To samo sobie pomyślałem oglądając dzisiaj jeszcze raz tą część i myśląc o pogodzie na zewnątrz 👍😉. Z niecierpliwością czekam na prawdziwą wiosnę 🏍️🏕️. Pozdro! 🙂
Dzięki 🙂. Jednak nie jestem jakoś specjalnie nastawiony na kolejne "zdobywanie sub-ów", są to są, taka kolej rzeczy w tym świecie. Przyznam jednak, że czasem odezwie się ktoś bardzo pozytywnie zakręcony pod względem moto i nie tylko... 😉💪. Pozdrawiam!
Życzę powodzenia w realizacji wyprawy oraz dobrej pogody 👍. Uważam, że my bardzo dużo objechaliśmy i zobaczyliśmy w stosunkowo krótkim czasie, ale mimo to nie było absolutnie żadnego napięcia. Po prostu byliśmy na wypadzie motocyklowym 😎, a wtedy się jeździ, jeździ, zwiedza, podziwia i jeszcze raz jeździ 😁. Pozdrawiam! 🙂
Zadałeś bardzo trudne pytanie, bo w obydwóch przypadkach naprawdę jest co oglądać, tyle tylko że moim zdaniem są to dwa zupełnie inne światy. Alpy: blisko od PL, przeważnie dobra pogoda i ciepło, mega widoki, super drogi, gdzie nie pojedziesz to same winkle i przełęcze, nie mozna się tam nudzić, latem bardzo duży ruch pojazdów, wszędzie cywilizacja na wysokim poziomie, jest drogo. Norwegia: mega widoki, często słaba pogoda i zimno, piękna dzika przyroda, otwarte przestrzenie, bardzo mały ruch pojazdów, można spać na dziko, czuć że jest się na odludziu i trzeba być bdb przygotowanym pod każdym względem, jest MEGA drogo. Myślę że pod motocykl lepsze są Alpy, bo mają mnóstwo świetnych dróg i w znacznym stopniu żyją motocyklami, naprawdę chce się tam jeździć. Do Norwegii zaś nie jedzie byle kto z przypadku, tylko ktoś kto musi tam pojechać to zobaczyć i poczuć na własnej skórze. Alpy to taka wyprawa (dla niektórych najzwyklejszy wyjazd). Norwegia to prawdziwa ekspedycja (chyba że ma się worek pieniędzy to wtedy to też wyprawa/wyjazd). Bardzo polecam Alpy 💪 (Norwegię również, ale po uprzednim porządnym przygotowaniu się pod każdym względem 👍😉).
Dzięki, w czerwcu jadę. Ale to przez Twoje filmy 😜 na początku jakoś nie ciągnęło mnie tam. Ale po tym co zobaczyłem to trzeba tam pojechać i na własne oczy podziwiać te widoki. Kiedy kolejny film? 😁
@@Luki838 Jedź, jedź chłopie, napewno nie pożałujesz 👍💪 . Ja długo się tam wybierałem, ale co roku jakoś nigdy nie było tego odpowiedniego bodźca... do czasu. Widoki i drogi w Alpach są niesamowite 😍, zwłaszcza klimat drogowy we Włoszech 🥰👌. Co do kolejnej części filmu to za jakiś czas napewno się pojawi, powoli bo powoli, ale jednak nad tym pracuję. Cieszy fakt, że choćby częściowo przeze mnie się tam wybierzesz 🙂👍. Pozdro!
Cześć 🙂. Wiem wiem, kusiło, ale łamanie zakazów w Austrii może nie należeć do najprzyjemniejszych 😬, nie to co we Włoszech 😂😎. Z doświadczenia wiem, że zawsze trzeba sobie jeszcze zostawić coś "na następny raz" 😉. Pozdro!
Cześć. Gratuluję fajnej relacji. Dobrze ze wrzucasz nazwy przeleczy do filmu. Napisz jak sie przedstawialy koszty campów i biletow za bramki w poszczegolnych krajach. Dzięki i pozdrawiam
@@motoprzygoda4830 Cześć. Nazwy przełęczy i kempingów mogą się komuś przydać, więc zamieściłem ich nazwy. Ceny kempingów w tamtym czasie wynosiły średnio 17-23e za osobę w zależności od kraju (Austria drożej, Włochy taniej). Za bramki na drogach widokowych (w Austrii za wszystko kasują) płaciliśmy ok. 12-15e od osoby, najdroższy był Grossglockner 25e. We Włoszech i Szwajcarii wszystkie przełęcze i inne drogi widokowe są za darmo. Dzięki i Pozdro 🙂.
@@PaulADV Dzięki za info. Te kasowanie na zachodzie Europy mnie przeraża a do tego brak możliwości spania na dziko, dlatego jeździłem kilka lat na Bałkany. Teraz przyszedł czas na Alpy. Na pewno skorzystam z Waszych tras. LWG
@@motoprzygoda4830 Na zachodzie kasują nawet na stacji paliw za toaletę (kupisz paliwo to i tak płacisz za kibelek). To są bardzo brzydkie praktyki. Nie spałem w Alpach na dziko, ale da się, choć nie jest łatwo i może wyjść drogo. Zachodnia Europa to zupełnie inne realia i praktyki niż Bałkany. Pozdro!
Jeloł. Właśnie rozglądam się za kompresorem do moto. Polecasz ten co na filmiku? Czy on ma baterie i można go używać na samym kablu? Fajna ta droga lodowcowa. Trzeba tam kiedyś zajechać.
Ten kompresorek jest tylko na kabel, nie ma akumulatora/baterii. Jeździ ze mną już kilka lat, ale używałem go dotychczas chyba tylko dwa razy. Jak widać w awaryjnej sytuacji daje radę i o to chodzi 😉.