Dzwiek odpalania to sie prawie poplakalem, tyle wspomnien! Ten samochod dla mnie to synonim slowa "przygody", bo bylismy z ojcem nim wszedzie. Odnosnie halasu, po 80km/h halas ustapywal i dalo sie normalnie jechac Ten samochod jest faktycznie fantastyczna terenowka, za ponad 20 lat mienia 966/968 moj ojciec nigdy sie nie zakopal, jezdzilismy na pole pomidorow w pazdzierniku (same bloto), do sadkow jablkowych (trawy i chwasty), na ryby (blota i piachy), lasy (piach). Sporo wlascicieli przerabialy zawiasy tylnej klapy by dalo sie ja podniesc o 8cm od strony zawiasow, co pomagalo w chlodzeniu. Jak jechalismy latem do babci 500km w jedna strone, to tata sciagal klape i spokojnie sie jechalo 90-100km/h. Ten samochod jest absolutnym cudem w planie lykania terenu i przewozeniu ladunku. Jesli sie o drobine oleju we lbie mialo to silnik byl nie do zajechania, trzeba pilnowac temperature oleju i wymieniac na czas. Niezalezne zawieszenie, prosta elektryka i kadlub zrobily z niego (przynajmniej w recach mojego ojca) niezniszczalny samochod. Zreszta, do tej pory ma 968 w wersii dla niepelnosprawnych, gdzie jest mechaniczny tempomat i gaz sie wciska recami na kierownicy, sa 2 "ucha" ktore sie wciska. W papierach jeszcze pisze "kolor - corrida". :D
Chamulec w wersji dla nie pełnosprawnych tez był jak wajcha i wciskało prawą ręką nad wajchą zmiany biegów) No i jeszcze byli odmiany w postaci elektronicznej zmiany biegów ale to zadkie wersje. Tez pierwsze 18lat spdedzilem w zazie)
@@PcimOlki ten wiernik co tam jest działa jak pompa i filtr ciężkich cząstek , problem jest taki ze małe ciśnienie na wolnych obrotach, No kwestia tego jak prycezyjnie złożyć No i jakość materiałów tez ma znaczenie.
@@PcimOlki Mokry filtr powietrza działał skutecznie gdy miał odpowiednią ilosc oleju ( nie zadużo i nie zamało) Bez naprawy przejechałem 160000km i jeżdził bym dalej gdyby nie rdzewiejace nadwozie.
To auto pod nogami pasażera ma otwór zrobiony w celu, uwaga... Możliwości łowienia ryb na zamarzniętych jeziorach;-) Masz taki wypas w swojej S-klasie?!? xD
Witam! Moje pierwsze auto!!! Miałem 968a i 968m. Wspominam te auta bardzo dobrze. Czasami rzeczywiście się psuły ale kazdy kto miał troszkę pojęcia o mechanice mógł go naprawić. Niezastąpiony samochód na grzyby, ryby i weekendy. Nadal mi się Podobają te auta I bardzo chciałbym takiego mieć. Mówiono na nie- masahuku,nosorożec, zemsta Breżniewa lub Lenina, najszybszy ciągnik świata. To świadczy, że mimo wszystko był popularny.Pozdrawiam!
