Taki rodzaj wykładu, gdzie nie pada ani jedno zbęde słowo a każde wypowiedzane jest ważne, to prawdziwa uczta dla ucha. Tak mówić potrafią tylko wielcy jak Pan Profesor Bralczyk.
Do tego komentarza niewiele dodać można. Może tylko aspekt że taka mowa pozbawiona zbędnych wypowiedzi to w prostej formie szacunek dla słuchacza i jego czasu.
Wykład fajny, ale przerywniki "yyy", albo używanie nieodpowiednich zaimków wcale nie jest przejawem tego, że każde słowo jest ważne. To jest mądry człowiek, ale nie jest ani nieomylny, ani bezwzględnie poprawny w wypowiedziach.
@@robertwadoowski5200 W komunikacji, tak samo, jak w opisie czy np. opowiadaniu - nie ma zbędnych wypowiedzi. W przeciwnym wypadku twórczość Mickiewicza byłaby oceniana, jako zawierająca mnóstwo zbędnych przerywników.
Komunikat ma byc zrozumialy chocby byly to gesty lub onomatopeje. Nie chodzi o forme a o cel. Pan profrsor za bardzo skupia sie na formie. W tej inf zrezygnowalem z paru udogodnien j. Pl a i tak zrozumiales moj przekaz. Jezyki konkiruja ze soba a nasz jest b trudny (i przez to drozszy). Moj wyklad byl krotszy.
To nie tylko uczta dla ucha, ale też dla intelektu. Cóż, Pan Profesor Bralczyk po prostu jest Mistrzem w swojej dziedzinie! Niezmiennie od lat go uwielbiam i wręcz obsesyjnie słucham każdego wykładu, wypowiedzi i z nim wywiadu.
Te pierwsze pięć minut przed wykładem prof.Bralczyka to jakaś żenada, poniżenie.A zacny profesor to rodzynek w tym zakalcu. Smutne to, ale takie są fakty. Pozydyrawijam serdecznie wszystkich sympatyków kultury i jasności przekazu językowego.
A ja te pierwsze pięć minut przesunęłam - z rozmysłem i z szacunku dla mojego czasu. I w ten oto prosty a sprytny sposób udało mi się nie być świadkiem żenady (jak wnoszę z komentarzy).
To samo słowo mi się nasunęło - żenada, zaprosił profesora i kazał mu czekać na stojąco. Buractwo. Mając odrobinę taktu mogli to skrócić do kilku krotkich zdań, by profesor tam nie tkwił.
Wspanialy monolog, cudowna vis comica, ogromna wiedza, wielka przyjemnosc sluchania kazdego wystapienia Pana Profesora. Zycze zdrowia i wielu spotkan z zawsze zafascynoowanymi sluchaczami.
Miałem zaszczyt być studentem Pana Profesora. Było to dawno, w czasach gdy Pan Profesor był jeszcze "tylko" doktorem. Wprowadzał nas w zawiłości językoznawstwa. Po tylu latach pamiętam te zajęcia.
*Dobrze mistrzu więc 1.słowo musi być pisane albo mówione. 2.Wyraz może zawierać słowo ale nie musi możemy wyrazić się za pomocą obrazu albo kreacji. Oczywiście można to rozbudować ale prościej się chyba nie da?*
Brawo....Jak zwykle po mistrzowsku, z nutką humoru i konkretnie. Będąc w młodości osobą, która była uważana za bardzo dobrze znającą język polski, teraz dopiero wiem ile nauki przede mną.. Pozdrawiam Profesora.
@@drhakim8365 Taki błąd to bułka z masłem. Pewnie pomyliło się chlopakowi z "na pewno". Zreszta, jak widać, zaraz się poprawił. Ja przed chwilą nadziałam się na "ów dzieło". I weź tu teraz rób wykład, tłumacz głąbowi albo zażartuj zgrabnie - skoro straciłeś przytomność z wrażenia!
Ciekawy temat . Sam się nad tym od lat pochylam i doszedłem do prostego wniosku . Ten ,który mówi odpowiada tylko za nadawanie . Za odbiór odpowiada odbiorca . Niestety bardzo często odbiorca ma pretensje do nadawcy o własny , wypaczony odbiór danej informacji .
@@grazynakrajewska5949 tak się kiedyś organizowało takie spotkania . Ci panowie są przesiąknięci starymi nawykami . Myślą , że to przemówienie na akademii .
JASNOŚCI BRAKUJE ==bo NOSILI MASKI --a te spowodowały skurczenie mózgów i tak mocno ściśnięte !!!! WYKŁAD PANA PROFESORA BRALCZYKA WSPANIAŁY !!!!!!!!!!
