Jak nosi a jesteś blisko stoku to trzeba ósemkować a Ty przelatywałeś przez noszenia jak kaczka. Można też było szukać noszeń bardziej z przodu. Co nas nie zabije to nas wzmocni, a nauka na przyszłoś zostanie. Tylko trzeba wnioski wyciągać co się źle zrobiło. Pozdro i wysokich lotów
doleciałby do tej łąki na dole, ale kto wykonuje taki manewr skretu w strone góry z ktorej startował, jeszcze na wysokosci kilkunastu metrow.....na własne zyczenie to wszystko.
Ile czasu zajmuje wyplątanie skrzydła i linek? Ja trzy razy to robiłem ale na niskim krzaku albo podczas ćwiczeń na podwórku zaczepiło się pół skrzydła nisko. Ale Ty? tak, bez drabiny?
Nie znam się i nie rozumiem dlaczego od początku kleił się do lewej strony zbocza, a potem po nawrótce do prawej strony?...Nie mógł od razu lecieć w dół ze zboczem i siłą rzeczy przez jego pochylenie oddalać się od drzew i nabierać wysokości?...
Powód prozaiczy, całą noc jechałem z Polski, rano rozbiłem u Aleksandra namiot a po ok 2h snu obudził mnie niemiec z pytanie czy nie jadę z nimi na stanowisko... To miał być zwykły zlot kontrolny a nie latanie ... Nie wzięłam ze sobą nawet wystarczającej ilości wody... pamiętam ten koszmar jak dziś, nauka z tego jest prosta, jak się na coś nie czujesz to tego nie rób.
Kolega @savageaxis7721 jak sam napomniał nie zna się, nie wie nic o lataniu. Naszym celem nie jest “latanie w dół” a siłą rzeczy “lecąc w dół” tracimy wysokość, nie nabieramy jej 😉
@@PatrykRElektronika nie znam sie ale lecąc w dół nabieramy prędkości która pomaga się chyba skrzydłu wzbić w górę przez jego konstrukcję - ale mogę być w błędzie...przecież pęd skrzydła daje mu uślizg i teoretycznie lecac ku dołowi mógłby się od zbocza oddalac ku górze, ale jak mówię nie znam się i może gdybam w niewłaściwy sposób...
@@savageaxis7721 Jest coś takiego w szybowcach - ale tutaj podobnie nawet nie wiem o co chodzi. Jak miał być zlot kontrolny to trzeba było zlecieć a nie podfruwać pod górę z wiatrem - czy tak ? Podobnie jak ktoś tam zaznaczył w innym komentarzu to żaden wypadek :) BOGU DZIĘKI!