Nie miałem nigdy doczynienia z Zaporożcem choć pamiętam go z dzieciństwa. Natomiast znajomy w latach 90- tych miał inny samochod z tej samej fabryki Tawrie . I go chwalił. Twierdził ze w Tawrii z przodu ma więcej miejsca na nogi niż w ...Polonezie .z przodu Tawrii mieścił się silnik , akumlator , kolo zapasowe ( dosyć dziwna była felga , pusta w środku ) I narzedzia w środku w w owej feldze w okrągłej puszce . Silnik 1100 cm 3 4 cylindry chłodzony cieczą. Ale wałek rozrządu byl w Tawrii w glowicy napędzany ( chyba ) łańcuszkiem .Lecz krzywki walka rozrządu nie naciskały szklanek i zaworów. Wałek przez dźwignie 1 stronne (! ) naciskały zawory w glowicy .Czyli rozwiązanie rzadko stosowane . Palec rozrządu w aparacie zapłonowym w Tawrii precel się w lewo .We wszystkich samochodach kręcił się w prawo , a tu w lewo .Jeszcze było jakieś dziwne rozwiązanie gdy w zbiorniki było już ostatnie 5 litrów paliwa .Nie było światełka ze paliwa jest mało, ale nie pamiętam. Znajomy byl wówczas Tawrija w Hiszpani . Nie wiadomo z kim , ale jak zona jego się o tym dowiedziała to się rozwiedli . Po wejściu Polski do UE wyjechał na stałe do Irlandii. ..Pozdrawiam wszystkich fanów starej motoryzacji .
Моей Таврии ( заз 1102)в этом году 30 лет . Прошлый двигатель прошел 260 000 тысяч километров. И привод грм ремнем, при обрыве ремня клапана не гнет . Да, морально устарела , но всё максимально просто , правда помтель распредвала не разъемная , это и хорошо и не очень.
Zakochany jestem w Zaporożcu. W 1977 w Dusznikach na wczasach zimowych mój śp. tato [Fiatem] utknął w zaspie. Zaporożec potrafił ją przejechać a Fiat 125p niestety musiał być przepchany. Jak sytuacja sie uspokoi wyruszamy tam poszukać takiego cudeńka w przyzwoitym stanie. ps Ale wtedy to były zimy nie to co teraz [na szczęście].
Mój tato też kupił Zaporożca w''77r, był to nasz pierwszy samochód, w tym czasie był rewelacyjny w warunkach PRLu. Wspominam go z sentymentem. Blachy zaczęło,, łapać,, jak miał 12 lat👍
@@irekg4257 był oszczędnie zrobiony ale był, mocny, solidny i miał wdzięk - miał dusze tak jakby go wykradli z rodziny NSU i nadali inne imię o on i tak miał geny swych przodków i przez to się wyróżniał
jeździłem 968M, jak podjechałem pierwszy raz na CPN - tak na CPN :) nie na stację paliw :) to razem z Panem z CPN - bo wtedy mówiłeś za ile i ów Pan wlewał - nie mogliśmy znaleźć wlewu, który jest pod pokrywą silnika. No i ten 968M to był silnik prawdziwa V ;)
One nie tylko teoretycznie były dobrymi terenówkami, uczyłem się tym jeździć na wsi u babci. Do dziś w internecie jest wiele filmików jak dobrze sobie radzą zaporożce w błocie. p.s. zmiana kierunkowskazów na desce rozdzielczej to stary patent z Moskwicza 400 (a ten znów był przecież kopią opla więc być może to rozwiązanie jest jeszcze niemieckie). Jeszcze edytuję: zmeczyła podróż "Wańką"? (tak go nazywaliśmy w rodzinie) a myśmy nim wykonali podróż do Jugosławii, przez Grecję do Bułgarii. W Jugosławii Milicjanci zatrzymywali nas aby porozmawiać bo wzbudzaliśmy chyba sensację. W żartach Zaporożec był nazywany lekką wersją czołgu T- 34. No i jeszcze o zawieszeniu, aż sprawdziłem w necie bo pamiętam, że z tyłu miał sprężyny a nie drążki skrętne demertim.ru/zadnyaya-podveska-zaz-968m-chast-1/ A już na koniec: Garbus zastosował drążki ale wcześniej nasi stosowali je w CWS T1 Prawdopodobnie francuzi w Citroenie 2CV stosowali je jeszcze wcześniej. bardzo ładnie to zawieszenie pracowało w terenie.