Streszczę jednym zdaniem: STO Zębów I DWA JĄDRA TO KROKODYL A STO JĄDER I DWA ZĘBY TO ZEBRANIE PSEUDOPROFESORÓW TZW KLAKIERÓW SYSTEMU . HAŃBA WAM KLAKIERZY
Genialny wykład! Dowcipny i skromny mistrz mowy polskiej, pan profesor Jerzy Bralczyk.. i jak nie marzyć "zdjąć się" z panem profesorem, czyli mieć - fotografię z mistrzem 😉
Odebrałem znakomicie wykład Pana Profesora. Zrozumiałem prawie wszystko. Dziękuję wszystkim za umożliwienie wysłuchania przekazu i tym żywym i technologii jeszcze nieożywionej mam nadzieje i niech tak zostanie.
Szanowny Panie Profesorze, dziękuję, że Pan jest.Jest Pan Profesor ważną częścią mojego stawania się...życzę Panu Profesorowi zdrowia i wiele przyjemnych chwil w życiu .
Kto uczył??? . o to idzie. Może taki, który mówi: jestem pewien. Pewien pan mówił mi..... nawet dziennikarze mówią: jestem pewien. Chyba nie wiedzą co znaczą słowa: pewien i pewny.
Niema pojęć mono bytów. Można założyć, że informacja jak i jej reprezentacja to jak energia i masa. O ile rozpad może dać nam korzyści na jakimś etapie, to bomba może dużo szybciej i na troje babcia wróżyła na onucach, co i w jakim czasie groźniejsze.. Informacja jako proces ma dwa końce, jak kabel. Kabel może służyć do przesyłania, okładania, podglądania czy kablowania. Jeśli ktoś myśli, że jedno kierunkowo, to chyba nie bardzo.. Kij ma tyle końców co powierzchni i niezależnie którym kantem oberwiesz, skutki mogą być podobne ze względu na przyłożoną wagę do dźwigni. Zatem w zależności od sposobu użycza, czasu i celu, używam innych odcieni znaczeniowych czy translacji w tablicach własnościowych. 5D%;).. Jak wiadomo mojsze to to lepsiejsze od twojszego i pojęcia muszą się podporządkować wadze tej informacji.. Tak więc, kartka z tekstem może nas informować o tym co usiłował zobrazkować malarz, upychając malunek w sznurek znaczków na kablu kartki, aby odczytywacz dokonał wizualizacja w obwodach myślowych. O czasie powstania wynikającego z analizy starzenia materiałów użytych. O umiejętności mniej czy bardziej zgrabnego malowania na papierze. O zdolności jego wytwarzania, zatem i o stanie materialnej kultury technicznej ... ... ...
Jak się powierza komunikację? Panie profesorze, komuniści powierzyli komunikację PKP i PKS. A jak? No tak jak to robili komuniści. Z poważaniem. Panie profesorze, gdy widzę, słyszę, że ktoś słucha stand up'era (?!) to mówię aby sobie odpuścił i posłuchał pana wykładów.
W teorii Muzyki która ma być z zasady dość ścisła na przykład pojęcie "funkcji charmonicznej" ma od razu dwa znaczenia a trzecie znaczenie jest fizyce opisujące zjawisko matematyczne ale miedzy innymi dzwięku drgań i fal akustycznych więc blisko i wszystko można pomieszać.
Tylko przypomnę jak to było w komunizmie bo dziś się wszystko zatraca. Kto zostawał na uczelniach w ramach robienia tak zwanej kariery naukowej? A więc zostać na uczelni oznaczało najczęściej głodową pensję i mieszkanie w akademiku pomiędzy studentami. Na uczelniach dla "kariery naukowej" zostawały ostatnie miernoty których nikt nie chciał w gospodarce. Najintretniejsze prace to było w handlu zagranicznym itp. Pozostanie na uczelni oznaczało wegetację której nikt nie chciał. I tak wyrosły te naukowe kariery które dziś się uważa za crėme de La crėme intelektu
Gadu , gadu, oczywiście erudyta ,a prawda jest taka , że dorośli ludzie zajmują się przez całe życie czy napisac o z kreską czy nie. Mówiąc krótko utrudniają jezyk zamiast go upraszczać
Właśnie, zaufanie do słowa, a zaufanie do laudacji: Autor i Wypowiadacz laudacji nie posługiwał się poprawnymi akcentami w przypadkach słów "miel-i-śmy" i "zwrócil-i-śmy" się i to jest horror na wstępie. "Laudant" dał wyraz temu, co mi się nie mieściło w słowach. Interesujący przykład laudacji NIE-wzorowej.
Pan profesor raczył wziąć za przykład wyjątkowo przeciętnego i mało znanego człowieka. Kreując tym samym pogląd na całą konserwatywną prawicę. Dobre zagranie na kulturalne obniżenie wartości "przeciwnika".
