Miałam pięć lat kiedy kochałam się w Smoku.Czułam do niego ogromny szacunek. Trochę się go bałam, ale kochałam całym sercem.Pamiętam, że kiedy mama włączała telewizor i leciał Baltazar Gąbka wnikałam do tego świata.Teraz mam lat28 i pierwszy raz po takim czasie oglądam, powiedzmy "świadomie" tą bajkę.Zauważam kompletnie co innego- szczegóły, które wtedy tworzyły po prostu całość.Ale Smoka Wawelskiego kocham tak samo mocno.
Ta bajka przesądziła o moim losie. Spędziłam rok w ojczyźnie Bartoliniego Bartłomieja, poszukiwałam mypingów, teraz mieszkam w Krainie Deszczowców. Jedyne, czego żałuje to to, że mnie nie chciał Smok Wawelski 😜
Ostatnim razem oglądałem "Wyprawę...", jak byłem małym szkrabem na początku lat 90... świetne uczucie, że trafiłem teraz na tę bajkę;) Dzięki wielkie za wstawkę!
Both film and books are the mix of Polish legends, history with steampunk engines and anachronistic items. Duke Krak of Cracow sends Prof. Sponge, Dragon of Wawel (a stereotipical Polish nobleman) and his Italian chief Bartolini of Green Parsley to find "mypings", kind of pest-creatures. During the communist occupation of Poland the perfect way to teach youths maners, elegance, beautyful language and sofisticated humour. It was realy, realy funny. :-D
Smok Wawelski Bartłomiej Bartolini herbu Zielona Pietruszka Profesor Baltazar Gąbka Książę Krak Karamba NAJLEPSI BOHATEROWIE LAT 80TYCH I MEGO DZIECIŃSTWA