Cha cha , przypomniałeś jak kiedyś w czasach kiedy chodziłem do technikum lata- 80-te - pamietam ze kolega kupił "ZAZ-a " od swojego sąsiada, ciekawostka było to ze autko miało 11lat 11tys km i zapłacił 11tys. - jeżdziliśmy na przerwach do niedalekiej piekarni po "ćwiartkę" chleba i "połówkę" mleka - (NIE było innych FASTFUD-ów :) ) - w soboty na dyskoteki , co do usterkowości jak jeździł normalnie to półosie się nie urywały , był w Warszawie chyba na "Pradze" (chyba w okolicy Placu Szembeka) warsztat który spawał te połamańce i jeździło się dalej oczywiście pomagaliśmy Andrzejowi to naprawić i dalej jeździliśmy. Kawał fajnej historii - był duuuużo tańszy od naszego "malucha" - to mógł byc "lepszy egzemplarz bo jeździł bezproblemowo
wcale się tak bardzo nie psuły "jak dbasz - tak masz". W naszym się tylko kiedyś ukręcił drążek napędu kopułki i stanęliśmy w polu. Poza tym Europę przejechaliśmy tym sprzętem (jakimś cudem rodzice załatwili paszporty).
Oj tam oj tam, może Zaporożec im nie do konca wyszedł, tak pod względem stylistyki jak i mechaniki, ale przynajmniej rozwinęli się i stworzyli ZAZa Tavrię :P
Na takim Zaporozcu zrobilem w 1973 r prawo jazdy jako...eksternista, i jest wazne do dzisiaj :) W PRL mozna bylo zdawac na prawko uzywajac wlasnego auta, ale trzeba bylo zalozyc okragle niebieskie "jaja" z napisem "Nauka Jazdy" - taka ciekawostka... A sam opis samochodu - moznaby jeszcze sporo dodac - np. zima trzeba bylo wozic worek z piaskiem w bagazniku, zeby polepszyc przyczepnosc na zakretach. Slowem piekne wspomnienia a Zlomnik wylawia same perelki. Super!
Pierwszy silnik tam był inny 0.8 o 28koni, a ten jest 1.2 o 40koni (jest odmiany 45 i 50 koni) prądnica oryginalna w tej turbinie a ta co jest to samodzielnie druciarstwo. Ale możliwe wariant eksportowy był w tym nadwoziu z tym silniku , ale zazwyczaj w Ukrainie 966 byli z silnikami 0.8, No skrzynia podobna ale inna łącznie położenie biegów tez inne, w danym ekzemplarze skrzynia od 0.8 a silnik 1,2 chyba przejszczowy albo exportowym wariant. Dodam ze w silniku 0.8 aparat zapłonowy był nisko po prawej stronie , oba sinika mieli rozrząd na kołach zembatych. Późni 966 ale deska rozdzielcza w 968 była już inna z tworzywa sztucznego.za tylnym siedzeniem była półka . Dodaj ze filtr powietrza ma olej w środku . Komfortowa predkosc to 60-70. Skąd wiem? Bo pierwsze 18lat życia spieszyłem w zaz 968m, to pierwsze auto na którym jeździł , tyle razy było obserwowane jak ojciec rozbierał i zbierał wszystko bo resurs tego silnika 40-60tys, ale dźwięk tego silnika jest wspaniały osobliwe jak zakładane było dwa tłumika po jednym z każdej stronie.
Jak ładnie w dole szyby leżą sobie wycieraczki idealnie w linii prostej a w wielu autach z tamtych lat wycieraczki leżały w różnych pozycjach i wyglądało to okropnie.
Dwie osoby z mojej rodziny, dawno temu przyjeżdżały w odwiedziny co wakacje, z Warszawy do Szczecina tym beznadziejnym pojazdem, to musiała być droga przez mękę
@@radosawl7315 bardziej zmęczony wychodziłem po 300km jadąc nowym samochodem ... prowadzi się całkiem dobrze , przyspieszenia brak no i spowalniacze zamiast hamulców :)
Kumpel pod koniec lat 90-tych zrobił od podstaw motocykl na bazie tego silnika i skrzyni biegów od motocykla wojskowego MW-650 (chyba) z kryzą łączącą, ależ to pięknie chodziło.