Nie mamy problemów z komunikacją, ale z nepotyzmem i mongolizmem. Kiedyś się mówiło że" dostał stołek za kury i kaczki'' , a pracę napisał , bo studentowi ,, skubnął" .Ot naukowcy, bez prac naukowych. Dziennikarze bełkoczą, a sztuka sięgnęła bruku, jak fortepian Chopina. Nawet kabaret z rynsztoka, lub z szynku. Kuglarze średniowieczni na rynku mieli więcej ,, szyku" niźli ci w TV. Właściwie w TV to "ściek" plugawy, a wigipedia , to procedura ogłupiania" , prezent od idiotów, dla idiotów".Nie dziwota jak Rokefeler wykład na Jagielonce wykład prowadził że Polacy nie muszą historii znać. Pieniążki dostają plugawe , judaszoez, plugawe, to dzieci w odment wiodą, ale ,że rządzi lud , który ,, okręcał ogony na palcu, i szynk prowadził , to i mamy , to co mamy, elitę ,, plugawą, Bez urazy, mówię o kłamcach, nie o wszystkich.
Za "serdecznie dziękuję za przybycie" do tych nudnych ekonomistów profesor Bralczyk wiadomo, że nie przyjechał. Ja żeby postawić nogę w takim nieprzyjemnym miejscu, musiałbym na starcie dostać tysiaka. Profesor pewnie z 5 tysięcy - na biednych nie trafiło. A my na youtube mamy darmo. To miłe ;-)
Może jednak warto zauważyć, że w języku angielskim mamy rozróżnienie na wyraz (expression) i słowo (word) i używa się ich w podobnym znaczeniu, jak w języku polskim.
W jẹzyku niemieckim również. Jest słowo Wort i Ausdruck . I jedno i drugie są kategoriami dotyczącymi sfer produkcji tekstu jak i badan nad nim. Uważam , że to poważna nieścisłość puszczona w " eter".
Zabawne, że facet wygłaszający laudację narzeka na zbyt dużo słów zapożyczonych z jeżyków obcych 🙃 To chyba kwalifikuje się jako ironia (kolejne słowo zapożyczone).
*A żelazne wykłady macie ? Chętnie opowiedziałbym wam jak przetraciliśmy cały dorobek naszych wspaniałych naukowców wynalazców który wykluł się tylko w 20 lat względnej między wojennej wolności Polski na rzecz okultystycznych żydów. Dlatego dzisiaj obcujemy z takimi potworami jak Vatican Citi, Citi of London, CIA, NASA, NSA, FED, BIS, EBC Bank Światowy Black Rock Vanguard Google Microsoft Standart Oil ( Texaco, Chevron, Shell ...) Lockheed Martin, Boeing, BEA Systems, TESLA, SPACE-X, AMAZON, FB, YT... .*
Ja mam zaufanie do słów pana prof. Miodka.Dlatego po wysłuchaniu ok 10 % wykładu niniejszego nie znalazłem w sobie siły , aby tenor tego wykładu stanowił przedmiot mojego zainteresowania.
Szkoda, że tacy ludzie, jak pan Bralczyk, mający poważanie i posłuch społeczny nie bronią polskiej mowy przed zalewem obczyzną; łaciną, francuskim, angielskim. Co to jest "lałdacja"? Po jakiemu to? Po co to? Jak by to było po polsku? Dlaczego się nie chce po polsku? Czy polski język parszywy? Czy wstyd tworzyć polskie słowa z polskiego tworzywa?
Rozumiem, że można czepiać się o takie słowa jak np. sneakersy, ale czepianie się o słowo laudacja, które jest zakorzenione w polskim od lat to przesada. Co najmniej połowa polskich słów jest zapożyczona z innych języków (już nie mówiąc o tym, że polski, angielski i francuski wywodzą się od jednego języka), a ty nawet tego nie zauważasz, bo przez lata ewolucji języka zostały one dostosowane do polskiej wymowy i ortografii.
@@LingwistycznyPunktWidzenia Panie Gowniak, Bardzo dawno temu źle się działo w Cesarstwie Chińskim, chiński cesarz poprosił Konfucjusza o radę, a ten mu tak rzekł: - Należy słowom przywrócić ich prawdziwe znaczenie! Mogłabym jeszcze przytoczyć słowa mojej ciotki że wsi Białokiernicy, ale pan chyba nie będzie przejmował się tym, co prawi bardzo stara baba (ona według mnie jest mądrzejsza od Konfucjusza z Bralczykiem). Korzenie "laudacji" są płytkie i nie sięgają w głąb, że tak sobie napiszę, - 《indo-europeizmu》.Zanim owa "laudacja" została przylepiona do krajowej mowy, musiało się przecież jakoś po polsku "laudować". Kto teraz pamięta, jak? Pytanie do pana Gowniaka i pana Bralczyka: - Dlaczego polski język już nie rozwija się czerpiąc z własnego tworzywa, tylko bierze cudze?