle parkuje samochód, a to sąsiad często kłóci się z żoną itp). Co do najmu krótkoterminowego, to z praktyki tego nie znam, ale widzę jakie są problemy przy tym długoterminowym, a więc przy tym krótkim problemy mogą być jeszcze większe. Bo tak jak przy długoterminowym ludzie nie szanują cudzej własności, to przy krótkim wyobrażam sobie, że jest kilka razy gorzej. Może przesadziłem też z tym, że najem krótkoterminowy jest nieaktualny na kilka lat, ale na pewno na kilka miesięcy. Świat szybko zapomni o wirusie jako chorobie, ale jednak gospodarcze konsekwencje będą się ciągnąć latami. Nie chciałbym być teraz w skórze osób, które mają kredyty zaciągnięte "pod korek". pozdrawiam

@@MojaOpinia1 bardzo dziękuję za odpowiedź. Mam mieszkania w długim i krótkim, i tak, zgadzam się jak najbardziej, że krótki jest zdecydowanie bardziej czasochłonny. Niewątpliwy plus, który widzę przy krótki to brak obaw o ewentualną niewypłacalność i problemy z wykwaterowaniem. Czy więcej można zarobić na krótkim? To zależy oczywiście. Mało kto liczy swój czas pracy jako koszt, a to przecież też istotne bo w tym momencie mogłabym zajmować się czymś innym, co przyniesie mi większe pieniądze. A jak widzi pan sytuację długiego? Bo pojawiają się już różne spekulacje dot. najemców w długim, że przy dłuższym przestoju na rynku pracy i u nich mogą pojawić się problemy z wypłacalnością.

Współpracuje z biurem rachunkowym. Wystawiam FV po mojej stronie, ale wszystkie rozliczenia z tytułu działalności wykonuje ksiegowa.

ulciaaKr jak najbardziej, na tym stoją tysiące biznesów. Jeżeli dwie strony zgadzają się na to w umowie, to dlaczego prawo miałoby tego zabraniać? Tak samo jak możemy podnająć swój samochód, aby ktoś inny prowadził nim przewóz osób.

@ od lat mieszkam w UK i czesto tu słyszę o nielegalnym podnajmie i myślałam, że to z prawa jest nielegalne a prawo u calej Unii jest podobne. Doczytałam i okazało się, że tu jeśli właściciel wyrazi zgode w umowie to też moża tylko standardem jest zakaz podjamu. Pozdrawiem🙂

ulciaaKr tak, dokładnie tak. Przy klasycznym wynajmie w umowie zazwyczaj pojawia się zapis zakazu podnajmu. Ale w przypadku osób, które robią na tym biznes, taka informacja pojawia się od razu i jest elementem negocjacji z właścicielem

Michal Ziobro na podstawie jakich przepisów jest nielegalny? Jeżeli dwie strony umawiają się na podnajem i wlasciciel wyraża zgodę, to gdzie tu nielegalne działania?

Pięknie jest żyć Bo nikt takiej zgody nie wyraza. To w kazdej standardowej umowie najmu sie zapisuje, ze podnajem jest zabroniony. Jak nie jest zawarte w umowie to tez jest nielegalny. Musialby wlasciciel jawnie wyrazic na to zgode. Tylko sorry, ale to jest watpliwe ze ktos sie jawnie zgodzi na podnajem osoba trzecim mieszkania. Nawet jakby sie zgodzil to stawka najmu bylaby zupelnie inaczej naliczana nie normalnie jak wynajem dajmu na to 40m2 za 1500zl, tylko np po 100zl od dniowki. Ogolnie jest to nierealne

Ale ten biznes tak działa, naprawdę :) podpisywane są jawne umowy podnajmu. Wprost jest wskazane, że najemca podpisuje umowę w celu dalszego podnajmu. Korzyści dla właściciela są różne, to już w zależności od umiejętności negocjacyjnych - umowa na minimum 5 lat, czynsz minimalnie wyższy niż obowiązujący na rynku, remont mieszkania na start itp.Niektórzy nawet duże mieszkania dzielą (remont) na mniejsze i wynajmują jako trzy osobne - przy zgodzie właściciela oczywiście, który sam by tego nie zrobił bo nie ma pomysłu, pieniędzy itd., a tak dostanie więcej pieniędzy niż gdyby po prostu wynajął na rynku. Teraz już nawet szkolenia z podnajmu są robione, jak to robić by zarobić i przekonać właściciela :)

Pięknie jest żyć Tak moze dziala w teorii. W praktyce jak mieszkanie jest fajne k w dobrej lokalizacji to wlasciciel sam wynajmnie. Jak jest ryzykowne i w beznadziejne lokalizacji to moze i sie zgodzi na podnajem, ale dla podnajmujacego zysk bedzie watpliwy. Juz predzej widze opcje zostania operatorem, ktory zarzadza wynajmem krotkim. Tyle ze wtedy to kokosow sie na tym niw zarobi bo to beda prowizje na poziomie kilku procent i nie nazwalbym tego podnajmem, a usluga zarzadzania najmem. Trzeba by tak zarzadzac minimum 10 apartamentami zeby cos sensownego na tym zarobic. Ile mialem umow w Krakowie, to w kazdej wlasciciel wpisuje zakaz podnajmu mieszkania i jest to logiczne. Bo on jako wlasciciel ponosi odpowiedzialnosc za wynajmujacych. A wynajem krotki to nie taka latwa sprawa, bo jest duzo obostrzen, a bedzie coraz wiecej. W praktyce zapewne w toku regulacji takie opcje teoretycznego podnajmu zotana jeszcze bardziej ograniczone. Do tego dojda roznorakie uchwaly wspolnot mieszkaniowych ograniczajace lub zabraniajace wynajmu na airbnb. Bo wspolnota moze sobie nie rzyczyc wynajmu krotkiego na budynku. Do tego wynajem przez postronna osobe na nielegalu/pol legalnie, lub odpowiadanie wlasiciela mieszkania za poczynania osoby ktora mialaby podnajmowac, na zasadach ze on by niewiele zarobil, a mial tylko odpowiadac przed wspolnota, np. Za imprezy niszczenie mienia itd. To sie kupy nie trzyma. Tak, ze nic wiecej niz zarzad nieruchomoscia z jakas stala kwota za zarzadzanie, plus ewentualna prowizja moim zdaniem nie wchodzi w gre. Aczkolwiek nie nazwal bym tego podnajmem co ma negatywna konotacje, nielegalny charakter. Bardziej nazwalbym to zostanie operatorem apartamentow na krotki wynajem jako rodzaj uslugi.

Dodajmy, ze jak jeszcze troche radni pomajstruja, lobby hotelarskie przycisnie, to za pare lat mozemy sie obudzic z delegalizacja Airbnb, lub bardzo mocnym ograniczniem w jego funkcjonowaniu. Czesciowo na podstawie falszywych przeslanek, czesciowo na podstawie wlasnie januszowania najmujacych i braku kontroli na tym co sie w tych mieszkaniach wyprawia. Moim zdaniem wynajem dla wiecej niz 2 osob doroslych jest juz potencjalnym ryzykiem.

Niestety nie. Jeszcze nie ten etap rozwoju firmy.