Jak byłem małym dzieciakiem (3-4) lata. to wsadziłem do kieszeni takiego Zaporożca resoraka i tyle go widziałem ;) Pewnie się kierowca zdziwił że znalazł kiedyś resoraka w Zaporożcu ;)
Pozdrawiam i chcę dodać że Wania Prince to była faktycznie zemsta Stalina bo jak sobie przypominam użytkownicy narzekali że części brak ,a potrafiło tam w tym wynalazku popsuć wszystko hehe ale ten wóz jest super
mieliśmy uszatego 968. w połowie '70 przesiedliśmy się z malucha, żeby było wygodniej jeździć całą rodziną. niestety szybko się okazało, że w porównaniu z jeszcze "włoskim" 126p to była tragedia. najpierw przez parę tygodni trzeba było "poprawiać fabrykę", ogrzewanie częściej nie działało niż działało, przy wyższych prędkościach "uszy" odciążały przód co razem z jakością ruskich gum (a zakup jakichkolwiek opon to wtedy był problem) powodowało totalny brak sterowności. z plusów: jak już się wszystko poprawiło to rzeczywiście jechał po wszystkim i na wszystkim (na "zielonej" a chyba nawet "niebieskiej"), ogrzewanie jak działało to było super, no i miał użyteczny bagażnik w przeciwieństwie do malucha. udało nam się nawet raz na wczasy do Bułgarii nim pojechać bez większych przygód. ale jak po trzech latach ojcu szczotka podczas sprzątania bagażnika wypadła na jezdnię to udało nam się sprzedać gada i wróciliśmy do malczaka (niestety już nie "włoskiego" więc roboty z nim było trochę ale i tak dużo mniej niż z zaporożcem. z ciekawostek o których Złomnik nie wspomniał to rozbudowane oświetlenie postojowe i korba do rozruchu na wyposażeniu (z tyłu pod zderzakiem widać otwór do niej).
Rodzice kupili w 1973 roku ZAZ-966 od wysoko postawionego urzędnika z gdańskiego magistratu . Facet kupił go na talon i sprzedał z zyskiem na giełdzie , praktycznie bez przebiegu. Auto było specjalnie wygłuszone i w związku z tym hałas nie był aż tak bardzo dokuczliwy . Silnik tego „cuda „ był zasilany niskooktanową etyliną , więc nie było problemu z zakupem paliwa „ na lewo” po niższej cenie . Kiedy w 1986 roku odkupiłem auto od ojca na liczniku było 34500 km . Jeździłem tym autem wszędzie . Byłem nim na Węgrzech , w Turyngii , jeździłem po wertepach na ryby i na grzyby . Auto nigdy mnie nie zawiodło . W 1990 roku sprzedałem swojego Zaporożca i przesiadłem się do nowego F-126 p 650FL . Natychmiast tego pożałowałem . Maluch był awaryjny , niewygodny i zupełnie się nie nadawał na leśne drogi . Hałas wewnątrz nie był wcale mniejszy …Aha , zapomniałbym . W jednym z odcinków powiedziałeś , że zużycie paliwa dla malucha da się utrzymać na poziomie 6l / 100km . Mnie się niestety nie udało zejść poniżej 6,6 litra . Szybko się pozbyłem „ikony polskiej motoryzacji „ . Polmozbyt w 1991 roku sprowadził Dacie 1430 , których cena była niż F-126p . Kupiłem wersję w kolorze kość słoniowa ( były jeszcze szare ) . Auto było tanie , całkiem szybkie , z pięciobiegową skrzynią , z pojemnym bagażnikiem . Irracjonalne było sprzedawanie tego samochodu bez … gwarancji . Dodawano gratis komplet kluczy kluczy maszynowych i aluminiowy kanister 20 litrowy . Antoniego było najlepiej wykonane , ale poza wymianą pompy paliwa nie zanotowałem większych problemów . Jeździłem Dacią przez 5 kolejnych lat robiąc łącznie około 55 tysięcy kilometrów . Po tych pięciu latach sprzedałem samochód za cenę niemal taką samą jaka była ustalona dla nowego egzemplarza przez Polmozbyt.
co się mi ojciec o tym aucie naopowiadał :), po nim miał Syrenę która była podobno lepsza a przed nim chyba mikrusa, a następny był junak i kant :) ...... A potem poznał moją matkę, anty samochodową, życie się skończyło. Urodziłem się ja, potem mój brat i dopiero jakoś w 2002 2003 kupił sobie Kanta z 1988 o którego itak miał wojnę z matką. Następny był Polonez i od kilku lat znów jest bez auta. Nie dajcie się babą ! ;)
Za trzy rzeczy ten sprzęt pochwalić można: - wlot na korbę, przy tej pojemności nieduża sztuka odpalić - benzynowe ogrzewanie, dzięki któremu tylnosilnikowiec chłodzony powietrzem nadaje się do eksploatacji zimą - wysokie zawieszenie i duże koła, na złych i bardzo złych drogach duża zaleta (kosztem zachowania na asfalcie, ale zawsze jest coś za coś).
W latach 80tych w naszej okolicy takim Zaporożcem rozwalili się kolesie z pobliskiej miejscowości. Wchodzili nawaleni w zakręt, na końcu było podbicie na którym ich zarzuciło, później sunęło bokiem jakieś około 100m. Uderzyli w sosnę, jeden z nich zginął bo wszyscy uciekli i zostawili chłopa wykrwawiającego się na śmierć. Drzewo rośnie do dziś, a pod nim krzyż upamiętniający. Jest lekko przekrzywione ale nadal młode jak w dniu wypadku.
Kiedyś znałem kogoś kto znał kogoś kto miał Zaporożca 😉 Widziałem go nawet u mojej babci na wsi. Był to samochód jej znajomych. Piękny błękitny kolor. Było to minimum 30 lat temu 😅
Osobiście posiadałam model 968m Jakie to było jednocześnie cudowne i straszne 😁 pamiętam jak mi padła linka od otwierania maski a pod nią był wlew paliwa co powodowało pewien dyskomfort 😁
Pamiętam że w wersji przejściowej lusterko zewnętrzne było mocowane z przodu nad nadkolem a z tyłu przy narożnikach szyby były lampki obrysówki (na dole). Pod zderzakiem z tyłu był otwór w nadwoziu przez który można było wsadzić korbę i zakręcić silnikiem.
Ten film ma wiele walorów edukacyjnych: 1. Popularyzuje wiedzę o języku polskim i epoce wczesnej Młodej Polski; 2. Uczy składania silników na bazie wirników z prototypów odkurzaczy (inżynieria lotnicza + aerospace); 3. Uczy wykorzystywania prawa do ochrony danych osobowych ze względu na fragment Dziennika Ustaw zawarty w jednej scenie; 4. Uczy nie siadać za sobą i przed sobą w kokpicie mając 85 cm. Ogólnie, to podstawa programowa wg. MEM spisana na 90,5%. Dobra robota, Tymku. 👍
W każdym powietrznym jest problem z ogrzewaniem. VW t2 też ma dodatkowe ogrzewanie na benzyne. Fajny patent z lagą do przekładni kierowniczej jako strefa zgniotu.
W tych modelach hamulce są już dwuobwodowe. Masz dwa wyjścia z pompy - na przód i tył. Widać też, w prezentowanym na filmie aucie odłączone, czujniki ciśnienia w obwodach. W pierwotnej fazie hamowania zapalała się na zegarach czerwona kontrolka, która gasła, jak wcisnęło się hamulec mocniej i wszystko było w porządku.
Te Twoje rymowanki są świetne. Zupełnie jak Jolaśki z Kiepskich. 2:45..."albo jakieś inne zwierzątko" np. Nos...orożec. 7:44. No tak nie zupełnie paliwo się wyleje/zapali. W jakim celu ten zacisk na końcu wężyka? Gdzieś spadł z jakiegoś powrotu. Bo nie chce mi się wierzyć w tak ekstremalne rozwiązanie. 16:50. JPRDL. Jaki widok buhaha? Ekstremalna walka o przetrwanie/survival. Wybuchnie czy nie? Hehe.
Ja miałem Zaporżca ,,M" czyli z kratkami wlotu powietrza z boku. Ten nie był już tak głośny . Na pewno 70 procent cichszy no i ogrzewanie benzynowe nie było tak prymitywne jak w poprzedniku z kieszeniami!
Zlomnik kurde, ja siedzę w górach z widokiem na jezioro Como we Włoszech, piękne widoki i cisza, pogoda piękna i gorąco i zamiast ciszy totalnej to oglądam twój filmik, pogięło mnie, ale...
Złomnik się nie zna! Odkurzacz - Alfa K2, Odra to był " komputer ". Jaki układ dwuobwodowy? Bo są dwa zbiorniczki i dwie pompki. Dwie pompki obok siebie, każda podpięta do innego pedału. To mamy dwa pedały hamulca osobno na tył i na przód? Nie, jedna pompka jest do sprzęgła, bo sprzęgło jest z tyłu i na linkę trudno by było. Druga do hamulca i wychodzi z niej jeden przewód - układ jednoobwodowy.
MIAŁEM TAKIEGO BYŁ NIE DO ZAJECHANIA fakt trochę paliwożerny no v4 cylindry ale nigdy mi się krzyżak jak w maluchu nie urwał nigdy nie robiłem przodu a we fiacie co roku
Jeśli powinno być wprowadzone embargo na kręcenie sowieckich samochodów z powodu wojny. To na amerykańskie auta powinno być wprowadzone tym bardziej. Oni to dopiero robią wojny
@@lort_prodisz ja jeździłem na gazolinie a nie na LPG. Gazolina to odpad z osuszania instalacji do wytwarzania LPG. Cholerny efekt stukowy korygowało się czteroetylkiem ołowiu. Jak było gorąco i długo chodził to dostawał samozapłon i trzeba go było gasiç na biegu. Takie czasy lata 90 te.
Kiedy byłem małym chłopcem, to myślałem, że Zaporożec to taki malutki sportowy samochodzik z silnikiem odrzutowym. Wszystko oczywiście przez te wloty. Hej!
Dz. U. 2021 poz. 1062 OBWIESZCZENIE MARSZAŁKA SEJMU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ z dnia 21 maja 2021 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych 😄😁😄
Drogi Złomniku, ja w sprawie kalendarza na 2023 i aut na ten kalendarz, w jaki sposób mogę się z Tobą skontaktować, aby wysłać Ci zdjęcie samochodu ( samochód. Citroen CX wersja ambulance)
Ło Panie. Mój ojciec miał takiego w latach osiemdziesiątych, wołaliśmy na niego odkurzacz bo brzmiał podobnie, akurat mieliśmy tego ostatniego,którego jak mówisz nikt nie chce, moje wspomnienia z nim to takie że ojciec woził w bagażniku żeliwną kostkę balastową z jakiego ciągnika czy coś żeby go z drogi nie zmiotło przy najmniejszym podmuchu wiatru, pozatym rewelacyjne auto do lasu i na ryby, no nie było drogi żeby nie wszedł, ale hitem był fakt, że jak ojciec walnął dzwona to zamówił nową karoserię z ZSRR....jaja , z kilkoma kumplami w jakimś warsztacie przełożyli jedno w drugie i nowy samochód 😁jedyny problem to wymiana dowodu rejestracyjnego bo kolor się zmienił, a wtedy był wpisywany, a.... jeszcze jedno, nagrzewnica bajo, ponoć paliła 3 litry na godzinę, ale w trzydniowej kolejce za mięsem zimą auto starego wiodło prym, tylko się ludzie zmieniali, ale to były czasy 😜a teraz już niema czasów, a odkurzacz sobie już dawno zgnił ☹️